Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zmęczona życiem

Gdy sensu brak

Polecane posty

Gość Zmęczona życiem

Nie wiem czy ktoś to przeczyta, pisze zeby się wygadać, po prostu pożalić... Moje życie to wegetacja, właściwie żyję tlyko po to zeby jeść i palić. Paradoksalnie to jedynie wyjście po papierosy zmusza mnie do tego zeby wyjść raz w tygodniu z domu. Demony przeszłości, liczne problemy zniszczyly moją psychikę, czuję, ze chyba niedługo zwaiuję, a moze juz jestem wariatką... Nie mam zadnego celu, sensu, a jesli juz go znajdę, to nie mam siły ani ochoty go realizować. Jestem wypalona wewnętrznie. Kiedyś tak nie było... Skonczylam prawo, wiem, ze jakas szansą dla mnie i nadzieją, na wyrwanie sie z tego zaklętego kregu jest zdawanie na aplikację, już sama nie wiem czy sędziowską, czy jakas inną, niewazne, ale ja nawet nie mam sily się uczyć, nie mogę po prostu. Był też ktoś w moim życiu. Już go chyba nie ma, bo ja niby chcę, ale nie mam siły. Powiedzial mi, ze jest chory na raka, nie odeszłam, przetrwalam najgorsze chwile, jest zdrowy. Teraz ma olbrzymie dlugi i problemy finansowe, zostawil mnie, bo stwierdzil, ze tak bedzie dla mnie lepiej, nie bedzie mnie obarczal. Nie chcialam sie pogodzić, wlaczylam, ale już nie chce mi sie nawet, jak nie to nie. Jego prboelmy tez na mnie odcisnely swe pietno. Dobiło mnie to wsyztsko razem, moje i jego problemy, za duzo tego wsyztskiego naraz. W domu... mieszkam z matką, po studiach wrócilam do domu, mialam inne plany, ale nie wyszły. Uzeram sie z nią juz pól roku. To prosta kobieta, a przy tym udająca mądrzejszą niż jest. Nie mam nawet z o czym z nia rozmawiać. Jest poprawnie, ale o dyskutowaniu z nią na powazne tematy nie da się. Ot, zwykle codzinne rozmowy. Kiedyś było inaczej, imprezy, faceci, byłam rozrywana, lubialam sie bawić, adoratorów na pęczki. Nie tęsknie za tym, ale wtedy byłam inna, wesoła, uśmiechnieta, z humorem, zabawna, mnóstow przyjaciół, blizszych, dalszych. Teraz? Odciłęam się od wsyztskich, została garstka, z którymi mam kontakt telefoninczy. Telefoniczny, bo nei wychodze z domu, jesli juz to po zmroku. Wygladam jak upiór, nie dbam o siebie, snuje sie po domuw szlafroku, u fryzjera czy komsetyczki nie bylam pól roku, zapuścilam się okrutnie. Zeby wrócić do normalengo stanu zajełoby mi nastęopne pół roku. Nie widze swiatla w tunelu i chyba nie chce go widzieć, zyje zeby jesc, palić, połazić po necie. JUz sie z tym oswoiłam.A jeszcze rok temu bylam zupelnie kims innym. Trochę mi lżej jak się tak wygadalam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biowital
zmeczona to my nadajemy sens zyciu.Dzis nie widzisz sensu aale za jakis czas wszystko moze sie zmienic.Nie wolno sie poddawac i biadolic,jest przeciez jeszcze tyle do zrobienia,caly swiat przed Toba stoi otworem .Zle chwile mijaja.Jestes zdrowa,wyksztalcona,masz matke to malo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może ..............
👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczona życiem
Dzięki Biowital za słowa pocieszenia, chociaż prawdę mówiąc nic mnie już tak naprawdę nie cieszy, totalna obojętność na wszystko, marazm, apatia i nie wiem jak to nazwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczona życiem
Próbowałam, nic z tego, ale jak znasz lepszy sposób to wpadnij tu jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze to depresja...
