Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beatazk

Mam 22 lata 35.000 dlugu rozstalam sie z facetem i przytylam 20 kg...

Polecane posty

Gość beatazk

Nie chce mi sie zyc....znacie jakis dobry sposob na smierc??:( Jakies dobre tabletki...bo na nic innego nie mam odwagi...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatazk
jeszcze nie dodalam ze ze strony rodzinki jeszcze potepienie, bo biznes mi nie wypalil....bo byl kupiony z anonsow..a nikt nic dobrego nie sprzedaje w anonsach....i stad ten dlug i potepienie rodzinki....i jeszcze te telefony od komornikow po kase...z 8 dziennie....ja tego juz nie wytrzymuje!!!! Ja chce smierci!!!! Pomozcie mi!!! Prosze!!! Podajcie mi nazwe tabletek po ktorych zasne na zawsze!!!! ja juz dluzej tego wszystkiego nie wytrzymam!!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatazk
jak jeszcze troche poczekam to nie zmieszcze sie do trumny...bo tyje nadal...dlazego???:( a moj facet.....po prostu ni ewyszlo....nie mam zadnego wsparcia....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatazk
...no i nie pracuje...nie mam zadnych dochodow...:( bo musze byc na zwolnieniu bo mam urzad pracy na glowie przez dotacje ktora wzielam na rozpoczecie dzialalnosci...musze prowadzic ja rok....minie dopiero w maju...przez ten czas musze byc na zwolnieniu....bezplatnym....bo zusu nie placilam w terminie.....a komornicy dzwonia....niedlugo wycisna ze mnie krew i sprzedaja zeby dostac kase...to jest tragiczne jak potrafia zgnoic czlowieka.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatazk
czy ktos mi cos napisze czy tak sama do siebie mam gadac?? jejku nawet tutaj wsparcia nie ma?? totalny dol....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy
weszla juz ta ustawa o ogloszeniu bankructwa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weź tabletki nasenne , całe opkaowanie naraz.Podobno po takim \"strzale\" nie ma sie prawa obudzić. Tak odszedł kilka lat temu wspaniały , niezapomniany dziennikarz radiowej trójki Tomasz Beksiński pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatlotus -
rozumiem cie. ale uwiez mi - a jestem po odpowiednich przejsciach - przyjdzie dzien w ktorym sie obudzisz i bedzie juz lepiej. na wszystko jest rozwiazanie. tabletki nasenne takie co by ci "pomogly" sa na recepte. i raczej lekarz ci ich nie da jak zobaczy w jakiej sytuacji jestes. idz do psychiatry - na serio!! - on ci pomoze. nie truj sie dla pieniedzy. jest tyle ludzi chorych walczacych o zycie a ty twoje chcesz zakonczyc. niew dalas zycia wiec nie odbieraj! caluje mam nadzieje ze to przeczytasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tratata
wiem, ze w tej chwili jest cI BARDZO TRUDNO, ALE PRZYJDZIE TAKI DZIEŃ , ZE SIE WSZYSTKO UŁOŻY, yzce Ci tego z całego serca- TRZYMAJ SIE !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka22
bylam w podobnej sytuacji...rodzina tez sie odsuneła.i wiesz co? zawzielam sie okropnie, rozmawialam z wierzycielami, ustalalam zasady splaty długów w ratach itp..oni są chetni na te ugodny bo widza ze chcesz to oddac...poszukaj pracy ..od tego zacznij...nie patrz na nic tylko rób swoje..przyjdzie taki dzien,że bedzie coraz lepiej i wtedy okaze sie ze masz wielu przyjació...ale tobie juz nie bedzie na nich zalezało..zal zostanie ale doda otuchy i siły do działania..kiedys powiesz i co?nie mówiłam? ja wam wszystkim pokaze ze nie potrzebuje was do szczescia!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hilsen
