Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smoothy

związek UCZENNICA-NAUCZYCIEL

Polecane posty

Gość fallen in love
Ten post, ktory zacytowalas wykazuje brak dojrzalosci przede wszystkim ze strony tego nauczyciela. Stary, a glupi, jak chcial wziac sobie dziewczyne do lozka, w dodatku pewnie mniej doswiadczona od niego, powinien sie liczyc z konsekwencjami. Nie dowiemy sie, ktory to, ale pewnie kiedys szkola sie dowie, bo to, co zrobil jest podle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fallen in love
i w jakis sposob troche mi szkoda tej dziewczyny. A takie osoby, jak ten nauczyciel nie powinny w ogole pracowac w szkole. Przeciez nie od dzis wiadomo, ze jesli mloda dziewczyna poczuje cos do starszego od siebie faceta, to on moze latwo ja zakrecic, pograc jej na emocjach, a potem? Bywaja tasy s***, ktorzy, jak gdyby nic odchodza. Nikt nikogo nie zmusi do bycia z kims, ale takim wypadku trzeba to zalatwic po mesku, a nie uciekac od problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Młode ciałko - niezła pokusa, pobawi się pobawi zostawi, a dziewczyna mogłaby nawet zdążyć pokochać... I co wtedy ? pewnie jeszcze się może obarczać że to przez nią i takie tam. Niektórzy są bez serca i w ogóle życie w niektórych przypadkach jest podłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojbn
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość r.a
Nie dowiemy sie, ktory to, ale pewnie kiedys szkola sie dowie, bo to, co zrobil jest podle... a żebyś wiedziala...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skonfliktowany
Od kilku tygodni spotykam się z polonistką (nie swoją). Spacerujemy po lesie, rozmawiamy, przytulamy się na łonie natury, całujemy bez opamiętania, leżymy w nocy na środku ulicy patrząc w gwieździste niebo... Jest przyjemnie. Nie interesuje nas (przynajmniej mnie) miłość czy inny dyrdymały- chodzi o maksymalnie urozmaicone przyjemności zmysłowe. Za niedługo ja wyjeżdżam na studia 'to the other country' a ona wróci do rutyny, do jak to określa 'trwania'. Chciałem jej dać to na co zasługuje, nic przy tym nie tracąc a zyskując bardzo dużo. W życiu najważniejsze są przyjemności, ból, problemy, stres i napięcie- tylko wtedy żyjemy. Jeśli masz ochotę na nauczycielkę/nauczyciela pokonaj wszystkie przeszkody pamiętając żeby nikogo przy tym nie skrzywdzić i mimo, że już samo to jest szaleństwem- szalej nadal! Przecież i tak nikt się nie dowie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Platoniczna czysta miłość
Miałam nauczycielkę, którą bardzo lubiłam. Pewnego dnia poszła na urlop macierzyński, a ją zastąpił młody nauczyciel (13 lat ode mnie starszy). NIenawidziłam go, bo zastąpił miejsce mojej ulubionej nauczycielki. Lecz po pewnym czasie, nie wiem dlaczego, spojrzałam na NIego inaczej... Nie jak na nauczyciela, ale jak na mężczyznę. BYłam przerażona. Chciałam to sobie wybić z głowy. Nie jest specjalnie przystojny. Bardziej niż uroda ujął mnie jego charakter, a potem spodobał mi się również od tej fizycznej strony. Zawsze byłam bardzo nieśmiała do chłopaków, więc tak też było w tym przypadku, ale powoli powoli... Po dwóch miesiącach zdobyłam Jego nr komórki i pisaliśmy SMS-y, potem na gg... BYł dla mnie miły. NIGDY nie robił mi dwuznacznych