Nie myślałaś, żeby iść do psychiatry? Ja się czuję podobnie... nie widzę sensu, światła w tunelu, nic... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podejrzewam że masz depresję. Spróbuj się przełamać i pójść do lekarza. Przecież szkoda życia - drugiego nikt nam nie podaruje. Trzymaj się cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zmeczonej zyciem...
twoja wypowiedz jest pełna zwatpienia,obojetnosci,ale tez bolu.rozumiem Cie,bo sama jestem w podobnej sytuacji od połtora roku.Podobnej,bo były i sa inne czynniki,ktore na nia wpłyneły.i podobnej dlatego,ze sama od siebie w pewnym stopniu ją zmieniłam. w ciagu tego połtora roku tez byłam,podobnie jak ty w takim stanie.to jest depresja kochaniutka.normalna,``ksiazkowa`` depresja.i wcale nie jest łatwo sie z niej wyrwac.ja,bedac w takim jak ty stanie,myslalam,ze jest tak źle,ze juz gorzej byc nie moze.a jednak dostałam od zycia takiego kopa,ze musiałam szybko wybierac-albo sie zmienie o 360 stopni,albo sobie palne w łeb.nie miałam oparcia w nikim,bo wszyscy bliscy,ktorych kochałam byli od dluzszego czasu przeciwko mnie.zawiodłam sie na nich na całej linii. mam troszke wiecej niz 20 lat,studiuje,zawsze myslałam ze mam wspaniała rodzine z ktora niby mialam swoetny kontakt,miałam tez chlopaka,moja i jego pierwsza wielka miłosc.zawiodłam sie na wszystkich i wszystkim.i stało sie to wszystko w jednym czasie. gdy dostałam tego kopa od zycia(ktory jak na ironie był mi chyba potrzebny dla oprzytomnienia) zdałam sobie sprawe,ze nie warto sie doprowadzac do takiego stanu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idz do pracy. to dobry sposob na spedzenie czasu :) a mi sie wlasnie wydaje ze masxz go za duzo i nie masz co z nim robic, wiec rozmyslasz sobie o zyciu, sensie istnienia, o sobie...:) minie jak zorganizujesz sobie czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczona życiem
Sen, wyszłabym z domu, ale nie chce ludzi straszyć :( Zrezygnowalama nawet z propozycji pracy (chyab popełniłam błąd), bo uwazam, ze nie będe ludzi straszyć wygladem czy ponuractwem. Nie chce wiosny, już mnie drazni to, ze robi się coraz wczesniej jasno, zasłaniam zaluzje caly dzien,a słonce i łądna pogoda drażni mnie. A moze depresja, masz rację, chyba powinnam jakies prochy brać, moze Deprim na poczatek, ale co z teog, jak we mnie juz nei ma woli walki o lepszy los... Mozesz napisać jesli możesz, dlaczego uwazasz, ze masz depresję? Tzn. chodzi mi o powody... I czym to sie u Ciebie objawia? Dorka, moja imienniczko notabene, lekarz mi nic nie da, jeśli ja sama nie zechcę z tego wyjść. Zyje tak bez żadnego sensu, zamknieta w 4 scianach i przyzywczailam się do tego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MariolkaxXx
Bardzo to smutne zacznij jaszcze raz od nowa dla ciebie tez zaswieci slonce :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zmeczonej zyciem...
