Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zagubiony

Czy to możliwe, że ona kocha, ale nigdy się do tego nie przyzna?

Polecane posty

Zakochałem się mocno, aż do bólu. Ona o tym wie i zakceptowała ten fakt. Nie odrzuca mojej miłości. jednak twierdzi że ona sie nie zakochała. Zgadza się nie ma takiego obowiązku, ani nie potrafi się do tego zmusić. Tak się nie da. Jednak, całe jej zachowanie w stosunku do mnie, śwadczy o czymś wręcz przeciwnym. Czuję i obserwuję z uśmiechem, wszystkie objawy jej wzajemności, jednak werbalnie, od czasu do czasu, sama z siebie nie pytana, zbija mnie z tropu, twierdząc, ze z jej strony to tylko zwykła sympatia i nic więcej. Jak to widzą inne panie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze tyle,że ona jest osobą odpowiedzialną, ma obowiązki w stosunku do własnej rodziny i zwsze się bała,że może jej sie coś takiego przytrafić. Nie jest na to po prostu gotowa i byłoby jej z tym niewygodnie w obecnym układzie, jednak jak na razie ryzykuje dość mocno. Tylko z sympatii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo ogolnie.....kto ryzykuje??ona?...moze nie jest pewna,czy warto...czas potrzebny.Wy faceci to strasznie niecierpliwi jestescie...Nam o wiele trudniej powiedziec kocham..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Nie mogłam się nie uśmiechnąc, bo mi to siebie samą przypomniało :) Mój -wtedy jeszcze nie- połowek, też mi pierwszy wyznał miłość i zdobywał powoli ale uparcie (i w końcu zdobył :P) a ja nie wiedziałąm czy to jest miłość, czy to jest to czego chcę i w ogóle czego chcę :O I pomimo tego, że długo nie odwzajemniłam mu się tym słowem (chyba musiałam być gotowa na takie wyznanie) wszystko co robiłam tak czy siak swiadczyło o moim uczuciu względem niego a on to widział :) P.S. Za 5 miesięcy będę jego żoną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem niecierpliwy, mogę poczekać. Tylko jeżeli ona już teraz zachowuje się jakby straciła głowę, jeżeli potrafi się wypowiedzieć w taki sposób: \"ale nam obydwojgu nam odbiło\", jeżeli potrafi zapominając często o obowiązkach domowych i prawie codziennie spędzic w komunikatorze, na rozmowach ze mną często po 8 godzin i jej się nie nudzi, tak jak i mi, jeżeli potrafi czekać na moje zalogowanie, już od 5 tej rano, jest niewypoczęta, śpiąca i mimo to czeka na to, że być może pojawię się nieco wcześniej, niż o zapowiedzianej 6-tej? Jak mam w takim razie tłumaczyc jej zachowanie? To tylko nieliczne przykłady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to tylko sie ciesz i czekaj.....daj jej czas..pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelka8888
a jakie czyny z jej strony swiadcza o tym ze ona kocha?? bo moze jaies przyklady mozesz podac czasami jak jestesmy spragnieni milosci to kazdy przyjazny gest jest niestety widziany za cos wiecej-a jezeli ktos naprawe kocha to nie ma chyba problemu z wyrazeniem sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może na razie jest mocno zauroczona, to potrafi być szalenie silne i wcągające...ale miłość...to już poważna sprawa. Może być tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oluśka
A czy ona jest sama? czy ma kogos? męża np? bo piszesz cos o rodzinie...i nie rozumiem o jaka rodzine ci chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość all right
następna netowa miłość..co się z wami ludzie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. Ma męża, ale dzieje się między nimi juz od pewnego czasu źle. Ona by chciała to naprawić, jednak powoli opadaja jej ręce. jest osobą bardzo lojalną i uczciwą. Natomiast, czy jest moczno zauroczona? Też to jest możliwe, jednak nawet takiej opcji, energicznie zaprzecza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miareczka
