Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość walnelo_mnie

Kobieta ktorą nadal kocham wychodzi za mąż

Polecane posty

Gość walnelo_mnie

Dowiedziałem sie ostatnio , ze kobieta, którą nadal kocham, moja była dziewczyna wychodzi niedlugo za mąż. Zawsze ją kochalem i kocham. Rozstaliśmy sie jakos tak bez powodu znaczacego 3 lata temu, chyba z mojej winy. Teraz ona wychodzi ma mąz. Własciwie powinno mnie to nie obchodzic, bo mam dziewczyne, ale rozrywa mi to serce. Nie moge myslec o przyszlosci wiedzac , ze to sie dzieje. Kiedys mialem nadzieje, ze moze za jakis czas sie zejdziemy, ze tak jakos samo wyjdzie, a teraz widze ze to jest niemozliwie. Czy ktos tak mial, ze osoba ktorą kocha jest już małżonkiem lub niedlugo bedzie? Czy w takiej sytuacji mozna w przyszlosci zyc normalnie, czy cos sie juz zmienia bezpowrotnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnerwiona na max
idz ty kogucik sie utop wreszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brondynka
chyba to nie miłość z twojej strony, tylko urażona ambicja... A swoją drogą sam jestes sobie winien... śmieszne, masz inna kobietę, a myślałeś, że tamta będzie czekać i za jakiś czas... to naprawde śmieszne... Żal mi tylko twojej obecnej dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci poradze
wyobraz sobie jak ten obecny od twojej bylej wali ja ale tak solidnie albo jak ona lize go po dupie , targa mu wory ustami w szale dzikiej ekstazy - to pomaga 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walnelo_mnie
Zrobilem cos zle w zyciu, przyznaje sie. Nie da sie tego juz cofnac, tym bardziej , ze wiem od jej siostry, iz ona kocha swojego narzeczongo bardzo. Przegralem, wystarczy mi juz tego bolu. Pytam was tylko czy bedzie sie to za mna ciagnac? Czy mam szanse na normalne zycie w tej sytuacji, bez tego ciezaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żal Ci dupę ściska, złociutki. Nic na to nie poradzisz, powściekasz sie jedynie jeszcze trochę i Ci przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walnelo_mnie
myslenie o niej z nim w lozku zabija mnie, nie pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brondynka
Przegapiłeś swój czas... miałam kiedyś chłopaka, który ze mną zerwał bez przyczyny... po 15 latach powiedział mi, że kochając się ze swoją żoną wyobraża sobie, że jest ze mną... Nie piszę tego żeby sie chwalić, ale żebyś Ty i inni zrozumieli, że na wszystko jest odpowiedni CZAS i nie można igrać z uczuciami innych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brondynka
Przegapiłeś swój czas... miałam kiedyś chłopaka, który ze mną zerwał bez przyczyny... po 15 latach powiedział mi, że kochając się ze swoją żoną wyobraża sobie, że jest ze mną... Nie piszę tego żeby sie chwalić, ale żebyś Ty i inni zrozumieli, że na wszystko jest odpowiedni CZAS i nie można igrać z uczuciami innych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walnelo_mnie
tak mysle tez, tylko cos za dlugo to trwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walnelo_mnie
Tak mieszka, ale pewnie sie wyprowadzi. Mam nadzieje ze nie zobacze ich nigdy razem, bo nie wiem jaka bylaby moja reakcja. Kocham to kobiete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walnelo_mnie
ok, tylko co teraz z tym zrobic? Ona bedzie szczesliwa z nim a ja, kiedy ja przestane ja kochac? Wkurwia mnie to uczucie juz. Zeby sie go pozbyc jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walnelo_mnie
Moze i jestem. Prawde mowiac to chcialbym zeby jesli ja jej nie moge miec zeby nie mial jej juz nikt. Zeby nikt nie mial jej ciala, duszy, niczego. A ona wychodzi za mąz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brondynka
