Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość degora

czy zarabiajac 1500zl jestesmy w stanie przezyc?

Polecane posty

Gość 1600-1700
do Adusi:) Ubrania to w sumie najmniejszy problem myślę. Najwięcej wynosza opłaty i... jedzenie. Opłaty ok 850 (czynsz, kablowka, internet, komórki, prąd, gaz i inne). Na tym nie oszczędzę bo nie chcę z niczego rezygnować i tyle:) Sporo kosztuje jedzenie więc staram się robić tak zeby było dużo, zdrowo, smacznie ale w miarę tanio;) Od razu napiszę że nie jemy odpadków czy byle jakich rzeczy. Z 1 kg mielonego mięska można zrobić spaghetti i zjeść je podczas jednego obiadu a ożna zrobić gołąbki lub pulpeciki i mieć obiad na 3 dni. Co jakis czas kopytka czy pierogi. Jak sie chce to można. Skąd jesteś? Ja z Olsztyna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adusia 25
Ja Węgorzewo. Moje opłaty to z mieszkaniem, internetem, telefonami jakieś 800 złNo i jeszcze trochę rat jakies 350 zł. Mamy 1 dziecko-prawie 5 lati zastanawiamy sie nad drugim. Oboje pracujemy, kokosów nie zarabiamy ale nie narzekamu -3 tys. Mam pytanie ile wydajesz tygodniowo na jedzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1600-1700
Adusia, nie mam pojęcia ile wydaję na jedzenie tygodniowo:) Jak kupuję mięcho i robię np pulpety czy gołąbki to mam z 1kg mięsa 3 dni obiadów (najczęściej kupuję szynkę wiep. - u nas cena okolo 12-13/kg). Do tego wędliny, ser, pieczywo, mleko, jogurty. Nie wiem ile:) Naprawde:) Nigdy nie liczyłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adusia 25
Ja tez dostaje trochę od rodziców mięska bo mieszkają na wsi i jajek tez czasami. Teście trochę tez podrzucą, a i tak wychodzi nam około 600zł czyli około150zł na tydzień. Czy to dużo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1600-1700
Nie, to wg mnie dość oszczędnie:) Myślę że nam utrzymanie wychodzi trochę więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adusia 25
A mój mąż wciąż narzeka, że za dużo wydaję na jedzenie. Ja tez jak robię zupe to na 2 dni, tez jemy rzeczy tańsze(kotlety sojowe) i pierogi. Czasami zdarzy nam sie zamówić pizzę (11zł)i kurczaka z rożna, ale to może z 2 razy na miesiąc.Zakupy robie raz w tygodniu aby nie wydawać dodatkowo pieniędzy.Codziennie kupuje jedynie chleb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1600-1700
To tak jak my:) Zakupy robimy w Real'u - hurtowo:) Np mleko 12 x 1l:)Pierogi robię sama, czesto robię też naleśniki albo ryż zapiekany z jabłkami i cynamonem:) Pizzę jemy 2 razy w mcu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mamy tyle samo, a newet mniej, bo mamy kredyt za dom, ale jeszcze nie mieszkamy, bo trzeba go remontowac, mamy samochód, telefony, internet i spoko. Teraz starmy sie o potomka, wszystko zalezy od tego jak się pieniążkami operuje. My nie jestesmy rozrzutni, ale starcza nam na przyjemności typu imprezka, kino, nowy markowy ciuch, choc ja uwielbiem polowac w lumpeksach na jakieś ekstra ubranka jakich nie ma nikt. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wstydzę się za niektórych z Wa
Czytam i nie mogę uwierzyć. Czy kiedykolwiek byliście gdzieś w Bieszczadach czy jakimś innym zapomnianym przez świat zakątku Polski? Czy widzieliście matki które nie mają co włożyć do garnka żeby ugotować zupę dla swoich dzieci. Już nie wspomnę o ubraniach dla nich, czy telewizorze, innych rzeczach materialnych od których niektórym przewróciło się w głowie? Właśnie Ci ludzie mają problemy z którymi borykają się codziennie. Ludzie, zastanówcie się co piszecie? Kieruję te słowa przede wszystkim do zadufanych mieszczuchów, których pęd za karierą i dorobieniem się całkowicie oślepił!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampa
