Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość echhhhs

Okłamał mnie, moje zaufanie legło w gruzach

Polecane posty

Gość mama niemowlaka
Myślę, że już mu nie zaufasz. Trzy razy Cię oszukał. A gdybyś to Ty pisała sobie miłe smsy z kolegami? Podobałoby mu się to? Pewnie chciałabyś usłyszeć, że mimo wszystko daj mu szansę, ale gwarantuję Ci, że czwarty raz go na tych smsach przyłapiesz. Chyba że zacznie się bardziej kryć. Wierzę, że go kochasz, ale brak zaufania z czasem zabije tą miłość. Tak w każdym razie było u mnie. Nie macie wobec siebie żadnych zobowiązań, więc może pomyśl o rozstaniu? Nie umiem Cię pocieszyć tak, jakbyś oczekiwała, przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana22
do matka niemowlaka: ja oczekuję tutaj słów pocieszenia ze juz czwarty raz tego nie zrobi bo wiem ze jak juz ktos tyle razy zawiódł moje zaufanie to zrobi to po raz kolejny. Jest mi trudno z tym życ i trudno mi przyjąć do wiadomości ale niestety taka jest prawda. Obiecywał, że już nigdy mnie nie zrani w ten sposób bo widział jak cierpię. Ale tak jak mówisz będzie lepiej się krył. Tylko przeraża mnie jedna myśl: CZY JA KIEDYŚ ZAUFAM JESZCZE JAKIEMUŚ FACETOWI?? na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie tego. Już chyba zawsze będe kazdego podejrzewac bo to co przeżyłam nie opiszą żadne słowa:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana22
tam miało być, że nie oczekuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama niemowlaka
Też się obawiam, że już nie zaufam żadnemu facetowi. I chociażby był najwierniejszy na świecie to przez moje podejrzenia i kontrole sam zrezygnuje z takiego związku. Tak to niestety widzę. Bo że będę kontrolować, sprawdzać, nie ufać, to ja to doskonale wiem. Chyba lepiej się nie angażować w żaden związek. Tak jak Ciebie zawiodł mnie facet, który był wszystkim w moim życiu, który patrząc mi prosto w oczy mówił "nigdy cię nie skrzywdzę, bo za bardzo cię kocham". A skrzywdził mnie jak nikt.Ja niestety nie moge drastycznie się od niego odciąć, bo mamy malutką córeczkę, ale czy ten ból kiedyś minie? Wątpię. Mam nadzieję, że Tobie się uda. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZranionaOna
Faceta nie idzie zrozumieć, jestem z chłopakiem już 14 misięcy, niedawno dowiedziałam sie ze z wszystkimi swoimi panienkami kłamał.... Pozwałam sie z nim w szkole, wszytsko było spoko do czasu gdy nie zaczoł opoiadac mi o swoich byłych panienkach.. twierdził ze z jedną umawiał sie na seks opowiadał mi to wszytsko ze szczegółami, denerowoało mnie to jak kazda panienke niedawno dowiedziałąm sie ze to była bzdura nic takiego nie było a co najlepsze jest prawiczkiem... nie umiem sie z tym pogodzić ze on ponad rok mówił mi prosto w oczy ze mnie kocha a w te same oczy centalnie kłamła... Bardzo chce sie rostac ale nie moge, pomocy co w takiej sytuacji mam zrobic jak sie z tym pogodzić lub jak skończyć to raz na zawsze. Bede wpadałą tu czesciej z góry dziękuje. Pozdrawiam :*;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domqa