Czyli tak jak muwiłam na podzątku, to twoja urażona ambicja. Gdybyś ją NAPRAWDĘ kochał to życzyłbyś jej szczęścia, a nie pisał, że nikt jej nie powinien dotykać... jesteś pies ogrodnika... Współczuję twojej obecnej dziewczynie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety z tego topicu- pomyślcie choc chwile zanim cos napiszecie!!!! Jakby to napisala kobieta będąca w takiej sytuacji jak \"walnęło mnie\" to byście ją pocieszaly a jak to napisal facet to jest jazda. Ja ta moge go zrozumiec ale rada niestety jest tylko jedna: CZAS.. Poza tym jestes z kims teraz przeciez- z reguly nowa Ukochana pozwala o tym zapomnieć.. Moze jej nie kochasz..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walnelo_mnie
nie ma co jej wspolczuc. moja obecna dziewczyna ma dobrze, razem spedzamy fajnie czas i jest nam dobrze, ale nie kocham jej i nie mysle o niej na dluzsza mete. jestem psem ogrodnika, bo kocham moja byla. nie wiem czy ktores z was by tak po prostu nie obeszlo to ze wasza milosc bedzie miala malzonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walnelo_mnie
M , dzieki, masz racje, wszyscy niby tacy idelani i nie wiedza co to znaczy wkurwiac sie jak osoba ktora kochasz wychodzi za maz. gdybym mogl to zmiotłbym goscia z ziemi, ale wiem ze to nic nie da. pogodzic sie jest mi trudno. czas -mam nadzieje ze mi pomoze, choc nie wiem czy zmieni zdanie na jej temat i to ze jest najwspanialsza kobieta jaka znam. inne kobiety sa fajnie, ale jej nie dorownuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lametka
A ja Cię rozumiem doskonale:) sama przeżyłam taką samą sytuację i wiem jak to boli.. Poplątalismy z partnerem sobie związek, wina leżała po obu stronach, ale nie w tym rzecz.. znalazł inną dziewczynę, ja tez byłam z kim innym, niedawno się ożenił... Zdałam sobie sprawę, że nikogo tak jak jego nie kochałam nigdy i ze to trwa dalej..itp itp... gorzej, ze wiem, że on tez mnie kochał i własnie ta świadomość jest najgorsza, ze sami straciliśmy szansę na coś pieknego. Bolało długo, byłam wściekła na los, na wszystkich...teraz dalej odrobinkę kłuje, ale poznałam innego wartościowego faceta, pomalutku zaczyna się to rozkręcać, a do mojego byłego.. cóż:) Życzę mu jak najlepiej i jak najwięcej szczęścia, myslalam że nie będę mogła na niego spojrzeć, że ból mnie zabije...ale czas leczy rany:) rozsądek zastępuje emocje:) a życie każdemu wcześniej czy później każdemu samo sie ułozy:) Życzę też autorowi wątku wszystkiego najlepszego:* będzie dobrze, wierz mi, chociaż teraz boli. a te co mówią, ze jesteś psem ogrodnika nigdy chyba nikogo tak naprawde mocno nie kochały i nie wiedzą co to siła uczuć:) To normalne, że się czuje złość, zazdrość, ból, że chciałoby się zamknąć ukochaną osobę w klatce - że jeeśli nie ja to nikt inny... Namiętność nie kieruje się rozsądkiem, zasłania prawdziwą miłosć..ale ona opadnie i pozostawi tylko ciepłe uczucia:) pozdrawiam wszystkich zakręconych w miłości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga..........................
a ja Cie rozumiem w pełni, nie jestem z \"Nim\" juz 3 lata. Mam \"nowego chłopaka\" długi czas, ale tamten nadal odwiedza mnie we snach.Nie tak czesto już jak na poczatku ale jednak, Rozgrzewa mi w ten sposób serce, nie moge o nim zapomniec...Boje sie pomyslec ze w kazdej chwili moze sie ozenic z powodu wpadki... ... ... rozumiem Cie doskonale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asssrcc
Skad jestes???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×