Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ole ole siabadaba

czy usunęłybyście ciażę jeśli...

Polecane posty

YES YES YES, sorry, ale dyskusja z toba jest bardzo nieprzyjemna, to ty sie uparłaś, ze masz monopol na prawde...nie wiem, czy ty sie czujesz winna, ze masz takie a nie inne poglądy, bo tak usilnie to podkreślasz, ze nie zmienisz zdania...kurcze, a komu zależy, zebyś je zmieniała??Ja mam to głęboko gdzieś, naprawdę. Natomiast ani razu nie nazwałam cię idiotką, chociaż bardzo różne mamy poglady...śmiem twierdzić, ze do prawdziwej dyskusji nie dorosłaś, niestety. A przypadki szcześliwej rodziny z Downem moge ci owszem opisać, mozesz też sama siegnać do ksiażki Pani Doroty Marksztajn \"Jak być matką dziecka z zespołem Downa\"-wyobraź sobie, że jak ten jej synek zmarł, to oni nie odetchnęli z ulgą, tylko byli zrozpaczeni, tak jak rodzice po stracie zdrowego dziecka. W moim miescie jest małżeństwo -on lekarz, ona nie wiem, kim jest z wykszt., nie mają własnych dzieci, adoptowali rodzeńswto z FAS, jest to tez poważne uposledzenie umysłowe. SĄ SZCZĘŚLIWI, mam okazję ich widywać, mam okazję widywać tę dziewczynkę, ostatnio widziałam jaw szpitalu dzieciecym jako wolontariuszke pomagajacą pacjentom...laska chodzi przy pomocy czegoś w rodzaju balkonika, ma problemy w pewnych sferach intelektualnych-co za tym idzie też problemy w szkole, ale jej przybrani rodzice pokazali jej, ze jej życie wartosć posiada i ona w to nie wątpi, nie siedzi i nie rozczula sie nad sobą, tylko daje siebie innym! I jeszcze jedno-dlaczego tak nerwowo reagujesz na moje stwierdzenie, ze aborcja jest morderstwem?? Bo co, traktujac ją jako zabieg mozna zrzucić z siebie poczucie winy??Jakie poczucie, jesli jesteś przekonana, ze takie rozwiazanie jest ok?? Ja nie piętnuję niczego, przeczytaj raz jeszcze moje posty i pokaż, gdzie i co tak cie zabolało...ja mówię tylko, że aborcja=morderstwo zawsze i w każdej sytuacji...nawet jesli jest to morderstwo legalne i jako mniejsze zło.Jesli tak cie to razi, to moze nie jestes pewna swoich racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zirytowana - zgadzam się, lepiej bym tego nie ujęła jestem ciekawa, czy zwolenniczki aborcji mają już dzieci. Tak tylko, dla własnej prywatnej ciekawości i w celach poznawczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YES YES YES
do wszystkich - najpierw przeczytaj może moje posty zanim zaczniesz je krytykować, ok? Bo jak widzę nie dotarłaś nawet do fragmentu gdzie piszę, że mam Downa w rodzinie i na podstawie głównie tych obserwacji wysnówam moje teorie. Bo łatwiej jest okrzyknąć kogoś pustą morderczynią, niż starać się zrozumieć jego punkt widzenia. Z resztą jeśli ktoś ocenia czyjąś wypowiedź, bez przeczytania jej jest po prostu głupi. Ja wasz punkt rozumiem - jest to piękny punkt widzenia, teoretyczek życiowych, za wszelką cenę broniących życia poczętego. Tyle, że nie macie pojęcia jak wygląda życie tego życia już po porodzie, kiedy kończy się walka z matką co chce go usunąć. Poprosiłam o jedno - opiszcie mi przykład szczęśliwej rodziny posiadającej dziecko z zespołem Downa. ŻADNA nic nie napisała. zirytowana opowiedziała co przeczytała w książeczce, a mi chodziło o rodziny z krwi i kości, statystyczne, żyjące obok nas. Znam tylko jeden rodzaj rodzin, które są szczęśliwe wychowując upośledzone dziecko. Są to bogate rodziny ludzi koło 50-tki, których własne dzieci odeszły z domu