ja miałam i mam podobna sytuacje...jestesmy razem ponad 2 lata, na poczatku naszej znajomości bylo cudownie oczywiscie 100 razy dziennie do mnie dzwonil pytal sie itd...ja sie zakochala. ufalam mu widzialam ja sie stara, po ok 8 miesiacach gdy siedzialam na jego kompie on zostawil wlaczone gg,,, no i oczywiscie weszlam z ciekawoscie do archiwum...to co zobaczylam bede pamietach chyba do koca zycia...rozmwy z wieloma dziewczynami glownie zaczynanae przez niego flirty jakies wysylanie polnagich zdec pprzez laski,k proponowanie spotkania itd,,,w telefonie tez mkial kupe numerow od laseki...poprostu jak mu ufalam, tocos we mnie peklo, strasznie to przezylam , powiedzialam mu o tym , jemu bylos trasznie glupio, przepraszal , mowil ze kocha i tylko ja sie licze, ja stracilam do niego zaufanie, niby skasowal te numery od lasek, ale ja nie wiiedzialam co myslec, pozniej niby bylo dobrze ja staralam sie zaufac ale bylam zazdrosna, po jakims czasie znowu gdy zalozyl sobie konto na nk znalazł swoja byla dziewczyne, i zaczeli gadac na gg, a on zaproponwal spotkanie, jego byla pytala jak mu sie uklada, a on na to ze mu sie wahaja uczucia i ze czas pokaze, jak to zobaczylam to postanowilam sie spakowac bo bylam u niego, i wyszlam z mieszkania, on mnie zaczal gonic fo windy, przepraszac itd...rozmawialam z nim szczerze, pytalam czy czegos mu nbrakuje w zwiazku, mowil ze wszystko dobrze i chce spedziez ce mna reszta zycia, a teraz znowu dowiedzialam sie o innej dziewczynie , w telefonie mial ja wpisana jako kazik, zebym nie wiedziala ze to dziewczyna, poznal ja na disco i sie raz spotkal , aby pogadac podobno,,, pozniej ja do niej zadzwonilam zeby sie dowiedziec co i jak, ona powiesziala ze wie o mnie i ze moj chlopak mnie kocha i ze chce soebie ulozyczycie ze mna, a ich spotkanie jest niezobowiazujace, ja mu powiedzialam o tym i mial z nia zerwac kontakt...ale dalej sie kontaktuja. mowil ze sie tylko raz z nia widzial,,,a ja go tak kocham , ale mi jest zle jak nie oklamuje chcialabym zaufac, ale to takie ciezkie, dlaczego on to robi skoro mnie tak kocha ja twierdzi, ostatnio nawet planowalimy swoj slub itd, to po co te dziewczyny, ja juz sie gubie i nie wiem czy dam rade, zyc w ciaglym strachu ze znow kogos ozna, a dodam , ze jest bardzo atrakcyjny.. pomosy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia5999
Mam wszystkiego dosc. Mój chłopak (juz były) okłamał mnie nie pierwszy az. Zaczeło sie w wieknoc 2009 roku przez 3 dni pił i łaził nie wiadomo gdzie. Nie odbierał telefonu i wogóle. Było tak chyba 3 albo 4 razy. Teraz jest znów to samo wczoraj mu cos odbiło wyszedł z domu niby do pracy, bo mówiła mi jego mama i pije telefon wyłaczony.Ktos go widzxiał na miescie wczoraj ze sie {"bawi". jak zdoąłąłm sie dodzwonic to powiedział ze jest w pracy a ze pózniej był z kolega i jeso dziewczyna. jego mama mówi ze pije z takim alkoholikiem ze wsi. A ja czuje ze on mnie do tego zdradza, ale nie mam dowodów. Pomózcie ja juz zerwalam ale mu tego nie powiedziałm bo nie mam jak, ale to boli okropnie. Nie moge sie na niczym skupic a mam egzaminy. Dodam ze bylismy ze soba 6,5 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damo
a co wy o tych facetach to dziwczyny sa oszystkami je.ac !!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smrodek