bo to jest tak,ze samemu sobie robi sie krzywde.niby to samo przychodzi,niby troszke na przekor swiatu.ale w rzeczywistosci traci sie bardzo wiele,a nic sie nie zmienia.człowiek sam sie zatraca na swoje zyczenie,marnuje czas,zycie,a toego niestety nie da sie pozniej odzyskac,cofnac.pomysl kochana o sobie.teraz jestes w takim stanie,ze tylko mysli o sobie cie z tego wyciagnał.rob to na co masz ochote,nie patrz na innych.skup sie tylko na sobie,nie zabiegaj o przyjacioł,najpierw otworz sie sama dla siebie.zacznij od małych-wielkich rzeczy,ktore beda cieszyc tylko Ciebie.masz napewno ulubione potrawy,muzyke,filmy itp.zacznij od tego.małymi kroczkami ``wrocisz`` do swiata.ludzie sa istotami ktore sa stworzone do zycia w ``stadzie``.nie jestesmy zdolni do zycia w izolacji.skonczyłas studia,zastanawiasz sie nad dalsza nauka-dokonaj wreszcie wyboru.kształc sie dalej,tam poznasz nowe osoby,moze bardziej wartosciowe niz dotychczas.bedzie dobrze,zycze Ci tego.mi sie udało,wiec i Tobie sie uda.Wszystkiego dobrego i powiodzenia:) a co do wygladu-kup sobie modna farbe do włosow,nowe kosmetyki,jakis ciuch-to wystarczy na poczatek:)))pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sen nocy letniej
Jeśli człowiek ma depresje, to najgorsze co mozesz zrobic to kazac mu wziac sie w garsc i wziac sie do roboty! Depresja lub stany depresyjne to choroba, ktora sie leczy jak kazda inna. A mowienie ludziom o wzieciu sie w garsc frustruje ich jeszcze bardziej,bo wlasnie tego nie potrafia zrobic! nie chca juz dluzej tak zyc ale nie potrafia,nie wierza i nie maja sily by cos z tym zrobic... No offence

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczona życiem
Sen, wiem, ze mam duzo czasu na myslenie, ale uwierz mi, staram się nei myslec za wiele, duzo spię, czytam, byle nie myslec... Do zmeczonej zyciem, powiedz co to był za kop? Ja sie ju zboję kolejnych kopów, kolejnego nieszczęscia nie przeżyłabym już... MariolkaxXx dizękuję za miłe słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokmokmn
po kolei, powolutko wszyswtko da się zrobić..jak to tambylo "rzeczy niemozliwe zalatwiamy od razu a na cuda trzeba trpchę poczekać".. w depresjach mam doświadczenie ale zrezygnowac z propozycji pracy????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zmeczonej zyciem...
nie mam depresji,chyba miałam,tak mi sie wydaje.byłam na zmiane to rozdrazniona,to miałam wszystko w dupie.czesto chciało mi sie nie płakac a wyc.mialam takie głupie mysli w stylu-jakby mnie zabrakło,to wlasciwie kto by sie przejał tym...byłam tez nerwowa,duzo papierosow paliłam,rece mi telepały.wszystko mnie drazniło,ludzie na ulicy,w autobusie,na uczelni.drazniło mnie jak kolezanki plotkowały,smiały sie.myslałam sobie wtedy-jakie one głupie,nie maja problemow,nie wiedza nic o zyciu,tylko o ciuchach gadaja,czy facetach.nic mi sie nie chciało,nawet z wyra podniesc i sie umalowac,czy umyc włosow......na szczescie to mineło.sama wziełam sie w garsc.stwierdziłam,ze nie dam satysfakcji tym na ktorych sie zawiodłam,ze szkoda zycia,najlepszych lat,tego ze studiuje itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokmokmn
zrob liste rzeczy, ktore sprawiaja ci przyjemnosc i zafunduj sobie male przyjemnosci, ale-nie ma co ukrywac, że bez pracy to raczej trudno o pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczona życiem
Do zmeczonej zyciem, to, ze wiem, ze zycie mi ucieka przez palce, ze się zatracam, ze dąze donikądto mnie jeszcze bardziej dobija, to jak zamkniety krąg... A co do objawów o któych piszesz, mam to samo,albo i gorzej... Pokmokmn, tak zrezygnowałam, bo nie byłam w stanie pokazywa cise ludziom na oczy, dalej nie jestem w stanie.... Wychodze po zmroku i to jesli juz naprawde musze, a co dopeiro w dzien i do pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie tylko dobry lekarz psychiatra może Ci pomóc. Z depresji tak łatwo się nie wychodzi. Nie pomogą słowa życzliwych ludzi na kafeterii mimo najszczerszych intencji. Depresja to choroba naszych czasów i tylko rozmowa ze specjalistą oraz dobrze dobrane leki będą w stanie Ci pomóc. Pierwszy krok już zrobiłaś bo zaczęłaś dostrzegać problem. Idź za ciosem i zwróć się o pomoc. Ze swej strony trzymam kciuki żeby Ci się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczona życiem
Promokmn, dokłądnie, pięniadze też tutaj odgrywają pewną rolę. Póki studiowałam dostawałam pieniadze z domu. Teraz wrócilam, nie dosatję ani grosza, jestem zadłuzona, zapozyczona u znajomych ... Mogłabym odstać pieniadze od matki,bo ją na to stać, ale nie chce byc pasozytem i wole pozyczyc od obcych i kiedyś odpracoawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze to depresja...
