Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość postronna

od zawsze samotni

Polecane posty

Gość aalgus
no tak... podszywy... to się przyznam, bo to ja się pierwszy wpisałem w opozycji do tak-tak-tak ;) więc to nie ta sama osoba... a niżej to jeszcze inna, czyli jakieś podszywy. nie, nie, nie... się nie mogę zaczernić, bo i tak się ze wstydu zaczeriwniam ;) bo nie dość, że facet, że w tym wieku, że od zawsze sam to jeszcze siedzi na forum dla kobiet ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" olaboga nie wytrzymom Wnuczka ---> oj mogłybyśmy się zgodzić w wielu kwestiach, szczególnie myśle, że w kwesti ukrywania uczuć tych prawdziwych przed znajomymi. Mnie też ciągle pytają o faceta, a kiedyś nawet w prost, zapytano mnie wprost (w gronie nowych znajomych) czy jestem dziewicą, bo przecież nigdy z nikim nie chodzilam, i wiecie co, skłamałam. Powiedziałam że zrobiłam to parę razy z przypadkowym facetem. Wolałam tak niż mieli by znac prawdę. Wstydze sie tego. Wiem, że to dziwne, ale przynajmniej nie musiałam sie czerwienić (bo czerwienienie to moja zmora)\" olaboga:( ty mnie przerazasz:( niewierze w to co czytam , czerwienienie sie to jest moja zmora!!!!!!!!!!! a ze jestem dziewica nikt niewie bo własnie sie przespałam tam z kims:D:D:D:D:D:D:D:D jejku ciebie sie nieda czytac:P:P normalnie mam IDENTYCZNIE!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam was i wnioskuje, ze samotnosc jest dla wszystkich czasem oczekiwania... na Spotkanie Tej Wymarzonej Istoty. No coz, jestem juz starsza, nie czekam na nic ani na nikogo. Nie pamietam innego stanu jak samotnosc. Polubilam ja i nie zdradzamy sie. Dla mnie samotnosc jest piekna i taka cicha, i dobra, i dyskretna, i lagodna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikikikiki maupa
Powiem wam wierszyk: O święty Walenty, według moich życzeń, niezwłocznie daj męża, bo już przecież styczeń. O święty Walenty, dręczą mnie wyrzuty, daj męża natychmiast, bo się zaczął luty. Czy młody, czy stary ?... Może być i starzec byleby był mężem, bo się zaczął marzec. Dosyć tych sukienek i warkocza plecień, trudno mi już czekać, bo się zaczął kwiecień. Jak miło ptaszynie żyć w zielonym gaju, o święty, daj męża, choć w miesiącu maju. Dopomóż Walenty, stęsknionemu sercu, a jak nie dasz w maju, dajże chociaż w czerwcu. Grabarz czy kulawy, może być i skrzypek, byle został mężem, bo się zaczął lipiec. Nie dodawaj, święty, więcej mi już cierpień, na gwałt dawaj męża, bo się zaczął sierpień. Na polach już pusto i za pasem jesień, a ja jeszcze panna, choć się zaczął wrzesień. Handlarz czy też rolnik, może być lakiernik, święty, dawaj męża, bo to już październik. Już nastaje zima, liść już z drzewa opadł, sama pod pierzyną, choć przecież listopad. Nie dawaj, o święty, więcej takich złudzeń, daj w podarku męża, choć w ostatni grudzień, bo gdy pod choinkę męża nie dostanę, to już starą panną na zawsze zostanę. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wnuczka qrcze mam nadzieje ze sie nie znamy:P Bosh za bardzo sie otworzyłam... Z jednej strony super ze ktoś mnie rozumie a z drugiej to mnie przeraza :O Pozdro trzymaj sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olaboga nie wytrzymom....... ja tez mam nadzieje ze sie nie znamy , bo chyba przesadziłam z ta szczerościa:P:P , ale powiedz sama jakie to dziwne , mamy identyczna sytuacje!!! A tak wogole co u Ciebie słuchac?????? i u innych??? nikt sie juz nie odzywa w temacie , czyzby poznali kogos:P podrzwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Wnuczka! jestem pewna ze sie nie znamy:p no i nikt nas tu nie rozpozna mam nadzieje:P qrcze troche to dziwne, ale nie jesteśmy chyba takie całkowicie odosobnione (chodzi mi o postępowanie) Trzeba sobie zbudowac jakis imidż, a nie chce zalatywac starą panną, bo takich nikt nie szanuje i wszyscy lekceważą. Fajnie by było gdyby wszyscy z tego topiku znaleźli te swoje połówki :) Mam teraz troche zajęć więc nie mam czasu myśleć. Trzymaj sie I powodzenia. Zycze Ci jak najlepiej :):):) Zaglądam tu czasem mam nadzieje ze inni też czasem tu wpadną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina_25