matko, kelejny post zakompleksionej 18stki (tak tak, nie przyznasz sie do tego, ale kobieta bez komplekso, nie jest zazdrosna o kolezanki faceta ;)) ale ok rozumiem, to glupi wiek, za kilka lat Ci minie... aa i nie wierz 18latkowi (szczegolnie takiemi z takimi zapędami) ze chce byc z Toba do konca tzn inaczej, moze on chcialby teraz bo jest zakochany, ale zobaczysz co bedzie za rok ;) i wspomnisz moje slowa ;) gdyby kazda kobieta swoje mlodziencze pierwsze zwiazki (16-20 lat) trzymala na dystans, nie byloby tylu zlamanych serc ;) i nie lodzic sie ze ja bede tą 1/500 ktorych pierwsza milosc trwa az po grób :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to na pamięć
Znam to na pamięć. Ze swoim chłopakiem byłam 4 lata. Ufałam mu bezgranicznie,aż się baaardzo przejechałam. Miałam dokładnie taką samą sytuacje jak ty. Przyłapałam go jak pisał esy do jakiejś laski,o której istnieniu nie miałam pojęcia. Oczywiście ona też nie wiedziała ż eon ma dziewczynę,a kiedy sie dowiedziała zrobiła mu awanturę-jak u ciebie,że nie chce go już znać. On wmawiał mi że to przyjaciółka,że rozmawiali "o wszystkim i o niczym"-ha ha szkoda tylko że nie o mnie! :) Zarzekał się że kocha mnie ponad życie,że nigdy by mnie nie zdradził. Uwierzyłam. Kilka tygodni pozniej okazało się że z nią sypiał od pół roku. Jej wcisnął jakąś sciemę,że ze mną zerwał i bawił się dalej. Kiedy się dowiedziałam odeszłam. Nie mogłam podjąć lepszej decyzji. Tobie też radzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem ze swoim chlopakiem ponad 14 miesiecy bardzo sie Kochamy.On uwaza ze jestem dla niego najwazniesza najpiekniejsza itd mowi ze nie potrzebuje kolezanek. Nie rozmawia z zadnymi dziewczynami na gg smsy itd. Jest wierny . Ostatnio po moich zajeciach z tanca mielismy sie zobaczyc ale napisal mi ze nie moze bo musi isc do warsztatu bylo mi przykro bo numer z ktorego pisal byl jego kolegi. Okazalo sie ze odwolal spotkanie ze mna zeby pojsc do kolegi o czym mi oczywiscie nie powiedzial, powiedzial ze idzie spac. Bylo mi bardzo ciezko ale wybaczylam mu to , mielismy zaczac od nowa. Az do wczoraj kiedy mielismy sie zobaczyc , napisal mi ze musi jechac z rodzicami po kwiaty na pogrzeb itp. Probowalam do niego zadzwonic ale on nie odbieral tylko pisal smsy co bylo dziwne bo zazwyczaj kiedy jest w domu czy przy rodzicach odbiera , wiec zadzwonilam do jego taty i poprosilam zeby dal mi go do telefonu ku mojemu zdziwieniu jego w domu nie bylo. Okazalo sie ze poszedl do kolegi . Powiedzial ze poszedl tylko pomoc mu cos zainstalowac i ze przyszedl by do mnie godzinke czy dwie pozniej...ale czy nie mogl mi tego napisac od razu? Musial klamac ze jedzie z rodzicami po kwiaty?? Obiecal ze juz nigdy tak nei zrobi ale ostatnio mowil to samo a jednak zrobil... Nie wiem co mam robic, on tlumaczy to tym ze nie pomyslal ze jest glupi ... ale co to za tlumaczenie. Na dodatek jeszcze napisal mi ze zaufanie do podstawa zwiazku oklamaujac mnie jednoczesnie... eh nie wiem co myslec... co jezeli tak bedzie robil dalej?? Wkoncu zrobil to raz , zrobil drugi to skad mam wiedziec ze to si enie powtorzy...Bardzo go kocham i dlatego to ak bardzo boli . Pomozcie prosze jakos :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu Ty taka pewna
