Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutno mi

czy rozwód to koniec świata?

Polecane posty

Gość smutno mi

Witam, właśnie dzisiaj po tygodniowej "martwej ciszy" w moim małżeństwie mąż stwierdził, że to nie ma sensu, żebyśmy się rozstali w zgodzie. Jestem w szoku nie wiem co myśleć. Oboje jesteśmy bardzo honorowi i uparci i nie umemy ustępować. Mamy 8 letniuą córkę. Co zrobić? Jak porozmawiać z mężem? Bo ja chyba nie chcę tego rozwodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ==+++++++
Bardzo mi przykro,ze takie coś Cię spotkało. Wydaje się,ze rozmowa byłaby najlepszym rozwiązaniem. Ale musicie troche ochłonąć. Sam rozwód to wielka tragedia nie tylko dla Ciebie ale tez dla córki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hemm
nie chcesz rozwodu, bo przerasta Cię samo zjawisko rozwodu i jego konsekwencje, czy też dlatego, że kochasz męża i chesz być z nim nadal. A jeśli chcesz z nim być to nie stawiaj znaku równości między honorem= a oślim uporem (żadne nie ustąpi) To jak w dialogu ekumenicznym;-) strona której zależy musi wyjść otwartą łapką i inicjatywą. Bo on póki co się określil na - "rozwód". Aczkolwiek trudno powiedzieć czy ta propozycja jest rzeczywiście jego przemyślaną decyzją czy może tylko wyrazem bezradności, oślego uporu, albo jeszcze czegoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi
Myślę i mam nadzieję, że to jeszcze nie jest jego ostatecznie przemyślane słowo. Mam nadzieję. Ale jak wyjść z tej sytuacji? Ja honorowa jak wszystko wyrzucić z siebie? Teraz kiedy chciałam poeozmawiać on wyszedł. Najlepiej uciec.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupotaniby dorośli ludzie
dlatego boję się ślubów,przerażają mnie.Jak pomyslę że miałoby tak odpierdolic mojemu mężowi kiedyś i chciałby rozwodu to nie wiem czy dalabym radę,bo nie uznaję rozwodów,wiec pewnie dłuuugo sie na ślub nie zdecyduję:(współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi
Ale jeszcze trzy tygodnie temu spędziliśmy razem na nartach fantastyczny weekend. Jak można tak szybko zmienić swoje postępowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przesadzaj
"sam rozwód to wielka tragedia ' Porażka -tak, ale nie tragedia. A już na pewno nie WIELKA tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Napisz
do niego szczer list i mu go daj... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tu czegoś
nie rozumiem - miłość która widzi na horyzoncie rozwód nie robi nic z powodu "honoru", uporu? a cóz to za honor brnąć w tą sytuację udając że nic się nie dzieje? dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka310/34
Każda zmiana dobra czy zła wprowadza w nasze życie zamęt. Pytanie dlaczego tak stwierdził, czy warto kochać kogoś kto nie kocha nas. Wybacz kochana, ale to nie koniec świata to dopiero poącztek wspaniałego życia. Masz dla kogo żyć córka!!!!! Mężczyzn w życiu można mieć wielu i każdy nas docenia w różnym stopniu. Coż życie jest zyciem i nie warto go marnować na to co nie daje nam żyć w pełni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie ze rozwod to zamkniecie pewnego rozdzialu zycia a rozpoczecie nowego (byc moze lepszego) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do popieprzonych
Popieprzyło wszystkich do reszty? "Jak porozmawiać z mężem?"-POROZMAWIAĆ. Facet w przypływie chandry coś plecie od rzeczy i już są doradcy rozwodowi. A dziecko to pewnie do przechowalni rzeczy?! "Oboje jesteśmy bardzo honorowi i uparci"-oboje jesteście po prostu GŁUPI! Rozwód to wbrew pozorom tragedia,tylko na zewnątrz trzyma się"szpan", w środku zawsze chce się wyć, wykreslenie z życia iluś lat BEZPOWROTNIE Małżeństwo to przede wszystkim kompromis a kto tego nie rozumie jest po prostu gówniarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy Ty gokochasz? To bardzo ważne. Odpowedz sobie sama sobie, czy chcesz walczyc o to malżeństwo? Honor honorem, bardzo dobrze, ale tez nie żabralabym o czyjąś milosc. Jesli gokochasz, pokaz swoja klasę. Facet nie odchodzi bez powodu. Myslę, ze po prostu się zauroczyl. To tylko facet, taka prawda. Ale jesli zalezy Ci na nim poczekaj i pokaz swoja wyższośc nad rywalką, a wtedy Ty będziesz Pania. Rozwód to nie taka prosta sprawa, trwa miesiącami, dlatego jesli Ci zalezy to pokaz po prostu swoja klasę. Jesli kogos ma to na pewno wkrótce się okaże i wtedy ona, oni każdy Twój ruch na przeciw ich milosci zechca wykorzystac przeciwko Tobie. Dlatego panuj dziewczyno nad sobą. Emocje to najgorszy doradca. Wiem to, bo przezylam to sama. Pokaż klase, a jesli facetowi zalezy to to doceni, a jesli nie, to i tak będziesz górą. Bo zachowasz swoją godnośc i honor i nie będziesz żebrać o milośc faceta, ktory na nia nie zasluguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaprzysiężonanierozwiedziona
Mam podobny problem . . . i 3 pytania do Was-prosząc o szczere wypowiedzi. Z jakich -tych bardziej jaskrawych i mniej też - przyczyn rozwiedliście się ? Jak się 'pozbieraliście' po tym trudnym doświadczeniu, które swe piętno ociska w wielu sferach życia ? I jeszcze jedno, ostatnie, aczkolwiek bardzo istotne pytanie : jak sobie radzicie Wy - strony w większej mierze winne rozpadu małżeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×