a czy ktos broni tym kobietom by szkukały lepszego zycia? Każdy żyje na swoją miarę, nie masz prawa nas krytykować. Co mam sie tez wynieśc do jakiejś głuszy i tam jeśc kore z drzewa. No skoro pracuję i jestem wykształcona to dlaczego mam nie chcić życ godnie? A ja ich rozumiem z tym pytanie, baaaaaaardzo dobrze bo nie dawno sama sie nad tym zastanawiałam. Przemyśl sobie pare spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lampa
a tu nie zauwazyłam żeby ktoś miał jakies wielkie wymagania i pęd do kariery, po prostu by starczyło do 1 i by jakoś dom wyglądał, lodówka nie świeciła pustkami a na plecach był cały ciuch. blele blele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adusia 25
Nie rozumiem twoich aluzji. Nam sie w głowach nie przewróciło. Każdy wydaje tyle ile może, kazdy jest kowalem własnego losu.Po to człowiek pracuje, żeby mieć ten internet, kablówkę i co do garka włożyć. To, że są ludzie mniej zaradni życiowo i biedują to niestety nie nasza wina. Mamy ukrywać własne zarobki i to jak gospodarujemy pieniędzmi, bo ktoś ma gorzej i bieduje. Nie popadajmy w skrajności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adusia 25
Nie rozumiem twoich aluzji. Nam sie w głowach nie przewróciło. Każdy wydaje tyle ile może, kazdy jest kowalem własnego losu.Po to człowiek pracuje, żeby mieć ten internet, kablówkę i co do garka włożyć. To, że są ludzie mniej zaradni życiowo i biedują to niestety nie nasza wina. Mamy ukrywać własne zarobki i to jak gospodarujemy pieniędzmi, bo ktoś ma gorzej i bieduje. Nie popadajmy w skrajności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adusia 25
Nie rozumiem twoich aluzji. Nam sie w głowach nie przewróciło. Każdy wydaje tyle ile może, kazdy jest kowalem własnego losu.Po to człowiek pracuje, żeby mieć ten internet, kablówkę i co do garka włożyć. To, że są ludzie mniej zaradni życiowo i biedują to niestety nie nasza wina. Mamy ukrywać własne zarobki i to jak gospodarujemy pieniędzmi, bo ktoś ma gorzej i bieduje. Nie popadajmy w skrajności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wy pieprzycie
Ja zyje za 720 miesiecznie Mieszkam sama w kawalerce 1500 to bylby dla mnie luksus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mamy ok. 2000 ja maż i dziecko mieszkamy z rodzicami wiec czesć opłat odchodzi ( nie za dużo) wiadomo są gorsze miesiące zwłaszcza zimowe ( opał,)ale można przeżyć i trochę odłożyć. Sązdę ze każdy wydaje tyle ile ma im wiecej zarabiasz tym wiecej wydasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adusia 25
Sama mieszkam przy wschodniej granicy, ludziom tu sie nie przelewa, chaty pod strzechą tutaj nie są skansenami, a drogi asfaltowe to rarytas, nawet te w okropnym stanie. Nie znaczy to jednak, że jestem zadufana w sobie, bo opisuję na co wydaję pieniądze. Wiem, że są biedniejsi ode mnie ale są i bogatsi, którzy za pewne zastanawiają się jak ja z takimi dochodami moge planować drugie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brown_Pilish_Girl