To ja napisalam "do sen nocy letniej" ;) Zmeczona Zyciem jak ja Cie rozumiem..naprawde... Ja tez nie wychodze z domu,bo wygladam jak koszmar. Jak "idz stad i nie wracaj". Nie wychodze bo noje sie ze kogos spotkam i mnie spyta co u mnie a jedyne co moge powiedziec to to ze jest lagodnie mowiac zle. A nie mam ochoty mowic juz dlaczego. Nie mam ochoty znow uslyszec, ze " bedzie dobrze". Bo slysze to od dawna i wcale nie jest. Nie mysle o przyszlosci. Odpycham te mysli od siebie tak daleko jak tylko sie da. Boje sie jej.. nie wiem czy dam rade. Ja chyba nie umiem zyc. Nie pasuje do tego zycia. Nie wierze ze sie jeszcze cos da zmienic. Nie wierze w siebie.Nic a nic. Jestem wiecznie smutna. Czasem zla. Drazliwa. Irytuje sie w 3 sekundy. Czasem mam ochote po prostu cos rozwalic. Z tej bezsilnosci... Jestem rozgoryczona,rozzalona... Odsunelam sie od swiata. Tak chyba lepiej jest. Poza tym zazdrosze ludziom ze maja lepiej ode mnie, ze nie zamykaja sie w sobie ze nie wdepneli w takie gowno jakim jest deprseja.Az ich czasem za to nienawidze... Juz nie placze. Przez te pare miesiecy juz chyba wyplakalam wszystkie lzy. I niech ktos nie mowi prosze wezcie sie w garsc. Bo to sie tylko latwo mowi... Poki co zbieram sily, zeby pojsc do psychiatry.... Zmeczona zyciem.. 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zmeczonej zyciem...
oj,to była taki bardziej indywidualny kop...jak Ci to opisac....Wtedy kiedy ja popadałam w depresje(tak mi sie wydaje ze depresje)kiedy miałam wszystkiego dosyc,nic mi sie nie udawało,z nikim nie mogłam dojsc do porozumienia,oblewałam egzaminy,w rodzinie tez sie niedobrze dzialo,co sie na mnie odbijało,moj chlopak mnie zdradził.to była wielka miłosc,wielka,czysta.płaciłam za to bardzo wysoka cene,fizycznie i psychicznie.(problemy z rodzicami)byłam i wyzywana,i bita,przez niego,za niego,za Nas....nie musiałam tego znosicz oczywiscie,ale człowiek zakochany....wiadomo...I to tez pogłebiło moj stan,zanizyla sie moja samoocena itp.po jakims czasie sama uwazałam siebie za cos mało wartosciowego.i On mnie wtedy zdradził.stwierdził,ze nie wytrzymał tego wszystkiego,nie zniosł juz dłuzej MNIE,moich humorow,stanow emocjonalnych,kłotni itp.po prostu stchorzył,uciekł,poszedł na łatwizne i znalazł inna.wtedy oprzytomniałam,tez nie od razu,po miesiacu-dwoch.i powiedziałam sobie-raz mnie gnojek załatwił,wiecej mu satysfakcji nie dam.wziełam sie w garsc.zmieniłam sie o 360stopni.jestem teraz silna,wartosciowa kobieta.dalej jestesmy razem,ale to juz inna bajka,inne zasady,bo cos jest,czegos juz nie ma. ale jak pisałam juz,to indywidualny przypadek-kop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zmeczonej zyciem...