HEy ludziska przeczytałam ten topic od dechy do dechy i niestety ja też mogę powiedzieć że sie do was zaliczam. Mam 25 lat i nigdy nie byłam w żadnym związku. Ludzie uważają mnie za bradzo zabawną, madrą miłą itp. Jednak jak dotychczas nikt na mnie specjalnie nie zwraca uwagi. Nie wiem czy jestem na tyle brzydka czy mam jakąś wadi tak straszną że wszytskich odtrasza nie wiem. Kiedyś marzyłam że będe miała rodzine itp. ale teraz to aż się boję o tym pomyślec. Przyjaciół nie mam znajomych też. Wszytscy sie rozeszli, założyli rodziny, wyjechali maja swoje sympatie, a kto by sie tam spotykał z jakąś samotna. Prócz tego pytania dotyczące stosunków damsko-męskich też mnie krępują. Kilka razy już kłamałam na zadane mi pytania. Powiem wam szczerze że siły mnie już opuszczają aby szukać zabiegać coraz bardziej sie zamykam a nadzieja znika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowonarodzony
dlaczego masz sie zamykac na ludzi ja wbrew powszechnej panujacej tu opini uwazam ze mozna zapoznawac tabuny ludzi przez net i zycie wyda ci sie piekniejsze z dnia na dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w klubie Malina, i wcale sie nie ciesze ze nas przybyło:P Najważniejsze to nie dać sie zdołować. Ja wierze ze jak ktoś chce to prędzej czy później osiągnie wszystko. Apropos kłamania - każdemu sie zdarza :P pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cza cza 2005
WITAM wszystkich POnownie aalgus - niesmiali fakt- maja gorzej, bo ki=obeity oczekuja smialosci i jakiegos takiego czaru od faceta...ale niesmiale kobiety sa zdolowane tym czarem czasem za bardzo i boja sie tego, co bedzie nastepowalo, zranienia, zbyt duzego zaangazowania... ja tak zcasem mam...teraz opowiem o czym takim..: u mnie lekka zmiana... zaczelam sie z kims widywac... i okazuje sie jak zwykle: cos mi nie pasuje, szukam idealu..wymyslam, ze za stary dla mnie --11 lat jednak!, ze nie ma doswiadczenia z kobietami...ale z drugiej strony widze ze sie stara.... ze ma wiele cech przypisywanych mojemu idealowi... nie ciagnie mnie do lozka ...(bylby od razu skreslony) czyli gentelman i ma klase... wczoraj byl postep - pocalowal mnie... najpierw tak srednio..ale potem...no no..mam w kazdym razie ochote sie nim znow zobaczyc.... tylko DLACZEGO jak zawsze kolacze mi dziwna mysl: ja w zwiazku? bede jakas uwieziona..., czy mnie czasem jakies pieluchy nie czekaja?? sama nie wiem... czego ja chce...taka jest prawda.... choc ostatni poznany facet rzucil mi sie na mozg... niestety- jak zawsze- mial nieudany zwiazek- i teraz owszem chetnie- ale na ....nocki.... moze i bym chciala, ale wiem, ze jestem zakochana... i ze bede cierpiec jesli bym to zrobila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cza cza 2005
fajnie sie was czyta.... pozdrawiam goraco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Ja jestem sam... ale nie samotny. Miałem swego czasu nawrót samotności... czytając wasze wypowiedzi to jakbym widział swoją postawę z tamtego czasu... co prawda samotności zwalczyć się nie da.... ale... ale przecież można znaleźć jakieś zainteresowania albo przynajmniej próbować szukać.... już samo poszukiwanie odwróci uwagę od samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->Czacza:P Jedyne co moge Ci napisać to nie myśl za dużo i rób tak żebyś nie załowala. W sumie to co ja moge na ten temat wiedzieć:o NIC. ale wraz z pojawieniem sie sloneczka będzie lepiej :) --->Licho: jak ktoś nie wie czego chce to i nie wie czego szukać:o masz racje ze trzeba odwórcić uwage od samotności, ale problem w tym ze (przynajmnie ja a napewno kilka osób również) nie mam do niczego motywacji. Nie wiem czy to wynika z braku osoby z którą mozna podzielic sie szczęściem? Pewnie nie. Właśnie dotarło do mnie ze chyba powinnam sie raczej udzielać na topiku:\"nie wiem czego chce czy Wy też tak macie\" :P:P:P:P a nie tutaj. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aalgus