co to za biznes prowadziłaś, że na starcie zbankrutowałas? Zamisast lamencić i użalać sie nad sobą weź się w garść. Pieniądz rzecz nabyta komornik tez człowiek, można sie dogadać, mozna rozłożyć dług na raty. Poza tym mie wierzę, żeby rodzice zostawili cie samą z tym problemem, tylko daj sobie pomóc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukaj szukajj
moglo byc gorzej: Moglas miec 100 tys dlugu a przytyc 40 kg... bierz sie w garsc a nie rozmyslaj o tabletkach!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, ze jest Ci strasznie trudno i masz już dość tej sytuacji. Widze, że ciężko Ci bez pieniędzi i bez wsparcia najbliższych, bez faceta. Czasem w trudnych sytuacjiach człowiek ma ochotę uciec ze swojego życia. Ale czy to naprawdę jest jedyne rozwiązanie? Myślę, że zamiast siedzieć i tyć powinnaś zacząć coś robić, biegać od pracodawcy do pracodawcy i szukać posady, choćby na kasie w supermarkecie, byleby była. To, że prowadzisz swoją działalność nie jest przecież żadną przeszkodą w podjęciu pracy jeszcze gdzieś indziej! Znam nie jedną taką, co ma swoją firmę i dorabia na boku, żeby jakoś to wszystko ciągnąć. Nie musisz gnić na zwolnieniu. Jak się będziesz więcej ruszać, to i tyć przestaniesz, a jak się będziesz obracać między ludźmi, to i jakiegoś fajnego faceta poznasz, zobaczysz. Ciekawe, z czego teraz żyjesz? Bo jeśli z oszczędności, no to plus - masz jakąś kasę, a jeśli np. rodzice Cię utrzymują, no to znaczy, że tak całkiem nie postawili na Tobie krzyżyka i jednak masz jakieś wsparcie z ich strony. Nie zwracaj uwagi na ich gadanie, rób swoje. 35 000 to nie jest niewyobrażalna kwota, da się tyle zdobyć. Są tacy, to stracili dużo więcej i jakoś się podźwignęli, więc i Ty masz szansę. Ja też mam 22 lata, więc wiem, jak to dużo i jak mało! Jeszcze tyle przed Tobą, nie rezygnuj z tego. Dasz radę, tylko zacznij coś robić. Zacznij od czegokolwiek - choćby złóż CV w najbliższej Biedronce. Jak zaczniesz działać, to już jakoś pójdzie. To duże wyzwanie stanąć w tej sytuacji na nogi, ale podejmij je. Do dzieła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatazk
Dziekuje wam za te wypowiedzi...dzis juz mi troszke lepiej ale nadal nie mam sily cokolwiek robic....do pracy nie moge pojsc az do maja bo musze byc na zwolnieniu lekarskim. wzielam dotacje z urzedu pracy i jezeli nie bede prowadzic dzialalosci przez rok to bede musiala oddawac 10.000 z ustawowymi odsetkami natychmiast...no wiec nie moge wyrejestrowac dzialalnosci tylko byc na zwolnieniu zeby chociaz zusu ni eplacic...:( a nie wiem czy na zwolnieniu mozna isc do pracy innej ....chyba raczej nie....utrzymuje si ena razie z debetu na koncie...ale to juz nie dlugo potrwa bo zostalo mi moze 400zl w kieszeni.....nie wiem co mam zrobic....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to poszukaj na razie
roboty na czarno. Od siedzenia w domu zwariujesz. I kto ci daje chorobowe tyle czysu? Zebys z ZUSem nie wkapala, chodza na kontrole. Poszukaj przynajmniej jakis dzieci do polnowania, cokolwiek, jaks forma aktywnosci. I proboj dogadac sie z wierzycielami. Trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatazk
zwolnienie mi dadza...bo mi sie nalezy...bo akurat mam od urodzenia problemy z nerkami....wiec z tym problemu nie bedzie....cos moze poszukam.........jejku jaki dol....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie musisz przecież wyrejestrowywać działalności, żeby iść do innej pracy. a Zus? hmm ciekawe, czy nie bardziej by Ci się kalkulowało iść do pracy, zarabiać i bulić ten zus, ale mieć też coś w kieszeni. A praca typu opieka nad dzieckiem, dawanie korepetycji czy choćby sprzątanie u kogoś w domu to też niegłupi pomysł. Zawsze jest zajęcie i jakaś kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żeby podjąc jakąkolwiek prace