mowie Ci kochana-zjedz sobie cos co bardzo lubisz,kup sobie płyte zespołu ktory uwielbiasz-kup w sklepie(bedziesz musiała isc do sklepu :) ) idz na spacer do lasu-w lesie jest niesamowita cisza,spokoj,odpoczynek.nawet psa sobie kup,jest mnustwo rad.drobne rzeczym,a pomoga.lekami sie nie faszeruj,bo one do dupy,albo bedziesz spała 2 dni,albo bedzie Ci tak w głowie jezdzic,ze po scianach bedziesz chodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczona życiem
Do zmeczonej zyciem, jak tez takiego kopa dostałam od faceta, jak on miał problemy, ja przypałciłam to chyba nerwicą, zamartwialam sie jak głupia, potem zbiegly sie moje problemy, jego juz one przerosły, ale o.k.mam nauczke, zanim zaufam drugi raz, to długo sie zastanowię czy warto. Pozatym nie mam nawet siły, ochoty i wygladu by szukac i znalezc kogos innego, nie w tym stanie. Cieszę sie, ze Tobie się udało, to daje nadzieję... A moze to depresja, bardzo, ale to bardzo chcialabym z Tobą pogadac, masz moze gg lub msn? Jesli tak, podam Ci swój numer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figielka
Zawsze jest jakis sens, male ukryte swiatelko w tunelu. Wieczorem kladziesz sie spac rano wstajesz to juz jest to male cos co mobilizuje cie do tego. Ja tez kiedys bylam na samym dnie rozpaczy, na samym krancu tego czego nawet slowami nie da sie ogarnac, ale jakos po malu wyszlam z tej nicosci i wiem ze teraz jestem bogatsza o kolejne doswiadczenie. Najgorze to poddac sie , nie wierzyc ze bedzie lepiej tak najlatwiej bo co mozemy starcic ? Chyba juz nic wiecej niz to co utracilismy. Piszesz o tym to juz jeden maly kroczek , to male cos co ci przeszkadza trwac w tym w czym trwasz w marazmie , w rutynie dnia codziennego. Wiem latwo jest sie zatracic ale odnalezc bardzo trudno. Dopoki czujesz bol istnienia zyjesz, zyjac nadajesz swemu zyciu sens , jaki? To ty sama musisz sobie na to odp. My sami jestesmy kowalami naszego losu i kłujemy go tak aby za te paredziesiat lat nie wyrzucac sobie ze co by bylo gdyby. Trzymaj sie cieplutko i nie daj sie depresji walcz jestes kims wyjatkowym , czlowiekiem ktory czuje , mysli. Jestes unikatowym egzemplazem;) Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zmeczonej zyciem...
podam Ci meila,ktorego rzadko uzywam ok?bo z numerami gg na kafeterii to troche ryzykowne:))) hipolitka1@wp.pl PS.hipolita to jak ktos nie wie-``szefowa`` amazonek:)))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmęczona życiem
Do zmęczonej zyciem, jesc nie mogę, przy wzrosice 168 waże 45 kg, nie moge jesc, wpycham na siłe jesli juz. Psa mam, jest kochana. Na zakupy nawte gdybym chciala (a nie chce, bo nie nie dam rady wyjsc w dzien) nie wyjde, bo nie mam nawet za co tych zakupów zrobić. Jakiekolwiek pieniadze przeznaczam na papierosy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zmeczonej zyciem...
jak chcesz to w meilu podaj mi numer gg,albo cokolwiek napisz,to ja Ci swoj podam. bedzie dobrze,zobaczysz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokmokmn
dżizas, ja tez mialam taką sytuację jak wy..tez nad facetem się uzalilam, tyle, ze zdecydowalam pogonic, bo byl w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×