jesteś, że on był u kolegi a nie u nowej koleżanki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tym pierwszym razem napewno byl u kolegi :) Znam jego numer telefonu tego kolegi . A teraz byl u kolegi ktorego znam wiec to napewno byl kolega nie kolezanka :) i nie mam zadnych podstaw do tego zeby twierdzic ze to kolezanka bo on nie gada z zadnymi dziewczynami ani na gg ani sms

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miki pigi
Witam!!!! CZYTAJĄC WAS POSTANOWIŁAM NAPISAĆ ŻE JESLI KTOS SZPERA RZECZACH CHŁOPAKA TO WTEDY GDY ON JEST NIE SZCZERY WOBEC DRUGIEJ OSOBY BYŁO MILO KOMUS JAK BY KTOSOKŁAMYWAŁ NIE ZNAJAC PRAWDY NAPISZE SWÓJ PRZYPADEK POZNAŁAM CHŁOPAKA MIESZKA NIE CAŁE 300KM OD DE MNIE PIERW PISALISMY NA GG BYLO OK JAK KOLEGA Z KOLEGA PO JAKIMS CZASIE NAPISAŁ MI ZE ZACZYNA COS DO MNIE CZUC AZ PEWNEGO CZASU POW KOCHAM CIE JA MU POW ZE JA TEGO NIE POWIEM DO POKI NIE BEDE TEGO SAMEGO CZUC I BYLO OK ZAPROSIL MNIE DO SIENIE SPEDZILISMY MILO CZAS I ON DO MNIE PRZYJEZDZAL SPOTYKALISMY SIE 2 RAZY W MIESIACU JAK SIE DAŁO AZ TEZ MU POW ZE GO KOCHAM I CHCEM Z NIM BYC AZ DO MOMENTU POJAWILA SIE PEWNA DZIEWCZYNA SPOTKAL SIE Z NIA NA WEKEEND MNIE OKLAMAL ZE MA PRACE I NIE BEDZIE MIAL CZASU ABY PISAC BADZ GADAC PRZEZ TELEFON POW OK PRZYSZEDŁ PON ON CISZA WTOREK CISZA WIEC ZACZELAM DZWONIC DO NIEGO I CO SIE OKAZAŁO ZE ON SIE Z NIA SPOTKAL PRZEPRASZAL MNIE ZE MI NIE POWIEDZIAL PO PARU GODZINACH DOSTALAM ESEMESA OD NIEJ ZE ON POWINNA MNIE PRZEPRASZAC NIE ON BO ONA WESZŁA W NAS I TAK SIE TOCZYLO DŁUGO POTEM POW MI ZE MAM MU DAC CZAS BO POGUBIL SIE Z TYM WSZYSTKIM POW DOBRZE JA DALEJ BYLAM PRZY NIM PO TYGODNIU POW ZE ZALEZY TYLKO MU NA MNIE ONA JEST NIE WAZNA I NIE UTRZYMUJE Z NIA JUZ KONTAKTU PO JAKIMS CZASIE ZNOW DOSTAJE ESKA OD NIEJ ZE JESTEM NAIWNA ON JEST TYLKO ZE MNA DLA ROSADKU ON MNIE NIE KOCHA BYLAM ZŁA SMUTNA UCZUCIE NIE DO OPISANIA POW MU WSZYSTKO ZE DALEJ Z NIA MASZ KONTAKT TO ODPARL ZE ONA CALY CZAS DO NIEGO PISZE NIE ON STWIERDZIALAM ZE MUSZE SIE Z NIM SPOTKAC I POJECHAŁAM DO NIEGO BYLO SUPER AZ NIE WIEM CO MNIE PO KUSILO SPRAWDZIC JEGO TELEFON I WSZEDŁ MI WRECE JEDEN ES OD NIEGO DO NIEJ < JA CIEBIE TYLKO KOCHAM JESLI ONA BEDZIE CHCIALA SIE ZE MNA KOCHAC TO PAMIETAJ ZE JA BEDE MYSLAL O TOBIE ONA BEDZIE JAK DLA MNIE KLIJENTKA ZABOLALO MNIE TO POW MU TO OFEN TO ODDAL MI KARTY I POW ZE NAPISAL TAK ZEBY DALA MU SPOKOJ GLUPIA NAIWNA DALA MU SZANSE AZ PIEKNEGO DNIA POKUSILO MNIE ABYM WESZLA NA JEGO MEILA I WESZLAM I ZOBACZYLAM JEJ ZDJECIA W BIELIZNIE NAPISALAM DO NIEJ ZE JEST TAKA I OWAKA A JEMU POW ALBO ZNIA ZERWIESZ KONTAKT ALBO JA SIE ODSUNE Z TWEGO ZYCIA POW NIE ROB TEGO ZALEZY MI NA TOBIE ZMIENIL NUMER ALE NIE TRWALO WIECZNIE PIEKNIE BO OTRZYMALAM OD NIEJ WIADOMOSC ZE JESTEM GLUPIA NAIWNA ZE CHCIALA MNIE OSWIECIC JAKI ON JEST A PO DWUCH DNIACH NAPISALA ZE MA NADZIEJE ZE JA SIE OD NIEGO RAZ NA ZAWSZE ODCZEPILAM ZASTANAWIA MNIE JEDNO DLACZEGO ONA WIE O MNIE I OCZYM JA Z NIM ROZMAWIAM A JA NIE WIEM NIC O NIEJ I O CZYM ROZMAWIAMY DLACZEGO TAK