Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

*blondi*

Jak się z tym pogodzić?? Jak dalej z tym żyć???

Polecane posty

Gość wróżkaaa
spróbowac! zebys potem w wieku 50 lat nie płakała ze zmarnowałas zycie. a jak masz na imie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spróbuje bo go bardzo kocham. Oki ja mykam na jakieś 40 minut powinnam jeszcze wrócić więc poczekać nie pisać bezemnie:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do blondi
powiedz szczerze: 1) jak zrywaliście ze sobą to jaki on podał powód? 2) czy od momentu zakonczenia znajomosci on sam z siebie pisał do ciebie, dzwonił itp.? 3)czy sam z siebie zaprponował jakieś spotkanie czy tylko zareagował na twoje propozycje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczynyyyy
jak czytam teksty typu '....to nie jest Ciebie wart..'' to marszcze czolo. Dziewczyny, ludzie sa ROZNI..Jeden ON calkiem ok..nie pasuje do jednej JEJ ktora tez jest ok. Nie ma kompatybilnosci i tyle. Z jednymi ludzmi czujemy sie lepiej z innymi mniej i czasem to ze czujemy sie z kims dobrze bierzemy za ''przeznaczenie''. Jesli jest to determinuje je biologia, feromony, wspolne zainteresowania itd. Nie zgadza sie, ze jesli ktos odchodzi to nie jest kogos wart. Jelsi robi to w paskudny sposob, jesli jest nieuczciwy - jasne. Ale kazdy z nas, jesli mysli o kims na cale zycie, weryfikuje. Po kroku przekonujemy sie, czy to ten, czy to ta. Czasem pragnienie milosci jest bardzo silne i potrafimy tez pokochac kogos tylko dlatego ze czujemy sie wdzieczni za okazane nam uczucia, ale na dluzsza mete to nie dziala. Czlowiek tez sie przywiazuje. Kiedy czlowiek przekona sie, ze moze zyc bez kogos o kim myslal ze jest mu przeznaczony, ze wielu ludzi mogloby dac nam szczescie, ze mamy wybor, ze to nasza zdolnosc do milosci tak silnej tu ma glos a nie czyjas wyjatkowosc ze ja wzbudzil. Odchodzacy od nas nie zabiera nam tego daru. Pamietajcie o tym i zyjcie do przodu. Oplaczcie zbite krupy ale potem WYRZUCCIE je, bo noszac ze w sercu bedziecie je mialy wiecznie pociete. Kiedy je wyrzucicie bedziecie silniejsze niz dotad. Wiem co mowie. mam to za soba. Postanowilam ze tak wlasnie bedzie. Czlowiek zawsze idzie w te strone w ktora patrzy, wiec patrzcie tylko w przyszlosc. Trzymajcie sie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Blondi
Pitter ma racje. Facet jak chce to potrafi ruszyc tylek i glowe. Jelsi mu zalezy oczywiscie i gonia za tym co ucieka. Moze spedzil z Toba dzien, bo nie mial nic lepszego do roboty i nudzil sie jak mops.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ze się akurat nudził w to nie uwierze zwłaszcza że on ma mało czasu jest zabiegany. A swoja drogą to mogł przecież spotkać się z kims innym a nie ze mną. Rostaliśmy się przeze mnie przez mój charakter. Tak po naszym rozstaniu pisał do mnie a spotkanie to on zadzwonił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty go zostawiłas czy on
ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak z innej beczki.Powiedzcie mi co mam zrobić by po wyjściu z neta i ponownym wejściu nie było mojego nicka zebym dpoiero po zalogowaniu go miała a nie żeby kazdy kto wejdzie z mojego kompa go widzaiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykasuj cookie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Troche starsza
Będzie ciężko. Jak ma wrócić to wróci, ale jak odszedł, to może odchodzić nie raz... Ja po mojej pierwszej "prawdziwej miłości" nie mogłam pozbierać się kilka lat. Teraz jest ok. Znalazłam najlepszego faceta pod słońcem, dopiero wtedy, gdy pozwoliłam sobie przestać myśleć o tym pierwszym jako jedynym. Wtedy dostrzegłam, że nie jest aż taki idealny jak mi się zdawało. Chociaż czasem mi się jeszcze przyśni... Tamten związek trwał z małymi przerwami 5 lat. Potem jakieś przelotne romanse i porównania z pierwszym. Wkrótce minie 9 lat nowego, spokojnego życia z prawdziwym mężczyzną mojego życia. Też na początku rozpaczałam... Utrata miłości wygląda trochę podobnie do żałoby po kimś bliskim. Tyle, że jest trudniejsza, bo ta NADZIEJA nie pozwala rozsądnie myśleć, czuje się tylko. Wypłacz się. To musi trwać zanim przestanie boleć. Ja też mam trudny charakter, ale mój mężczyzna nawet to polubił we mnie! Jak bardzo tęsknisz, to zadzwoń. Z tym, że potym może być Ci jeszcze trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaewa31
najlepsza metoda to klin klinem. przerabialam to wiele razy, uwierz mi. oczywiscie musisz ten czas zaloby przeczekac bo nie da sie oszukac siebie ze nic sie nie stalo. jesli jestes atrakcyjna, a tak mysle bo piszesz ze kreca sie wokol ciebie jacys goscie to spotykaj sie z innymi facetami aby sie dowartosciowac. zawsze po rozstaniu czlowiek czuje sie taki gorszy ale to przejdzie zobaczysz. musisz zakochac sie w kims nowym! koniecznie a tak na przyszlosc, wiem, ze to trudne ale nie pozwol aby facet zawladnal toba tak bardzo ze sie lamiesz. oni z reguly wczesniej czy pozniej odchodza. tacy sa mezczyzni. niestety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie każdy facet który mnie poznaje zadaje pytanie jak taka dziewczyna jak ja moze byc sama. Spotykac się z innymi ale robiłam tak tylko zamast sie dowartościować łapałam większego doła:( po powrocie do domu z tęsknnoty za tamtym.Ja już niewiem co robić?? a znaczy metoda klin klinem??? a wiesz wyłączyć cookie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam to ,żeby poczytać wasze poglądy na ten temat czekam na jakieś rady bo właściwie żadnej konkretnej nie dostałam a ja ciągle niewiem co mam robić pomożcie ........prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×