Licho -> sorki za wulg, ale powiem Ci - pieprzysz. może Ty tak masz, może ludzie w różnym stopniu odczuwaja potrzebę bycia z kimś, może w różny sposób potrafią się realizować, ale dla niektórych na pewno robienie czegokolwiek tylko dla siebie na dłuższą metę przestaje mieć jakikolwiek sens i traci się motywację - jak to wyżej napisała Olaboga... ja się na pewno nad soba nie użalam. jestem na to zbyt pogodnym człowiekiem, a poza tym nie zostawiam sobie na to czasu. znajduję sobie mnóstwo zajęć, ciągle coś robię, ciągle gdzieś wychodzę, spotykam się też z kobietami choćby przez randki na o2, robiłem coś nawet w ramach wolontariatu, żeby się na coś komuś w tym życiu jakoś przydać. ale to wszystko ma totalnie inny wymiar, kiedy nie można tych radości dzielić z kimś naprawdę bliskim. i choćbym był padnięty po wyczerpującym dniu, a na sen zostaje niewiele czasu, to i tak czasami człowiek nie może zasnąc i tylko chce się zawyć... i tylko cisną się pytania bez odpowiedzi... dlaczego? dlaczego ja? jak długo jeszcze? i wręcz boję się tego, ze kiedyś zwariuję. a rano - choć znów będzie piękny dzień - nie chce się wstać... bo po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aalgus widzę że nie do końca zrozumiałeś moich intencji. A czy ja powiedziałem że zajęcie się czymś pozwoli wygrać z samotnością? \"co prawda samotności zwalczyć się nie da\" Zauważyć się jednak pewne sprawy w tym co opisałeś których sam jakoś nie poruszyłeś... \"znajduję sobie mnóstwo zajęć, ciągle coś robię, ciągle gdzieś wychodzę, spotykam się też z kobietami choćby przez randki na o2, robiłem coś nawet w ramach wolontariatu\" - robiłeś bardzo wiele w swoim życiu i zadaj sobie teraz pytanie czy robiąc te rzeczy nie byłeś pogodniejszy przez to? Czy w tych chwilach kiedy się zajmowałeś czymkolwiek co cię \"wciągnęło\" myślałeś o braku drugiej osoby? Oczywiście nie można jednoznacznie odpowiedzieć na te pytania bo ludzie są różni ale chodzi o to że zainteresowania pomagają zwalczać samotność... w chwilach poświęcanych na jakieś działania i zainteresowania niejako odwracamy uwagę naszego umysłu od bólu który w nas siedzi... to na jakiś czas pozwala naszemu umysłowi na odetchnięcie. Wiadome jest także że zmęczeni już naszymi zajęciami padamy i wtedy wracają nasze bóle samotnościowe i to mocno i to jak sam powiedziałeś \"czasami człowiek nie może zasnąć i tylko chce się zawyć\" - wtedy właśnie najlepiej zawyć - wyrwać to z siebie choć na chwile, obejrzeć jakiś smutny film, zawyć się i wyryczeć aby niejako się oczyścić i odpocząć i może następny dzień nie będzie taki zły. Ciągłe myślenie o samotności nikomu nie pomogło... wręcz przeciwnie prowadzi do depresji. Warto także odnowić stare znajomości, poodwiedzać kolegów, koleżanki starych znajomych i nie tylko w niedziele ale i na tygodniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maślanka
czytajac ten watek nie wiem czy cieszyc sie, ze jest wiecej takich jak ja, czy sie martwic... pomijajac kompleksy, niesmialosc, socjofobie chyba najwiekszym problemem u mnie jest strach przed tym, ze jak bede z kims, to ze w koncu mnie zostawi, bo jestem tak nieciekawa osoba, nie mam nic do zaoferowania...mozna powiedziec ze bylam jakis czas w "zwiazku" i albo ziscila sie samospelniajaca sie przepowiednia, albo naprawde jestem taka bezwartosciowa...z jednej strony potrzebuje bliskosci drugiego czlowieka, ale z kolei jak bylam z kims, to ciagle wydawalo mi sie ze mam cos do zrobie w domu np obiad boje sie ze jestem samotna mentalnie........ a czuje ze znow sie zakochalam..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałem wszystkie wasze wypowiedzi. Również nigdy nikogo nie miałem choć na karku już 25 lat. Wydaje mi się, że problemem nie jest samotność sama w sobie ale nieumiejętność radzenia sobie z nią. Skutkiem tego jest niska samoocena, brak motywacji do czegokolwiek czyli ta wszedobylska depresja. Borykam się z tym już już kilka lat i nic się nie polepsza a wręcz przeciwnie. Postrzegany jestem jako osoba sympatyczna, przynajmniej tak mi się wydaje:) Do końca jednak niewiem czy poznanie dziewczyny rozwiąże większośc problemów, mogą dojśc nowe. Piszę jak typowy pesymista ale tak uważam. Życzę wszystkim samotnym nie tylko znalezienia tej drugiej osoby ale również cieszenia się z życia, czego mi osobiście bardzo brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---->samotnik 25 \"Postrzegany jestem jako osoba sympatyczna, przynajmniej tak mi się wydaje Do końca jednak niewiem czy poznanie dziewczyny rozwiąże większośc problemów, mogą dojśc nowe. Piszę jak typowy pesymista ale tak uważam.