POSTEPUJE ZE MNA WSZYSTKO SIE PSUJE JAK ONA SIE POKAZALA A DODAM ZE NAPISALA MI ZE JA NIE MAM TEGO CZEGOS CO ONA MA ZE ONA MOZE MU TO DAC A JA NIE PORADZCIE MI CO MAM ZROBIC SPOTKAC SIE Z NIM I POGADAC W PROSTO W OCZY CZY OLAC ZAMILKNAC JUZ NA ZAWSZE BO WIEM JEDNO OD NIEGO NIE DOWIEM SIE PRAWDE:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, rowniez opowiem Wam moja historie chociaz jest bardzo zagmatwana. Sama nie wiem co powinnam zrobic. Mialam juz wiele przejsc ze swojm chlopakiem znalazlam u niego seks rozmowy na gg, ma mase przyjaciolek... juz taki typ. Szkoda ze zorientowalam sie o tym po 4 latach zwiazku. Ostatnio przyznal sie ze kiedys spotykal sie ze swoja kuzynka, ze bylli w sobie strasznie zakochani- taka pierwsza miłość, doszlo do tego ze to rodzice mowili ze w przyszlosci nie beda mogli wziac slubu bo sa za bliska rodzina. Kiedy sie o tym dowiedzialam byla w szoku. Przez przypadek dowiedzialam sie ze dalej utrzymuja kontakt, wiem ze ona go kocha a on jej daje nadzieje na cos wiecej ( o ile to jeszcze nie zaszlo... ) Kiedy go o to pytam wscieka sie ze mu znow nie ufam. Oklamuje mnie prosto w twarz... Ostatnio zapraszal ja do siebie. Juz nie wiem co powinnam zrobić, juz tyle razy mu wybaczylam. Nie ufam mu ale chyba za bardzo go kocham zeby odejsc. Nie wiem czy to dobry pomysl ale poprosilam go zeby zorganizowal spotkanie z nia, oczywiscie sie zdenerwowal, powiedzial ze ona sie pewnie nie zgodzi ale zapyta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaja, po pierwsze nie określaj go - "to już taki typ". Koleżeństwo jest ok jako cecha charakteru, ale jeśli wysyła ero wiadomości do jakichś panienek to nie dlatego, że to taki typ, tylko dlatego, bo jemu coś takiego się podoba. Nie mam dużego doświadczenia w związkach (parę bardzo krótkich, jeden pół roku do tej pory nie wiem jakim cudem, teraz jestem z chłopakiem 3 lata), ale na podstawie swoich własnych mogę powiedzieć, że jemu brakuje rozrywki. Nie wiem jak między wami było w sprawach łóżkowych, ale wiem po sobie, że jeśli jest kiepsko, to on będzie szukał wrażeń, takiego dodatkowego dreszczyku, którego nie będzie miał z tobą. Ja swojego obecnego nie nakryłam na tym, żeby pisał takie wiadomości, ale na przykład na tym, że pisał pewnej osóbce, którą ja nazywam pospolitym plastikiem, że go podnieca, że by ją rozebrał, że nie wie, czy mnie kocha, że kocha swoją byłą (nadal). Masakra i tragedia, ale wiem też, że jeśli się naprawdę chce, to można wszystko. Ja ze swojej strony daję zawsze 100%, nawet jak było źle, kłóciliśmy się o wszystko, to zawsze szukałam drogi tam, gdzie on jej nie widział. Czasami myślę sobie, że głupia jakaś jestem, ale widzę, że teraz, po pół roku zaczął to doceniać. Nawet czasem się stara, fakt, denerwuje mnie, ale zaczęłam uważać, że to jest normalne, że czasem trzeba się pokłócić. Byłam bardzo zazdrosna, teraz trochę mi już przeszło, czasami nadal beczę na samą myśl o tym, wybaczyłam, ale nigdy nie zapomnę. Teraz faza smutku przeszła u mnie w fazę wqrwienia na niego i na siebie, że coś takiego się stało. Bliscy znajomi mówią, że chyba nigdy nie było między nami lepiej. Być może to jakieś