propozycji. BYł w porządku. Po pół roku rozmawiałam z Nim jak z najlepszym przyjacielem. Posuwałam się coraz dalej, a On nic z tym nie robił. Dawałam mu tylko \"znaki\", np. pocałunek w policzek przy składaniu życzeń na Boże Narodzenie. Może to śmieszne, ale jak już wsześniej wspomniałam, to raczej była platoniczna miłość... Ale chyba tylko z mojej strony. Chociaż wiem, że byłam Jego ulubioną uczennicą. Nie był konsekwentny, więc ja brnęłam w to dalej. W pewnym momencie On przestał odpisywać na moje wiadomości, i w ogóle stał się bardziej obcy. To już dwa lata. Teraz skończyłam gimnazjum, gdzie On uczy i wyjechałam daleko. On nie chce ze mną utrzymywać kontaktu... chyba bo nie odpisuje.. :-( Jest mi bardzo przykro, bo tęsknię... Straciłam najlepszego przyjaciela. To jest jedyny człowiek, przy którym się niczym nie krępuję. Mogę... mogłam mu mówić o wszystkim... A teraz? nie wiem co teraz... Jak długo go będę pamiętać? Czy pojawi się ktoś inny? W moim wieku? Nie wyobrażam sobie być z nikim innym, jak na razie... Gdy kogoś poznam i do czegoś dochodzi, zawsze przypominam sobie wtedy o tym, kogo kocham... To jest niezwykły człowiek. Czuję pożądanie na jego widok. Na samą myśl o NIm... Żeby było jasne: Ten nauczyciel NIE jest żonaty, NIE jest podrywaczem - wręcz przeciwnie - jest nawet trochę nieśmiały. A na pytanie: jak mogę z nauczycielem???!!! Odpowiadam: ja go nie traktuję jak nauczyciela, a raczej jak przyjaciela, pomimo, że ciągle zwracam się do Niego per pan. W ogóle nie rozumiem swojego uczycia, ale jest silne... Niestety. A rodzina? Tylko sobie żartowała. :-) Bo chyba często mówiłam o tym panu i coś wyczuli. Nie mieli by nic przeciwko. Moja siostra związała sią z facetem starszym o 11 lat, tylko On nie jest jej nauczycielem, a Ona ma teraz 32 lata. A w szkole też żartowali. Moi ziomale zwłaszcza. Wesoło było, bo ja takie teksty do tego nauczyciela waliłam, że wszyscy się śmiali... Mam miłe wspomnienia. Szkoda, że to już koniec. Ale jeszcze tam wrócę. Skończę co zaczęłam. ;-) Nie wiem, czy to szczęście czy nieszczęście... Bo jestem szczęśliwa, że doznałam czegoś tak wspaniałego, a teraz cierpię, bo to już koniec. :-( To jest moja historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudiusia
Ja się zakochałam z nauczycielu i tak bym pragneła z nim być ale to nie jest mozliwe niestety. Chociaż go bardzo kocham, ale on patrzy na mnie jak na idiotke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacper044
Jestem ze swoją byłą uczennicą. Spotkalismy sie po latach i teraz jestesmy szczęsliwą rodziną. W czasie gdy ją uczyłem ona miała 15 lat a ja 30. Nie zrobilsmy niczego co mogłoby nas zbliżyć pomimo, że już wtedy bylismy sobą zainteresowani. Zakochałem się w niej z wzajemnoscią ale tak tym pokierowałem że do niczego nie doszło. Dzis wspominamy te lata z łezką w oku i dziękujemy losowi, że tak tym pokierował. Mimo różnicy wieku jestemy szczęsliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nina008
