Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobitkaaa

Jak radzicie sobie z nadmierną zazdrością partnera????

Polecane posty

Gość kobitkaaa

Moj kochany jest o wszystko prawie zazdrosny czasem obraca to w żart tak ogólnie to sie już przyzwyczailam ale czasem to już nie mogę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobitkaaa
jestes az tak glupi/głupia ze podszywasz sie pod moj nick??????????jak nie masz nic normalnego do powiedzenia to wlacz sie na czat i umow z kims to ci sie spusci w gardlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady...
To straszne!....Ech...co za dziecinada kobitkaaa//🌼Witaj!Tylko ta prawdziwa...moze by uniknac problemow to sie zarejestroj z haslem co?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Lady juz zarejestrowałam swoj nick.moze teraz mi cos poradzisz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeważnie tak jest, że wmawianie komuś czegokolwiek może być sygnałem, że sami mamy wlaśnie takie intencje :-D, pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówi się też, że nie ma miłości bez zazdrości :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie raczejk tak w tym wypadku nie jest!znam go bardzo dobrze i wiem ze to nie w jego stylu.moze macie jakies sposoby na to zeby tak nie byl o wszystko zazrosnYY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastkaaa
a mnie sie wydaje ze nie powinni sie wlaczac ludzie ktorzy chca sie ponabijac!!! zazdrosc tez wiem cos o tym pop rsotu juz sie tym nie przejmuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobitkaaa//Myslisz ,ze znasz czlowieka,a tak naprwde okazuje sie czasem .ze jest inaczej...Niewierzysz mi?To odpowiedz sobie teraz na pytanie----Czy na 1000% wiesz sama jaka jestes?Jak bys zachowala sie w danej sytacji,a jest w zyciu ich coniemiara! ;)Nie mysl pochopnie,ale z rozsadkiem:)Mialm kiedys takiego zazdrosnika przez 3 lata.Tak naprawde niewiedzial o mnie wlsciwie nic,a ja o nim wiele,ale tez byla swiadoma,ze niewszystko.Moj przyjaciel(znalam go krocej niz bylego chlopaka) wiedzial wiecej o mnie niz moj chlopak przez 3 lata...to dziwne,ale prawdziwe.Wiedzial jakie mam pasje ,co kocham i co chciala bym robic z wzyciu.Szanowal mnie za to co robilam i kim bylam,a przez bylego stracilam swoja zyciowa sznase na bycie kims kim zawsze chcialam byc,bo A.byl zazdrosny!!!!A jakby tego bylo malo to jeszcze zniszczyl cala moja prace jaka zostala utrwalona...ech...Zazdrosc ok,ale z umiarem!!!!!A to bardzo ciezka praca!Moj byly byl nawet zazdrosny o facetow przed nim,ze ktos byl i jaka ja moglam?!To jest dopiero chore!Potem byl alkochol i zazdrosc i popychanki.Teraz sie wystrzegam takich jak on!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam go bardzo dobrze.on nie robi mi awantur tylko po rpostu mowi mi ze np w danej sytuacji bylby zazdrosny albo byl.czasem wydaje mi sie to smieszne.wiem ze mnie bardzo kocha i ja go tez.znam go bardzo dobrze on mnie tez wiem ze onic mnie nie podejrzewa to raczej cos takiego ze on uwaza mnie za najpieknejsza kobiete na swiecie i normalnie 8 cud swiata o sobie mysli ze nie jest za piekny choc dlamnie tez jest jacudowniejszy,ja tez jestem bardzo o niego zadzrosna.nie ma chyba milosci bez zazdrosci. czesto sobie on zartuje ze bylby o coc zazdrosny tylko mnie cxzasem to denerwuje ale nie ma awantur przepychanek oskarżania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak jest zazdrosny- to nic nie zrobisz...mój po 5 latach nadal jest zazdrosny- tyle ze do tego zazdrosc miesza sie czasem z chamstwem...niestety..nie potrafi zniesc faktu ze byłam z kims wczesniej- choc sam miał kilka panienek... do tego jest zazdrosny o moj dobry kontakt z mamą i gdy chce gdzies wyjsc. ja oczywiscie nie jestem osobą słabą wiec zlewam to i i tak wychodze gdy mam ochote- ale w wiekszosci jest potem nieciekawie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady...