a oni mają i czas i pieniądze i chęć, by wychowywać i mieć w domu takie wieczne dziecko. Dlatego w Polsce wiele Downów jest adoptowanych przez rodziny Amerykańskie. Dla przeciętnej, polskiej rodziny, na styk wiążącej koniec z końcem to wielka tragedia. I możecie się oburzać czy nie, ale kobiety będą usuwać takie ciąże, jeśli lekarze dadzą im taką okazję! zirytowana - a ja ciebie mogłabym nazwać dziwką, bo pewnie dajesz dupy swojemu mężowi, do tego tanią, skoro posuwa cię na różne sposoby, a ty za to nie dostajesz pieniędzy, czasem kwiatka na dzień kobiet. To tak odnośnie tego dlaczego nazywanie mnie jak morderczynią uważam za obrazę. Jeśli nie zrozumiałaś aluzji to trudno, widać jesteś na niższym poziomie intelektualnym niż mi się wydawało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YES YES YES
Rafinka - odpowiadam ci. Nie mam jeszcze dziecka, jestem w pierwszej ciąży. Ale gdyby badania wykazały, że to jest Down to wiem jak bym postąpiła. Jestem jeszcze młoda i mogę mieć inne, zdrowe dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafinka, a ja jestem ciekawa czy Ty przypadkiem: 1) nie masz 2 lub 3 dzieci 2) nie wyznajesz zasady, że seks dopiero po ślubie 3) uważasz, że tylko i wyłącznie poród naturalny a cc na życzenie jest tylko wymysłem egoistycznej kobiety jestem tego ciekawa \'Tak tylko, dla własnej prywatnej ciekawości i w celach poznawczych\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opisalam rodzine z krwi i kosci, to ze nie ma tam zesp. downa tylko FAS, nie ma różnicy, bo ci ludzie kilkanaSCIE lat poswiecili na całodzienną rehabilitacje dziewczynki. I nie mają oni po 50 lat ani nie sa jakos specjalnie bogaci. A twój ostatni post YES YES YES dobitnie pokazuje, ze jesteś ŻADNYM PARTNEREM DO DYSKUSJI. Aluzja słabiutka na maxa, trzeba by sie najpierw nauczyć używać porównań, to nie takie łatwe jak widać. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zirytowana - to, że oba kończą się na literkę \'k\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proszę o odpowiedź
Dziewczyny, to jest tylko takie głupie gdybanie, pewnie żadna z wypowiadających się na tym forum nigdy nie stanie przed takim dylematem. Dzieci ciężko chorych rodzi się mało. Myślę, że każdy ma prawo do swojego zdania, ale nikt nie ma prawa nikogo oceniać. Załóżmy, że któraś z was miałaby siostrę, która zaszła w ciążę i dowiedziała się, że dziecko urodzi się z dziecięcym porażeniem mózgowym, wasza siostra usuwa ciążę i co wtedy?? Zrywacie z nią kontakty?? Niektóre kobiety na tym forum są zagożałymi przeciwniczkami aborcji, ale ciekawe co by się stało gdyby problem dotknął np. waszą siostrę!! ja bym usunęła, nie chwaliłabym się tym na forum, nie rozpowiadała wśród znajomych, ale bym usunęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proszę o odpowiedź
zagorzałymi***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, ja jestem przeciwniczką aborcji-ale nigdzie nie napisalam, ze potępiam kogos, kto jej dokonał. Wbrew pozorom wiele jestem w stanie zrozumiec i nie zrywam kontaktów z ludzmi tylko dlatego, ze robia cos, co ja uwazam za złe. A wczesniej ktos napisal, ze moze niech sie uposledzone dzieci rodza tym, co sa pogardliwie nazwane obronczyniami zycia poczętego-moze tak rzeczywiscie byłoby lepiej, ale niestety jest to NIEMOŻLIWE. Chore dzieci rodza sie bez względu na wykształcenie, stan posiadania, pogalądy, kolor