Ja uważam ,że źle się zachowujesz . Jeżeli twoja ukochana ma męża i rodzine powinieneś się wycofać. Szczególnie ,że próbuje naprawić stosunki z męzem. A ty jej to utrudniasz. Gratuluje dobrego samopoczucia! Rozbijasz rodzinę , myślisz tylko o sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Miareczki: To nie jest odpowiedź na główne pytanie. Sorry, ale kiedy będe prosił o ocenę moralną, to sam się zapytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miareczka
To możliwe że ona sie zauroczyła(miłość to chyba za duże słowo). Mam nadzieję ,że jest na tyle lojalną osoba za którą ja masz ,że szybko zerwie z Toba kontakty. Nie można budować swojego szczęścia na nieszczęsciu innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miareczka
Ps Zagubiony-to nie nick dla Ciebie. Doskonale zdajesz sobie sprawę co robisz. Ona jest zagubiona nie TY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rób tego..
nie wystawiaj jej i siebie na taka próbe. Nawet jesli na tyle zawróciłeś jej w głowie,że ona odejdzie od męża by byc z Toba, to czy naprawdę wierzysz, że się wam uda? Pomyśl, że skoro zostawila kogos dla Ciebie, to to samo może spotkac Ciebie, gdy w jej życiu pojawi sie ktoś nowy, tyle,że Ty bedziesz wtedy tym porzuconym... Poza tym, przy pierwszych waszych konfliktach ona bedzie porównywała Ciebie ze swoim eks , nawet nieświadomie a może dojść i do tego, że zostawi Ciebie, bo przekona się,że tak naprawde kocha swojego męża. Wiem, że snuję dalekie i pesymistyczne wizje, ale mialam taka sama sytuacje jak ta dziewczyna i było mi cholernie ciężko, i teraz wiem, że już nigdy nie pozwolilabym sobie na takie wyskoki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cassiuss
No to chłopie wybrałś sobie bardzo ale to bardzo łatwy przepraszam za wyrażnie "cel". Nic prostszego jak wkręcić sie w romansik z meżatką podczas kryzysu....A skoro twierdzisz ze sie zakochałeś to tylko ci wspołuczyć i a jeszcze bardziej babce. Ma spory metlik w głowie z jedne strony ty i towje "I love you", a drugiej strony mąż i dotychczasowe sprawy. No poczakte takiego zwiazku też nie jest najlepszy. Ale o tam zaproponuj niech odrazu sie do ciebie przeprowadzi... bo ty ją kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reptilian
Zagubiony: "One man's fun is another's hell"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uderz w stół a nożyce się odezwą. Tak można by sądzić, po różnych moralizatorskich opiniach, które masowo pojawiły się w miejsce głównego tematu. Kto nie wie, niech popatrzy, na tytuł. Jednak przyszedł czas na to, aby się odszczeknąć wizjonerom \"brudnej i zgniłej moralnie przyszłości\". Czy ja pisalem że mam jakiekolwiek poważne zamiary w stosunku do tej kobiety? Owszem są one powazne, jeżeli chodzi o częstość i mozliwie dłudie utrzymywanie tego kontaktu tylko iwyłącznie tak jak jest to do tej pory. Pisałem jedynie o moich uczuciach do niej, bo takie się stały, a nie inne. Czy ktoś się zapytał, dlaczego mężatka czuje się lepiej podczas netowych kontaków, niż niekiedy może liczyć na to we własnym domu? Dlaczego lepiej jej się rozmawia ze mną, niż z mężem? (No i vice versa.) Wreszcie czy ktoś słyszał o wzajemnej, nie do końca spełnionej miłości, pozostącej ze względów czysto moralnych i osobistej odpowiedzialności, na płaszczyźnie tylko platonicznej? Nie wolno już się zakochać w sobie pomimo tego, iż nigdy nie dojdzie do kontaktu w realu? Czy według was miłość kojarzy się już tylko z seksem? Już raz pisalem. Rozpatrzmy sprawę czysto teoretycznie i proszę o dyskusję tylko na zadane pytanie. Tematów jest dużo i na pewno na moralizowanie, znajdzie się coś innego. Jeżeli komuś brak takiego tematu, to nie widzę żadnych przeszkód aby go utworzyć. A moje pytanie jest dalej ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×