Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smoothy

związek UCZENNICA-NAUCZYCIEL

Polecane posty

Gość edc
zgadzam się z ostatnia wypowiedzię smooty w 100 % ( mój zwiazek trwał w liceum)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie studentka już
Dziewczyna przed maturą czy tuż po jest dzieckiem...18 lat skończone nie oznacza dojrzałości emocjonalnej,życiowej...Ona jeszcze nie wie co i jak jest w życiu... Inna sprawa,że niszczy się tę dziewczynę bo ona powinna żyć życiem nastolatki a nie dorosłego faceta a tym bardziej z nim sypiać.Zdanie rodziców też jest ważne,który rodzic byłby zadowolony jakby jego córka ma romans ze swoim nauczycielem...trąci czymś brzydkim.Poza tym napisałam o pózniejszych latach studiów,na początku to są dzieciaki,które łatwo wykorzystać ,skrzywdzić,które żyją fałszywym obrazem świata.Poza tym nauczyciel odpowiedzialny nie powinien posuwać się za daleko,jeśli tak robi to niech zrezygnuje z zawodu...Trzeba też myśleć o tej dziewczynie,owszem są związki,które z czasem się udają ale pokaż mi rodzica,który byłby z nich zadowolony...Uważam,że nauczyciel musi znać granice oraz myśleć o dobru tej dziewczyny,jej edukacji,nie odciąganiu jej od rówieśników ,szanować zdanie rodziców,którzy jakby nie było utrzymują swoje dziecko,wychowują i kształcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W szkole gdzie się uczyłam..
Dla mnie smieszne, nie jest samo słowo "profesor" ale to gdy ktoś (nauczyciel) np. krzyczy itp a myśli, że jak karze do siebie mówić profesor to już będzie kimś lepszym. Wiesz, Kąt to specyficzna szkoła. Nie ma żadnych podziałów. Nauczyciel - Uczeń. Wszyscy są równi. Tak samo jak do nauczyciela tak i do dyrektorów można przyjśc z każdym problemem, nie są zamknięci na uczniów (nie ma pokojów nauczycielskich). A z tymi fajkami przytoczyłam akurat ten przykład, bo pamiętam dokładnie, jak chodziłam do innej szkoły. Nauczycieli siedzieli osobno, uczniowie osobno. A nie daj Boże gdyby jakiś zauważył że ktoś pali. Afera na całą szkołe. A tam ludzi traktowało się po ludzku, naprawdę po ludzku. W gimnazjum w 2 klasie jak chodziłam do innej szkoły nie można było malować nawet bezbarwnym lakierem paznokci, bo była nagana, a w Kącie? Zrobiłam sobie irokeza, i kilka kolczyków :) O wiele, wiele przyjemniej sie uczylo. Nie trzeba bylo siedziec w lawkach, ale tam gdzie komu bylo wygodnie. I powiem Ci jeszcze jedno. W szkole o twardym rygorze miałam o wiele wiele gorsze oceny niż później w Kącie. Z czego to wynika? No, właśnie z tego że między nauczycielem a uczniem nie ma żadnych barier, nauczyciel nie czuje sie, że jest kimś lepszym, nie udupia Cię za byle co. Przypuszczam, że gdybym nie trafiła do tej szkoły a uczyła się "normalnie" jak to niektorzy mowią, napewno dziś bym nie studiowała. Tam, byłam na coś, czy kogoś zła mogłam się wyrzyć (malowałam, mazałam ściany w szkole) czy gdzie indziej by to przeszło? Watpie. W "normalnych" szkołach od razu jest afera i krzyk, bo ktoś zarysował ściane :D a taki uczeń idzie się wyrzyć już nie na CZYMŚ ale na KIMŚ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoothy
szkoda,z e wiele osób postzega takie związki za niemoralne, złe, niewłąściwe...To tak jakby lekaz nie mógł zadawać sie zmłodziutka pielęgniarka lub stażystka bo pracują w tym samym szpiatlu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onajakichwiele
Ech, na ten temat dyskutowaliśmy nie raz, nie dwa, i jedni postrzegają to jako moralne, inni-jako niewłasciwe. Spotkałam się juz z wieloma opiniami, bo na tamten topik różni ludzie wpadali. Osobiście nie mam nic przeciwko, powiem więcej-byłabym hipokrytką, gdybym sądziła inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoothy
