Wspołzycie po slubie

:O

No dobra. Zaczęcie współżycia po ślubie pewnie skończy się w wielu przypadkach rozczarowaniem i rozwodem. Nie sądzicie ?

osobą bardzo wierzącą i dzięki temu.. szczęśliwą :D Co do sexu przed ślubem.. ja (z moim narzeczonym) go nie uznajemy (choć jesteśmy ze sobą już 3 lata :D ) po to jest czas przed ślubem, narzeczeństwo aby się poznać. aby poznać swoje dusze.. i kochać coraz bardziej. to jest miłość czysta, piękna (i nikt mi nigdy nie powie, że on jest ze mną tylko dla sexu) obiecaliśmy sobie, że nasz pierwszy (dla mnie i dla niego) raz będzie w noc poślubną.. i wiemy, że gdybyśmy tego nie dotrzymali dużo byśmy stracili, dużo by nas ominęło. dla nas większym odzwierciedleniem miłości jest powstrzymanie (jak to nazwać? hmm) popędu (??) to dopiero jest wyraz miłośći.. bo w tej drugiej osobie widzi się człowieka, dobro.. to piękno duszy (no ciała oczywiście też ;) ) nie potrafię tego słowami opisać.. ale to coś niesamowitego :D i wiem, że kto zbyt wcześnie zaczyna współżycie wiele traci.. Widać jaka jest Wasza wiedza.. no ale i skąd macie to wiedzieć? Papież niedawno skończył encyklikę, w której WYRAŹNIE jest napisane, że sex to także piękne przeżycie, przyjemność dla 2 ludzi (a nie jak ktoś tu napisał że sex równa się zapłodnieniu i tyle) zresztą pięknie to opisał :D Co do np. Afryki też baaaardzo niewiele wiecie.. mam w rodzinie misjonarza.. to co on robi.. to po prostu PIĘKNE :D Aaaaaaa.. no tak.. najłatwiej byłoby tym "ciemniakom" z Afryki dać prezerwatywy.. i co?? a słyszeliście może, że gdy w Anglii zaczęła się wielka kampania na temat zabezpieczania, chorób itp i gdy za darmo rozdawano prezerwatywy - właśnie wtedy gwałtownie 3-krotnie wzrosła ilość ciąży wśród nieletnich.. to mi dopiero sposób :( Jedna prośba.. nie piszcie jeśli nie wiecie.. Ja nikogo nie namawiam do czystości przedmałżeńskiej.. to sprawa indywidualna i tego nikomu nie można i nie da się narzucić.. napisałam to, co ja na ten temat myślę.. Ktoś tu napisał, że ślub nie ma znaczenia, że nic nie zmienia, że to tylko papier.. to smutne, że tak myślisz :( dla mnie ślub to totalne połączenie dwojga ludzi.. na zawsze.. przez Boga.. Akurat co do antykoncepcji nie do końca zgadzam się z Kościołem.. aczkolwiek myślę, że metody naturalne są najodpowiedniejsze bo NATURALNE.. przeraża mnie to faszerowanie się hormonami :( i nie będę tego robić Ale się rozpisałam ;) A i jeszcze jedno.. jakie dopasowanie się? wypróbowanie przed ślubem? bo nie rozumiem.... traktujecie człowieka jak przedmiot, który przed kupieniem trzeba przetestować :( to smutne :( No.. chyba, że dobieracie partnera pod jednym kryterium: długości (czy tam wielkośći) jego.. no ;) ale to co najmniej (bynajmniej dla mnie) dziwne kryterium wybierania osoby na całe życie.. jeżeli ludzie naprawdę się kochają to nie ma z tym problemu. nawet jakiś seksuolog powiedział, że sex to przede wszystkim rozmowa, zgranie się i nauczenie siebie.. rozmiar nie ma zbyt dużego wpływu na to czy sex jest udany, czy nie.. Szkoda mi mojej koleżanki.. zaczęła współżyć z chłopakiem (na ***** trafiła) a teraz czuje się, jakby była mu potrzebna tylko do jednego.. Aaaa.. jak to jest?? bo jeśli wy przed ślubem się "dopasowujecie" a się nie dopasujecie to co dalej?? tak każdego po kolei "sprawdzać"?? bo nie rozumiem... :( i nie chcę nikogo brzydko nazywać..... A mi mój menszczyzna ;) niedawno powiedział, że jego najbardziej pociąga ta czystość.. że tojest piękne.. bo jestem tylko jego (w każdym znaczeniu tego słowa) a on mój :D to tyle :P

nie obrazilam Cie to byla moja odpowiedz na Twoj zarzut o wyksztalcenie, ktory ja rowniez blednie odebralam, czytam w pospiechu, mam troche pracy , a za chwile obowiazki wygnaja mnie na miasto, przepraszam za nieporozumienie. Ja nie czuje sie wykorzystywana przez nikogo, zrobilam tak jak napisales stanelam z boku i moje wnioski sa przeciwne do Twoich, a to ze wierze iz sa prawdziwe nie wynika z tego ze Kosciol je rowniez glosi. jesli chodzi o innych ludzi to moze i wykorzystuje ich wiare ale w slusznej sprawie. pozdrawiam zmykam na miasto;)

i niech mi nikt nie zarzuca że jestem jakimś moherowym beretem ;) wierzę w Boba a nie w księży.. a co do RM no coment :/

"w Boga" chciałam napisać........ literówka :(

... to tylko bajka

do jestem prakytkującą katoliczką-> a można być nieprakytkującą? o ile wiem nie ma takiego terminu, albo się jest katolikiem albo nie. Piszesz, że chcesz zachować czystość do ślubu, ja tego nie potępiam, to Twoja (Wasza) sprawa; tylko co w takim razie robisz na forum erotycznym, gdzie pełno sprośności, samo czytanie o tym to chyba też grzech, nieprawdaż? Nikt do tej pory tutaj nie pisał o długości członka, i nie na tym polega \"dopasowywanie się\". Nie wiem, czy wiesz ale brak dopasowania seksualnego jest bardzo częstą przyczyną rozwodów, jest poważny problem nie mający nic wspólnego z rozmiarem członka, znajdziesz tutaj kilka topików na temat.