nie musisz wyrejestowywać działalności,nawet nie musisz jej zawieszać a z niektórymi pracodawcami bardzo łatwo sie dogadać w sprawie pracy ,,na czarno" w końcu oni na tym oszczędzają na prawde łatwiej znaleźć coś na lewo niż legalnie, a może spróbuj jakąś umowe o dzieło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce ci jakos pomoc
skad jestes, podaj maila albo gg, nie wiem jak ci pomoc, ale moze razem cos wymysklimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatazk
Radzicie mi znalezienie pracy na czarno i zebym ie byla na zwolnieniu....tylko ze to sie wiaze z tym ze nie konczac dzialalnosci....bo niemoge jej skonczyc do maja.....i nie idac na zwolnienie....to nie tylko ni edostane pieniedzy z zusu to jeszcze bede musiala placic 720 zl miesiecznie....a skad ja to wezme?? nawet za opieke nad dziecmi mi tyle nie dadza....a poza tym mam jeszcze 650 jedna rata do banku i 450 druga rata...pomine juz 180 zl/mc bo to tylko do sierpnia bo reszta na 5 lat....czyli razem 2000/mc to musialabym znalezc jkas super prace zeby miec az tyle....zaluzmy ze bede na tym zwolnieniu...i mam nadzieje dlugo...( moj kolega byl 9 miesiecy a byl zdrowy jak ryba....kombinowal i dawal lekarzom) wiec tez bede tak kombinowac....no wiec zaluzmy ze bede miala ok 800 zl /mc z zusu i w sklepie lub jako opiekunka do dzieci zarobie nastepne 800 jak dobrze pojdzie...na czarno oczywiscie...to brakuje mi co miesiac 400 zl....x10 miesiecy = 4000 , 400x48 miesiecy ( bo tyle miesiecy zostalo mi splacac rate ta co jest na 5 lat) =19.200 No wiec zadluzam sie z miesiaca na miesiac zakladajac ze nawet mam prace i ani grosza dla siebie....a komornicy az 5 lat nie czekaja.....oni wycisna ze mnie ostatnia krew zeby dostac pieiadze...taka jest rzeczywistosc.....juz o swojej grubocie i o facecie nie wspomne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatazk
moje gg 2807782

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze nie na miejscu
Beatko,a mozna wiedziec co to byl za biznes? nie umiem Ci pomoc ale trzymam za Ciebie kciuki.....wiesz,jak sie wierzy w Opatrznosc to zawsze sie wszystko jakos ulozy moze dostaniesz niespodziewany prezent od losu?moze zagraj w totka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatazk
Witam Jakims cudem po 5 latach natrafilam na swoj wpis z 2006r. Rzeczywiście byłam załamana wtedy i moje problemy skończyły się tym że pewnego dnia zadzwoniła do mnie nawet nie koleżanka a znajoma i zaproponowała mi wyjazd do Uk do pracy. Zgodziłam się bez wahania i tak po roku spłaciłam swoje długi, mój były przestał mnie nękać a co najlepsze poznałam tu w uk swojego męża :-) Dziś jesteśmy już 3 lata po ślubie, mamy dwóch przecudnych syneczków i jestem bardzo szczęśliwa!!! Po tym co wtedy przeżyłam (świat mi się naprawdę zawalił)..... teraz coprawda nie śmieję się z tego ale tłumaczę sobie to wszystko tak że nic nie dzieje się bez przyczyny. Ja musiałam być z moim byłym tyranem i założyć z nim biznes popaść w długi i znieść to wszytko po to żeby wyjechać do Uk do pracy i tu poznać swojego męża! Wiem że gdybym nie miała długów to nie wyjechałabym z kraju. Nigdy bym się na to nie odważyła a tak to życie mnie zmusiło dzięki temu jestem teraz szczęśliwa! Teraz też jestem o 5 lat starsza i o 5 lat mądrzejsza i bardzo się cieszę że owego czasu nie zażyłam żadnych tabletek o które tak rozpaczliwie błagałam. Niech to będzie pocieszenie i nadzieja że nie może być cały czas żle dla tych którzy teraz są w podobnej sytuacji w jakiej ja kiedyś byłam. Pamiętajcie NIC NIE DZIEJE SIĘ BEZ PRZYCZYNY!!!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatazk
