czy mozna komus zniszczyc zycie, jezli ta osoba nas zraniła?

po co? dla własnej satysfakcji? nie rozumiem

powiedzcie, kto ludziom daje do tego prawo? czemu to robia?

...jezeli tobie zniszczyla. Dlaczego zawsze trzeba byc tym kims na dole? Oczywiscie wszystko zalezy od wagi tego "zranienia" - tak uwazam. Jezeli to tylko zawiedziona milosc - nie warto. Jezeli cos powazniejszego - warto odplacic pieknym za nadobne.

parszywa żmijo zemsty ci trzeba co? gardze takimi ludźmi

Wlasnie tak. Zemsta jest slodka i nie wstydze sie tego. Byles kiedys mocno kopniety przez kogos? Nie zycze Tobie tego - inaczej spojrzysz na ta kwestie. Po prostu nie mozna bezkarnie pozwolic zlym ludziom dac niszczyc sobie zycia - tylko tyle.

a jezli ta osoba zraniła (swiadomie lub nie), raczej nic nie stara sie z tym zrobic, jest egoista a przy tym byla kiedys bardzo bliska ososba? czemu bliskie osoby tak robią?

na tej osobie to okażesz się taka sama jak ona i na tym samym "poziomie" :O

nie warto!!! zlo i tak wroci do tej osoby, a po co twoje ma wracac do Ciebie! poza tym msciwi sa tylko ludzie prosci!

Uważam,że nie można tak postępować,to wredne,okrutne i bez sensu.Tą osobę i tak życie ukarze...oprócz tego okażesz się taką samą osobą...Nie pisząc juz ,że jest to psychiczne i zakrawa na chorobę...Poza tym będziesz żyć zemstą,która ciebie zniszczy,spowoduje,że staniesz się zgorzkniała/y i na sam koniec okaże się,że i tak nie czujesz satysfakcji a jeszcze dodatkowo obróci się to przeciwko tobie. Poza tym o jakie zranienie chodzi?Niektórzy są wstrętni ale ludzie też popełniają błędy lub nie zawsze postępuja tak jak chcemy czy oczekujemy.Zranienie może też wynikać z naszego zachowania.

no dobrze, tylko ja jakos nie widze zbye zo wracało do tych ludzi co rania. wrecz przeciwnie obrywam ja :(:O

Po prostu trzeba przestać myśleć o tych ludziach,nie skupiać się na nich ,myśleć o sobie.To znaczy,że to osoba nadal cię obchodzi i ona o tym wie,sama stawiasz się na przegranej pozycji.Najlepsza zemsta to uśmiech na twarzy,zadowolenie i obojętność.Ci wredni nie są tak naprawdę szczęśliwi,sami siebie często nie lubią lub są zwyczajnie głupi i bezmyślni a tacy nigdy nic nie zrozumieją więc po co zawracać sobie nimi głowę.Trzeba nauczyć się egoizmu i dbania o siebie.

nikt nas nie rani-sami sie ranimy nie widząc belki w oku swoim

podaje przepis na krwawa na zemste: a) podloz kupe zawinieta w papier na wycieraczke b) podpal zapalkami (moze byc tez zapalniczka) c) zadzwon do drzwi d) uciekaj D) zlec cala operacje komus innemu...wreczajac mu 5 zlotych moze ci przejdzie.....

nikt nie ma prawa swiadomie niszczyc zycia innej osobie, zeby nie wiadomo jaki miala zal do swiata, do ludzi czy w odwecie do konkretnej osoby. Niszczac czyjes zycie dajesz innym prawo aby niszczyli Twoje. Zastanow sie raczej dlaczego ta osoba Cie zranila, dlaczego Cie to boli, szukanie pytan i szukanie odpowiedzi jest bardzo konstruktywne. Nie jestes w stanie ocenic wielkosci cierpienia i nigdy nie wymiarujesz, czy w odwecie zranisz \"jak sie nalezy\", czy wiecej... a moze za malo i trzeba \"dodac\"? Raczej proponuje abys opowiedziala o swoim cierpieniu osobie, ktora Cie skrzywdzila, niech wie, ze cierpisz i jak bardzo.

do tragedii Nnzawsze można przyznać się,że się cierpi,nie zawsze też powinno się to robić to zależy od sytuacji...czasami można wystawić się tym na pośmiewisko,większe zranienie,upokorzenie.

Oczywiście , że można. Zemsta jest wpisana w naszą psychikę i z wlasnego doświadczenia wiem, że przywraca spokój i daje satysfakcję

Tak samo myślę. Zemsta przywraca spokój i daje satysfakcję. Muszę to zrobić, bo inaczej ta łajza zniszczy mnie bez reszty. Juz wystarczy mi, że przez tą szmatę odechciało mi się żyć. Szukanie zemsty sprawia, że nie myślę o śmierci tylko o odwecie.

Tylko jak to zrobić, jeżeli szmata ma numer w t-mobile i smsy z bramki nie dochodzą? Musi wyrazić zgodę na otrzymywanie wysyłając sms na bramkę. NIe mam niestety jej maila. Ktoś ma jakis pomysł?

Bóg jest Bogiem zemsty, bo zemsta należy do niego, nie do mnie, zrobi to lepiej niż ja i ochroni mnie przed zemstą mych wrogów.