Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Facetka

Jak wasz facet byl juz kiedys zareczony...

Polecane posty

Gość Facetka

Macie takie doswiadczenie? Moj byl kiedys w zwiazku przez 8 lat, byla zareczony.... Potem wszystko sie rozpadlo. Poznal mnie i spotykamy sie juz 2 lata. Wszystko jest ok, ale ta swiadomosc, ze mial juz kiedys narzeczona jest paralizujaca.... Jak wy, o ile go posiadacie, czujecie sie z takim bagazem...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iśkaa..
nie rozumiem w czym problem :O Też masz powod do zmartwien... Mój facet byl żonaty i mi to nie przeszkadza, a zaręczony?.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra przelozona
Moj facet byl 5 lat w zwiazku , to w sumie tak , jakby byli malzenstwem. Nie przeszkadzaloby mi to , gdyby nie fakt , ze ta glupia krowa ciagle jest w poblizu - ale tak poza tym to nie , nie przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siostra przełożona - Głupia krowa??? Bo co - bo wcześniej on był z nią? Jak ty zostaniesz jego byłą może następna też tak o tobie będzie mówić. Więc się zastanów trochę i więcej kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se
moj ukochany byl nawet zonaty i nie mam z tym problemu, wiadomo ze kazdy ma jakas przeszlosc a nam wara do niej, dla naszego wlasnego dobra; poza tym wszystko zalezy od faceta, jak on odnosi sie do swojej przeszlosci, co i jak o niej mowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se
"ciagle jest w poblizu"... tak bylo napisane jesli byly partner nie potrafi zostawic w spokoju/uszanowac nowego zwiazku swojego bylego, to JEST glupi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my z mezem oboje bylismy w zwiazkach i oboje po 2 razy zareczeni zanim po raz 3 zareczylismy sie w koncu razem i pobralismy po 1/2 roku :) Zareczyny to nie malzenstwo, zawsze mozna zerwac :) glowa do gory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se
dodam ze ja nie nazywam "bylych" mojego ukochanego "glupimi krowami" bo one nie sa glupie, a wrecz b.fajne, nic do nich nie mam, dobrze sie gadalo, lubie je (znam osobiscie trzy), ale one trzymaja sie z dala i nie wp... do spraw moich i mojego partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój facet
obecnie mąż był z dziewczyną 4 lata, byli 4 m-ce przed slubem i zerwali ... Poznal mnie, ona chciala wrócić, ale on powiedział NIE. Wiedzialam o tym, że mieli ślubować i chodzili ze soba 4 lata, ale każdy ma jakąś przeszłość :-D Nigdy mi nie przyszło na myśl, żeby byc zazdrosną o jego byłą, czy wypytywać go o szczegóły ich znajomości ... przenigdy, nawet dzisiaj (jestesmy po ślubie 16 lat) To jest przeszłość i przeszłość mnie nie interesuje, bo i tak tego nie da się zmienić, było minęło i koniec, ale interesuje mnie teraźniejszość i przyszłość. Męża przeszlość to dla mnie żaden bagaż, jeżeli dla ciebie to jest coś co nie możesz zaakceptować (wybacz ale dla mnie jest to śmieszne), to moim zdaniem powinnaś poszukać sobie faceta bez przeszłości, faceta, który jest jak "biała kartka" Dla mnie liczy się człowiek, a nie takie drogiazgi jak to czy facet był z kimś rok, dwa czy pięć lat ... Pozdrawiam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiaaaaa
ale taki czliowiek, co kiedys komus obiecal malzenstwo a potem sobie lekkomyslnie to zerwal to malo warty czlowiek:O jego kolejna 'milosc' pewnie tak samo piekna, wierna i prawdziwa jak pierwsza:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widocznie facetowi nie przeszkadza że ta jego była \"głupia krowa\" jest w pobliżu, a może wręcz mu to odpowiada? Wydaje mi się że w tym leży problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiaaaaa...
zycze jak najlepiej oczywiscie, ale zobaczymy jak dlugo tym dowodem bedziecie:O a podejscie do zareczyn pt - zawsze mozna zerwac to tylko zareczyny - jest baaaardzo infantylne:O takie zareczyny wtedy w ogole nie maja zadnej wartosci:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej tiaaaaaa...