ma ktoś kontakt z Panią edc ?? Jeśli zaglądasz jeszcze na te forum proszę o odezwij się. Chętnie bym z Tobą porozmawiała. =)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w takiej sytuacji. Gdy byłam w gimnazjum to byly rozmowy, przelotne spojrzenia, smsy, rozmowy na gg... Teraz gdy wyszlam z gimnazjum i jestem po pierwszej klasie liceum ciagle piszemy ze soba czesto sie widzimy przy jakies okazji. On zna sie z moimi rodzicami bardzo dobrze. ja mam 17 lat a on coz 38. jest w nim cos co mnie kreci... wiele razy probowalam zakonczyc ta znajomosc ale ciagnie nas do siebie. ostatnio gdy rodzice wyjechali na 3 dionwa wycieczke z kuzynka poszlysmy na orkiestre gdzie on jest dyrygentem i pilismy wodke. pozniej odprowadzilysmy go a on zaproponowal zebysmy weszly to ok zgodzilysmy sie wypilismy u niego jeszcze po 3 kieliszki. caly czas trzymal mnie za reke tak zeby kuzynka nie widziaal i spogladalismy sobie w oczy. gdy kuzynka wyszla do ubikacji zaczelismy sie calowac, on calowal mnie w usta, w szyje, piersi, masowal mnie, macal.... bylo mi naprawde dobrze. gdy wrocila udawalismy ze nic sie nie stalo... alkohol uderzyl nam do glowy i gdyby jej tam nie bylo martwie sie ze doszlo by do czegos wiecej... pozniej odprowadzil nas do domu bo kuzynka miala spac u mnie. gdy szlismy do mnie do domu on wzial mnie za reke i tak szlismy od czasu do czasu calowal mnie w nia. Byl dla mnie taki mily... gdy doszlismy do domu zaczelismy sie znowu calowac on mowil ze pragnal tego, ze czul ze tak sie stanie... Wtedy bylo cudownie. Teraz mam wyrzuty sumienia. On jest duzo starszy, zna moich rodzicow, jest rozwiedziony, ma corke w moim wieku, ma partnerke. Gdy piszemy to czuje ze on jest taki kochany jak zaden inny... dlaczego chlopaki w moim wieku nie sa tacy romantyczni jak on?? Tu moj blog : http://nauczyciel-kolega-ja.blog.onet.pl/ zapraszam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety...
sama bym chętnie związała się z moim nauczycielem od w-fu, ale on o niczym nie wie.. kocham go, chociaż wiele razy próbowałam \"wybić go sobie z głowy\". niestety jest za stary dla mnie.. dzieli nas jakieś 30 lat różnicy. nie mogę o tym nikomu powiedzieć i to jest najgorsze.. bo strasznie się z tym męcze...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis mi lepiej ale...
a ja byla 7lat w zwiazku z moim nauczycielem historii, od 3 lat juz nie jestesmy razem a ja nadal o nim mysle tesknie i mam wyrzuty sumienia ze rozeszlismy sie z mojej glupoty/wygody w imie przywoitosci... zaczelismy niewinny romans w wakacje po skonczeniu mojej pierwszej klasy liseum i tak to trwalo 7 lat :) na poczatku zauroczenie, niewinne zakochanie, bylam szczesliwa i podekscytowana, krecilo mnie ze zamiast chlopaka mam doroslego faceta, zachowywal sie w stosunku do mnie bardzo powaznie i nie bylo to zauroczenie jedynei nastolatki uczennicy ale z wzajemnoscia, pewnego dnia poslzismy razem do lozka i wtedy wiele sie zmienilo, zaczely sie rozmowy o zwiakzu przyslzosci itd.. bylo jeszcze cudowniej :) wiele osob zarzucalo mi ze robie to dla profitow w szkole, pomimo ze oficjalnie nikt nie wiedzial to nieoficjalnie wiedzieli wszysyc, on bronil mnie w szkole pod kazdym wzgledem, mialam owszem fory we wszytkim ale tez mnie mobilizowal egzaminowal i dzikei niemu osiagnelam bardzo wiele w zyciu, zawdzieczam mu mature na 5, egzamin na studia i pierwszaprace a takze malzenstwo :) rodzina moja byla bardzo na nie ale czego mozna sie spodziewac po zwiazku nastolatki ze starym zonatym i dzieciatym facetem, chociaz ja na to patzre do dzis innym spojrzeniem, byl cudnie i tego nie zaluje, ale zaluje ze to juz koniec bo ja kocham go nadal i wierze ze on mnie tez i wierze takze ze z milosci sie rozstalismy w imie rozsadku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana po zerwaniu