fatum jest, być może tak miało właśnie być, ale wracając do tematu... Kaja, ja wybaczyłam raz i przyrzekłam sobie, że nigdy więcej. Pytaniem jest czy kochasz go na tyle, by spaprać sobie życie, zagwarantować sobie nieprzespane przepłakane noce przez "x" lat (gdzie "x" to naprawdę dużo), czy raczej popłakać przez parę miesięcy, pół roku, za kolejne pół zrozumieć, że to wszystko było jakieś posrane, a za kolejne pół znajdziesz sobie kogoś innego. Na pewno nie będzie łatwo zaufać, ale jeśli będzie mu zależało, to zdobędzie twoje zaufanie i postara się, by go nigdy nie zniszczyć. Drugą opcją jest oczywiście pozostanie w tym związku, ale zawsze będziesz stała przed pytaniem, czy nie zrobi tego po raz kolejny? Czy mówiąc mi coś teraz nie kłamie? Jeśli idzie o miłość "rodzinną", to mogę powiedzieć jedynie, że nie wybierasz tego, kogo kochasz, a jak go pociąga własna kuzynka (gdzie mnie na samą myśl o czymś takim ciągnie do wc), daje jej nadzieję, wkurza się, że ty się z nią chcesz spotkać razem z nim, to sorry, coś tu jest na pewno nie tak. Najpewniej powie ci, że się nie zgodziła, nawet jeśli to będzie nieprawda. Jeśli zdobędziesz jakieś niepodważalne dowody na to, że coś ich łączy (nie mówię tu o miłości) i będziesz pewna, że jesteś na to gotowa, zacznij z nim rozmowę na ten temat. Niby przypadkiem zapytaj o nią, cokolwiek, zobacz reakcję, patrz na jego minę, jak się pogrąża coraz bardziej we własnym kłamstwie, ale brnie w nie dalej przerażony, że coś się może wydać. Tak było w moim przypadku, powiedziałam, że wiem, że wszystko, co mi powiedział - to kłamstwo, a jego mina była po prostu nie do opisania. Dopiero wtedy zobaczyłam, że mu naprawdę zależy i nie chodzi tu o jakieś słodkie oczka, minki czy coś. Było mi tak ogromnie przykro, że nic by to mu nie dało. Spróbuj w ten sposób, nie potrafię ci powiedzieć jaka reakcja będzie tą właściwą, która zapali w twoim mózgu lampkę "zostań z nim", sama będziesz wiedziała o czym myślisz, czy wierzysz w to, co mówi, czy dalej się nie zastanawiasz, czy cię nie bajeruje. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za odpowiedz :) Powoli dochodze do wniosku ze on jest po prostu bezczelnym kobieciarzem.... i oklamuje mnie na kazdymk kroku- prosto w oczy. I w tym momecie objawia sie wspolczesne pojmowanie wiary- moj chlopak jest osoba bardzo religina - ja nie jestem, przez co czesto dostaje od niego liczne wyklady. Czysta hipokryzja... Teraz ma juz nowa kolezanke z ktora pisze od rana do wieczora, dodatkowo informujac jej zeby nie mowila o tym swojej przyjaciolce poniewaz ona mnie zna. To jest chore... Z jednej strony zachowuje sie jakby w ogole mu nie zalezalo... Jakby mial gdzies prawie 5 lat naszego zwiazku, z drugiej jest w stanie rozplywac sie nad tym ze niedlugo mi sie oswiadczy (czego ja w ogole nie chce i nawet bym sie nie zgodzilo poniewaz nie mysle jeszcze o zakladaniu rodziny), rozplywa sie o tym jak bedzie wygladalo nasze wspolne zycie, prosi mnie o to zebym go nigdy nie zostawila. Mozna zglupiec o tego wszystkiego. Tym bardziej jezeli doskonale znam ta jego druga twarz. Dodam jeszcze ze zyjemy praktycznie w zwiazku na odleglosc - tak