Dlaczego ktos tutaj pisze o ludziach bez ambicji...czy Ty droga kolezanko myslisz ze nie chcielibysmy miec full kasy i nie martwic sie co bedzie jutro...niestety ale dzisiaj nawet ludzie po studiach nie maja pracy i nie kazdy ma takie szczescie zeby zarabial 4000 mies,i co mamy zrezygnowac z zdieci bo mamy tylko 1500 czy 2000 zl miesiecznie...kazdy pisze ile ma i dzieli sie swoimi radami jak zyje zeby bylo w miare dobrze i na nic nie brakowalo,i nie Tobie tutaj oceniac ze pisza tutaj sami ludzie bez ambicji,ktorzy mysla jakby tu przezyc od 1 do 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kok
Ja wiem, o co chodzi Wstydzę się... i niesłusznie ja atakujecie. Nie o to chodzi,że te osoby prowadzą taki a nie inny styl życia i wydaja tyle pieniędzy, maja do tego prawo. Nie wydaje mi sie jednak,że maja prawo narzekać a właśnie to robią, twierdząc że 4000 na życie ledwo wystarcza. Mozna żyć godnie i nie wegetować za połowę mniejszą sumę, ale oczywiście tzreba zrewidować swoje poglady na to co jest potrzebne, aby żyć godnie. Wydaje mi się że ochrona domu to luksus, który wcale godności nie służy.Znam to z autopsji, mieszkam w pokoju z dziewczyną, ktora nie wie jak ja się utrzymuję z tak małej sumy pieniedzy a jednak nie zyje o wiele gorzej od niej. Po prostu wszystko sobie planuje, dokładnie porównuje ceny produktów w sklepach, tak zwane "groszowe oszczędności", gdy się je zsumuje dają niemałą kwotę. Poza tym nie wszyscy są biedni z powodu swojej niezaradności, są tacy, ktrzy po prostu nie mogą znależć pracy mimo wykształcenia, mieszkają w regionie o wyskiej stopie bezrobocia, pracują w zawodzie, który niesłusznie otrzymuje za niskie dochody( nauczyciele, pielęgniarki), płacą za drogie leki. Prawda jest taka,że im więcej masz, tym więcej chcesz. Im więcej zarabiasz, tym więcej wydajesz. Tymczasem to wszystko wcale nie gwarantuje godnego życia. Nie ma się co kłócić-jeżeli ktoś umie życ godnie za małą sumę, a drugi nie, to ten drugi ma problem a nie ten pierwszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Wstydzę się za niektórych z
wsadz sobie te pouczajace przemadrzale gadki w dupe, razem z tym mentorskim tonem, swietoszka pierdzielona, zaloz moher i oddawaj caly swoj zarobek ojcu dyrektorowi. swietojebliwa oszolomka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matylda_25
Kok rozumiem, że ta aluzja to do mnie?? Ja napisałam, że wynajmując mieszkanie 1500na dwie osoby i psa to wystarczające żeby przeżyć, ale nie życ godnie! a koszt wynajęcia porównałabym (odrazu przepraszam za to porównanie), do kosztów utrzymania dziecka. Jak również nie zrozumiałam do końca mojej wypowiedzi , napisałam wyraźnie im więcej się ma tym więcej się wydaje -proste. W żaden sposób nie narzekam na nic, mamie taki stały dochód plus premie raz na 3miesiące, które odkładamy. Ogólnie wcale się nie dziwię, że ludzie są w stanie za tyle żyć i planują kolejne dziecko, kwestia jakie ma się potrzeby i priorytety, i gdzie mieszka(duże miasto, małe czy może jakaś miejscowość). A ważne, by być szcześliwym nie z powodu kasy, ale pomimo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamanatalki
aż się muszę wypowiedzieć.... Ostatnio rozmawiałam z pewną dziewczyną, która rzekła: a kiedys chodziłam do szkoły ale za to płacić trzeba było! wolałam se bluzkę kupić... Ręce mi opadają, zwłaszcza, że 4 pensje w roku idą na moje studia... ale skończe je choćby nie wiem co! Po to , że by nie być biedną kobietą z Bieszczad, która zjada korę z drzew.... Nie mam wszystkiego. Nie oszczędzam na jedzeniu bo i ja i mąż lubimy jeść, ale jak by ciężko nie było zawsez coś odkładam na mo0je Wielkie Marzenie Dlatego nieznoszę zawiści w stylu: nie chwal się co masz, inni mają gorzej... Ależ ja nikomu nie ukradłam, nie zabrałam . A bieda w większości przypadków jest wynikiem głupoty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w życiu bym się nie
