Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Takatamsobie

A ja NIE chcę ratować mojego związku.

Polecane posty

Gość 40++
ja też należę do waszego klubu...;) ogólnie kicha jak nic.... jestem załamana bo to już trwa 2 lata.. 2 lata marazmu... osobnego życia w dosłownym znaczeniu.... a jesteśmy 20 lat "razem" ... i co dziewczyny na to powiecie... ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40 z hakiem
U mnie jest identycznie jak u 40 ++ 2 lata separacji od wszystkiego Nie sypia ze mną , nie rozmawiamy jak kiedyś , dzieci prawie dorosłe maja swoje sprawy. Zimne białe małzeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I nie dziwię się wam
że nie chcecie ratować swoich związków, bo już ich dawno nie ma. Wiem że niełatwo podjąć decyzję o rozstaniu, czasem jest to nawet nie możliwe, ale wszystko jest trudne nim stanie się proste...Zaskoczę was, jestem facetem, z takiego właśnie małżeństwa. I dopiero teraz otwierają mi się oczy jak bardzo zawiniłem, jak bardzo skrzywdziłem moją żonę, jakim byłem egoistą. Wstydzę się tego i przepraszam was wszystkie za nas facetów...potrafimy być straszni. Panowie, jeśli to czytacie, dbajcie o wasze żony, liczcie się z ich zdaniem, bo naprawdę są tego warte. Każdy ma prawo do szczęścia czego życzę wam szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam 20-letni staż tego \"związku\". Przy czym nawet nie mam do czego wracać we wspomnieniach. Zawsze było źle. Qrde, po co mi to było?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeżeli ktoś chce coś robić \"dla dobra dzieci\" to rzeczywiście trzeba się zastanowić, co jest rzeczywiście dobre- święty spokój, próba ułozenia sobie jeszcze tych kilku... lat, czy nędza i znerwicowane dzieci, które widzą więcej niz się wydaje i cierią z powodu każdej kłótni rodziców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znawca życia
Pierdziu związek, w którym nie ma życia :-)) Po co się męczyć. Ja jestem już po. I wiecie co? JEST CUDOWNIE!!! Mam cudowny sex prawie każdego dnia i przede wszystkim ŚWIADOMOŚĆ, że ktoś na mnie czeka, kidy przychodzę ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podzielam zdanie...
....mam 36 lat i od roku jestem rozwodka...i bogu dziekuje,ze zdecydowalam sie na ten krok:):) mam faceta(i nie chce miec drugiego meza!!),jestem szczesliwa i usmiecham sie(widza to moi znajomi,ktorzy przez ostatnie lata mojego ex-malzenstwa widzieli,ze więdne...) ODAWGI DZIEWCZYNY,ZYCIE JEST TYLKO JEDNO!!!CZEGOS CZEGO NIE MA NIE MOZNA URATOWAC!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce mi się. Nawet mi się nie chce pomyśleć o rozwodzie ani nie chce mi się niczego robić. Najchętniej spałabym cały czas i nie myślała. Stałam się uczuciową roślinką. Marazm totalny, a wiosna zamiast jakoś pobudzić mnie do życia, to jeszcze działa na mnie osłabiająco. Bez sensu to wszystko i tyle. Jak tu się do czegokolwiek zdopingować? Jestem jak klapnięty kapeć i wyżęta ścierka, czy coś w tym stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż powiedział mi dzisiaj, że jeśli wniosę pozew o rozwód to już sobie mogę dobre miejsce na cmentarzu wyszukać. Boję się go. Nie mam pojęcia co może mu wpaść do głowy. Bardzo żałuję że za niego wyszłam. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×