Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość degora

czy zarabiajac 1500zl jestesmy w stanie przezyc?

Polecane posty

Gość ona28_wawa
Ja mam na rękę ok 1700 zł- mój mąż jest na rencie i ma około 800 zł. Mieszkamy z teściami w dużym domu z ogrodem -oddajemy im ok 500 zł/m-sc. Teraz Dzidziuś w drodze i już jest nam ciężko :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1000-1200
1600... pewnie masz racje.. no ja szczerze powiem ze nigdy w zyciu takich rachunkow za gaz nie widzialam.. Moi rodzice np zrezygnowali z piecyka gazowego lata lata temu bo gaz bardzo ciagnela ciepla woda... i teraz mamie np za samo gotowanie obiadow na gazie przychodzily rachunki ok 200zl (tyle ze one sa chyba wystawiane na 2 miesiece..) Ale naprawde... ja bym zrezygnowala z takich lokatorow lekkodusznych... A z Nie wyobrazam sobie abym ja sama liczyla sie bez mala z kazdym litrem wylanej wody a lokator sie "panoszyl" Ciekawa jestem czy takie same rachunki mialas i tak samo musialas oszczedzac zanim wprowadzilas lokatorow pod swoj dach :O Watpie w to... No bo z tego co piszesz.. to cala kwota jaka placa ci ci ludzie to idzie na pokrycie rachunkow jaki Ci nabijaja.. Wiec to troche nie ma sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....palac kultury....
staram sie im nie mowic co moga czego nie, placa to korzystaja, poza tym mieszkamy razem pol roku i zawsze sobie jakos wzajemnie pomagamy, przypilnujemy dzieci, cos zalatwimy. przynajmniej moj maluch ma cieplo, bo gaz to wlasnie glownie ogrzewanie, ciepla woda i gotowanie, a za prad to z dwoch miesiecy, czyli po 200 za miesiac, za to w zeszlym bylo prawie 200 za wode... eh, co tu duzo gadac, staramy sie miescic w 400zl na zycie, jak sie da w cieplejszych miesiacach odkladamy i mamy za co zyc w lecie, na szczescie wtedy z rachunkow jest jakies 500zl wiec idzie wyzyc:) teraz konczymy studia, pewnie tez zaoferuja nam robote za 600zl:/ i dla mnie to jest chore, bo po studiach oczekuje na start jakies 1200zl, a zapewne dostane tyle co po zawodowce... dlatego chce stad zmykac jak najdalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie było inaczej
Mamy miesięcznie na rękę 2 tys. Mąż pracuje, ja zajmuję się 3-letnią córeczką. Miesięczne rachunki typu gaz, woda, prąd, utrzymanie małego pieska, kota perskiego, lekarz dla córki jeśli zajdzie taka potrzeba to 1000 zł. Opłacamy mieszkanie, ale lepsze to niż mieszkanie z teściami. po opłaceniu rachunków zostaje nam 1000 złotych. Raz w miesiącu robimy wielkie zakupy w supermarkecie, te zakupy to głównie chemia, kosmetyki, z rzeczy żywieniowych to olej, mąka. Dziennie na zakupy nie wydaje więcej niż 15 zł. Strasznie ciężko było na samym początku, kiedy miała urodzić się córeczka. Nie mieliśmy nikogo kto dałby nam ciuszki po swoich dzieciach, musieliśmy kupić łóżeczko, wózek, mebelki, gdyby nie pomoc rodziców byłoby naprawdę ciężko. Nie jest nam łatwo, zważywszy na to, że mieszkamy w Gdańsku. Wiem, że nie zdecyduję się na drugie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madax16
