własnie zerwałam z chłopakiem i bardzo mi smutn0

ja teraz muszę przetrawić moje rozstanie. Ale jest to ciężko.

a jak dawno do tego doszlo?

dziś

przykro mi naprawde :(

a ile byliscie razem?

tak zdecydowała - nic już na to nie poradzę - choć teraz fatalnie się czuję. Ale dzięki.

krótko coś ponad 1-msc. ale zdążyłem ją mocno pokochać

to mysle ze jestem w powazniejszej sytuacji...jestesmy razem prawie 5 lat...

to prawda. Ale skoro jesteście już taki czas to pewnie potraficie rozmawiać szczerze o swoich myślach. Ja miałem nadzieję że to będzie ta jedyna

trudniej przekreslic 5 lat zycia...boje sie ze sie po tym nie odnajde...ze bede zalowac...ze nie bede potrawila byc z kims innym... nie zawracam Ci juz glowy...ale dziekuje ze podzieliles sie swoimi doswiadczeniami trzymaj sie...gdzies tam czeka na Ciebie milosc :)

jakoś już w to nie wierzę. Musisz przemyśleć i porozmawiać z nim to najważniejsze. Jeżeli nie zrozumie to musisz się poważnie zastanowić nad związkiem. Ale nie bój się - przeanalizuj za i przeciw.

chlodna kalkulacja he ;) myslalam o tym... a ile masz lat?

a mi nie zawracasz głowy

już ponad 20 - dość sporo ponad ;)

to i tak mlodzieniaszek jeszcze jestes ;) jeszcze wszystko przed Toba ! ja mam prawie 23

jestem starszy od Ciebie - to Ty jesteś młodziutka

ale masz szanse na milosc ! musisz w to wierzyc ! nie poddawaj sie :)

trudno mi w to uwierzyć. Ją kochałem - teraz rozpacz - później zamknę się i koniec

dlaczego to wszystko jest takie trudne...

niestety takie jest życie - tylko w bajkach i w romansach jest wszystko proste.

i do tego piekne i romantyczne...

:)

:)

ide sie odprezyc w kapieli...moze odejda na chwile smutki ;) dziekuje jeszcze raz zycze duzo sily i wiary !

agula na pewno ci ciezko 7 lat to kupa czasu. a czesto sie widywaliscie?

dzięki. Życzę udanego relaksu.

Hej :) Postanowiłam dodoac cos od siebie... Jestem z moim chłopakiem 3 lata, jest roznie, czasem mam mocne rozterki- być czy nie być, ten czy nie ten... I zdaje sobie sprawe jakie sa to ciekzi chwile. Mysle sobie ze to juz 3 lata, ze wszyscy wiedza ze ja i On to juz jedno :) Ale potem znowu co jakis czsa dopada mnie TEN dzien, kiedy jestem przygaszona, i mysle, zastanawiam sie co dalej... Wtedy MY juz nie wydajemy mi sie tacy cudwoni... A jak jeszcze dojdzie do tego obejrzenia jakiegos filmu, i zobaczenia jacy CI faceci "byc" powinni... Ale potem mysle, ze to bzdura, nie ma takich facetow, to wytwor scenariusza, gra aktorska, nie ma takich idealow... Wiec po co szukac dalej ? A jaka jest pewnosc ze po 3 latach z drugim chloapkiem nie dopadna mnie te same rozterki... Po czasie wszystko wydaje sie nuda, rutyna, jest spowszedniałe... ale czy nie zawsze tak jest jak sie z kims spedza czas, czy nie lepiej sie cieszyc z milosc, nawet jesli nie ma w niej tylke ognia ile marzymy...Kocham go, i mam nadzieje ze z roku an rok takie mysli beda odplywac coraz dalej, tego tez wam zycze

nie ma juz Was?

HALOOOOO

Wszyscy uciekli :|