skóry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki. Myślę, że jak jesteś młoda to Down Ci raczej nie grozi. Pytam, bo obserwuję, że większymi zwolenniczkami aborcji są kobiety młode, które nie mają jeszcze dzieci. I takie kobiety częściej aborcje wykonują. Mówię to na przykładzie znajomych dziewczyn, które usunęły. W większości twierdzą, że teraz, gdy są starsze i dojrzalsze i mają rodziny, to inaczej by zrobiły. Że w młodości dla człowieka wiele rzeczy wydale się nierozwiązywalnych, natomiast teraz taka sytuacja by ich nie przerosła. Oczywiście to nie jest reguła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysty , oczywiście mogę zaspokoić Twoją ciekawość, bo swoich poglądów się nie wstydzę. - mam dwoje dzieci - nie wyznaję zasady, że seks tylko po ślubie - cc na życzenie jest dla mnie bez sensu, bo ja mdleję, jak widzę krew i rany i w życiu bym sobie czegoś takiego nie zafundowała na własne życzenie nam nadzieję, że to Cię zadowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie moge... nie bede polemizowac bo to chyba nic nie da...ale znam przypadek mojej kolezanki, ktorej synek urodzil sie z downem...i kochaja go bardzo, dziecko rozwija sie dobrze, otoczone jest miloscia i opieka. Po nim w rodzinie urodzily sie tez inne dzieci (3-je) wiec jak widac nie bylo to tragedia Bog wie jaka... Moja siostra za to ma porazenie mozgowe..i co? w wieku lat 12 chodzi do normalnej szkoly chociaz integracyjnej, radzi sobie, i nie jest- dodam -najgorsza uczennica w swojej klasie gdzie jako jedyna jest osoba niepelnosprawna. Kochamy ja bardzo i nie yobrazam,y sobie jak mogloby jej nie byc.. i chociaz swego czasu tez bardzo wymagala rehabilitacji i opieki--nigdy ne uslyszalam z ust matki narzekania. nigdy. to jak sie dzieci chore beda rozwijac bardzo czesto zalezy od rodziny, a ---------> to do yes yes yes nie znasz przypadkiem rodziny gdzie wszystkie dzieci sa zdrowe a mimo to nie mozna powiedziec ze jest to rodzina niesczesliwa? bo ja pare takich znam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto ma usunąć usunie, kto nie będzie chciał to nie usunie. I wszelkie przekonywania nie mają sensu. Mnie wystarczy to co widziałam, swego czasu przebywałam sporo w upośledzonymi dziećmi. Upośledzonymi umysłowo, co wg. mnie jest sto razy bardziej tragiczne niż w przypadku upośledzenia fizycznego. Ja wiem że nie chciałabym takiego dziecka. Rozmawiałam z ich matkami. Starają się być silne, ale niektóre mówiły, że gdyby mogły cofnąć czas to usunęłyby ciążę. One swoje dzieci kochają, poświęcają się im i to jest zupełnie zrozumiałe. Tylko że nigdy nie będą patrzyły jak dziecko chodzi do szkoły, nabywa umiejętności, poznaje ludzi, kształtuje się jego charakter, wiąże się z kimś i ma swoje własne dzieci. Znakomita część tych matek jest samotna, ojcowie nie wytrzymują presji posiadania upośledzonego dziecka. Jeżeli są inne dzieci to są zaniedbywane. Miłość do dziecka to piękne uczucie, ale życie to nie sama miłość. Jak można żyć mając świadomość że dziecko może zostać same na tym świecie i wyląduje w jakimś schronisku? :( Pozbawione miłości? Byłam pełna podziwu dla tych matek, ale nie chciałabym musieć ich naśladować. Gdybym miała mieć upośledzone na umyśle dziecko usunęłabym ciążę. Nie z wygodnictwa. Bo już urodzonym upośledzonym dzieckiem zajęłabym się troskliwie i z miłością. Ale póki się nie urodzi - nie chcę by się urodzilo. W razie podejrzeń że jestem młoda i bezdzietna - jestem stara rura i mam dwóch wspaniałych synów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czytalam wczoraj, a szkoda, bo pracowalam z moinmi dziecmi (no, wczorajsi to juz nastolatkowie). nie uwazam ich za chorych, to po pierwsze. po drugie- napisalam, ze pracuje, bo po pierwsze - wiem, ze zycie z osba uposledzona nie jest horrorem, one maja na ogol swietne kochajace rodziny, ktore owszem borykaja sie z rozymi problemami, ale widac tez, jak bardzo kochaja swoje dzieci. a poniewaz pracuje to \"wiem czym to sie je\" i po moich doswiadczeniach w pracy (czasami wcale nie latwych) tym bardzie wiem, ze nigdy nie usunelam bym uposledzonego dziecka. po kolejne - do YES - ja znam osoby z zespolem Downa, ktore sa calkowicie samodzielne, mieszkaja same, jedyna pomoc ze strony rodziny to jest pilnowanie oplat zwiazanym z mieszkanim i drobna pomoc wrzeczach typu zakupy, pranie itp. znam szczesliwie rodziny osob z zespolem Downa, szczerze mowiec nawet nie jedna, bo wczesniej pracowalam z doroslymi osobami z uposledzeniem umyslowym. znam tez szczesliwie rodziny osob z porazeniem mozgowym i wieloma innymi uposledzeniami. i jedno wiem na pewno - nie sa to bogate rodziny osob kolo piecdziesiatki (no, kolo piesdziesiatki to moze, ale na penow nie za bogate, ot taki standard albo i nizej). ale za to kochajace sie bardzo. mysty - a ile lat ma to dzecko ze SM? to nie jest raczej choroba, ktora objawia sie we wczesnym dziecinstwie. dzieic uposledzone, w brew temu co sie tutaj czasem pisze, chodza do szkoly, moga nabywac uiejetnosci (w zgodzie z wlasnym rytmem i mozliwosciami) i generalnie tylko od jakosci opiki zalezy jaki ten rozwoj bedzie. i polecam jedna ksiazke - \"Cela\" Anny Sobolewskiej. o radosciach i smutkach rodziny osoby z zespolem Downa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam za bledy wyzej... przyszlo mi do glowy cos jeszcze - napiszcie prosze, jak zachowalybyscie sie, gdyby okazalo sie, ze wasze dziecko ma autyzm. to nie jest schorzenie, ktore da sie zdiagnozowac w zyciu plodowym ani wczesnym okresie zycia (na pewno u noworodka, pelna diagnoza czesto jest mozliwa dopiero gdy dziecko ma kilka lat). i zapewniam was, ze osoba z zespolem Downa uposledzona w stopniu lekkim czy srednim to absolutna fraszka w porownaniu z ciezkimi przypadkami autyzmu. tylko oczywiscie zespol Downa na ogol na sie stwierdzic od razu, po wygladzie, a autyzm na ogol nie (nie po wygladzie, po zachowaniu tez nie zawsze na pierwszy rzut oka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natala_1 - ta dziewczynka ma teraz 9 lat, około 4 lata temu zdiagnozowali u niej stwardnienie jak zaczęła mieć problemy z chodzeniem. Podobno ma \'gorszą\' odmianę choroby - nie znam się na tym - bo już ma zaburzenia mowy. I chodzi, ale inaczej, sunie nogą. A jej przykład zacytowałam tu ze względu na hasła o wspaniałym życiu niepełnosprawnych dzieci i kochajacych ich rodzicach. Ja nie znam takiej szczęśliwej rodziny, znam natomiast 3 takie nieszczęśliwe rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, ja nie chciałabym mieć chorego dziecka, wcale nie wiem, czy byłabym szczęśliwa, czy potrafiłabym mu się poświęcić. O tym, jak takie życie wygląda, powinny się wypowiadać osoby, które to przeżyły. Jak mogę wiedzieć co czuje matka chorego dziecka? Ja mogę tylko wyobrazić sobie, ale wiedzieć bym mogła tylko wtedy, gdy sama miałabym chore dziecko. Ale nie usunęłabym. Nie mogłabym z tym żyć. Wydaje mi się, że w przyrodzie nic nie ginie, jeśli w ten sposób człowiek chce zapewnić sobie szczęście kosztem kogoś, to prędzej czy później przyjdzie za to zapłacić, może nie od razu... może w inny sposób... nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Rafinki