jakby 'weekendowy zwiazek'. Dzisiaj jego kolezanka zaprosila go na studniowke- on oczywiscie napisal ze sie zgadza tylko bedzie ze mna musial pogadac i wczesniej 'podlizac sie'. Wiec z utesknieniem czekam na ta informacje- z ktora tez juz sama nie wiem co powinnam zrobic. Coraz czesciej zastanawiam sie czy nie bylo by latwiej zostawic to wszystko za soba ale nie wiem czy dalabym sobie rade- 5 lat - w zasadzie pierwszy powazny zwiazek - przywiazanie nie do opisania. Trace wiare w mezczyzn ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy jest kobieciarzem? Nie znam go na tyle, by móc się wypowiadać, ale z twoich opisów wynika, że tak. Jeśli zaś kłamie ci prosto w oczy to być może dlatego, że wiele razy udawało mu się ciebie okłamać, a ty o tym nie wiedziałaś? Do momentu, w którym nie powiedziałam swojemu, że wiem, że to wszystko co mi mówił było kłamstwem też ściemniał i nawet powiem, że mu chyba to radochę sprawiało. My nie jesteśmy przesadnie religijni, fakt, wiemy, że kłamstwo to grzech, ale jakoś za bardzo się tym nie przejmuje ani on, ani ja. Kwestie wiary w związkach zawsze są przyczynami nieporozumień, ale to jest problem do rozwiązania, nie tragedia. Z ciekawości zapytam w jakim wieku jesteście oboje, bo przypadek twojego chłopaka przypomina mi bardzo eks-faceta mojej przyjaciółki i chcę porównać, czy oni wszyscy w tym wieku są pieprznięci :) Jeśli cię prosi o to, żebyś go nie zostawiała, to bezczelnie włazi ci na sumienie. Mój eks jak mnie okłamał i to odkryłam potrafił nagle się nade mną rozczulać, że on chce brać ślub, że mnie kocha, normalnie obrót o 180 stopni. Dlatego nie daj się nabrać na coś takiego, robi to tylko po to, byś się nie gniewała na niego. Jeśli martwisz się tym, że 5 lat to dużo czasu, bo masz całkowitą rację, zastanów się, co będzie za kolejne 5 lat? Jeszcze gorzej? Zdrada? Załóżmy rozwód czy coś w tym stylu? Związki rozpadają się po wielu latach, ludziom jest bardzo ciężko, ale jakoś dają radę, są szczęśliwi i żałują, że nie zrobili tego wcześniej. Być może fakt związku na odległość robi swoje, gdybyście mieszkali razem zawsze by się mógł zastanowić, czy czasem nie wejdziesz i nie zobaczysz co pisze, z kim pisze. Tak ma pełną swobodę, nie możesz wiedzieć wszystkiego i jemu to pasuje. Każdy facet lubi mieć swobodę, jednak jeśli on robi takie rzeczy to albo jeszcze nie dojrzał do poważnego związku, albo po prostu brakuje mu rozrywki. Każdy czasem lubi poflirtować, ale ja sobie nie wyobrażam pisać ero wiadomości do kogokolwiek, nawet kiedy było źle. Kobieta jest silna, na pewno dałabyś radę, ale sama wiem jak jest ciężko. To również mój pierwszy poważny związek, tamte były tylko pomyłkami, a kiedy myślałam, że znalazłam swojego księcia z bajki, on zamienił się w obleśnego trolla. A najlepsze było to, że nigdy nie robił takich rzeczy, nie oglądał się za panienkami na ulicy, nic. a tu nagle wielkie zdziwienie. Dopiero później zdałam sobie sprawę, że zniknęło zauroczenie, a teraz przyszła codzienność. No i to facet, oni to mają uwarunkowane genetycznie, choć są tacy, co potrafią się powstrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....2888