Chyba młodziutka jeszcze jesteś, że tak myślisz. Ja i mój partner jesteśmy po rozwodach... I też jesteśmy szczęśliwi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowanyanioł
Wiec tak moja historia jest najbardziej skomplikowana i dziwna..mhh Moj mąz też był zaręczony.Byli ze sobą 7 lat, znali sie od podstawówki.Zaręczyli sie, ale ona zaraz po zareczynach zginęła w wypadku samochodowym :(Na pewno jest już w niebie.Była to ładna,dobra i mądra dziewczyna.Mąż ją bardzo kochał.Wiem, że bedac z nim umarła szczesliwa, bo on jest cudownym człowiekiem. Teraz jednak jest moim mężem, bardzo mnie kocha.To ona nalegał, żebysmy sie zaczeli spotykac, to ona pierwszy powiedział, ze mnie kocha., to on pierwszy zaproponował małżenstwo..Przyznam sie, że byłam ostrożna i nie narzucałam mu sie.Nie chciałam zmuszac go do niczego..Wiem, ze mnie mocno kocha.Pogodziłam sie z tym, ze w dniuj zmarłych w rocznice jej smierci, czy jak jest msza za nia idziemy na jej grob i modlimy sie za nia w kosciele. Bardzo go kocham.Jestesmy szczesliwi.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZbuntowanyAnioł
Wiec tak moja historia jest najbardziej skomplikowana i dziwna..mhh Moj mąz też był zaręczony.Byli ze sobą 7 lat, znali sie od podstawówki.Zaręczyli sie, ale ona zaraz po zareczynach zginęła w wypadku samochodowym :(Na pewno jest już w niebie.Była to ładna,dobra i mądra dziewczyna.Mąż ją bardzo kochał.Wiem, że bedac z nim umarła szczesliwa, bo on jest cudownym człowiekiem. Teraz jednak jest moim mężem, bardzo mnie kocha.To ona nalegał, żebysmy sie zaczeli spotykac, to ona pierwszy powiedział, ze mnie kocha., to on pierwszy zaproponował małżenstwo..Przyznam sie, że byłam ostrożna i nie narzucałam mu sie.Nie chciałam zmuszac go do niczego..Wiem, ze mnie mocno kocha.Pogodziłam sie z tym, ze w dniuj zmarłych w rocznice jej smierci, czy jak jest msza za nia idziemy na jej grob i modlimy sie za nia w kosciele. Bardzo go kocham.Jestesmy szczesliwi.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZbuntowanyAnioł
Wiec tak moja historia jest najbardziej skomplikowana i dziwna..mhh Moj mąz też był zaręczony.Byli ze sobą 7 lat, znali sie od podstawówki.Zaręczyli sie, ale ona zaraz po zareczynach zginęła w wypadku samochodowym :(Na pewno jest już w niebie.Była to ładna,dobra i mądra dziewczyna.Mąż ją bardzo kochał.Wiem, że bedac z nim umarła szczesliwa, bo on jest cudownym człowiekiem. Teraz jednak jest moim mężem, bardzo mnie kocha.To ona nalegał, żebysmy sie zaczeli spotykac, to ona pierwszy powiedział, ze mnie kocha., to on pierwszy zaproponował małżenstwo..Przyznam sie, że byłam ostrożna i nie narzucałam mu sie.Nie chciałam zmuszac go do niczego..Wiem, ze mnie mocno kocha.Pogodziłam sie z tym, ze w dniuj zmarłych w rocznice jej smierci, czy jak jest msza za nia idziemy na jej grob i modlimy sie za nia w kosciele. Bardzo go kocham.Jestesmy szczesliwi.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiaaaaa za to ty wcale nie
jestes infantylna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiaaaaa...