tylko powstaje pytanie: gdzie się kończy godne zycie? każdy ma inny pogląd na to..... dla mnie kupowanie produktów marki lidl to jest NIE godne życie, tak samo nie moznośc kupienia czegoś nie w lumpeksie. nie mówi tu o kupowaniu co miesiąc pary butów w gino rossi ale normalne życie - tylko to normalnośc dla każdego może być inaczej pojmowana. ja przywykłam do takich a nie innych warunków, i zrobie wszystko by przynajmniej takie maiały moje dzieci jak ja miałam. czyli nie 1500 zl na całą rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1000-1200
Do nigdy w zyciu... To co jak sie dowiedzialam o ciazy to mialam leciec na zabieg :O OSZALALAS!! :) Jak wyzylismy my 2 to i 3 tez wyzyje.. nie mowie ze zyjemy ja za przeproszeniem "dziady" ale w tym miesiacu np jest nam bardzo ciezko.. ogolne oplaty wychodza w granicach 600-800 zl aaa i zapomnialam napisac... mamy co miesiac 400 zl bo nam studentki placa za wynajete mieszkanie... no ale to i tak jest na pokrycie czynszu bo czynsz 300 a przeciez nie bedziemy zdzierac z dziewczyn tylko dlatego ze sami nie mamy kokosow... Co do wydatkow na zycie... po prostu nie szalejemy zbytnio... jak mamy ochote na jakiegos "rarytaska" to kupujemy... Ale np nie kupuje tzw kremu bonjour za 4 zl tylko krem na dziendobry ktory kosztuje 2 zl i smakuje tak samo.. substytuty ale tego samego rodzaju ktore sie nie roznia w smaku... Powiem tak.. nauczylam sie prowadzic dom z glowa.. nie ulegac reklama.. bo czesto klamia a raczej stawiac na produkty wyprobowane.. Nie powiem.. czesto zagladam na str biedronki.. jakie tam promocje maja np - i a to winogron, mandarynki za pol ceny bo w promocji.. ale zawsze jakies owoce sa.. Mysle ze kazda "dobra gospodyni" poradzilaby sobie w podobnych warunkach... A ja czekam tylko jak splacimy rate 1 pozyczki i juz bedzie o 300 wiecej na reke :) Pozdrawiam wszystkich.. i zyze wiecej optynizmu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy w zyciu
nie nie tego nie powiedzałam, że ktoś w ogóle ma usuwać!!!! mówi o sobie że bym się nie zdecydowała, zresztą tego nie zrobiłam. wiem że dopiero teraz moja sytuacja pozwala na godne życie więc zaczniemy starania. mam stabilnośc finansową. a czkolwiek nie obraziła bym się gdybym więcej zarabiała. a jak ktoś musi to i za 500 przeżyje - tylko myśle że jak się ma tak mało to nie co się decydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Offfffffca
Matylda_25 --> myślę że Kok pił do mnie bo ja mam ochronę w domu... no tylko że dla mnie to konieczność - mieszkam nisko miałam już włam a krat w oknach - wybaczcie nie ścierpię - a ochrona to 100 PLN miesięcznie więc nie znowu taki makabryczny wydatek tylko nie wiem czemu się czepia przecież nie napisałam ani słowa że kogoś potępiam, wręcz przeciwnie zawsze podziwiałam ludzi umiejących żyć oszczędniej. A przecież też nie zawsze miałam tyle co w tej chwili - apetyt rośnie w miarę jedzenia a coś takiego że chodzę po sklepach i porównuję ceny i kupuję tam gdzie taniej - np 5 groszy na kajzerce to dla mnie nie jest godne życie - i nie mam tu pretensji do tych którzy to robią wręcz przeciwnie jest mi przykro że w naszym kraju ludzie musza to robić żeby jakoś żyć a przecież bardzo często są to ludzie wykształceni i wcale nie są niezaradni życiowo - wręcz przeciwnie - bardziej zaradni ode mnie bo pewnie są w stanie więcej odłożyć niż ja... Poz tym nie napisałam że ledwo wiążę koniec z końcem tylko napisałam że nie uważam na swoje wysdatki i mi nie brakuje ale też raczej nie zostaje i nie opływam w jakieśluksusy. Spodni też nie kupuję za 300 PLN tylko bardzo często gdzieś na straganie... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matylda_25
