Moja córcia to strojnisia i wszystko musi być RÓŻOWE...

jezu ja tez kiedys chodzilam tylko na rozowo lubilam sie stroic, dobierac ciuszki do innych itd.dzisiaj zmienilo sie tylko to ze czern zastapila roz, a perfkecja w doborze wszystkich elementow mi zostala i wcale mnie to nie martwi.ciesz sie ze teraz chodzi w rozu moze z tego wyrosnie i nie bedzie robila z siebie infantylnej cizi jak bedzie dorosla:P

moja mama nienawidziła różowego, pasteli i innych cukierkowych kolorów i ozdób - wstążek, spineczek i innych dupereli. Byłam więc w wieku przedszkolno-szkolnym ubrana w szarobure niby-gustowne ubranka co nie było prawdą), obcięta na chłopaka, żeby włosy mi się wzmocniły itd. Zero tzw. kiczu. W efekcie byłam zakompleksiona na maxa, obsesyjnie myślałam o tym, jak bardzo różnię się od koleżanek i jak chciałabym wyglądać. Dlatego moja 3,5-letnia córeczka ma długie włosy, słodkie sukieneczki i masę różowych ubranek, sukieneczek i skarpetek z falbanką, jest ślicznym i wesołym dzieciątkiem. W życiu nie kupię jej ciemnych ubranek - dorośnie, to sama wybierze. Dzieciństwo powinno być radosne i kolorowe, a dziecko ubrane inaczej niż reszta dzieci (bo rodzice się snobują na oryginalność) wcale szczęśliwe nie jest. Wiem co mówię - jestem przedszkolanką i obserwuję zarówno dzieci jak i rodziców. Pozdrawiam.

zgadzam sie z To i ja coś napiszę pomimo zygania na widok slodkich kolorowych ubran moje dzieci beda mialy slodkie ubranka, a corcie tez bede stroila jak ksiezniczke:)

badziewia, ale licząc się ze zdaniem dziecka szanujemy jego osobę.

dziecko nie moze nic narzucac ale sory chyba ma prawo glosu w sprawie rzeczy w ktorych ma chodzic?ma sie zamknac i byc posluszne?:/

i kolorowe i bez stresowe i wogóle cacy. Kobiety kochane a tak może troche rozsądku- dziecko powinno być dzieckiem a nie małym terrorystą, który drze się w sklepie bo chce to czy siamto i to ma być takie i takie. Miałam pod opieką takie księżniczki co właśnie 4 latka miały i się same chciały ubierać pt. sukieneczka w zime na saneczki- noż normalnie to był koszmar!!!!! Te dziewczynki miały w dzieciństwie już tak nasrane w głowie że to aż bolało ich matka nie lepiej w wieku 5 lat normalne (nie pulpety) dziewczynki chciała odchudzać. Ale przecież to dzieci to im wolno bo to dzieciństwo. Jakiś czas później zajmowałam się dziewczynką i chłopczykiem. I to była czysta przyjemność. Dziewczynka wiedziała co i kiedy może, o żadnych sukieneczkach na saneczki mowy nie było. Chłopczyk też jakiś dziwny był – bo tak samo bezproblemowy. Dzieci jadły i ubierały się normalnie. Jak dziewczynka chciała się w coś innego ubrać to po prostu pytała czemu nie tamto, po uzasadnieniu czemu nie nie było już z jej strony najmniejszych sprzeciwów(co najwyżej 1 czy 2 jej się zdarzyło- ale nie nono stop). I to było normalne- jak możesz to ubieraj się w co chcesz, ale żadnego terroryzowania. No i wyrosły dzieci teraz jak widze te „księżniczki” które przed wyjściem spędzają godzinę zastanawiając się co ubrać i czy jedno do drugiego pasuje to aż mnie telepie!!! Natomiast przypadek nr. 2 po prostu się ubiera.

a ja mam takie samo zdanie jak poprzedniczki. Dziecko powinno byc ubierane kolorowo i kropka. Ono samo jest wesole i radosne,jakiez mialyby byc jego ubranka? Dziewczynka lubi wygladac ladnie i nic w tym nienormalnego.Zastanawialabym sie na miejscu tej mamy i wlasciwie kazdej innej,gdyby jej coreczka stronila od sukieneczek i kolorowych gadzetow. To tak naprawde byloby dopiero niepokojace.

rany, ile roznych opinii i glosow. Jestem zdziwiona i zaskoczona. Dodam tylko,ze nie jest rozwzdrzona i nie ma mowy o wymuszaniu na mnie swych zachcianek! Jest slodką i posŁuszuną pięciolatką. Eskapady są po to by sama mogŁa sobie wybrac to,w czym chciaŁaby chodzić.Zresztą sama chętnie ją ze sobą zabieram bo przy okazji jej zakupow robię je rowniez dla siebie i często to ona mi doradza w czym mama wzgląda dobrze a w czym nie.

No to masz po prostu porządne dziecko. Teraz chce różowy kolor bo to normalne dla dziewczynek w takim wieku. Z czasem z tego wyrośnie, a przynjamniej będzie wiedziała jak sie ubrać i jak dobrze wyglądać. Kobieta to kobieta i musi prezentować swoją kobiecoś. A nie łachmaniary zrobione "na chłopaka".

My tez mamy córeczkę pięcioletnią. Jest słodka i kupujemy jej słodkie ubranka. Nosi długie włoski i najlepiej czuje sie właśnie w rózowym.Takie to milusie.

Ja moją też ubieram w słkodkie kolorki i wygląda slicznie. Nie wyobrażam nawet sobie, że miałaby być ubrana w coś szaroburego...

pięcioletniej dziewczynki! Lubi róz to jej sprawa, jak dorośnie z pewnością polubi tez inne kolory, mniej cukierkowe,bardziej stonowane. Dziewuszki w jej wieku sa słodkie i tak sie noszą . Jakie to miłe patrzeć na kolorowe , wesołe dziecko.

A JA CI GRATULUJĘ CÓRECZKI:)))

a ja tez taką mam i bardzo ją kocha cała Rodzina właśnie za to, że jest taką małą księzniczką.