Ile podobnych sytuacji... Ja mam prawie 30 lat, 3 lata temu tez to przezylam, po roku bycia razem. Przeszlam nawet zalamanie nerwowe i wpadlam w depresje. Z dnia na dzien moj szacunek do niego siegnal zera i tak jest do dzisiaj. Jestesmy razem, ale nie szanuje go. Do dzis pamietam, a minely juz 3 lata. Przy kazdej klotni to wraca. Szkoda, ze jest tyle niedojrzalych facetow. Moj mial wtedy 32 lata. Po co wam stale zwiazki skoro szukacie ciagle jakis wrazen. Szanujcie swoje kobiety. Zyjemy naprawde w bezndziejnych czasach internetu. Przez interent wiele zlego sie dzieje w zwiazkach niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już nie raz dochodziłam do wniosku, że świat bez internetu, komórek i tego wszystkiego byłby spokojniejszy, cudowniejszy, lepszy. Fakt, nawet w średniowieczu, gdzie z elektrycznością mieli tyle wspólnego co kozia dupa i trąba, zdradzali, ale nie dowiadywałaś się o tym wchodząc na jego konto gg, facebook, czy cokolwiek. To co robią jest podłe, kobiety też tak robią najpewniej, ale ja osobiście nie spotkałam się z takim przypadkiem, poza tym, rzadko który facet będzie pisał na forach internetowych jak mu jest ciężko. On pójdzie do "koleżanki" na gg, powie jej wszystko, a ta w ramach pocieszenia go bzyknie fizycznie albo jedynie przez słowa. To jest chore, człowiek często czuje się samotny, ja na przykład dość często zastanawiam się co jeszcze z nim robię, nie mieszkam w rodzinnym mieście, właściwie dla niego zostawiłam wszystko, znalazłam sobie pracę, mieszkamy razem, a on okazał się takim zimnym draniem (chciałam użyć innego słowa, ale nie wypada). .....2888 - zastanów się, czy warto. Jeśli coś jeszcze do niego czujesz i uważasz, że będzie dobrze, to zostań. Jeśli go nie szanujesz i jesteś tego świadoma, to zastanów się jak on może szanować ciebie? Chcemy w związkach obustronnego szacunku i zaufania, jeśli z jednej strony coś szwankuje, to z drugiej reakcja będzie taka sama. Po co im stałe związki? Na podstawie tych wszystkich postów wydaje mi się, że jesteśmy dla nich za miękkie po prostu. Być może jakbyśmy się obraziły fest, wyprowadziły na jakiś czas zrozumieliby swój błąd. Z tego wynika, że jesteśmy im tylko po to, żeby zrobić obiad, posprzątać chałupę (zależy w jakich przypadkach), spełnić swoje obowiązki w łóżku i koniec. Bo nikt im tego nie zabierze, jeśli my tego nie zrobimy same. Nie wiem co się dzieje z tymi facetami, ale masz rację, są niedojrzali. Wydaje mi się, choć mogę się mylić, że dużo z nich zbyt długo mieszkało z rodzicami. Przykładem będzie brat mojego chłopaka, niewiele starszy ode mnie, wciąż mieszka z rodzicami, ma dziewczynę, chce jej się oświadczyć. Ale nie pomyśli sobie, żeby pójść do pracy, żeby zarobić na pierścionek, tylko jest - mama daj. Jak czegoś potrzebuje - mama daj. Jak coś się zepsuje - mama daj. A później takie coś zaczyna mieszkać z dziewczyną/narzeczoną/żoną i jest - kochanie daj. A ona jak kocha, to daje. Czasem wydaje mi się, że to nasz błąd jest, że tak postępujemy, ale z drugiej strony jeśli kochająca nas osoba zna nasze słabości, to nie powinna ich wykorzystywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×