Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Megam

Związek z żonatym facetem

Polecane posty

Gość freya30
a nasz zwiazek trwał 2 piekne lata. nigdy mi nic nie obiecał ale nie wykluczał i wszyscy wiedzieli o nas oprocz niej.. potem dziecko..nasze..moja tragedia..ona i on wiedzieli o tym. a ja w tej niby miłosci zostawiłam go. został z nia. ja staciłam. teraz on chce wrocic. ale ja juz sie wyleczyłam..dziwny jest ten świat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freya30
a zostało we mnie wspomnienie i wiem ze nigdy nie wroce..co nas nie zabije to nas wzmocni..ja myslałam ze nigdy z tego nie wyjde..ze to moj koniec..ale juz jestem szczesliwa..i ukladam zycie bez nigo.szczesliwsze i pewniejsze.i nie ma co tu gdybac i radzic bo kazdy przypadek jest inny a nasz los zalezy od nas. i chocby ktos nam mowił ze sie sparzymy i tak sami wkładamy reke w ogien by sami to poczuc. a on szuka mnie.a ja jestem dumna z tego ze juz nawet nie odwracam sie w jego strone i zali sie ze zostanie sam.. ze chce wrocic..a ja mam siłe i wiem ze NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiga
Ale u nas tez nie ma udawania!!!Nie chodzi mu o majatek jako majatek,ale o to zeby nie zostac golym po rozwodzie!!!Teraz to jest mieszkanie to jest jej wlasnosc bo nabyta przed slubem,wiec niema podzialu tego domu,a wyjdzie i gdzie pojdzie mieszkac?!Mysli o tym!!I wcale tu nie chodzi o zadne konta w banku!!Matador napisz mi prosze jak to wygladalo u was?Prosze.Moj tez nie mowi zle o zonie,mowi jakie sa relacje i sam powiedzial ze to moze troche potrwac i zebym byla przy nim jak juz bedzie wolny...Matador czekam.....:)Pozdrawiam Chmurke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to proste Tiga
przygarnij go do siebie, niech zamieszka u ciebie i wtedy będzie miał dach nad głowa. A on jak piszesz ,zamierza wyszarpnąć ile się da z majątku odrębnego żony, a ty jakoś chyba wolisz aby facet nie przyszedł z pustymi rękami, chyba kasa się liczy najbardziej. A ten twój kochanek to wyjątkowy piper bez honoru, zamiast ograniczyć się do zabrania szczoteczki do zębów, to kombinuje jak okraść żonę, oszukuje żonę, zdradza żonę z tobą, a ciebie z żoną, z którą oczywiście sypia, wciska ci kit w który wierzysz nie patrząc na fakty, eh............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiga
wcale nie tak..!!!!Ja nie mieszkam sama i nie przygarne Go do siebie!!!Gowno prawda ze chce okrasc zone!!!Chcemy miec jakis start razem!!O wszystkich ktorzy po rozwodzie maja podzial majatku tak sadzisz??!!Dlaczego to on ma wyjsc bez dachu nad glowa??!!Przeciez zyl tam i wlozyl tam kase!!Wcale Go nie bronie tylko rozumiem...z moimi rodzicami bylo tak samo i jedno do drugiego nie mialo pretensji przeciez to naturalna sprawa podzil majatku!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simonkadrdrdrdr
ja od niedawna spotykam sie z zonatym,od poczatku wiedzialam jak jest i zgodzilam sie... lacza nas wspolne tematy,pasje,hobby,podobamy sie sobie choc nie bylo "jeszcze "sexu... na nic nie licze,nie chce by odchodzil od zony,ja nie mam nikogo,ale nie szukam meza... a czas pokaze jak bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simonkadrdrdrdr
chmurka----dobrze piszesz...widac ze znasz zycie ...i nie wypadlas sroce spod ogona...tak trzymaj..pozdrawiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmurka*
Simonkadrdrdrdr,ja tez niczego nie wymagałam od mojego K.,fajnie nam razem było spędzać czas,nie rozmawialiśmy o uczuciach.....Ja go bardzo mocno polubiłam,poczułam do niego coś więcej niż do przyjaciela,ale trzymamłam to w sobie żeby się nie zorientował.On wczoraj poprosił o poważną rozmowe,pierwszy raz od siedmiu miesięcy (tyle się spotykamy na stopie więcej niż przyjacielskiej,znamy się ponad rok,ale na początku była tylko przyjaźń),wczoraj powiedział mi że im dłużej mnie zna tym bardziej mu się podobam,powiedział że boi sie tego że w nim rodzą się bardzo silne uczucia,ja nadal mu o swoich uczuciach nie powiedziałam,podpytywał delikatnie ale potem powiedział że nie może mnie rozgryść.......Widzisz do czego może doprowadzić takie nie wymaganie niczego.ja się trochę wystraszyłam tak jak on bo myślałam że uczucia są tylko z mojej strony.Nie wiem co dalej będzie,nadal niczego nie wymagam,jest dobrze tak jak jest a czas okaże co się dalej wydarzy.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiga
Ciezkie jest zycie kochanki.Caly czas nadzieja na lepsze jutro,lepsze z NIM!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simonkadrdrdrdr
ja rowniez wczoraj mialam spotkanie z "moim"... mysle,ze to juz jest poczatek konca...nie zdazylam sie zakochac,narazie to tylko cos wiecej niz przyjazn,mniej niz zauroczenie,nie wiem jak to nazwac....ale nie podoba mi sie to,ze on jest zbyt zaborczy i zazdrosny o mnie....sam ma zone,a ja mu nic nie wypominam,ja nie mam nikogo,ale nie czuje sie samotna,mam znajomych,kolegow,kolezanki,a on ciagle mi robi jakies uwagi i aluzje...wiem ,ze nie ma racji i zupelnie nie wiem skad u niego wziela sie taka zawisc...razi mnie to i powiedzialam mu o tym,a on uwaza ,ze przesadzam...chcialby mna kierowac,ustawiac,a ja myslalam ,ze czas z nim bedzie mily i oderwie nas choc na chwile od szarej rzeczywistosci...jednak chce zerwac ta znajomosc poki jeszcze nie ma zaangazowania...nie moge juz wytrzymac takiej atmosfery,choc poczatki byly piekne....teraz po kazdym spotkaniu jestem rozczarowana i smutna a przeciez nie o to chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiga
Ja po spotkaniu jestem szczesliwa ze go mialam,a jednoczesnie smutna ze On znowu wraca do niej.Mam duzo mysli po kazdym spotkaniu,tych zlych i tych niedobrych...wczoraj tez mialam z Nim spotkanie i bylo cudownie(jak zawsze).Moj tez jest o mnie zazdrosny,nawet powiedzial ze chyba mnie zabije ja k sie dowie ze mama kogos,oczywiscie to nie byly grozby.To niesprawiedliwe On przeciez ma tez Ja a ja tylko Jego!!Chociaz wcale teraz nie mysle o innych.Simonkadrdrdrdr jezeli jeszcze nie zdazylas sie zakochac a juz czujesz ze to poczatek konca to uciekaj natychmiast,teraz jeszcze Ty masz ta przewage i bedziesz potrafila to zrobic,potem .......:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiga
mysli dobrych i tych gorszych,tak mialo byc wyzej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiga
gdzie sie wszyscy podziali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiga
Simonkadrdrdrdr!!Chmurka!!gdzie sie podziewacie??!!gdzie kontynuacja naszego tematu?Ja w piatek juz zmykam do "NAS"!!Jestem szczesliwa ze znowu bede Go miala tylko dla siebie!!A co u Was?Jak Wasi panowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość simonkadrdrdrdr
Witajcie!!!!!W sumie rzadko zagladam tu juz,bo zakonczylam swoj "zwiazek"z zonatym facetem...jednak nastapil ten koniec.... zal mi tylko tych jeszcze nie wydeptanych szlakow i podrozy,wycieczek ktore planowalismy....troche mi go brak,ale dobrze ze jeszcze nie zakochalam sie...mysle ze z czasem minie tesknota...juz oswoilam sie z mysla,ze nic z tego nie bedzie...on w koncu nawet nie umial ostatnio cieszyc sie i delektowac ze wspolnych chwil....ciagle mial pretensje i zawsze musialo byc tak jak on "chce"....bylo minelo,zostaly wspomnienia,a zycie toczy sie dalej....pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TERANOVA
CZY KTOS MI POWIE CZEMU KOBIETY SAME UTRUDNIAJA SOBIE ZYCIE?JESTEM W ZWIAZKU A RACZEJ PO PRZECZYTANIU KILKU WYPOWIEDZI TWORZE UKLAD Z FACETEM ZONATYM!SAMA JESTEM W SEPARACJII!ZNALAM GO JESZCZE W MALZENSTWIE A TERAZ MIESZKAM JUZ Z DZIECMI SAMA!RZECZ JASNA ON JEST Z ZONA!PRAWDE POWIEDZIAWSZY ZOSTAWILAM MEZA TROCHE DLANIEGO!MOJE MALZENSTWO BYLO ZLE!AWANTURY POZNIEJ REKOCZYNY!PORAZKA!ZAKOCHALAM SIE W FACECIE ZONATYM SAMA BEDAC MEZATKA!A TERAZ MECZY MNIE TO ZE NIE MOGE BYC ZNUM ZAWSZE BO ON MIESZKA Z ZONA1KOCHAM GO ON TWIERDZI ZE MNIE TEZ !PO PRZECZYTANIU TYCH WYPOWIEDZI CO PRAWDA DAWNYCH WPISOW MAM CO RAZ WIECEJ WATPLIWOSCI!JEST TU KTO???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to może ja coś napisze....