\" I tu sie zgadzam. ------>maślanka \"pomijajac kompleksy, niesmialosc, socjofobie chyba najwiekszym problemem u mnie jest strach przed tym, ze jak bede z kims, to ze w koncu mnie zostawi, bo jestem tak nieciekawa osoba, nie mam nic do zaoferowania...\" I tu sie równiez zgadzam. Samotnośc to nie jest problem nie do rozwiązania. Myśle, że moje wszystkie problemy z sobą nie są wynikiem samotności, to samotność jest ich skutkiem. Njagorsze jest to że większośc z tych problemów jest w zasadzie fikcyjna, bo tylko ja je dostrzegam. Wydaje mi się, że u większości tu piszących jest tak samo. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cza cza 2005
I tak": dzisiejsza randka dala mi po raz kolejny do zrozumienia ze poszukiwan czas zaczac od nowa..........kur..de... Nawet nie mam sily pisac co jest zle, poza tym, ze jest o 12 lat starszy i kompletnie nie potrafi calowac...kompletnie.... Ze ma dziwne zachowania, ktore daloby sie moze przeskoczyc..ale nie ma milosci... i pewie nie bedzie.... Czasem mam dosyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejne głupie pytanie
Tak z ciekawości - 12 lat starszy, czyli w jakim wieku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna w poczekalni
Wiek21, samotna od zawsze !!!!!! Własnie nadeszly chwile kiedy ta pustka zaczela doskwierac juz w takim stopniu, ze nie radze sobie sama ze soba.Naprawde jest ciezko tlamsic to wszytsko w sobie kiedy dookoła same pary poczawszy od zatłoczonych ulic, uczelnie,az po znajomych.Gdzie tylko sie da probuje moj stan ukrywac ale nie zawsze to sie udaje.Boje sie tego , ze ludzie odbieraja mnie za jakas nienormalna. Niby ze mna wszystko ok, postrzegana jestem za mila radosna pelna zycia osobe, ktora ma w glowie poukladane, a jesli chodzi o wyglad czuje sie atrakcyjna dziewczyna( brzmi to malo skromnie ale staralam sie podejsc do tego obiektywnie) Jest jednak jedna rzecz która przekresla wszystko, mianowicie mam blizne pooparzeniowa na przedramieniu. Wiem ze ludzie maja wieksze problemy, powazniejsze dolegliwosci, ale dla mnie to ''cos'' sprawia ze jestem potwornie zakomplesiona osoba.Ukrywam to wszedzie gdzie tylko sie da.Ogolnie nie mam wiekszych problemow z nawiazywaniem kontaktow ale ta blizna blokuje mnie jesli chodzi o sprawy damsko -meskie, boje sie ze ten ktos( jesli w ogole sie pojawi) nie zaakceptuje tej skazy.Okropnie sie boje tego momentu kiedy bede musiala wyjawic to osobie na ktorej naprawde bedzie mi zalezec. Poza tym mam zamkniete grono przyjaciol jakos nie trafilam na wiele osob w zyciu ktorym moglabym w pelni zaufac.Wiekszość przyjaciol to kolezanki ktore maja swoje drugie polowki.Tak bardzo chcialbym miec kogos przy sobie, kogos kto by zaakceptowal mnie taka jaka jestem.Pragne chwil kiedy moglibysmy sie cieszyc soba nawzajem!!!!! A jesli mam byc juz sama to prosze tylko ojedno, zeby nikt nie pytal mnie co z moja miloscia? dlaczego jestem sama? Zebym nie musiala sie tluamczyc dlaczego tak jest,a nie inaczej. Jednak w tym nieszczesciu jest szczescie,sa osoby podobne do mnie.Szkoda tylko ze jest ich tak malo.Jak juz jedna z moich pprzedniczek wspomniala, warto byloby nawiazac jakis kontakt ze soba.Czasem przydadza nam sie slowa otuchy od kogos kto dokladnie zna nasza sytuacje, czuje to samo. Pozdrawiam wszystkich samotnych ale od ZAWSZE, trzymajmy sie razem!!!!!!!! Ps.Pierwszy raz wyrzucilam to wszystko z siebie dlatego ten post jest taki dlugi.Obiecuje ze nastepne beda o WIELE krotsze!!!!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja samotny
samotna w poczekalni: niee, pisz wiecej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna w poczekalni
A to czemu nie mam pisac? !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-----> samotna w poczekalni pisz ile chcesz, tylko nie za często. Chcodzi mi o to żebyć nie zdziadziała tak jaj my, a właściwie jak ja bo już dawno nikt tu nic nie naskrobał, a ja zawsze tu zaglądam... Już chba nie bede.:o:o:o:o:o Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×