Czyli jak rozumiem dziecka z gwałtu też byś nie usunęła??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YES YES YES
Rafinka - Moja znajoma miała 24 lata jak urodziła dziecko z zespołem Downa... Więc nie pisz, że ten problem nie dotyczy młodych kobiet. Ten problem dotyka tym bardziej młode kobiety - bo nie są jeszcze tak zahartowane przez życie jak starsze koleżanki, bo nie mają innych dzieci które "wyrównują" im krzywdę itp. Koleżankę mąż zostawił, nie wyrobił psychicznie. Więc jest sama, nie może pracować, żyje z alimentów i z tego co dadzą jej rodzice, rehabilituje dziecko, a że urodzenie Downa załamało ją psychicznie dodatkowo jest pod stałą opieką psychiatry. Dziewczyna ma zniszczone życie, już pewnie nie ułoży sobie życia z innym mężczyzną, nie będzie mieć innych dzieci, nie pójdzie do pracy. A dziecko oprócz Downa jest mocno upośledzone fizycznie, takie małe warzywko. Piękne życie, piękny los... natala_1 - jakby moje dziecko, kilkuletnie, zachorowało na cokolwiek - czy to ostre zapalenie płuc, czy to autyzm - walczyłabym o nie jak lwica. Co nie zmienia faktu, że jakbym wiedziała że moje dziecko urodzi się ciężko chore i nieszczęśliwe, nie urodziłabym go - właśnie z miłości do niego. Idiotki takie jak zirytowana tego nigdy nie zrozumieją, bo myślą że świat jest cukierkowy i składa się tylko z ładnych i brzytkich rzeczy. Czarne i białe. Uśmiechnięte Downy i złe matki morderczynie. Ale tak prosto nie jest. Czasami starejmy przed trudnymi wyborami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do YES - tylko co to znaczy walczyla? jest jednak roznica pomiedzy autyzmem a zapaleniem pluc, nie uwazasz? dziecko nie zachoruje na autyzm, bo ono go ma, tylko autyzm na ogol objawia sie troszke pozniej niz \"standardowe\" uposledzenie. ja nie uwazam, ze swiat jest czarno - bialy, wrecz przeciwnie. chcialabym po prostu wiedziec, jak to jest. skoro ktos decyduje sie na usuniecie ciazy bo dziecko bedzie uposledzone, nie bedzie sie rozwijalo, bedzie ciezarem, niemalze morderca innych dzieci (bo ich nie bedzie), itd. itp. a autyzm to to samo tylko czasem jeszcze gorzej. to co zrobic z takim dzieckiem? przeciez ono jeszcze bardziej bedzie wymagac stalej opieki. no jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam, że raczej nie dotyczy, bo z tego, co wiem, ryzyko wzrasta po 36 roku życia. napisałam też, że starsze kobiety jednak rzadziej dokonują aborcji z powodów, które poruszyłaś. Co do męża - w sumie postąpił tak jak kobieta dokonująca aborcji - zlikwidował problem. Nie twierdzę, że życie z chorym dzieckiem jest piękne. Skąd mam wiedzieć jak to jest? Dużo rzeczy składa się na to czy jest pięknie czy nie. Pewnie można być szczęśliwym z chorym dzieckiem i nieszczęśliwym bez. Albo na odwrót. Każdy ma inny los i nie da się porównać. Ty też nie wiesz, czy aborcja chorego dziecka w rezultacie dałaby Ci szczęście. Nikt nam nie gwarantował, że życie będzie proste Wyrażam na tym topie SWOJE poglądy i nie zamierzam nikogo przekonywać. W końcu każdy ma swój rozum. Ja na dzień dzisiejszy ciąży bym nie usunęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna taka...