do - nie studentka już- to, ze jest ię w związku z starszym mężczyzna, choić moze to byc przecież młody nauczyciel, to nie oznacza od razu rezygnacji z życia towarzyskiego w gronie rówieśników...a do tego sa osoby, które lepiej czują sie z dojrzalszymi ludxmi...moze im zachowanie rówieśników i ich nieodpowiedzialnośc nie pasować...co do roli rodziców w tym wszystkim - jeżeli widza, ze człowiek z którym wiąże sie jego dziecko jest zły i ma niewłasciwy wpływ to oczywiście powinni interweniować, ale równie dobrze zły wpływ moze miec na 18- latke chłopak o rok jak i o 10 lat starszy.. co do niszczenia dziewczyny bo powinna żyć życiem nastolatki - to zależy jak ten związek wygląda...przeciez to, ze jest jej partner nauczycielem nie czyni z niego potwora, który zabiera jej "nastoletnie życie"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edc
a cóż to za różnica wiekowa jeśli uczennica ma 18 lat a nauczyciel 23 ( bo w takim wiwku już zaczynają uczyć) ? A rodzce? Co im sie moze nie podobać? Zaden nauczyciel nie skrzywdzi swojej wybranki (uczennicy) pod wzgledem edukacji, wręcz przeciwnie. A co może lepsi są niedojzali gówniaże z klasy na chłopaka dla ich córki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie studentka już
W szkole gdzie się uczyłam uważam,że powinien być umiar,nie rygor ale też nie kompletny luz,czytałaś o mojej Mamie... Mówienie do niej Pani Profesor nie ma nic z tym aby upaść swoje ego.Poza tym nikt nie każe tak do siebie mówić jest to norma. Ogólnie uważam,że szkoła żadna nie powinna pochwalać picia i palenia ,granice powinny być ale też dobro,luz,rozmowy,otwarte umysły.Ja patrzę przez pryzmat swojej Mamy,to bardzo dobry człowiek,mądry, z poczuciem humoru,umie rozmawiać z uczniami,jest przez nich szanowana ale nie musi się naginać sztucznie.Są rózne szkoły,różni nauczyciele,różni uczniowie... Uważam,że nie ma nic złego w poznaniu,że w życiu są granice,że coś jest złe oraz uczeniu się szacunku do innych.Jednak tak samo jak nie pochwalam wrzeszczących,okropnych,stresujących nauczycieli,tak samo nie popieram totalnych luzaków...Tak jak jedni śmieszą cię tytułami,zakazami,tak drudzy śmieszą sztucznym luzem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoothy
edc - tez tak sądze...róznica wieku nie musi być ogromna i równie dobrze uczennica mogła by spotkac swojego przyszłego chłopaka w pubie, na koncercie czy nawet na przystanku autobusowym i mógłby byc on od niej starszy...i nic by sie nie działo...a jesli jest to nauczyciel to juz patrzy sie z niesmakiem na taki związek...A do tego dochodzi od razu myśl o seksie...a przeciez mozna z tym poczekac...ludzie musza do tego dojrzec i w każdym związku to ma swój inny przebieg...jedni robią ten krok od razu, inni długo czekają... To, ze uczennica jezt z nauczycielem nie musi od razu oznaczac,z e uprawia z nim seks, a tak sie chyba często myśli...przeciez sa obydwoje normalnymi ludźmi i moze chca budowac relacje między soba na innych zasadach niż tylko miłośc cielesna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edc
Tym bardzej że taki związek nie rodzi się od razu od pierwszego wejrzenia. To może trwac nawet rok bez żadnego okazywania sobie zainteresowania sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoothy
a co do szanowania nauczyciela - to uważam, ze szanowac można mówiąc panie Profesorze, sorze i po imieniu...trzeba tylko by to było zgodne z ogólnie przyjetymi w szkole zasadami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W szkole gdzie się uczyłam..
