Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niby lolitka

już nie wiem kim jestem i co jest dla mnie ważne...

Polecane posty

smutno mi bo bardzo kocham swojego mężczyznę, ale w związku nie dostaję wszystkiego co mi potrzebne do szczęścia...smutno mi bo zaczynam szukać tego gdzie idziej...smutno mi bo się czuje tak jakbym zdradziła psychicznie...smutno mi bo sama gubię się w swoim życiu...już nie wiem kim jestem i co jest dla mnie ważne...chciałabym zasnąć i nigdy się już nie obudzić, zniknąć tak, aby nikt nawet nie pamiętał, że istniałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no współczuje
moze po prostu to nie ten...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybralas nie tego co trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinien Cię porządnie wybatożyć i zagonić do kuchni !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TTTTTTTTT
Chyba cie rozumiem... Mnie tez smutno:( Juz przestalam prosic o czulosc. Nie bede zebrac. Nawet mu sie nie chce starac.. Przestal calowac na "dowidzenia"... Nie ma czulych gestow na co dzien:( Potrzebuje tego jak powietrza by sie usmiechac... Chyba kazda kobieta ptrzebuje... Nie jestem jeszcze stara... Chyba jeszcze kocham... ale poddaje sie kazdemy czulemu slowu ktore dostaje od innego... Wiem ze to w pewnym sensie zdrada-psychiczna na razie.. Garami tez sie zajmuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja79
Tak jakbym siebie czytała,tylko ze ja nie kocham go tylko to jest jakby przyzwyczajenie.Niewiem czy jest sens to ciagnac,tymbardziej ze poznalam innego i niewiem co robic dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMUTASKA_____
No to widzę , że nie tylko ja tak cierpię!!!!!!! :-) :-).. Co to sie dzieje na tym świecie......ech.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jakbym go nie kochała to chwili bym się nie zastanawiała nad tym czy odejść! u mnie z czułością jest ok ale np. nigdzie razem nie wychodzimy, niczego razem nie robimy choć go namawiam i proszę...i tak sobie żyjemy niby razem a jednak obok siebie... moim zdaniem związek jest udany wtedy gdy dwoje ludzi lubi razem coś robić, gdy wspólnie coś przeżywają... u mnie właśnie tego nie ma, za to cała reszta jest wręcz rewelacyjna... a może ktoś mi powie, że się mylę...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaja79
Boze ja mam identycznie,tez niby razem a jednak osobno,na imprezy to wogule nie chodzimy a jak ja ide to z kim innym bo on ciagle pracuje i nie mamy wspolnych znajomych tylko kazdy swoich.Pozatym on chcialby juz sie ustatkowac izalozyc rodzine a ja jeszcze sie nie wyszalalam do konca.Wogule niewiem co mam o tym myslec ale wiem jedno niepasujemy do siebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×