DZIWNA SYTUACJA

Nie wiem nawet jak to wszystko rozumiec...jestem z facetem przeszlo 3 lata...jestem dla niego caly czas! robie dla niego wszystko...czego tylko zapragnie...staram sie byc dobra i uczynna...daje mu to czego chce...jestem kiedy chce...poprostu nawet jesliby mnie o cos poprosil dalabym mu to gdybym tylko potrafila...przychodze kiedy jest chory...glaszcze po glowce pielegnuje przynosze smakolyki...a kiedy ja bylam chora mial do mnie ogromne pretensje ze musial czekac ze mna godzine w poczekalni...kiedy o cos poprosilam zgodzil sie oczywiscie po czym kiedy bylam juz gotowa by wyjsc...zadzwonil ze mu sie nie chce...albo ja jestem glupia albo ktos wokol mnie...bo naprawde nie rozumiem jak mozna byc takim egosta!!! :(

za bardzo go rozpiescilas,zrob pare razy jak on robi,moze zrozumie

niestety jesteś głupia złociutka za dobra i za głupia jednocześnie ;-)

a co bedzie po slubie?albo jak powaznie zachorujesz? zastanow sie nad tym gleboko.odpowiedzialnosc u niego 0!!!

zalezy mi na tym zeby mu bylo dobrze...zeby mial wszystko co mu potrzeba...staram sie jak tylko moge...a w zamian nie dostaja nic zupelnie....:( zle mi z tym bo potrzebowalam zeby poszedl ze mna a tu taki tekst:''nie chce mi sie'' :(

niby taka blacha sprawa ale mi jets naprawde przykro...mnostwo bylo takich sytacji...ale kiedy ktos ze znajomych poprosi go o pomoc to raczej nie odmawia...a mi? :( zalosne:(

to Cie zgubi za bardzo go dowartosciowujesz z czasem straci szacunek do Ciebie

sam swoim zachowaniem doprowadza do klotni a przy okazji obraca wszystko tak jakby byla to tylko i wylacznie moja wina....wiem ze jestem za dobra...ale ja nie potrafie inaczej...jesli kogos kocham to sie o tego kogos troszcze...chce byc dla tego kogos najlepsza... dlaczego spotykam sie z takim okrutnym egoizmem z jego strony:(

Ja niestety zachowywalem sie tak samo jak Ty przy ex egoistce im bardziej sie staralem tym bylo gorzej, tez odwracanie kota ogonem itp. po kilku latach bylem juz tym wykonczony

ciesze sie ze w ogole ktos potrafi mnie zrozumiec...bo sam przez to przeszedl...dlaczego te najblizsze osoby te ktore sie kocha potrafia bywac az tak strasznie egoistyczne...no naprawde nie zrozumiem tego nidgy!!!! jak sie kogos kocha to sie oddaje mu cale serce...ajj brak slow

widocznie ta druga strona nie kocha. Przemysl sobie wszystko, czy chcesz tak zyc bo sie wykonczysz. Smutne ale prawdziwe

Mialam tak samo...Tez za bardzo rozpiescilam faceta, ale to dalo sie jeszcze sprostowac...Dodam ze z moim jestem 3.5 roku, wiec nic straconego. Nie ukrywam, ze bedzie ciezko... Zgadzam sie z opinia jednej osoby...Rob tak jak on, miej swoje wlasne zycie, sprawy i przede wszystkim NIE BADŹ na kazde jego zawolanie! Wychodz z innymi, a kiedy zadzwoni, ze chce sie spotkac, odpowiedz ze dzis np. jestes zajeta...Niech poczuje, ze nadal musi sie starac, by utrzymac ten zwiazek.Napomknij cos o plci przeciwnej, spotkaniach we wspolnym gronie, tylko ostroznie by nie mogl ci tego wypominac...Wszystko w granicach rozsadku... Bedzie dobrze, u mnie juz jest. Pozdrawiam i sciskam... Buźka :)

bo zasada jest taka, ze facet matke ma w domu a od swojej kobiety potrzebuje partnerstwa, sexu, przyjacielstwa!! NIE MATKUJ MU!!!!

napisać Ci to, co napisała już "kochaniutka" Nawet koty nie lubią być zagłaskiwane "na śmierć"

sex...oczekuje go chyba ode mnie zbyt czesto...no bo same powiedzcie sex chyba nie polega na tym aby uprawiac go 2 razy dziennie...badz codzien...mam cxzasem tego dosc..i on skutecznie obrzydza mi to wspominajac czesto o seksie

jemu podoba sie to jaka jestem...podoba mu sie to kiedy jestem dobra dla niego...czasami boje sie przeciwstawic zeby do jakiejs scysji nie doprowadzic...:(

no właśnie, zgadzając się na sex, gdy Tobie to nie odpowiada, też zachowujesz się jak mamuśka.

oj, lemoneczka do czego Ty dopuściłaś

ja i dopuscialam to i trzeba to jakaos odkrecic...:)

brak slow poprostu do tego czlowieka...kazde moje slowo dzisiaj bylo chyba bardzo dobrym pretekstem do klotni...i w koncu tak sie stalo:(

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=942800&start=0