http://www.magazynrazem.pl/arch4.html#dziwadlo (pierwszy artykuł) http://www.mos2.republika.pl/ (szkoła) Dlaczego uważasz, że to sztuczne? Spójrz na pierwszy link, na pierwszy artykuł i zdjęcie, ten w środku to bardzo dobry nauczyciel polskiego, Łukasz i dyrektor liceum. Napewno widziałaś go już w TV. np. w sprawie dla reportera, dużo ludzi chce brać z niego przykład i stworzyć właśnie takie ciepłe szkoły jak stworzył on. Czy uwazasz ze wyglada sztucznie? Czy to, ze chodzi sobie z walkmanem na uszach oznacza ze o razu musi byc luzakiem? Po prostu nie kryje, ze lubi muzyke i nie zmusza uczniow by robili z siebie kogos kim nie sa. Jesli jakis uczen pali, to niech pali, komu tym szkodzi oprocz siebie? Jedyny zakaz jaki byl w tej szkole, to zazywanie narkotykow. Automatycznie się wylatywało. I nic nie było szcztuczne, Nie bylo sztuczne to, ze np. nauczyciel od fizyki codziennie przychodzil w powyciaganych swetrach a nie w graniturku czy w koszuli :D po prostu miał taki swój styl. Ale w szkole obok bylo to nie do pomyslenia.. Wiesz, mam porownanie, chodzilam do dwoch szkol. Jesli mialabym wybierac raz jeszcze, to zdecydowanie wybralabym Kąt. Ma swój klimat, nie jest sztucznie jak w zwyklych szkolach itd. Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie studentka już
Smoothy a chodzisz z nią na imprezy w gronie jej rówieśników?Owszem są osoby,które lepiej czują się w gronie osób starszych...jednak nie wiadomo czy to nie przejściowe. Nie lubię słowa moralme czy niemoralne po prostu uważam,że to jest nie w porządku względem dziewczyny,jej rodziny.Jeśli ta dziewczyna chodzi do szkoły ,w której uczysz to narażasz ją na wielki stres,złośliwości a ty jako osoba starsza nie powinieneś tego robić.Cóż jeśli wybiersz miłość to zrezygnuj z pracy... Poza tym czy dobrze byś się czuł zabierając ją na imprezę w pracy jakby były takie związki dozwolone. Niestety starszy opartner niechcący nawet izoluje dziewczynę od towarzystwa jej rówieśników. edc czy nauczyciel nie skrzywdzi wybranki pod względem edukacji? dlaczego nie...,poza tym rodzi się pytanie czy jej nie pomaga nie tak jak powinien?Nauczyciel nie może mieć 23 lat bo studia kończy się mając 24 ale to nie ma znaczenia.Rodzicom może się to niepodobać,poza tym czy taki nauczyciel jest dojrzały,który podrywa nastolatkę...?Moim zdaniem nie jest gotowy do zawodu,zawiódł zaufanie rodziców jakie w nim pokładli oraz robi krzywdę dziewczynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edc
Każdy nauczyciel pokazuje granicę do której mozna się posunąć jeżeli chodzi o spoufalanie się. Jeżeli mówi stop - nie mów tak, nie rób tak, a ty dalej sobie pozwalasz, to w tedy jest brak szacunku.A to że nie zwróce sie do niego profeso to brak szaucku? śmieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W szkole gdzie się uczyłam..
