Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

hungry eyes

stawianie żądań partnerowi

Polecane posty

Jak wiadomo, wspolne zycie polega na zawieraniu kompromisow. Kazdy z nas probuje w jakis sposob wplynac na partnera, zmienic go. Stad moje pytanie: jak daleko mozna sie posunac w żądaniach i prosbach? Czego mamy prawo oczekiwac, a co jest zupelnie absurdalnym warunkiem. Podam przyklad: 1. facet przestaje dbac o siebie, zaczyna tyc, itp.przez co traci na atrakcyjnosci. Czy moge żądać, aby zaczal dbac o siebie? 2. on pogubil gdzies po drodze swoje marzenia. kiedys chcial pojsc na kurs jezykowy, doksztalcac sie, byl bardzo towarzyski. obecnie po pracy siedzi przed komputerem i to jest jego swiat. czy mam prawo naciskac, zeby wyszedl ze \"swojej dziupli\" do ludzi? 3. ja potrzebuje stabilizacji finansowej, jakiegos zabezpieczenia na zycie, on jest wiecznym optymista, zyjacym chwila. Czy mam prawo wymagac, aby poszukal stalej pracy? To przyklady z mojego zycia. Poprosze o komentarz i wasze opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonono
niestety mam ten sam problem.a moze jeszcze gorzej bo moj mezus do pracowitych nie nalezy. zaczal kolejna szkole ale niestety korzysci z tego marne.finansowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ kochana , oczywiście że masz prawo wymagać.Nie jest szczytem marzeń żadnej z nas aby partner po prostu z nami był.Wystarczy tylko czasem go odkurzyć, i sprawdzić czy napewno jeszcze tu jest.Aby trwało uczucie a co najważniejsze szacunek musimy coś z siebie dawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiam sie tylko , czy mozna oczekiwac takich zmian u partnera? Czy nie sa to wygorowane (EGOISTYCZNE) zyczenia i proba tworzenia idealu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej dziewczyno Ty sie jeszcze pytasz?Pewnie ,ze masz prawo.Czasem kobieta musi\"popchnac\"faceta we wlasciwym kierunku nie tylko dla swojego dobra ale dla jego tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idź na kurs tańca
nikogo nie da się nagiąć do swoich potrzeb :) to on sam winien żądać czegoś od siebie. co z tego, że będziesz żądać, skoro on się na to wypnie? tak to już jest, drogie panie - żądać i wymagać można jedynie od siebie. zabroń dla przykładu alkoholikowi napić się jakiegoś alkoholu...wygwiżdze cię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiatra radzi
mężczyźni są niereformowalni.Są kulturalni. szarmanccy, kulturalni i elokwentni tylko na "polowaniu". Wtedy mają plany, wizje, projekty, śmiałe sądy i tolerancyjne przekonania. Ale żeby tak cały czas???????? niemożliwe!!!!!!!!!!!! Mam 20 letni staż w związku, mnóstwo znajomych małżeństw. wiem co piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytam sie, gdyz wlasciwie przez te 3 problemy przechodzimy kryzys. Ja nie czuje sie bezpieczna w zwiazku. Czuje sie sfrustrowana i zawiedziona. Te temamty powracaja w naszych klotniach i dyskusjach jak bumerang. Ale moze problem lezy w moim pojmowaniu swiata? Nie kazdy potrzebuje stalej pracy i poczucia bezpieczenstwa jakie ona daje. Skoro mojemu partnerowi jest dobrze i jest on szczesliwy, to czy ja nie powinnam byc szczesliwa razem z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do psychiatra...-ale nie mozna sie tak latwo poddawac,kurcze mowia,ze kropla drazy kamien to faceta nie da sie powolutku choc troche zmienic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do idź na kurs tańca : czyli uwazasz, ze skoro sa to moje potrzeby, nie powinnam wymagac, albo naklaniac partnera do ich realizacji? do psychiatra radzi : dzieki za optymistyczna wypowiedz:) chodzi o to, ze moj facet byl kiedys inny. mial plany i energie na ich realizacje, tylko ze chyba o nich zapomnial. chcialabym go zmobilizowac, zarowno dla niego samego jak i dla mnie. zakochalam sie przeciez w mezczyznie tryskahjacym energia, a mam teraz w domu misia polarnego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idź na kurs tańca
do via - a Ty chciałabyś żeby ktoś Cię zmieniał, np.zaproponował operację cycków ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehh........
1. i 3. 1. bo tu chodzi też o zdrowie, a w związek polega na tym, że sie o siebie daba i troszczy...i co poźniej ty się bedziesz musiała troszczyc bo on sobie dupę upasł i zaliczył zawalik w wieku np 35 lat?? 3. kobieta każda potrzebuje poczucia bezpieczeństwa...chocby dlatego ze jak jej się ciąża przytrafi to żeby wiedziała, że ta druga pensja zostanie...każda kobieta ma prawo czuć się nic nie warta jesli jej facet nie dba o jej poczucie bezpeiczeństwa...po zatym to nie jest taka, że każdy odpowiada za siebie i jak jemu pasi byc wolnym strzelacem to tak może, bo w związku jest tak że każde zdwoja jest odpowiedzielne i za siebie i za drugą osobę. punkt 2. to juz tylko jego sprawa...mozesz najwyżej powiedziec że ci się nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychiatra radzi