opowiem wam cos o sobie: bylam podobno chcianym dzieckiem pewnej gowniary, ktora probowala udawac dorosla. coz, potrafila mnie urodzic i zostawila rodzica na wychowanie, z ojcem rozwiodla sie po 3 latach, zabronila mu spotkan ze mna, az wreszcie sam przestal sie ze mna spotykac, bo cos mu sie odwidzialo:/ mam trzy mlodsze siostry z drugiego malzenstwa ojca, gdybym sama o to nie zabiegala, nie mialybysmy zadnego kontaktu, chociaz moim najwiekszym marzeniem przez cale zycie bylomiec rodzenstwo. mialam stabilna sytuacje finansowa, nie jakies luksusy, ale nie moge powiedziec zebym klepala biede, kochajacych dziadkow, ale cale zycie mecze sie z pietnem odrzuconego dziecka, mam za soba kilka nieudanych prob samobojczych, cierpie na roznorodne zaburzenia emocjonalne, brak mi poczucia stabilnosci, sama podswiadomie niszcze swoje zycie... ale, ciesze sie, ze sie urodzilam, ze mialam okazje zaistniec i moge decydowac o swoim zyciu. sama mam teraz dziecko, ktore kocham najmocniej na swiecie, zrobilabym dla niego wszystko i podswiadomie unikam kontaktow z jego dziadkami, boje sie, ze mi je odbiora:( moj lek jest nieracjonalny, ale chce stworzyc mojemu dzieciatku prawdziwa rodzine i lepsze zycie niz ja mialam... i teraz napisze tak, jestem zdrowa, mam szanse zmienic swoje zycie, mam szanse kochac, smiac sie i plakac, uczyc sie, rozumiec, nie jestem dla nikogo ciezarem, chociaz czasem, jak wpadam w depresje tak sie czuje, ale jestem w miare samodzielna, szczesliwa. czym innym jest nosic w sobie zdrowe dziecko i wydac je na swiat, po czym ono zachoruje, bo nie krzywdzimy tego dziecka swiadomie. jesli swiadomie decydujemy sie wydac chore dzieciatko na swiat, wiedzac, ze NIGDY nie bedzie ono moglo samodzielnie funkcjonowac, mimo najlepszych checi robimy mu krzywde. w sumie kiedys bylam pewna, ze usunelabym to dziecko z brzuszka, dla dobra wielu osob, jego, swojego, jego ojca i osob, ktore zajmowalyby sie nim po mojej smierci. wystarczajaco duzo ludzi choruje juz po urodzeniu, czy naprawde warto swiadomie powolywac do zycia chorych ludzi??? oni nigdy nie beda mieli takich opcji jak ja, zawsze beda skazani na czyjas laske. teraz zaczelam sie nad tym powarznie zastanawiac, i choc nie jestem osoba wierzaca, modle sie do samej siebie, zeby nigdy mnie los nie postawil przed takim wyborem, nie chce nigdy decydowac o czyims zyciu i smierci. jesli zas idzie o aborcje po gwalcie, nie jestem w stanie zajac stanowiska, to musi byc potwornie ciezkie przezycie, ale fakt, ze rodzi ono, jak dla mnie, najwieksze zlo, zabicie nienarodzonego dziecka, jest jeszcze bardziej przerazajacy:( nie chce nikomu w tym wzgledzie nic narzucac, ja mysle, ze bym nie usunela, ale naprawde nie wiem:( i tak zle, i tak niedobrze. po co zaczelyscie ten temat??? mnie zawsze sie chce ryczec ja pomysle o tym, ze matka zabija swoje dziecko, nawet jak nie kocha, co jej zrobi za roznice czy zabije czy komus odda??? bieda ksztaltuje charakter, jesli nie jest polaczona z patologia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mia
usunęlabym, nawet po obejrzeniu zdjecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×