ja byłam w takim związku prawie rok, nadal go kocham ale zakończyłam to ponieważ nie mogłam sobie poradzić z ciągłym ukrywaniem, początkowo było cudownie potem zaczęło się psuć, on miał pracę nie miął czasu na spotkania, naprawę mi na nim zależało i zależy:( teraz bardzo żałuje, że z nim zerwałam, nie potrafiłam trwać w takim związku, chociaż bardzo chciałam, nie mam już szans na powrót do niego ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dobrze Cię rozumiem...Niedawno tez zakonczylam tą znajomośc z moim nauczycielem... Dręczyły mnie ciagłe wyrzuty sumienia wiec zakonczylam to... tak bardzo mi go brakuje...wiem ze juz nie moge zmienic decyzji. Na początku było bardzo ciezko nie moglam wytrzymac nawet zeby do niego nie puscic sygnałka na komórke...:( Teraz jest juz lepiej ale boje sie ze nie na dlugo... Boje sie ze jak go zobacze to znowu to powroci, ze znowu powroci tesknota... A teraz bedzie wiele okazji zeby go spotkac... bedzie u nas festyn a moj tata jest glowa miejscowosci a moj nauczyciel zawsze przygotowuje takie uroczystosci... Trzymajcie za mnie kciuki zeby mi sie udalo o nim zapomniec...Bo ten związek i tak nie miałby szans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli nie rozjadą na czołgi
witam:) jestem studentką 1roku filologii germańskiej. Będąc w LO a dokładniej w 3 klasie też zakochałam się w nauczycielu od niemieckiego. W 1 i 2 klasie nie zwracałam na niego uwagi i przy okazji nie chodziłam na jego lekcje. Nie lubiłam niemieckiego. Nauczyciel jak każdy inny. 9 lat starszy. Pod koniec 3 klasy do mnie dotarło, że coś do niego czuję. Zaczęłam chodzić na jego lekcje, zajęcia dodatkowe i uczyć się niemieckiego. Do tego doszło że zdawałam go na maturze i dostałam się na uniwerek. Pisaliśmy ze sobą, ale tylko o sprawach "zawodowych". Po maturze kontakt się urwał. Był miły. Zapomniałam, ale od kilku tygodni zaczęłam o nim myśleć. Wybieram się do szkoły i zobaczymy co się wydarzy. Mam pewien plan, ale czy wypali? Zobaczymy. To taka miłość raczej nie realna. Ciężko o tym pisać. Nikomu o tym nie powiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nauczyciel to zawód zaufania społecznego :-( jak może uwodzić uczennicę i w dodatku nieletnią. W każdym momencie powienien panować nad emocjami i popędem, zwłaszcza seksualnym :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli nie rozjadą nas czołgi
W moim przypadku tak nie było. On trzymał się daleko ode mnie, a gdy nasze spojrzenia sie spotykały szybko odwracał głowę. Jednym słowem panował nad sobą i nadal panuje, niestety:/ Prawdziwy nauczyciel z powołania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota6
j tez mam problem podejrzewam ze nauczyciel sie we mie zakochal bo patzry we mnie calymi lecjami a iedys nawet mu stanał na moj wido, i nie zartuje sobie qw tej chwili tylko chce wiedziec co o tm myslicie/?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczennica____technikum
