Kto z Was zakochał się do szaleństwa przez net i to z wzajemnością?

Poznalam swojego faceta na czacie 8 mies temu i nie zamierzalismy sie umawiac a jedynie czasem poklikac jednak po 4 miesiacach nic nie bylo w stanie oderwac nas od kompa/od siebie i te rozmowy trwajace godzinami przez tel. Rzucilam wiec wszystko pokonalam kilometry, ktore nas dzielily i jestesmy razem. fotki mielismy slabe i balismy sie bardzo pierwszego spotkania czy zaakceptujemy sie w realu. teraz smiejemy sie z tego. Znamy sie na wylot, rozumiemy bez slow i z trudem wytrzymujemy bez siebie przez czas, ktory zajmuje nam praca. Kazdy kolejny dzien jest slodszy od poprzedniego byc moze wlasnie dlatego,ze przez net od samego poczatku bylismy w stosunku do siebie szczerzy. Powiem wiecej. Wiadomo, ze mezczyzni nie lubia mowic kobietom, ze je kochaja. Moj powtarza mi to kilkadziesiat razy dziennie. A juz w drzwiach jak wraca z pracy widac, ze ma ogromna ochote mnie schrupac na co mu pozwalam po uroczej kolacji. Co Wam sie przytrafilo i czy to trwa?

My;)

z takim wyjątkiem że to on do mnie a nie ja do niego

i trwalo do wczoraj. zostawil mnie.

Rzucilam wiec wszystko pokonalam kilometry, ktore nas dzielily i jestesmy razem. fotki mielismy slabe i balismy sie bardzo pierwszego spotkania czy zaakceptujemy sie w realu. teraz smiejemy sie z tego. No wałsnie takie rzeczy nie znacza nic gdy sie kocha:) alez sobie czlowiek sam droge kreci:) niepotrzebnie Czas bez Jego jest nijaki:( marzy mi sie spacer neonowymi uliczkami miasta:) mojego, jego achhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh:)

ja ze wzgledu na moja prace moglam sobie na to pozwolic by wyjechac tak daleko a moze i blisko :) Jak na razie uwazam, ze warto bylo

Fajnie, gratulacje. Mnie się nie zdarzyło, bo nie próbowałam ale cieszy mnie że w necie nie tylko oszuści "grasują". Oby wasze szczęście jak najdłużej trwało. pa

ja tak miałam moj facet jest rok młodszy i jest całkowicie cudownym stworzeniem.. nie myslałam ze znajomosc z neta moze przeodzić sie w tak wielka miłość... mmm :D

do nomiki - oszustow jest masa nawet mam takiego znajomego co na sympatiach lowi i skutecznie lamie serca. sadysta. ale nie kazdy jest taki. na szczescie.

się kiedyś zdarzyło. Trwało 2 lata. Było pieknie, ale sie skończyło.

zdarzyło się, było cudownie aż w zeszłym tygodniu znalazł sobie nową..... też przez net....

Ja wyjechałam daleko z powodu pracy i go poznałam. Ale gdyby mnie nie wykopali nie pojechalabym. Nie lubie pracowac, maz mnie sponsorował. Brakuje mi tego:)

Aha dzieki niemu, to ze spodobalam mu sie jako kobieta dostałam te prace:)

hej, a ten znaomy to ile ma lat? bo mi zlamal niedawno serce taki jeden

no włąsnie ja sie tego troche boje bo on cały czas ma kolezanki z nata ale ja w ogole jestem przewrazliwiona.. i zazdrosna eh..

7 lat to podobno dopuszczalna roznica wieku . A,powiedz czemu pytasz ludzi cafe ?masz watpliwosci? Jak jestescie wolni to sie kochac i kochac ile sil .

gosiuniaaaa - jestesmy wolni a watpliwosci czasem sa czasem nie ma ale jest ok. Ciekawi nas jak to jest z innymi. Nie wiele osob przyznaje sie, ze zakochalo sie przez net.

ano, na szczęście. ja nie wiem czy bym się odważyła. kiedyś moja koleżanka miała taką sytuację, facet przez komputerek był super, piękny, rozmowny, szczery, otwarty i w ogóle ideał. przez telefon tez było pięknie, ale jak do niej przyjechał i pół wieczoru tańczył M. Jacksona (bez muzyki, bo koleżanka "akurat" nie miała żadnej jego płyty) a potem zamienił sie w psychopatę i nie chciał się wynieść, bo nie po to jechał taki kawał drogi. skończyło się na tym, że musiał przyjechać jej brat z kolegą i wyrzucić go z mieszkania ale dalej do niej dzwonił i całkiem był nieświadomy co zrobił nie tak. miał zamiar juz u niej zostać do końca życia chyba.

znajomy szalejacy na sympatiach ma 34 a na imie J.....

ale,jakie to ma znaczenie czy przez net czy nie ? On lubi starsze z tego wynika w realu miałby małe szanse . Po pierwsze mało jest wolnych kobiet w tym wieku po drugie eliminuja młodszych po trzecie napewno jest niesmialy.

to chyba w wiekoszosci dupki. tez mnie jeden rozkochal tylko po to by porzucic :( dranie

o co chodzi z ta sypatia i randakami i czatami na o2?

nie powiedziala bym gosiunia, ze on jest taki niesmialy. chwilami smialy i to az nadto. nie jeden 40 latek by mial przy nim kompleksy

wierze ,wierze ,że taki zniego chojrak:) co przeskoczy 40latka i słusznie . Tylko w realu toniejest takie łatwe w necie jest łatwiej .

my jestesmy razem w realu gosiuniaaa

Witam! Ja tez zakochalam sie przez internet. Konkretniep rzez randki na Interii. 21 marca bedziemy obchodzic nasze 3,5 roczku :) Pozdrawiam wszystkich!

wiec jednak taki zwiazek ma szanse by przetrwac

Oczywiscie, ze tak, ja w to mocno wierze! Co prawda my nie mielismy do siebie daleko (okolo 800 m) i nie musielismy drastycznie zmieniac naszego dotychczasowego zycia, ale bez internetu bysmy sie raczej nie poznali. Poza tym uwazam, ze nie ma znaczenia czy pozna sie kogos przez net, czy od razu osobiscie. Najwazniejsze jest to, zeby sie po prostu do siebie "dopasowac".

Ma i jest szczesliwy:)

hejka...ja poznałam mojego obecnego narzeczonego przez neta...dzieliło nas kupa kilometrów, ale jakos dalismy rade...teraz mieszkamy razem, jestesmy juz ze sobą 1,5 roku i jestesmy bardzo bardzo szczesliwi...przed nim mialam tez kilka wpadek przez neta ale on mi wynaghrodzil je wszystkie i to z nawiazka...zycze powodzenia dziewczyny i uwierzcie ze i przez neta jest to mozliwe:-)