Czytam i czytam i stwierdzam że alebo jestem bardzo rozrzutna albo nie umiem gospodarować pieniędzmi. My z mężem mamy jakieś 5000-6000 tys. miesięcznie ale WCALE nie czuję się bogata. Kupuję jak wszyscy w super i hipermarketach zwracając bardzo dużą uwagę na ceny. Mamy co prawda dom i dwójkę małych dzieci ale wcale jakoś dużo nie oszczędzamy. Myślę że różnica polega na tym że od czasu do czasu mogę iść do sklepu i wydać 500 zł na to co chcę albo co mi się bardzo podoba. Bardzo rzadko to robię ale czasem jak się wkurzę to się tak właśnie kończy. Ponieważ mieszkamy sami same rachunki to ok 1500 zł (w tym miesiącu gaz na ogrzewanie 550zł energi 190, przedszkole 200, nienia 700) i myśle że mogłabym jeszcze trochę tego wymienić. Ale jak to mówią nigdy nie jest tak dobrze żeby nie mogło być lepiej ani tak źle żeby nie mogło być gorzej pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do madax
ale przy tych pieniądzach mozna już coś odłożyć. pozazdrościć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akinom1
Mając 5000-6000 tys jest czym gospodarować. Ale jak wyżyć jak po opłatach zostaje 700 zł na 3 osoby. Ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majac 700 zł chyba nikt
nie planuje mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dostaje od meza miesiecznie tak około 1700-1800 zł ,jest nas troje plus kot perski na ktorego naprawde sporo wydaje miesiecznie ,do tego ucze sie w prywatnej szkole i nie narzekam. Czasem udaje mi sie odlozyc pare groszy . Mieszkam w starym budownictwie wiec na wszystkie oplaty nie idzie tak duzo okolo 500 zl wiec napewno nie moge sie porownac z niektorymi z was ,ale nie narzekam . Nigdy nie przykladalam wagi do tego ile musze wydac mam tyle ile mam i to musi mi wystarczyc wiec gospodaruje sie tak aby mi wystarczylo. Ogolnie jest ok i oby tylko gorzej nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1000-1200
TY UDACZNIKU!!! to moze ty mi dasz prace??? CO???????????? Szukam pieronicy od 2 lat..jak nie wiecej. liczylam ze jak skoncze licencjat i bede absolwenta miec to szybciej dostane jakis staz i fige!!! A kierunek mam niezly bo to prawny kierunek - administracja!! teraz jestem na SUMie i znow sie lodze ze moze jak nie teraz to po obronie kolejnej znajde jakas prace... To nie takie proste!!!! A to np ze nam moi rodzice pomagaja to ich dobre chceci wilkie serce! Moze Ty takich rodzicow nie masz i stad te slowa! My na tescio moich nie mozemy liczyc.. bo oni majac ok 3000 sa biedni...:D Ale moi rodzice majac 1600-2000 sa na tyle bogaci ze jak pojedziemy to nam dadza walowke nieraz 100-200 na pokrycie kosztow przyjazdu... I w brew pozorom!! Jak moim rodzica bylo ciezko ja mialam pieniadze uzbierane na czesne za studia to wyslalam mamie pieniadze - gdzie zostalam co prawda za to zbesztana..ze przeciez ja sama nie mam.. ale nie moglam inaczej!!! Wkoncu jestesmy rodzina!! Rodzina sie kocha, miluje szanuje i wspiera!!!! JA NIGDY NIE POWIEDZIALAM MOIM RODZICA " D A J " bo by mi to przez usta nie przeszlo...!!! I mam nadzieje ze takich rodzicow jak moi jest wiecej...!!! Poza tym ciekawa jestem czy jakbys mial/a swoje dzieci i wiedzial/a bys ze jest im ciezko... nie pomogl/a bys..?? Bo ja wiem 1... Jak sie dowiedzialam ze moja mame okradziono i zostala z paroma zlotymi przy duszy a do wyplaty bylo daleko.. Nie zastanawialam sie !!! Jedynie spac spokojnie nie moglam...z mysla ze do jutra czy pojutrza dopuki nie dostanie przekazu bedzie zdana sama na siebie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×