"Jeśli nie rozjadą nas czołgi" - u mnie chyba jest podobnie. Niby często zwraca na mnie uwagę, próbuje wciągnąć do rozmowy, ale wydaje mi się, że to typowy nauczyciel z powołaniem, niestety :(. I co z tego, że na lekcjach nieustannie mnie obserwuje? (przyjaciółka i kolega się z tego nabijają ;d). Wiem, że on nigdy nie przekroczy granicy naszych relacji. Sprawia wrażenie człowieka stanowczego i konsekwentnego, więc o jakimś głębszym związku, a nawet chociażby zwyczajnej przyjaźni - nie ma mowy. Często pluję sobie w twarz, bo kiedy zauważam, że na mnie patrzy, wytrzymuję tak tylko chwilę i zaraz spuszczam wzrok, albo udaję, że jestem zaczytana nowym tematem z podręcznika. Jakoś nie potrafię się przełamać... Może gdyby udało mi się nawiązać z nim jakiś dłuższy kontakt wzrokowy (albo przynajmniej "wygrać" z nim tę wojnę na spojrzenia), to może zrozumiałby, że nie jest mi obojętny? Naprawdę chciałabym, aby kiedyś coś z tego wyszło, ale to chyba marzenia ściętej głowy :(. Najlepsze jest to, że przez całą 1 i 2 klasę go nie znosiłam, bo ciągle zapraszał mnie do odpowiedzi i powiem szczerze: odnosiłam wrażenie, że sam nie pała do mnie sympatią. A w klasie trzeciej, głupia, zdałam sobie sprawę, że wcale nie jest mi obojętny! Czasem jeszcze odnoszę wrażenie, że lubi podnieść mi ciśnienie (w sensie, że zdenerwować) i głupio się przy tym uśmiecha na dodatek, co czasem wyprowadza mnie z równowagi. Mimo wszystko, ma w sobie coś takiego, co mnie w nim cholernie pociąga... Podejrzewam, że jest sam - nie ma obrączki, a jego zachowanie nie wskazuje na to, aby się z kimś spotykał. Często chodzi zamyślony, mało się uśmiecha i ogólnie wygląda, jakby czymś się martwił. Nawet nie wiecie, ile dałabym, aby móc się z nim przyjaźnić! Nie wymagam wiele, prawda? Nie mówię już o żadnym formalnym związku, seksie... bo wiem, że to i tak nie wypali (ok. 17-20 lat różnicy między nami). Gdybyśmy byli ze sobą na stopie przyjacielskiej, chętnie wysłuchałabym jego problemów, trosk... Pomogłabym mu na tyle, na ile mogę. Ech, zawsze warto pomarzyć, prawda? :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczennica____________technikum
Eh, chyba jednak nie jest zainteresowany :( Żeni się za DWA(!) miesiące!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tylko dlaczego nie miał żadnego pierścionka ani nic? Szkoda mi tylko zmarnowanego czasu, bo piątki i czwórki z angielskiego, które dostawałam, były skutkiem tego, że mnie kręci. Wiem, że Ameryki nie odkryłam, ale zawód miłosny to nic przyjemnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vega164222
Mam 22 lata, obecnie studiuję prawo na uw. Chodziłam do dobrego lo w gdańsku i miałam doskonałego poloniste starszego ode mnie o 17 lat. W trzeciej klasie byłam mocno zaangażowana w olimpiadę polonistyczną, doszłam do finału i spędzałam z nim bardzo dużo czasu, bardzo się zaprzyjaźniliśmy do dziś się spotykamy i do siebie dzwonimy. To nigdy nie był romans, ale dla mnie zawsze ten związek był i jest czymś wyjątkowym, bo nigdy nie spotkałam faceta, z którym przez całą noc mogłabym rostrząsać motyw snu w Lalce, czy po prostu wsiąść w pociąg i pojechać do Berlina, bo nigdy nie byłam w Pergamonie, a to przecież trzeba koniecznie zobaczyć. Uważam, że miłość nie wybiera i tak naprawdę różnica wieku jest kwestią drugorzędną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość V.