no nie jestem taka mloda, 24lata;) i zareczyny sa dla mnie czyms Bardzo Powaznym!! jestem osoba odpowiedzialna i jak przyjmuje czyjes oswiadczyny to nie mysle sobie -e tam, zawsze mozna zerwac.... Po prostu odpowiedzialnosc za swoje czyny i slowa, dojrzalosc i przemyslana decyzja o zareczynach - to wszystko dla mnie cechy rozsadnych, kochajacych sie ludzi....wypadki losowe wykluczam, to inna sprawa calkiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilekg
tiaa, ale zycie pisze nieznane nam scenariusze i zaskakuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowanyanioł
tiaa, ale w zyciu nei wszytsko idze przewidziec!!! uwierz mi moja historia..jest tego przykładem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiagosica
Wiadomo, ze zareczyny sa rzecza powaza, ale mysle, ze coraz wiecej ludzi traktuje je jako trend, czasami przymus partnera i zareczaja sie nie mysla nad konsekwencjami - dlatego wiele z nich nie doczekuje juz slubu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babasd
niezłe historyjki no niemoge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maitai
A mi się wydaje, że tiaaaa ma rację. Zręczyny to powinna być bardzo przemyślana sprawa, w końcu chodzi o nasze całe przyszłe życie. A w dzisiejszych czasach wydaje mi się, że niektórzy podchodzą do tego zbyt lekko. Facet często chce zamknąć usta dziewczynie, rodzinie, a tak naprawdę wcale poważnie tego nie traktuje. Dodatkowo może to być pewien rodzaj naznaczenia - dzieczyna dostała pierścionek tzn. że być może inni faceci nie będą to niej tak łatwo startować.Można pierścionek dać jednej, a potem drugiej - wcale nie myśląc poważnie o małżeństwie. Nie mówię tutaj oczywiście o jakiś wyjątkowych sytuacjach chociażby histori anioła bo to zupełnie inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra przelozona
'glupia krowa' , bo , jak ktos trafnie zauwazyl , wtraca sie w nasze zycie i daje mi 'dobre rady' , bo ona 'zna go dlugo'; to chyba nie jest taktowne ani madre z jej strony , czy sie moze myle ? Boze nic tu nie mozna powiedziec , bo zaraz jakas swieta , prawa i akuratna sie oburzy - i o co , nie o 'kurwe' czy 'chuja' , tylko o zwykla glupia kwore. Idz sie zajmij czyms , bo najwyrazniej sie nudzisz i szukasz dziury w calym , jak ja lubie takich ludzio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj ..........TIAAAAA
Twoja wypowiedź z godz. 13:41 jest porażająca :O A skąd od razu przyszło tobie na myśl, że to on zerwał bo to była jego wina ? Akurat to on zerwał, ale niestety to była jej wina :-D Widzisz jak pochopnie mozna wydawać osądy, w zyciu i tak bywa moja droga :-D Tez uwazam, że jestes bardzo dziecinna :-D pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jumi
Ja byłam kiedyś zaręczona i nawet nie wpadłabym na to,że może to perzeszkadzać następnemu partnerowi,w czym problem?Mój mąż też był zaręczony,miał być ślub i też nic tego nie wyszło.Nie stanowi to dla mnie problemu.Każdy z nas ma jakąś przeszłość,może być ona niepokojąca jak ingeruje w naszą terażniejszość a tak...nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiaaaaa
no owszem najlepiej sie zareczac sto razy, rozmyslac, zrywac 100 razy zareczyny, w koncu to tylko zabawa no nie? :O haha dorosli ludzie:O niewazne kto zerwal, zareczyny to wspolna decyzja!! jesli Ona zerwala, to ona jest lekkomysla i infantylna.....tylko dlaczego zerwala??? czyja to wina?? ....czesto wina lezy po obu stronach....:O a infantylizm dostrzegam w lekkomyslnym podejsciu do zareczyn ( z gory zalozenie, ze mozna zerwac, w koncu to 'tylko' zareczyny) to,ze komus w wyajtkowej sytuacji sie inaczej ulozy, nie po mysli i je zerwie no to juz inna sprawa, ale zareczanie sie z przeswiadczeniem, ze przeciez zawsze mozna zerwac... a zreszta tylko czekac az 'oj .....tiaaaa' zalozysz topik pt 'zdradzil mnie, w koncu laczyly nas tylko zareczyny byly' hahaha :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostra przełożona
I vice versa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×