Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niemądra

ciekawość prowadzi do piekła

Polecane posty

Gość niemądra

Witam, na własnej skórze przekonałam się, że nie warto wszystkiego w życiu próbować, a zbytnia ciekawość sprowadza mało przyjemne konsekwencje. Od trzech lat jestem w związku, ślub we wrześniu. Mój narzeczony to mężczyzna czuły. opiekuńczy, inteligentny... prawie ideał jednym słowem i nie piszę tego z ironią, tylko naprawdę tak uważam. Jakieś pół roku temu poznałam faceta i chociaż tego nie planowałam, to skutek był łatwy do przewidzenia - zaczął się romans. Chcieliśmy od siebie tylko seksu, żadnemu z nas nie zależało na zmianie tego układu. Z mojej strony to była zwykła ciekawość i - teraz to już wiem - głupota, więc pojakimś czasie zakończyłam tę znajomość bez większego żalu. Doszłam do wniosku, że w mojej naturze nie leży niewierność i że naprawdę zależy mi na moim narzeczonym (przechodziliśy mały kryzys w tym czasie, zaczął się jeszcze zanim w ogóle poznałam tego drugiego faceta), niej potrafię i nie chcę prowadzić podwójnego życia. Tylko że... Tylko że mój wyskok miał swoje konsekwencje. Przestałam czerpać satysfakcję z naszego życia seksualnego. Przed moją zdradą było cudownie - nie zdradziłam dlatego, że byłam niezaspokojona, tylko dlatego, że byłam głupia. Problem polega na tym, że z tym facetm przeżywałam rzeczy niesamowite, nawet nie chodzi o to, że przerobiliśmy całą Kamasutrę w praktyce, ale nawet nie przypuszczałam, że ludzie mogą tak do siebie pasować pod względem seksualnym. Teraz za każdym razem jak kocham się z moim narzeczonym to myślę o tamtym facecie. Nienawidzę się za to, że ich porównuję, ale prawda jest taka, że nasz wcześniej cudowny i wspaniały seks gdzieś zniknał. Wiem, że to może wyglądać na głupi problem i jestem sama sobie winna, ale mój facet widzi, że niejest mi dobrze i obwinia za to siebie. Jest nieszczęśliwy i myśli, że mnie zawiódł, a ja jestem tchórzem i nie umiem powiedzieć mu prawdy. Chociaż wyznanie prawdy pewnie tylko mnie zrobiłoby lepiej... I to jest w tej całej historii najgorsze, że i tak go skrzywdziłam, chociaż nic nie wie i nawet się nie domyśla. Nie napisałam tego, żeby się wyżalić i otrzymać wsparcie, tylko żeby przestrzeć inne kobiety, żeby nie ulegały chwilowym impulsom, bo konsekwencje bywają żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo jak się raz to zrobi
to potem jest następny i następny i.... ot głupota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onajedna
ale glupotą jeszcze większa jest unikac mężczyzn od lat, jak w moim przypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemądra
masz rację, głupota... i sama się boję tego, że za jakiś czas może się okazać, że faktycznie będzie jak przewidujesz... w przypływie połowicznej szczerości i połowicznej odwagi powiedziałam mojemu facetowi, że będzie przeze mnie nieszczęśłiwy i dla jego własnego dobra powinien ze mną zerwać zerwać, zanim bedzie za późno... A on mi na to, że mnie kocha i chce być ze mną na dobre i na złe, i że nawet jeśli miałabym go unieszczęśliwić to on się na takie konsekwencje zgadza. no i między innymi dlatego moja głupota jest tak piramidalna...mieć faceta, który tak kocha... teraz to ja już jestem mądrzejsza, tylko że po fakcie to już nie ma żadnego znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo jak się raz to zrobi
tylko co to da? i tak będziesz nieszczęsliwa jakby nie patrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemądra
może będę, ale wiem przynajmniej że to tylko moja "zasługa"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo jak się raz to zrobi
tylko co to zmienia. Udanego pożycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onadruga
onajedna, mam to samo i wlasnie postanowilam to zmienic! niemadra, jesli chcesz zostac ze swoim facetem to musisz odciac sie psychicznie, emocjonalnie od tego romansu. to nie jest latwe, ale mozliwe. moze powinnas tez pojsc do seksuologa. moze bedzie w stanie jakos pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie Ciebie jedną
no latwo powiedziec...ja juz dostaje pierdolca z tej samotnosci i z pracy w tzw.uslugach edukacyjnych, mam kontakt tylko z dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemądra
myślę o wybraniu się do seksuologa, ale jeszcze zbieram się na odwagę. nie chcę przez moją głupotę unieszczęśliwić nas obojga. otym drugim facecie nie myślę, nie tęsknię za nim, nie chcę się z nim kochać - to co z nim, chciałabym przeżywać z moim narzeczonym...albo żebybyło jak dawniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie Ciebie jedną
no latwo powiedziec...ja juz dostaje pierdolca z tej samotnosci i z pracy w tzw.uslugach edukacyjnych, mam kontakt tylko z dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×