Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aallaa

Codzienne kłótnie z chłopakiem

Polecane posty

Gość aallaa

Kłócimy się prawie codziennie. Przeważnie o głupoty. W większości oczywiście z winy mojego chłopaka chociaż i ja też czasami nie jestm bez winy. Najgorsze jest to że czasami naprawdę be powodu wybuch awantura a później mój chłopak nie odzwa się długo. Mieszkamy razem, myślimy o ślubie ale jak tak dalej będzie chyba nie ma co planować. Wszystkie moje próby porozmawiania z chłopakiem na ten temat kończą się jego stwierdzeniem że to moja wina. Oczywiście on niewinny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
{ W większości \"oczywiście\" z winy mojego chłopaka } - nie podoba mi sie to stwierdzenie :o co w tym oczywistego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to doskonale
ja tezprzez to przechodzilam, wieczne klotnie, awantury o byle co. Jednak w moim przypadku wina byla moja, jestem choleryczka, bardzo duzo i szybko mowie, czasem mam wrazenie, ze szybciej mowie niz mysle! Do niczego dobrego to nie doprowadzilo, bo po 3latach rozsalismy sie. Teraz jestem z kims od ponad roku i sytuacja jest podobna, tylko tym razem on jest winny wiekszosci klotni. Jestem przekonana, ze z tego zwiazku nic juz nie bedzie. Co do Twojej sytuacji trudno mi powiedziec ja wiem, ze potrzebuje faceta, nad ktorym moge dominowac, ktory robi to czego ja chce i jak ja chce. mam silny charakter, wiec potrzebuje przeciwienstwa, kogos potulnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aallaa
to że ja nie chcę ise z nim kłócić a on z byle czego zaczyna czasami naprawdę bez powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aallaa
czasami nawet nie wiem o co się kłócimy nagle zaczyna wrzeszczeć i mnie obrażać a potem sie zamyka i nie odzywa się wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to doskonale
moj facet tez prowokuje klotnie nie ma tygodnia, bez awantury jest strasznie zazdrosny ostatnio rzucil sie z piesciami na mojego kolege, bo razem tanczylismy a teraz uzywa jakis obrzydliwych sposobow, by sprawdzic, czy jestem mu wierna wypisuje mi sms-y podajac sie za kogos innego, chociaz mam 100% pewnosci, ze to ON