Uważam że to jest super rozwiązanie w innych szkołach mogliby to wprowadzić . (Z wywaidku z Łukaszem) J.Ż.: A jak wyglądają zajęcia w tej szkole? Ł.Ł.: Lekcja trwa normalnie 45 minut, tylko tyle, że nie ma dzwonków. Zaczynają się później - o 9:20. Wielkiej różnicy programowej nie ma. Czasami zamiast dwóch lekcji z tego samego przedmiotu odbywa się jedna, ale pod warunkiem, że podczas niej uczniowie będą pracować rzetelnie. Potem na drugiej lekcji mogą obejrzeć dobry film lub pójść na spacer pod opieką nauczyciela. Niektórzy wprowadzają pewne ekstrawagancje, ale to miejsce jest alternatywą wychowawczą, a nie programową. J.Ż.: W jaki sposób staracie się pomóc młodzieży? Ł.Ł.: Staramy się im pomóc w taki sposób, że im nie przeszkadzamy. Tzn. jak już wcześniej mówiłem, nie zwracamy uwagi na ubiór czy kolczyki w różnych częściach ciała. J.Ż.: Są tu takie zajęcia, które nazywają się ZS-y. Jaki mają cel? Ł.Ł.: ZS-y są to Zajęcia Socjoterapeutyczne prowadzone na zasadzie zajęć psychologicznych. Spełniają funkcję godziny wychowawczej, choć w naszej i w innych szkołach godzina wychowawcza zbyt często jest poświęcona na sprawy administracyjne. Na ZS-ach młodzi ludzie mówią jak się czują w swojej grupie, co ich denerwuje, co im się nie podoba. Ale zasada jest taka, że w takim miejscu nie powinno uprawiać się głębokiej terapii. U nas są to rozmowy, które rozwiązują niektóre problemy. Dobrze żebyśmy sobie "porozdzierali" różne zagadnienia, żebyśmy mogli sobie powiedzieć, że coś jest kiepsko w życiu. Często nie zdajemy sobie sprawy i nie robimy bilansu naszego życia. Mówimy tylko, że wszystko jest do dupy, jest kiepskie, że wszystko jest "gówno oprócz moczu". Natomiast tak naprawdę na dużo rzeczy mamy wpływ. Mamy taką tendencję do uogólniania, do "lepperyzacji" rzeczywistości - wszyscy kradną, wszyscy są do niczego i w ogóle w s z y s t k o. A to znaczy nic. I w związku z tym ja bardzo bym chciał, żebyśmy na tych ZS-ach takie sprawy sobie uświadamiali. Żeby młodzi ludzie mogli prześledzić skutek i przyczynę własnych działań. Jeżeli czegoś nie robię, to jest to grzech zaniedbania. J.Ż.: A gdy miasto się buntuje to w jaki sposób? Ł.Ł.: Starają się wtrącać w różne nasze sprawy, w naszą pracę, ciągle nas kontroluje kuratorium. Czepiają się głównie o to, że ściany są pomazane i o różne drobiazgi. Ale dajemy sobie radę. Mam nadzieje ze takich szkol bedzie wiecej :):):):) PAPAPAPA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jestem nauczycielką. i obecnie jestem z moim byłym uczniem w stałym związku juz 3,5 roku. on jest ode mnie młodszy i poznalismy sie jak go jeszcze uczyłam w technikum. dopoki byl w szkole to ukrywalismy to oczywiście ale potem juz nie. i to jest naprawde milośc. nie seks czy chęć zabawienia sie. 3,5 roku razem to nie jest jakieś tam zauroczenie i powiem wam ze nigdy w zycie bym tego nie zalowala. jest super!!! kochamy sie a ze akurat tak wyszło ze on był ucznie a ja jego nauczycielką... no cóz zdarza sie ....:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoothy
Po pierwsze nie chodzi tu o podrywanie, bo nie wszystkie związki podrywaniem sie zaczynaja...moga wynikac z przyjaźni, fascynacji itd. Moze ze wspólnych psji, a mzoe nawet z róznicy zdań która doprowadza do głębokich dyskusji...to nie musi byc zwykły podryw... po drugie - nie jestem facetem, nie jestem nauczycielem...nie jestem w związku z nauczycielem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edc
nie studentka już- ty to chyba starą panna jesteś i to na dodatek nauczycilką. Masz w tej sprawie dziwne poglądy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie studentka już