No cóż, szczerze powiedziawszy nie znam żadnego z takich przypadków ani sama nie miałam bezpośrednio do czynienia z taką sytuacją. W tym temacie mam tylko tyle do powiedzenia: Kiedyś usłyszałam z ust mojego pana od chemii, że "gdyby był młodszy, to by się ze mną ożenił" :). Szkoda, że dla niego wiek jest taką straszną przeszkodą, aby stworzyć udany związek. Szkoda, bo kiedyś za nim szalałam... i kto wie, co by się stało, gdyby rzeczywiście był młodszy :). Chociaż różnica wieku między nami waha się ok. 12-13 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość r.a pisałam wcześniej
a jednak może być happy end takiej historii :) wszystko sobie wyjaśniliśmy i do tej pory jesteśmy razem. co więcej, zaręczyliśmy się i mieszkamy razem. jestem teraz w 3 klasie, i ja i on zmieniliśmy szkoły i planujemy ślub w wakacje. pomimo różnicy wieku (19 lat) jest nam ze sobą cudownie. wiem, że kiedyś może nadejść kryzys, ale kochamy się.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamoriska
witam wszystkich kiedyś kiedy chodziłam jeszcze do liceum sama byłam bardzo zakochana w swoim nauczycielu w-f cos między nami iskrzyło przez właściwie 3 lata ponieważ po 2 klasie bardzo sie zdystansował jego zachowanie stało się wręcz ostentacyjne żadne z nas się do tego nie przyznało ale myślę że obydwoje o tym wiedzieliśmy. Teraz mija 6 rok a ja wciąż nie zapomniałam no cóż tak bywa on pewnie już nawet nie wspomina a teraz sama niedługo zostanę nauczycielką wf i rozumiem jego dystans wtedy do mnie kto wie może spotkamy się teraz już na stopie koleżeńskiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli nie rozjadą nas czołgi
he:) ja też jestem na germanistyce po to by w przyszłości się z nim spotkać gdzieś w jakiejś szkole czy na szkoleniu. Na dzień dzisiejszy skasowałam jego zdjęcie i próbuję o nim zapomnieć bo0 to wszystko jest dość dziwne. Nie widziałam go już pół roku i nadal "kocham". Jeśli to można nazwać miłością? Ja już sama nie wim co czuję. Chciałabym o tej całej chorej sytuacji zapomnieć, bo jak się tak siedzi i myśli to bardzo boli, a ja nie chcę, żeby bolało. Mam już tego wszystkiego dosyć. Chciałabym ułożyć sobie normalnie życie bez tego rodzaju perypetii. Ja tego nie rozumiem. Inne dziewczyny mają normalne problemy a JA szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WeronikaM38Drums
Czasem się zdarza że uczennica ma bardzo dorosła psychikę i także zachowanie. I po prostu nauczyciel się w niej zakochuje. Jeszcze to się zdarza szczególnie w klasach maturalnych lub w 3 gim. Gdy nauczyciele sa świerzo po studiach. Ja nie rozumiem czemu to takie oburzające. Ok mnie obuza że takie cos się dzieje w gim... Ale w liceum już nie. Jesteśmy przecież ludzmi i tylko ludzmi. Każdy ma prawo do miłości nie patrząc na wiek. A to że to miłość zakazana... Inna para kaloszy. Mam prosty przykład. Uczyłam się w 2klasie liceum. ludzie mówili mi że mam psychikę bardzo starszej osoby. Miałam problemy. Byłam u psychologa, ponieważ mnie to przeważyło. Z jego testów wyszło że mam psychikę 38 latki, Która juz przeżyła ze kilka żyć. Nie mogłam w to u wieżyc. Nauczyciele dosłownie zalecali sie do mnie. Nie przez moje walory fizyczne. ( nie mówie że byłam jakaś niedojrzała.) Byłam piękna. Robili to ze względu na moja