Fakt...zazdrosc jest ok,ale ta chora juz potrafi zniszczyc caly zwiazek.Wtedy trudno zaufac i odbudowac na nowo to co bylo "kiedys"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak tam moje Drogie z Waszymi zazdrosciami?:)Mi czasem tez chodza dziwne rzeczy po glowie,ale wiem na 100%,ze nigdy raczej nikomu nie zaufam na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teeez artykul
http://www.feminoteka.pl/print.php?type=N&item_id=612 Nie mów na mnie idiotka Zofia Milska-Wrzosińska Ludzie nie wierzą, że można znosić takie traktowanie. Mówią: "Jak możesz na to pozwalać? Czemu nie odejdziesz?". Nie rozumieją, jak dramatycznie trudno odejść od części siebie. Osoby uwikłane w układ psychicznej przemocy są mistrzami w kreowaniu uzasadnień własnej bierności i przyzwolenia. I nie chodzi o te najprostsze: gdzie pójdę... jest dobrym ojcem... zabiłby mnie chyba. Oto, co na głębszym, często podświadomym, poziomie mogą myśleć ofiary: Byłabym złą, mściwą, wredną babą, gdybym zaczęła się sprzeciwiać. I to by było najgorsze, bo nie wolno być kimś takim - nienawiść zatruwa człowieka. Jak będę zawsze dobrą, kochającą żoną, to może on zrozumie, że zasługuję na lepsze traktowanie. Mój ojciec był dużo gorszy, a na starość, jak umierał, to mu się odmieniło. Przysięgałam, że na dobre i na złe... I miałabym, ot tak, odejść, bo mi się ten model przestał podobać? Od krzyku i wyzwisk się nie umiera. I nie ma co przesadzać: przecież na co dzień jest dobry, tylko czasem ma zły humor, no to trzeba umieć wcześnie rozpoznać, po prostu schodzić z drogi i tyle. W końcu przecież nie bije, dba o mnie i dzieci. Nie róbmy z igły wideł. Jest taki zazdrosny, bo mnie bardzo kocha i po prostu chce być ze mną jak najbliżej, mieć mnie całą dla siebie. Gdyby nie kochał, po co miałby tak dręczyć mnie i siebie? Ja przecież widzę, że on cierpi. Sam znacznie bardziej się swoim zachowaniem gryzie niż ja. Widzę to po nim, przecież znam go najlepiej. A jak człowiek żałuje, to nie można być zawziętą. Ze wszystkich myśli obronnych stosowanych przez ofiary najbardziej nieprawdziwa jest ta, że od tego się nie umiera. Od wyzwisk, nękania i poniżania przez najbliższą osobę niezauważalnie, ale nieuchronnie umiera dusza - i sprawcy, i ofiary. Dlaczego ofiary tego nie czują, dlaczego mają potrzebę samooszukiwania? Bo kiedyś ich - albo ich matek - godność została złamana. Doświadczyły, że dziewczynka, kobieta to ktoś gorszy, kto ma się podporządkować i nie ma dla niej innej drogi. Czasem są po swojemu dumne, że potrafią to znieść. Przecież najgorsze ze wszystkiego to być "złą kobietą". Bo jest w nich głód miłości, a miłość zaborcza i wyłączna wydaje im się największym, najprawdziwszym zaangażowaniem. Sądzą, że tworzą wyjątkową parę, a krytyczni obserwatorzy nie mają pojęcia o tak głębokiej miłości, udręce i oddaniu. Bo nie widzą granicy między sobą a człowiekiem, z którym się zbliżyły. Codziennie odczytują swoje uczucia i wartość z trwożliwie podglądanego wyrazu twarzy partnera. Nie mają oddzielnej woli, myśli, planów. Dobrze ilustruje to sformułowanie jednej z bohaterek reportażu: "Gdy pytałam, czy wobec tego mogę sobie znaleźć pracę..." Jej umysł został tak wytrenowany, że podległość stała się normą, autonomia - przejawem wrogości i demoralizacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..hmm..
wiesz, z tymi zazdrośnikami to trzeba uważac. I ktoś tu dobrze powiedział, że facet jest zazdrosny o to co sam robi. Ja tak miałam. Dopiero po roku znajomości wyszło, że jest chorobliwie o mnie zazdosny. Powiedzmy że na codzień dało sie z tym życ. On starał się temperowac swoją zazdrośc. Ale czasem popadał wręcz w szał z powodu zazdrości. A na końcu wyszło, ze mnie zdradzał. Jeśli on sam nie chce nad tym popracować, nic sama nie zmienisz. Najlepiej nie reaguj na sceny zazdrości. NIe daj sie stłamsić, nie pozwól by Ci czegoś zabraniał. Acha, często się wtedy pojawia szantaż emocjonalny w stylu: "tak, pójdziesz z koleżankami, to znaczy ze mnie nie kochasz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×