Marze zeby wreszcie miec kochanego meza,dzidziusia z nim,dom.Jak dlugo jeszcze?

-jak dlugo jeszzce czekac musze ?? Mam takie marzenie wlasnie o tym zebym mogla wreszcie dla kogo sie poswiecic,mam prace ale dla samej siebie nie chce mi sie pracowac i nie chce mi sie samej ze soba mieszkac,chce miec wreszcie wlasna rodzine,domek,kochanego meza i dzidziusia..a wy ß macie tez tak ??

a szukasz tego meza albo chociaz kandydata na niego? :)

no szukam i nie ..bo pokaznalam kogos z kim sie spotykalam ale niestety musielismy zerwac kontakt ze soba i marze zebym sie jeszcze z nim spotkala ..mielismy te same marzenia,mysli .. plany..ale niestyty stanela pomiedzy nami pewna przeszkoda (nie jest zonaty ani nic podobnego) ..i jak narazie to sie nie mozemy spotykac... w sumie to to ja zerwalam z nim kontakt ale pomimo to od tamtad piszemy ze soba smsy..kiedy sie widzimy na te pare sekund to widze w jego oczach jak bardzo by chcial ze mna byc a on w moich jak bardzo ja bym chciala z nim byc..

ale teraz to juz zalezy od losu naszego czy nam pozwoli byc ze soba razem czy nie ?..ja sie modle do Boga zebysmy mogli spelnic te marzenia o ktorych marzylismy i marzymy ze soba :) :(

Też mam podobnie, niestety :(

Wiesz to jest tak,że jak się tego wszystkiego nie ma to się tęskni i uważa,że życie bez męża ,dzieci jest kompletnie pozbawione sensu.A jak ma się to wszystko to zauważa się inne strony życia,zauważa się,że owszem dom,rodzina są ważne ale nie jest to tak jak to sobie wyobrażaliśmy...Okazuje się,że nie ma się do czego spieszyć,że warto poznawać innych ludzi,zwiedzać świat i dać sobie wolność. Poza tym nie ma idealnego domu,męża,dzieci.Ciesz się światem,życiem,wszystkim zamiast się pogrążać bo życie ma rózne wymiary i warto wielu rzeczy zasmakować,poznać.Poza tym nie ma co żyć wizją wspaniałego związku bo życie jest trudne i ędąc w związku zobaczysz wszystko z innej strony.

problem ludzi polega na tym, ze zawsze tesknia za czyms, czego nie maja, zamiast cieszyc sie tym, co maja. Porzucone dziewczyny idealizuja swe byle zwiazki, samotni koniecznie chca kogos miec, ci w zwiazkach czuja dziwne niespelnienie... itd itp. Tych zdrowo myslacych osob jest mniej niz smutasow :(

ja wiem ze tak jest jak piszecie ale ja jestem takim typem czlowieka \"rodzinnym\" i nawet gdy sie ma dziecko,meza itp. to mozna tych roznych innych rzeczy w zyciu tez zasmakowac,wiem o tym bo bylam juz kiedys w dlugim zwiasku i wcale mi nie bylo zle,wiem ze moge zwiedzic swiat z mezem pierwsze a pozniej gdy juz przyjdzie czas to zrobimy sobie dzidziusia :)...

A mnie irytują ludzie pokroju dużej i no właśnie. Kim wy do cholery jesteście by lepiej wiedzieć o czym ludzie mają marzyć. Każdy ma swoje marzenia, tutaj rozmawiają kobiety o marzeniach dotyczących domu i rodziny. Odwalcie się od nich! Takie argumenty, że nie ma idealnego dziecka więc niech się cieszy, że go wcale nie ma, możecie - wiecie gdzie - sobie wsadzić. Po prostu dla mnie żenujące jest takie nieinteligentne dowalanie ludziom - jak już chcecie przysrać tym dziewczynom to wymyślcie chociaż jakieś mocne argumenty, bo tak jedynie się ośmieszacie. A najlepiej nie piszcie już nic, bo każdy ma prawo do własnych marzeń i pod wpływem postów jakiś idiotów tych marzeń nie zmieni.

ja też o tym marzę, żeby móc przyjść po pracy do domu gdzie czekałby na mnie mąż i dzieci. Marzy mi się ślub, mieszkanie, dzieci potem starania o swój własny domek. Powoli i wytrwale budowanie i spełnianie NASZYCH marzeń. A potem na starość czekanie RAZEM na dzieci i wnuki które mają przyjechać w odwiedziny. Marzenia...

:)

Nikt nie chce nikomu "przysrac", wrecz przeciwnie. Oczywiscie, ze kazdy ma swoje marzenia, no i dobrze. Chodzi o to, zeby nie zyc tylko marzeniami, ale doceniac to, co sie ma i co sie juz osiagnelo. I zeby miec na wszystko zawsze realne spojrzenie.

Trick Trick...puck puck :(

Do nuuuudaaa nikt nikogo nie obraża ani nikomu nie chce przysrać.Piszę jak jest a ,że każdy człowiek patrzy na świat subiektywnie to przecież normalnie.Nikt nie zabiera,niszczy nikomu marzeń,nie zabrania ich mieć.Nie rozumiesz przekazywanych informacji,komentarzy,tego co napisałam i wyciągasz zle wnioski.Mniej agresywnie podchodz do tego co czytasz a wtedy nie będzie ci złość zasłaniać tekstu. Piszę,że życiem należy się cieszyć a nie cierpieć z powodów,które niekoniecznie muszą dać szczęście.Życie rodzinne jest ważne,samotność przygnębia ale wszystko ma dwie strony...Życie rodzinne też przygnębia i też jest się często samotnym,jest często nawet ciężej niż będąc samej. Wielu kobietom przed ślubem wydaje się,że małżeństwo,rodzina są najważniejsze a z czasem odkrywa się,że jest to ważnee ale istnieją też inne rzeczy,które dają radość,że nie jest to tak jak się oczekiwało,że nie jest to tak bardzo,bardzo istotne(ważne ale bez przesady)Poza tym jeśli już coś mamy to inaczej na to patrzymy... Życiem trzeba się cieszyć...

Trzeba się cieszyć tym co się ma obecnie i postarać się to doceniać.