Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamanatalki

chcialabym poznac wasza historie

Polecane posty

Gość mamanatalki

chcialabym dowiedziec sie jak to sie stalo ze wasze malenstwa pojawily sie albo pojawia na swiecie. czy bylo to zaskoczenie, czy tez z ulga powiedzialyscie "nareszcie". jak reaguja na to tatusiowie, ile czasu staraliscie sie o dziecko itd. dla zachety opowiadam pierwsza: juz od dwuch lat chodzilo nam po glowie ze kogos tu brakuje... pol zartem pol serio obiecalam kiedys mezowi ze zdarze przez jego 30 urodzinami. w lipcu 2005 wzielam ostatnia tabletke ale jeszcze sierpien nie probowalismy. a we wrzesniu stwierdzilismy ze zaczynamy starania bo dzidzia to nie tak hop-siup (moja siostra starala sie poltora roku). 30 wrzesnia jeszcze nawet nie byl czas na miesiaczke ale ja juz czulam i zrobilismy test. dwie czerwone kreseczki sprawily ze stalismy sie para najszczesliwszych ludzi na swiecie. za 3 miesiace dolaczy do nas natalka.... a jak to bylo u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd wiesz jak ona
bedzie miała na imię??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamanatalki
jak to skad wiem? tak ja nazwe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaa jasne
zaskoczenie ogromne!!!!!!Zwłaszcza jak podziłam syna:O Leżałam na podtrzymaniu w szpitalu(7 miesiąc ciąży) przy wypisie lekarz mnie zbadał i powiedział takie słowa: nooooo teraz to już pani do końca dobrze będzie się czuła i nie przewiduję komplikacji:O wróciłam do domu,mąż na siłę zapakował mnie do łóżka i kazał leżeć (lekarz kazał mi się nie przemęczać) Tej samej nocy około 1.00 poczułam skurcze,ale lekkie więc się nie przejmowałam:OO 4 nad ranem bóle były już silniejsze,więc mąż wezwał karetkę bo nasz samochód poryczył bratu:O o 6 rano urodziłam w domu syna a karetka przyjechała już po wszystkim,lekarz tylko przeciął pępowinę:O to było ogromne zaskoczenie:O Dziś mój syn ma prawie 10 lat:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaa jasne
miało być RODZIŁAM sorki:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karetka
jechała 2 godziny?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabcial
Hej, to w sumie mój mąż chciał dziecko ja nie bardzo ale przestałam brać tabletki kochalismy sie i co miesiąc gdy przyszedł @ to byłam szczerze Ci powiem szczęśliwa. Po 7 miesiacach jednak zaszłam w ciążę, byłam przerażona mój poukładany świat runął tak mi się wtedy zdawło, posżłam do lekarza potwierdził ciążę mąż był szczęśliwy ja nie bardzo dopiero gdy podczas badania w którym usłyszałam bicie serca mojego dziecka coś we mnie pękło, byłam wzruszona i dopiero do mnie dotarło, że pod sercem nosze coś tak cudownego, ciąża była trudna, zagrożona, poród nie należął do łatwych ponad 10 godz. ale gdy urodziłam to cały ból minął a ja byłam z siebie dumna, że zrobiłam coś wielkiego. Usłuszaąłm też piękna słowa od mojej położnej, która po porodzie podeszła do mnie i powedziała, ze teraz chyba doceniam jeszcze bardziej moją matkę, wiesz to były piekne słowa nigdy ich nie zapomne. Urodziłam córeczkę jak dla mnie najcudowniejszą na świecie już teraz ma 7 lat a ja tęsknie za drugim dzieckiem za byciem w ciąży, mój instynkt macierzyński znów się obudził ale od 6 miesięcy próbujemy i narazie nie ma efektów ale czas okaże teraz, wiem, ze bedzie inaczej bo obydwoje chcemy dziecka świadomie, zwłaszcza ja. Wiem, że dziecko to coś najcudowniejszego na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaa jasne
Witam ponownie. Tak karetka jechała 2 godziny:( pomimo,że kończył się maj.Mieszkam 20 km od szpitala i gdyby była zima i zaspy śniegu to mogłabym to zrozumieć ale to był koniec maja i piękna pogoda.Pozdrawiam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteśmy z mężem 3,5 roku po ślubie mamy 9 mies. córeczkę. Zanim byłam w ciąży tak sobie mówiliśmy że chcemy dziecko, ale zawzse jeszcze nie teraz, bo studia, bo nowa praca...zawsze się coś znalazło...byłam na tabletkach...jednak pewnego dnia stwierdziliśmy że odkładac bedziemy w nieskonczoność i zaczelismy sie starac, po 3 mies. byłam w ciąży byłam bardzo szczęsliwa, urodziłam zdrową dziewczynkę 5 tyg. wcześniej :-) jak sie dowiedziałm ze jestem w ciązy poczułam ulge, czasem miałam mysli a może jak zaczniemy sie starac okaże sie ze nie moge lub mąż mieć dzieci. To było głupie myślenie ale nachodziło;( pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze marzyłam miec małą dzidzie.Z mężem zaqczeliśmy starać się odrazu po ślubie,mimo wielu prób nie udawało się.Szczęscie dopisało nam po 8 mieisiacach jacy mi wtedy byliśmy szczęsliwi!!!! tak naprawde to nie wierzyłam że jestem w ciaży.Na początku nie było wesoło miesiąc leżałam na potrzymaniu ale keidy minął ten okres nie pewnosci z każdym dniem było coraz lepiej.Teraz mamy 5 miesięcznego synka i dziękuje Bogu że skończyła się cała ciąża dla nas pomyśnie,nie wypobrażam sobie by jego nie mogło byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy zaszlam w ciaze po roku naszego malzenstwa -bylismy bardzo szczesliwi.Niestety pojawily sie komplikacje-7miesiecy lezalam plackiem w szpitalu .Tesciowie twierdzili,ze to moja wina,ze po prostu jestem leniwa i dlatego wyleguje sie w szpitalu.Oparciem dla mnie w tych trudnych chwilach byl maz:codziennie mnie odwiedzal, prz ynosil soki,pocieszal.Pokochalam go za to chyba jeszcze bardziej.Pod koniec40 tygodnia ciazy zrobiono mi cesarke i w ten sposob przyszla na swiat nasza corka.Tatusiek oczywiscie pekal z dumy ,choc po cichu pragnal syna,ale gdy zobaczyl Anie oddal jej cale serce.Gdy wrocilam do domu czekal na mnie bukiet kwiatow z dolaczona karteczka\"Dziecko jest miloscia,ktora stala sie widzialna\"Te karteczke przechowuje do dzis a ta chwila zostanie w mojej pamieci juz na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od zawsze bałam się, że kiedyś nie będę mogła mieć dzieci z moim chłopakiem, obecnie od 4,5 roku mężem. Postanowiliśmy kiedyś, że postaramy sie o dziecko tak, żeby urodziło sie jak będę na stażu po studiach. Obliczyłam, że pierwszym takim możliwym terminem będzie październik (staż zaczyna się od 1.10.) chodziło mi o urlop macierzyński. Ale nie wierzyłam, że uda się od razu, tyle dookoło jest par, które się starają i starają... W lutym po prostu przestaliśmy się zabezpieczać i to były najwspanialsze noce... Po dwóch tygodniach nie dostałam okresu, zrobiłam test i wyszły dwie pękne kreseczki... Po kilku dniach powiedziałam mężowi, bardzo się ucieszył... A 29 października pojawiła się nasza ukochana MArtynka, która teraz ma 16 miesięcy! Życzę Każdej z Was takiej historii!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×