dojrzałość umysłową. Byłam kujonkom, może kujonka to złe słowo. Po prostu któregoś dnia w 2 klasie gim, zdałam sobie sprawdę że to co robię zależy tylko ode mnie. To kim zostanę w przyszłości. To że chce mojej rodzinie zapewnić jakieś życie. To że ( już w wieku 14 lat.) Imponowali mi tylko ludzie z klasą. Ludzie nie rozumieli że już w wieku 16 chciałam chodzić do teatru nawet ze znajomymi chodzić do restauracji. Po prostu nie rozumieli. Miałam przez to problemy z nimi. Ubierałam się w białe koszule. po 1 były subtelne sexowne ale dodawały powagi. Pochodze z rodziny prawniczej może to dla tego ludzie mie tak postrzegali. jako kujona. Także przyjemnośc sprawiało mi czytanie... Czytanie czytanie czytanie.... Jeden nauczyciel właśnie w tej klasie obecnej 2 Liceum, nie to zaleca się.. tylko chciał się umówic na sopotkanie. Ok zgodziłam się. Rozmawiałam z nim o życiu... O sensie. tak kilka godzin imponowało mu że wyglądałam na starsza. że nie musiałam wstydzić się z nim pokazywać w restauracjach. Bo wyobrazcie sobie zwyczajna 18-tkę( wyglądajaca na 16 i jeszcze szmate, wytapetowaną w restauracji z 26 latkiem, przystoinym, szarmanckim męszczyzną. Który takimi gardzi. Ja byłam zupełnie inna. Po 1o takich właśnie spotkaniach zaprosił mnie do swojego domu. Do niczego nie doszło. Poniewaz ja na początku mu powiedziałam że nie będe na samym początke wykonywac jego zachcianek erotycznych. On się wtedy bardzo speszył. Pocałowaliśmy się dopiero przy 5 spotkaniu.... Moze brzmi strasznie ale to prawda. Poznałam go bliżej i wiedziałam że z tego może być cos więcej. Spotykałam się z nim jak z normalnym rówieśnikiem. W szkole zatem było normalnie. Nauczyciel-uczennica. Minęło kilka lat... Jesteśmy udanym małżeństwem. Poszliśmy do łóżka dopiero po roku znajomości. On tez nie chciał iśc na całość na początku. Jak t ja myślałam: Jeśli kocha poczeka.hahaa Tylko Całowaliśmy się i przytulaliśmy. Kiedys był taki moment kiedy on chciał ... A ja mu odparłam jeszcze nie pora zrozum. To była taka książkowa miłość.... Jak Moje przyjaciółki dowiedziały sie o tym po tych kilku latach.. Zatkało je. Nic nie wskazywało na to że ja w ogóle z ni jestem. Obecnie skończyłam prawo... Jak mówiłam jestem z nim szczęśliwa. Dzieli nas tylko: 9 lat. Ale wyglądamy na rówieśników. :) Jesli kogoś interesują szczegóły piszcie na meila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadia4
Rozumiem was. Też mam romans z nauczycielem. Ale dlaczego tak musi być, że jest to zabronione?! Nie mogę nikomu o tym powiedzieć, czuję się z tym sama, że nawet założyłam blog, gdzie wszystko opisuję (podam adres, jak chcecie to możecie poczytać, jeśli nie to nie http://nadia4.pinger.pl/ ) Chciałabym wyjść z nim na miasto, trzymać go za rękę w miejscach publicznych. I nie udawać, że ledwo go znam. Czy to tak wiele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość r.a
uwierz mi, jak będziesz mogła z nim legalnie wyjść na ulicę, całować się i trzymać za rękę, to nie będzie już dla Ciebie takie pociągające. cała przyjemność jest w tym kryciu się, bo w końcu zakazany owoc smakuje najlepiej. napewno odpowiesz, że wcale tak nie będzie, ale mówię z własnego doświadczenia, też tak bardzo tego chciałam :) pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×