A czy my byśmy chciały żeby facet nas krytykował, pouczał, ustawiał, życzliwie radził, wskazywał słuszną jego zdaniem drogę? nieeeeeeee... A my to robimy, bo wiemy lepiej??? Wiem, że jest ciężko, ale bez faceta jeszcze gorzej. Trzeba się do nioego przyzwyczaić, mieć swoje życie, swoje pasje, swoich znajomych i żyć razem ale nie zmieniać nic na siłę. I nie kłócić się, kłótnie nie mają sensu, jeszcze nikt nikogo nie przekonał do swoich racji krzycząc na niego i obrażając go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hungry-nie mozna zyc szczesciem drugiej osoby,ty tez masz prawo do wlasnego szczescia inaczej zatracisz siebie,bedziesz odbitym swiatlem.A najlepiej to znalezc zloty srodek czyli takie \"wspolne szczesliwosci.\" Tak mysle a Wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idź na kurs tańca
do hungary...;) - nakłaniać możesz, ale to z reguły nic nie daje. wystarczy zmienić faceta na zaradnego, niźli urabiać tego, żeby zmienił swoje stare nawyki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Undern.............
Ad. 1 Nie ządać nie możesz, żądać możesz od siebie nie od niego. Mozesz jedynie powiedziec mu, że chciałabyś żeby dbał o siebie tak jak dawniej ... etc., etc., ... Ad. 2. Mozesz zachęcić go do działania np. zaczni się dokształcać i zmobilizuj go równiez do realizacji zapomnianych marzeń, do wspólnych spotkań ze znajomymi ... Ad. 3. Każdy potrzebuje stabilizacji finansowej, nie tylko ty, ale najlepiej jak sama sobie ją zapewnisz, mam nadzieję, że pracujesz i myślisz o przyszłości, ... a on, no cóż to jest jego życie i jego problem ... mozesz porozmawiac z nim, powiedziec co tobie się nie podoba, czego oczekujesz ..., ale pamiętaj, że najlepiej wymagać od kogoś, trudniej od siebie ... Kazdy w życiu popełnia błędy ..., on również ..., ale wszystko przed wami :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muuuu
Myślę,że masz prawo wymagać stabilizacji finansowej ,to konieczne aby związek mógł funkcjonować. Stawiać żądania co do wyglądu,spędzania czasu to zależy,raczej powinno się to załatwiać tak aby nie urażać drugiego człowieka. Uważam tylko,że nie można nikogo stawiać pod murem bo wtedy do związku wejdzie nienawiść i pretensje.O wyglądzie powinniście porozmawiać delikatnie,może mocniej ale to temat ,gdzie trzeba mieć wyczucie.Poza tym każdy będąc w związku zmienia swój sposób ubierania się itd.Marzenia też się zmieniają,należy pchać tę osobę aby się rozwijała ale to w jaki sposób zależy od człowieka,jedni potrzebują motywacji pozytywnej,inni negatywnej,jedni ostrej inni łagodnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do idz na...pewnie,ze nie ale ja mam na mysli spokojne a nie radykalne i ostre proby i zmiany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idź na kurs tańca
ja też mam na myśli spokojne załatwienie sprawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muuuu
Poczucie bezpieczeństwa jest kluczową sprawą w związku dla kobiety,jeśli go nie ma nie ma zaufania,jest stres,lęk i nie można niczego zbudować.Tego trzeba oczekiwać,trzeba dużo rozmawiać.Trzeba być elastycznym w stosunku do partnera ale trzeba też szanowaźć jego różność.Jedno i drugie w granicach rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psychiatra radzi --> wiem, wiem facet ma swoja dume i jakias tam niewiasta nie bedzie mu mowila co ma robic;) tylko, ze ta niewiasta mieszka z nim juz 5 lat i zaczyna jej ciazyc biernosc ze strony partnera. via--> oczywiascie, mam swoje plany, marzenia, jakis cel raczej jasno okreslony. moj facet chyba tez, ale nie chce mi go zdradzic... wspolna szczesliwosc:) (ladne okreslenie) czyli kompromis. ja bede szczesliwa, jeskli on choc po czesci zrealizuje moje oczekiwaania, jesli pokaze, ze mu zalezy. idź na kurs tańca --> jasne, latwo powiedziec :( dzis juz wybuchlam rano i powiedzialm, ze nie wiem, czy go jeszcze kocham... a wszystko wlasnie przez te oczekiwania... Undern............. --> moze za moce slowo \"żądanie\", zmienmy na oczekiwania. wiadomo, ze nie moge go podstawic pod murem.. co do pkt3, nie tylko jego problem, gdyz zyjemy razem, czyli mamy wspolne wydatki, itp. Ja jeszcze studiuje, ale on juz jest po, ma 30 na karku i zadnej wizji:( bardzo mi to przeszkadza, a jednoczesnie nie wyobrazam sobie zycia bez niego, gdyz jest fantastycznym mezczyzna. muuuu --> probuje stosowac metode delikatnej perswazji. proponuje wspolny basem, kurs jzyka..ale z marnym skutkiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakręt
zamiast kłótni i dyskusji proponuję dialog. Bo pierwsze i drugie wyzwala przede wszystkim krytykę argumentów przeciwnika. Natomiast dialog zachęca, by na pewien czas “zawiesić” własne przekonania w poszukiwaniu zrozumienia drugiej strony. Nie ulega wątpliwości, że facet ma w sobe jakiś problem. Żeby problem ruszyć to trzeba go najpierw zdiagnozować. A to możez zrobić tylko z pomocą własnego męża, a nie forumowiczów, którzy nie mają zielonego pojęcia co ten człowiek myśli i czuje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cięzko..
a jesli jest sie ze soba rok czasu to czy to nie za wczesnie na żadania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×