Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KIMM

on reaguje na moje smutki...

Polecane posty

Gość KIMM

no właśnie tak reaguje że staje się rozdrazniony i zamyka się w sobie! na co ja staję się jeszcze bardziej zła i smutna. ech i koło sie zamyka.... oczywiście nie zawsze tak jest ale w takich chwilach jest mi bardzo przykro....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troche za malo napisalas, zeby cos powiedziec. Nie wiadomo jak wygladaja Twoje smutki i reakcja na nie. Mnie tez zdazaly sie takie reakcje na \'smutki\' mojej partnerki. Kiedy miala problemy to nie siedziala smutna i zmartwiona ze lzami w oczach, tylko robila sie nerwowa i zla. Nie koncentrowala tej zlosci konkretnie na mnie, ale samo to ze wyladowuje nerwy w moim towarzystwie, zamiast poszukac pocieszenia i wsparcia bylo dla mnie przykre (powtarzala zebym jej lepiej nie dotykal, bo nie jest w nastroju ;] ). Sprawiala wtedy, ze to ja czulem sie winny zaistnialej sytuacji i udzielalo mi sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIMM
no właśnie w tym tkwi problem że ja mam podobnie jak twoja dziewczyna:(. na problemy reaguję w pierwszej kolejności rozdraznieniem, robię się marudna i czepialska, wszystko może mnie wyprowadzić z równowagi... dopiero później potrafie sie rozpłakać i przytulić ale tylko pod warunkiem że mam do kogo, a jak on tez sie nastroszy to ech szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×