W szkole gdzie się uczyłam zle mnie zrozumiałaś,uczniowie niech ubierają się jak chcą lubię inność,oryginalność ,to samo dotyczy nauczycieli,niech słuchają sobie jedni i drudzy muzyki ale nie oznacza,że np:palenie jest czymś dobrym i wartym pochwały czy nie zauważenia i to dotyczy wielu innych spraw.Po prostu mając złe doświadczenia z innej szkoły tzw"normalnej"nie chcesz nawet zrozumieć ,że może być inaczej i też dobrze a nawet lepiej.Zbyt szybko klasyfikujesz ludzi,zachowania,to tak ci są zli,ci nieciekawi a ci fajni i niebanalni a jest róznie...Pozdrawiam i dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoothy
edc - nie wyciągajmy pochopnych wniosków, ja na przykład zostałam uznana za nauczyciela w ziązku z uczennica, a czuje sie kobieta i nią jestem ;) każdy moze mieć takie poglądy jak chce, bez względu na płec, wiek i środowisko w którym jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie studentka już
edc, oj starą panną nie jestem,nauczycielką też nie,jestem np;za małżeństwami homoseksualnymi i adopcją przez nich dzieci,za aborcją,in vitro,za ciekawym sposobem ubierania się,nie podoba mi się polski konsrewatyzm ale też w sprawie romans nauczyciel-uczennica mam takie a nie inne zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edc
Zakończę to tak: dziewczyny polecam związek z nauczycielem( nie żonatym oczywiście) ja nie żałuję , jestesmy dobraną parą i wspaniałym małżeństwem. Nie skrzywdziliśmy tym nikogo, nie byłam przez niego faforyzowana i nic mi nie załatwił w szkole. Osiągnęłm wszystko sama bez jego pomocy- dał mi tylko poczucie bezpieczeństwa, miłość .To czego nie dał by mi żaden " kudyś" (guwniaż) w moim wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoothy
edc - piekne, a moze po prostu prawdziwe, realne, oparte na doświadczeniach podsumowanie... a ja dodam - to moze nie być prawdziwa miłość, ale równie dobrze, moze okazac sie, ze jesteście dla siebie stworzeni i chce jeszcze wspomniec o poczuciu bezpieczeństwa - czy jakikolwiek 17- latek moze dac poczucie bezpieczeństwa jesli zalezy mu na imprezach , piciu wina i ciągłej zabawie? Jesli tak ma wyglądac "nastoletnie" życie to z chęcią związałabym się z dojrzalszym chłopakiem...który potrafi dojrzec w życiu coś więcej niż piwo i pośladki koleżanki z klasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie studentka już
edc dodam tylko,że to wspaniale,że jesteś szczęśliwa i życzę ci abyś zawsze była...jednak twój związek potwierdza regułę...Uważam,że jeśli ktoś jest na tyle dorosły,że idzie uczyć innych powinien być odpowiedzialny bo wiele osób mu ufa a on to zaufanie zawodzi,poza tym uważam,że związek z dzieckiem nie jest dobrym rozwiązaniem.Związek nauczyciel uczennica LO jest związkiem,który dla mnie jest wykorzystywaniem jednej lub drugiej strony i najczęściej oznacza kłopoty.Nie wiem ile dziś masz lat jednak ja uważam,że trzeba będąc młodym korzystać z tego(nie w sensie seks,zmiany chłopaków tylko pozwolić sobie na życie bez ukrywania się,bez stresu) bo uczucia czy namiętność wygasają lub przeradzają się w inne uczucia.I potem pytanie czy było warto? smoothy a jakie poczucie bezpieczeństwa daje młody nauczyciel romansujący z uczennicą,jakby nie było też gówniarz...pokazuje właśnie,że jest nieodpowiedzialny i skazuje siebie i dziewczynę na izolację... Nie lubię też nadużywania słów,stworzeni dla siebie itd.wierzę w miłość ale miłość to przede wszystkim branie odpowiedzialności za drugą osobę...a tu tego nie widzę.Przepraszam jeśli cię zraniłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoothy
mówisz o skazywaniu na izolacje? Nie zawsze tak jest...gdyby nasze społeczeństwo było bardziej wyrozumiałe nikt nie musiałby sie ukrywac i izolowac...nie wiem co miałoby być raniącęgo w ziązku ze starszym o 8 - 10 lat mężczyzna jeśli naprawde kocha? A to, ze jest nauczycielem...czy nauczyciele nie mają prawa kochac tej osoby, którą chca...przykład edc pokazuje, ze nauczyciel nie musi wykorzystac, zranić i zabrac napiekniejszych lat...to czego dokonujesz to taka klasyfikacja - 17-latki z 17-latkam, 30 -latki z 30 latkam...A nie na tym to polega...tu chodzi o porozumienie dusz...itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoothy
aha...czy nauczyciel to jakiś inny gatunek, bo nie rozumiem...czy twoim zdaniem człowiek który jest nauczycielem nie potrafi kochac i tylko rani??? Nieodpowiedzialnśc to narażanie drugiej osoby na niebezpieczeństwo...tak ja to rozumiem...a czy on chcąc opiekować sie młoda dziewczyna, kochjąc ją naraża ja na niebezpieczeństwo...?to ludzie, którzy uważają takie zwiąki za złe narażaja tych ludzi na wysmianie, plotki i nieprzyjemne komentarze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onajakichwiele
Wiesz, jedna strona medalu to wiek, a druga-to że jest nauczycielem. Nie piszę tego prowokacyjnie, broń Boze, ale to jest to, co ludzie wielokrotnie przytaczają w takich okolicznosciach. Sama się nad tym zastanawiałam. Podobne argumenty wysuwają w przypadku wykladowców uczelni wyższych. Chodzi im przede wszystkim o konflikt interesów, że uczennica/stuentka chce czerpać z takiego zwiazku korzyści, chociażby jesli chodzi o oceny i zaliczenia. Społeczenstwo raczej nie patrzy na zwiazki nauczyciel-uczennica czy studentka-wykładowca przychylnie...niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie studentka już
Nie tu chodzi o to,źe jest jeszcze za młoda,pożniej jak ludzie są dojrzalsi to niech wiążą się jak chcą i w wieku jakim chcą.Nauczyciele mają prawo kochać byle nie uczennice,szczególnie swoje.To dotyczy wszystkich krajów,żadna szanująca się szkoła średnia na świecie nie pozwala na romanse nauczycieli z uczniami.Niestety jest to taki zawód,że nie można sobie pozwalać na takie "wyskoki".Wpisałaś się w to i już.Szukasz usprawiedliwienia,zrozumienia,ja wiem,że każdy chce miłości,zrozumienia ale samo to nie wystarczy w dorosłym życiu i w życiu jakie oferujesz swojej partnerce.Przeceniasz też miłość.Odpowiedzialny człowiek wie też jakich kłopotów sobie i dziewczynie może narobić. Jeśli osoba dorosła ma romans ze swoim przełożonym to,któreś z nich musi odejść z pracy bo to niszczy związek,stawia w złej i niezręcznej sytuacji nas oraz innych pracowników. Jednak ty masz związek z dziewczyną dla której powinieneś być w jakiś sposób autorytetem...nie będziesz też szanowany przez innych uczniów jeśli wyszłoby to na jaw. Myślę,że nie muszę ci tego tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoothy
no i wniosek jest z tego taki, ze widać nie ma się prawa do miłości jeżeli człowiek z którym mogłabyśbyć sczęsliwa uczy cie, pracuje z toba i jest na wyższym stanowisku itp...Bo po co komus szczeście...ludzie myśla, ze być z kims to czerpac korzyści w sprawach interesów to takie dziwne i trudne...miłosc spycha sie do rangi załatwiacza kariery itd...A tak nie musi być...no, ludzie, przecież "on" i "ona" moga sie kochac bzinteresownie, byc szczęśliwi, spełnieni w związku...!!!! To takie niepisane ograniczanie ludzkiej wolności, prawa do wyborów, prawa do bycia z drugim człowiekiem....A argumenty sa takie: "bo to beeeee...", " bo to na pewno wykorzystywanie jednej ze stron" Mojej przyjaciólki mam była studentka, a jej obecny mąz już uczył na uzcelni gdy się w sobie zakochali (n uczył ja, oczywiście) i sa szcześliwym małżeństwem od ponad 18 lat, maja 3 dzieci i tworza zgrana rodzine pełna miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smoothy
Nauczyciele mają prawo kochać byle nie uczennice,szczególnie swoje - to twój cytatat, który w jakis sposób emanuje ograniczeniem człowieka...sorrki, ze to tak ujełam aha, juz o tym pisałam- jestem dziewczyną, ucze sie w Lo i po prostu zaciekawił mnie ten temat...moze wydaje ci się, ze to pisze nauczyciel zakochany w uczennicy, ale musze sie uświadomic - jestem dziewczyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×