Myślę Offfffffca jednak , że do nas obu-do Ciebie z tą ochrona, a do mnie " twierdząc że 4000 na życie ledwo wystarcza ". Fakt napisałam, że czasem braknie, ale tylko dlatego, że nie oszczedzamy i nie odmawiamy zbyt wiele! i nigdy nie narzekałam, zresztą ja i mąż uczciwie ciężko na to pracujemy by mieć taki dochód, też jest mi żal z powodu biedy w Polsce, ale czy to jest moja wina??? gdybyś miał Kok kasę to jestem pewna, że zacząłbys żyć inaczej, lepiej! Swoją drogą tak to już jest, że jak mieliśmy 1.500, a po opłaceniu wszytskiego zostawało na życie (jedzenie, leki, środki czystości, ubrania, wyjścia) 600-700zł i nie wychodziło się na piwo-bo taniej wypić w domu, do kina raz na mięsiac, albo i dwa, i ciagle na wszytsko brakowało, byłam pewna że jak bedziemy mieć 3tysiące to bedzie nas stać na wszytsko i jeszcze 1tysiąc się odłoży. Kiedy jednak zaczeliśmy więcej zabierać, życie to zweryfikoło-bo jak się miało mniej to nie kupowało się wielu rzeczy, bo z czego i zaczął się szał-potrzeba kupowania-pralki, lodówki, etc i nic się nie odkładało. Mając wiecęj kasy ludzkim jest, że potrzeby się zmieniają, są nowe, i ciężko z nich tach odrazu rezygnować, bo niby czemu? w imię czego? Jeśli widzę potrzebującego zawsze się zatrzymuje i daje kasę badź jedzenie, co miesiąc zawoże do pobliskiego schroniska dla zwierząt 20kg karmy, ale nie pomogę wszytskim, więc zachowaj swoje niestrafne oceny i spostrzeżenia dla siebie, bo się mylisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2200
mieszkamy z teściami, maz pracuje a ja z małym w domku. i jest suuper.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1600-1700
Przynajmniej część opłat Wam odpada;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam i napisze tak,mamy 1500 pln dwoje dzieci 3,5 letnie i prawie roczne wynajmujemy mieszkanie pod warszawą to starcza bo musi starczyć,jestem teraz na wychowawczym bo po opłaceniu przedszkola i złobka plus dojazd do pracy nic nie zostałoby z mojej pensji.mąż pracuje i zyjemy z wypłaty, co miesiąc odkładamy jego prowizje tak jakby nie było jej wogole. bardzo rzadko kupuję produkty pod marka supermarketów. gotuje sama i robie tak żeby starczyło dodam że mamy samochód i jak trzeba to jeżdzimy nie stoi pod plotem. wniosek jak sie chce to mozna, a do tych co mówia że bieda jest wina albo głupota ludzi to radze troszke pomysleć zanim powie sie takie słowa bo mozna obrazić nic nie winna osobę tylko dlatego że nie ma pkleców żeby miec pracę. 4000 to bardzo duzo i nawet nie oszczędzając można odłożyć tylko na początku miesiaca i uznac że tego nie ma, a odkładanie sie uda. któras dziewczyna napisała o gołąbkach, pierogach nalesnikach to właśnie jest codziennośc, ale nie jest to jakis tam wyjatkowy czas bo teraz jestem w domu zawsze tak robiłam nawet jak pracowalam, zeby mieć na spełnianie marzeń i teraz spełniamy nasze marzenia mimo że mamy tylko 1500pln rozsadnie myśląc to nie szastanie pieniedzmi i kupowanie coraz to nowych ubrań sprawia że myslimy o naszym życiu że jest dobre i udane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×