czytam to wszystko i powiem wam że każdy przypadek jest inny.... ja tez byłam w takim związku....kochałam i byłam kochana....ale on nie mogł sie zdecydowac... nie mowil zle o sowojej żonie a na początku nawet ze ja kocha.... ale między nami wytworzyła sie piękna miłość.....nie tylko sex...rzomowy...wspólne tematy.....poprostu miłość... ze zwgledu na dziecko próbował z nią być...dał sie przekonac rodzinie-ktorej poweidzial ze nie chce z nia byc bo kocha inna ale oni nie dawali mu spokoju.... nie wytrzymal.....beze mnie teraz bedzie składał pozew o rozwód.... bedziemy razem....chcemy sie pobrac jak tylko dostanie rozwód jestesmy szczęśliwi a on juz wie że chce byc ze mną... bedzie zawsze ojcem tego dziecka a ja mu w tym pomoge.... zostawia zone a nie dziecko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teranova
czy jest dzis tu kto????mam chec pogadac i posmucic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaisha
TRAGEDIA EMOCJONALNA! SPOTYKAM SIE OD ROKU Z ZONATYM. WIEDZIALAM O WSZYSTKIM OD POCZATKU, ALE POZNAJAC GO NIE PLANOWALAM, ZE WSZYSTKO SIE TAK POTOCZY... MOJE ZYCIE PRZEZ OSTATNI ROK NIEMAL LEGLO W GRUZACH. WCZESNIEJ DOBRE WYNIKI NA STUDIACH, INTENSYWNIE ROZWIJAJACA SIE KARIERA ZAWODOWA, WIECZNIE USMIECHNIETA, DUSZA TOWARZYSTWA I PIERWSZA DAMA IMPREZ. KILKA MIESIECY TEMU ZREZYGNOWALAM Z PRACY, BO NIE MIELISMY CZASU DLA SIEBIE (PRZECIEZ WIECZORY ODPADAJA). NA UCZELNI BYWAM, JEDNAK MOJ INDEKS ZMIENIL SIE NIE DO POZNANIA (NA GORSZE OCZYWISCIE). UZALEZNILAM SIE OD NIEGO NIE TYLKO EMOCJONALNIE, ALE I FINANSOWO. WSZYSTKO BYLO TAK JAK ON CHCIAL, JAK MU BYLO WYGODNIE. NIGDY NIE OBIECYWAL, ZE JA ZOSTAWI, NIGDY TEZ NIE MOWIL O NIEJ ZLE. TWIERDZI, ZE MNIE KOCHA, NAWET WSPOMINA O DZIECKU... JA BORYKAM SIE Z SAMOTNOSCIA NA CODZIEN, NIEPRZYJEMNYMI TELEFONAMI JEGO MALZONKI, ALE NIE POTRAFIE GO ZOSTAWIC. PRZEZ CALA SYTUACJE JESTEM PRZYGNEBIONA, NA NIC NIE MAM OCHOTY ANI SATYSFAKCJI Z ZYCIA. POGLEBIAM SIE W ZALU I SMUTKU, C TEZ ODBIJA SIE NA NASZYM "UKLADZIE". KOCHANKI SA OCENIANE JAKO OSOBY NIEMORALNE, BEZWZGLEDNE. WIEM, ZE ZONOM CZYTAJACYM TE POSTY NIE CHCE SIE WIERZYC W TO CO PISZEMY. UWAZAJA NAS ZA SUKI, KTORE STARAJA SIE ZNISZCZYC ICH ZYCIE, ICH MALZENSTO, RODZINE SADZAC, ZE GLOWNYM POWODEM ROZPOCZECIA TOKSYCZNEGO ZWIAZKU JEST SEX! TO NIE TAK! BARDZIEJ CIERPIMY NIZ WY, BO WY NIE MUSICIE SIEDZIEC CICHO, GDY DZWONI KOCHANKA, NIE MACIE OGRANICZEN CO DO CZASU PRZEBYWANIA. MAM DOSC...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tkanka
kaisha Czy miłość nie powinna dodawać skrzydeł zamiast niszczyć człowieka? Przemyśl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaisha
OWSZEM, POWINNA, ALE NIE PRZEWIDZIALAM TAKIEGO ROZWOJU WYDARZEN. GLUPIA...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrzut sumienia
Nigdy nie rzygnuj z własnego życia, hobby dla faceta, bo zostaniesz z niczym. Faceci nie lubią takich babek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuppppppppppsssssssss
dziewczyny tez tak mam i ciągle z nim jestem i nie chce tego zmieniać ,mieszka z zona ,ja z jego dzieckiem i w głwoie mam tylko jedno co mam powiedziec mojemu dziecku jak zapyta o niego ? że jego dzieci były wazniejsze ? rany popieprzone to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaisha
DOKLADNIE, POPIEPRZONE ZYCIE! NIBY WSZYSTKO TAKIE PROSTE, ZOSTAWIC GO, ZACZAC NOWE ZYCIE Z NORMALNYM FACETEM. NIE RAZ MOWILAM MU, ZE MUSZE ODPOCZAC, BO NIE WYRABIAM Z EMOCJAMI. NIE WIDZIELISMY SIE KILKA DNI, PO CZYM DZWONILAM, BY PRZYJECHAL, BO TESKNILAM, BRAKOWALO MI GO...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja z kolei
jestem w zupelnie innej sytuacji jestem i zona i kochanka, moj kochanek jest i mezem i kochankiem..... uklad wydawaloby sie rewelacyjny, nie kolidujacy z niczym , bowiem ten tzw "zwiazek" nie wyjdzie na jaw, bo ani on nie bedzie chcial zebym sie rozwodzila ani ja nie bede chciala zeby odchodzil od zony, tak bylo na poczatku, i co? i to wszystko gowno prawda! nie moge zniesc mysli, ze dotyka inna kobiete nie umiem pogodzic sie z tym, ze jezdzi raz na dwa tygodnie do domu, do niej,do dzieci i jej poswieca czas, nie umiem zyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaisha
MAXYMALNIE SKAŻONA! OSTATNIO NAM SIE WOGOLE NIE UKLADALO, WIEC PODJAL DECYZJE O ROZSTANIU... TLUMACZY SIE TYM, ZE JA OD NIEGO WIECEJ OCZEKUJE I ZE MA DOSC AWANTUR W DOMU. JEST MI ZLE, SMUTNO, PYTAM SAMA SIEBIE CO ZROBILAM NIE TAK... ALE POWOLI UZMYSLAWIAM SOBIE, ZE JA NIE MIALABYM ODWAGI, BY SAMA ZAKONCZYC TA FATALNA RELACJE. ZNAJOMI DAJA MU MAXYMALNIE DWA TYGODNIE NA POWROT, ALE JA MUSZE BYC SILNA I KONSEKWENTNA. ZGODZILAM SIE NA ROZSTANIE, NIE MOGE SIE WYCOFAC! MUSZE TYLKO PORADZIS SOBIE Z EMOCJAMI, BO JAK NARAZIE TO NIE SPIE, NIE JEM, JESTEM PRZYGNEBIONA, NAWET OSTATNIO SNILA MI SIE KONFRONTACJA 'FACE TO FACE' Z JEGO ZONA. WIEM, ZE TO NIEDOJRZALE, ALE KORCI MNIE, BY ZACZAC MU ROBIC POD GORE. DLACZEGO MA MU TO WSZYSTKO UJSC PLAZEM I DLACZEGO MOZE MIEC FAMILIJNA SIELANKE? DLACZEGO SKORO JA TYLE DLA NIEGO POSWIECILAM I ZOSTALAM 'NA LODZIE'?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle że pakując sie w taki układ powinnaś zdawać sobie sprawe że i taki koniec może nastapić ,niestety nie wszyscy sie rozwodzą a jeśli chodzi o facetów ,to strasznie duzo czassu potrzebuja na podjęcie takiej decyzji.I nie rób MU pod górke bo tylko ty będziesz jeszcze bardziej nieszczęsliwa a on i tak nic sobie z tego nie będzie robił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaisha
WIEM, DLATEGO NAPISALAM TYLKO, ZE MNIE KORCI, BO NIE ZAMIERZAM TEGO ROBIC... ZRESZTA POWOLI DOCHODZE DO SIEBIE. MUSZE TERAZ WROCIC DO ZYCIA ZAWODOWEGO JAK I TOWARZYSKIEGO. KOMPLETNIE WYPADLAM Z OBIEGU, TAKZE SPORO PRACY PRZEDE MNA. CZESTO PLACZE, PRZYPOMINAM SOBIE TE DOBRE CHWILE Z NIM SPEDZONE. NADAL GO KOCHAM, CHOC WIEM, ZE NIE ZASLUGUJE NA ZADNE UCZUCIE. SPORADYCZNIE BYWAL U MNIE WIECZORAMI, WIEC GLOWNIE SPEDZALAM JE SAMA, ALE TERAZ WIECZORAMI PRZEZYWAM UDREKE SAMOTNOSCI...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle24
Kurcze ja rozumiem przygoda z żonatym,romans,ale żeby się w nim zakochiwać?No dziewczyny przecież to już całkowita głupota,potem można miec pretensje tylko do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×