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z moim narzeczonym poklocilam sie dwa razy w ciagu calego zwiazku, nerwy nas poniosly bo sprawy byly powazne. Nie oznacza to oczywiscie, ze nie mamy swoich problemow i fochow. Po prostu na poczatku zwiazku postanowilismy oboje ze nie bedziemy podnosic na siebie glosu, darcie sie na siebie podczas nawet malych sporow zwykle powoduje wielka awanture. Polecam sposob, podczas spokojnej dyskusji bez obrazania sie szybko dojdziecie do jakiegos porozumienia i nie bedzie problemu. Postaraj sie podczas kolejnej klotni mowic spokojnie, nie uzywac slow \" zawsze\" i \"nigdy\" ( to bardzo wazne) i jesli on bedzie wrzeszczal to powoli sciszaj glos, On sie w koncu uspokoi bo nie bedzie slyszal co mowisz:) I podchodz do tego bardziej na luzie, nie ma sensu przejmowac sie blachostkami:) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aallaa
do znam to doskonale: u mnie nie ma dnia bez kłótni :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On nie ma prawa Cie obrazac, nie pozwol mu na to!!! Jesli to zrobi, to powiedz spokojnie ze nie zyczysz sobie zeby Cie obrazal i wyjdz do innego pokoju. Zobaczysz ze kopara mu opadnie, bo bedzie sie spodziewal ataku z Twojej strony. Recepta na male klotnie jest poczucie humoru, moze lepiej cos obrocic w zart i tym razem zawstydzic partnera niz robic mu kolejne wrzuty??? Lepiej mu to zapadnie w pamiec i moze sie opamieta. Nie wiem o co sie klocicie , wiec trudno mi doradzac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aallaa
Milka 777 masz szcząście że z Twoim chłopakiem osiągnęłaś takie porozumienie jednak w moim przypadku takie coś jest nierealny. Próbowaam już kilka razy z nim rozmawiać i nic. On nie widzi problemu a te wszystkie kłótnie to moja wina i wogóle czego ja od niego chcę. Jesteśmy razem już dugo (może za). Przez pierwsze 3 lata wogóle nie byo sporów. Teraz to chyba nadrabiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie odwrotnie
nie wazne kto zawini to ja sie nie odzywam i on zawsze przychodzi bo wie ze ja nie przyjde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kakusia20
Doskonale cię rozumię. Ja też prawie codziennie się kłócę z moim facetem o byle co. jestem osobą impulsywną dokładną lubię wszystko zaplanować i dopinac wszystko na ostatni guzik nie lubie kłamstwa. a mój chłopak przeciwnie. durzo mówi mało robi i obiecuje poprawę gruszi na wierzbie, durzo kłamie. jesteśmy ze sobą już długo 5 lat w sierpniu mamy zamiar się pobrać mamy dziecko.gdy zaczynamy sie kłócić padają przezwiska pierwsze z jego strony ja nie jestem mu durzna odpłacam tym samym czasami dochodzi do rękoczynów wiem ze powinnam sie opanować..ale chyba honor nie pozwala. tobie radziłabym abys starała się zmieniać temat gdy zaczyna się kłótnia... macie temat który wywołuje kłótnie- sprubuj mówić o nim spokojnie ale gdy zaczyna się robić nieciekawie wyjdź nie żucaj mięsem na faceta wtedy nie będzie dochodzić do niepotrzebnych scesji. Sama powinnam się do tego dostosować ale jest mi ciężko jednakże powoli sie staram .czasami trzeba przyznac rację głupszemu:) ustąpić ale myśleć w duchu swoje i zrobić po swojemu. unikniesz kłótni chłopak będzie myślał ze zrozumiałaś i z następną sprawą jeśli nie będziesz opryskliwa wręcz miła może to on przyzna ci racje .musisz go tego nauczyć. pokaż mu co by się stało gdybyś wszystko robiła tak jak on chce. raz ty ustąp może on też ustąpi . dojdziecie do porozumienia:) mam nadzieję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domis
oklamal mnie.. ehh niewiem co mam robic. naprawde go kocham no.. ! ehh ale jak mam nim byc skoro zwiazek opiera sie na wspolnym zaufaniu. jak mam mu ufac? nie ufam. oklamal mnie mimo moich podejrzen. co robic ?? (( kocham go.. ale nie umiem byc z kims kto klamie ukochana osobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudynaaa
Tez jakoby jestem zwiazana z tematem ... ahh duzo by gadac... Robilam test osobowosci wg dalay lamy - wyniki sa niezwykle (z trzech tylko pytan) tu : http://tnij.org/testosobowosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DATKA
Chyba większość dziewczyn ma takie problemy. Z czasem te kłótnie robią się bardzo niezdrowe.Ja się z moim chlopakiem bardzo często kłócę.Jest bardzo zazdrosny ale tez lubi sobie ,,nadużywać ,, życie z czym ja sie nie zgadzam.Lubi wypić itp i wtedy czesto jest przesadnie zazdrosny lub zwyczajnie nie mily.Ja natomiast jestem ostatnio bardzo nerwowa bo chce zeby bylo dobrze ale jak sama sie staram to nie daje rezultatów.Kazda moja probe on traktuje jako atak i wtedy sa klotnie.Najlepiej by bylo pójsc na jakis kompromis ale on uwaza ze ja jestem dziewczyna i mi duzo mniej wolno a wiec siedze w domu kiedy on sie szlaja i wariuje a ja sie tylko denerwuje.Sama nigdzie wyjsc nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izik
Dziewczyny- nie męczcie się z draniami, życie jest za krótkie aby spędzać je na ciągłych kłótniach.Ja męczę się już 13 lat,kłócimy się prawie codziennie, nie chcę już z nim być,ale on nie chce odejść.Nie wbijajcie się w lata, uciekajcie od skubańców jak najdalej.Są przecież faceci mądrzy, a te głupki niech sobie siedzą sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonikma
mój chłopak i ja również się kłócimy o nic teoretycznie , i ciężko nam sie o tym rozmawia zawsze gdy się godzimy to na 3 góra 6 dni i później jest to samo , oboje mamy tego dosc , aczkolwiek kłócimy się , strasznie się kochamy , ale On uważa , że lepiej się rozejsc pomijając fakt , że się kochamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MKILENKA