oj kurcze to az 6 lat minęło nie 5 :P Kupa czasu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatazk
....a co do moich kilogramów...tamte 20 zgubiłam w pół roku i kiedy poznałam mojego męża byłam już szczuplutka, jednak po 2 dzieci znowu mi to wróciło ale wciąż skutecznie walcze z kilogramami.... Tak czy inaczej to sa już inne kilogramy....te po kochanych dwóch szkrabkach a nie te nabyte w rozpaczy....zupełnie inne jest podejście do swojego ciała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam iii
pozytywnie :) gratuluję i liczę, że w moim życiu też nastąpią jakieś pozytywne zmiany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatazk
do przeczytałam iii Napewno będzie lepiej. To co jest w/w opisane to byla kropla w morzu moich problemów jednakże był to już szyt mojej wytrzymałości, tzw. gwóźdź do trumny. Z powodzeniem mogłabym książkę napisać o swoim dzieciństwie i dorastaniu. Byłaby to książka z cyklu prawdziwe historie - dramat. Dopiero w dniu kiedy poznałam swojego męża książka miała by swoje zakończenie bo tu dramat sie skończył a zaczeła się idylla :) Pozdrawiam wszystkich i życze żebyście patrzyli w przyszłość z nadzieją!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja Szczecin
Ciiiii, nie mow na glos o swoim szczesciu. Cudownie, ze Ci sie udalo :) Budujaca historia :) Zycze Ci zebys juz zawsze byla taka szczesliwa :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatazk
Piszę i piszę bo szczerze mówiąc jak dzisiaj odkryłam swoje wyznanie z 2006 roku to byłam trochę w szoku że aż tak było ze mną źle. Wiem że wiele osób w wieku dwudziestu kilku lat ma większe lub mniejsze problemy z którymi sobie nie potrafi poradzić. Chciałabym aby moja historia, która co prawda opisana jest bardzo oględnie była nadzieją dla osób w podobnej sytuacji. Kurcze chyba książkę napiszę!!! Tym bardziej chcę i będę tu pisać że wiem że byłam o krok....malutki kroczek od popełnienia samobójstwa.... jedna próba była....na szczęście nie udana..... Gdyby była udana dzisiaj nie wiedziałabym co starciłam ale żyję i dziękuję Bogu i wszystkiemu co tego dnia przeszkodziło mi w tym haniebnym uczynku. Dzisiaj jestem szczęśliwa i mogę patrzec na swoje dzieci co akurat było odwiecznym moim celem i radością. Zawsze kochałam dzieci i nie mogłam doczekać się swoich. Na szczęście doczekałam!!!A tak mało brakowało!!! Wiem że owego czasu potrzebowałam pomocy psychologa ale nikt z mojej rodziny wtedy i nigdy tego nie zauważył. Wtedy byłam czarną owcą w rodzinie bo mama wziela dla mnie kredyt ktorego nie miałam jak spłacić...Mama wylądowała na czarnej liście. Stąd to odsunięcie od rodziny. Nikomu nie życze żeby kiedykolwiek usłyszał od swojej mamy lub taty takie słowa jak ja owego czasu usłyszałam co wbiło mnie prawie w ziemię. Nikt się nie zastanawiał co ja czuję i że jestem świadoma swoijego położenia. Psycholog, psycholog i jeszcze raz psycholog!!!! Jezeli macie myśli samobójcze to tylko psycholog lub psychoanalityk. Żadne tabletki. Pomyślcie że odbierając sobie życie unieszczęśliwiacie nie tylko swoją najbliższą rodzinę ale też swojego pszyszłego męża czy żonę a najbardziej swoje dzieci , które nie będą miały szansy się urodzić i cieszyć życiem!.... ehhh...dużo do opowiadania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×