Milka_7_7_7... jestes bardzo mądra:)... twoja wypowiedz jest najlepsza:_)... masz duzo racji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia!!!
od grudnia 2010r. wynam,uję z moim chłopakiem mieszkanie:)wszystko by było ok gdyby nie nasze codzienne kłótnie bardzo mnie one bolą:(jesteśmy razem cztery lata i zaręczeni planujemy razem ślub ale te kłótnie zastanawiają mnie czy warto to ciągnąć..Bardzo Go Kocham i mi zalęży.. Kłótnie sa o głupoty przeważnie męczy mnie to on widzi tylko moja wiinę ale nie swoją..Wkurza mnie to ze mimo bycia ze mną zerka na inne babki mam wrażenie ze jestem gorsza i mnie zdradzi i spieprzy się nasz związek..onNie wiem co mam zrobić staram się a on i tak mnie atakuje błagam doradzcie mi..a co do ślubu to chce ale go odkłada ..mówiąc ze nas nie stać.. a ja jestem z a cywilnym narazie a potem za kościelnym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Misia!!!
chcę uratowć ten związek bo mi zależy ale nie wiem co robić pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nirsana
Czasem jest tak,że chociaż bardzo sie staramy jest jeszcze Gorzej. Rzeczywiście dlugotrwałe kłtnie o bzdety totalnie osłabiają. Jeszcze jak do tego dochodzą obraźliwe słowa,które bolą..próbujemy potem rozmawiać,jest nam przykro, a tu sie nie da. Tak jakby tylko nam zależało na tym,żeby zmienić jakość tego związku. Czasem trzeba zwyczajnie spakować manele i odejść,żeby całkiem nie stracić szacunku do samej siebie.nikt nie powiedział że to jest łatwe ale ta osoba.musi wiedzieć,że mamy do samego siebie taki szacunek,który jest ważniejszy od związku. Naprawdę tak jest. Jeśli przemysli,tęskni, kilka razy się zastanowi zanim powie coś przykrego tak sobie,z przyzwyczajenia. Trzeba umieć się kłócić,spierać,to jest potrzebne. Ale nie wolno stosować walki na zapłacenie,splugawienie,zranienia. Lepiej odejść z bracia,lekko,bez awantury. Na jakiś czas. Jeśli to nic nie da, nie łudźmy się już. Konsekwencją. Lepiej samemu niż w rynsztoku słów i gestów w klaustrofobii niezrozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nirsana
Tam ma być- odejsc z gracją i dalej na zatracenie a nie zaplacenie. Przepraszam za bledy.pozdrawiam wszystkich szukających szczerze prawdy, harmonii i normalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emi87l
Też mam ten problem. Oboje z chłopakiem jesteśmy bardzo impulsywni. Choć próbowałam juz wszelkich metod, nadal praktycznie codziennie dochozi, do mniejszych- lub większych, kłótni między nami. Ostanei dwa tygodnie to istne piekło. Często prowadizmy szczere rozmowy, lub ja starams sie ustepować. Ostatnio grozilam rozstaniem. jednak kocham go na tyle mocno ze po kilku dniach zacyznam tesknić. dodatkowo łaczy nas zbyt wiele poważnych spraw abyśmy mogli sie rozstać. Było fajnie,ale się skonczyło i teraz nie wiem jak mam z teog wybrnąć, tym bardziej, że sie kochamy. Jednak nasze temperamenty, nie pozwalaja nam na normalna relacje. wczoraj była taka kłotnia w ktorej klepnął mnie w kark, i potrzasnał. Nawet jeśli to ja zawiniłam to stracilismy juz szacunek do siebie. boję się ze jelśli sie pobierzemy może dojść do ogromnych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam mam ten sam problem. Jakiś czas temu wyjechałam na studia zagranicą. Mojego chłopaka poznałam w grudniu jak wróciłam na święta do domu. Od razu wpadliśmy sobie w oko. Wszystko szybko poszło. Dodam że to mój pierwszy poważny chłopak.Mimo mojego wyjazdu postanowiliśmy być razem. Na początku wszystko było dobrze, dużo gadaliśmy na skype, ciągle pisaliśmy smsy. Niestety po jakimś czasie zaczęły się kłótnie. Przyznaje się że większość kłótni było z mojego powodu bo kilka razy zapomniałam o tym że mieliśmy rozmawiać na skype albo że zamiast rozmawiać z nim wolałam spędzić czas z moimi przyjaciółmi. Po powrocie postanowiliśmy do tego nie wracać i zacząć wszystko od nowa. Niestety kłótnie powracają, kilka razy było blisko zerwania. Według niego to zawsze moja wina. Kłócimy się o głupoty, np: pojechaliśmy razem na zakupy, był zły o to że nie poszłam z nim po jeden produkt tylko poczekałam na niego kilka półek dalej. Teraz jest zły na mnie o to że nie zaproponowałam mu wyjazdu w sobotę do mojej rodziny. Jadę tam żeby pilnować ich posiadłości. Napisałam mu że myślałam że nie będzie zainteresowany tym bo nie jadę tam na 5 minut. Stwierdził że mam dziwne podejście do tego i następnym razem jak będziemy szli do kina na coś co chcemy razem obejrzeć pójdzie sam i potem powie mi że myślał że nie chce obejrzeć. Wiem że ma trochę racji. Ale czasami mam już dość tych wiecznych kłótni o najmniejszą głupotę. Mój chłopak jest bardzo drobiazgowy i zwraca uwagę na takie rzeczy. Nie chce go stracić dlatego jak zaczynamy się kłócić to nic nie mówię bo boję się że będzie jeszcze gorzej. Mam ochotę powiedzieć mu tyle rzeczy ale boje się że go stracę. Gdy się nie kłócimy jest naprawdę cudownie. Jest wspaniałym chłopakiem , rozśmiesza mnie gdy tego potrzebuje, troszczy się o mnie i nawet jak nie jest dobrze między nami to się o mnie martwi. Kocham go i nie chce go stracić. Pomóżcie mi bo już nie wiem co robić :( Kinga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia1111111
Ja rowniez kloce sie z chlopakiem co dzien. Jest bardzo zazdrosny wysylam go do specjalisty ale on mowi ze nie jest zazdrosny . Nie pozwala mi wychodzic na zakupy samej dzwoni i mnie sprawdza. Pracuje w sklepie monopolowym i nie moge nawet wyjsc przed ten sklep stanac i popatrzec. Zaraz dzwoni i wyzywa mnie ze stoje jak p******a zebyn poszla siasc na zaplecze... nie wiem co ja mam robic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×