ZOBOWIĄZANIA, odpowiedzialnosc, NA ZAWSZE

zastanawiam sie czasem jakby to było, gdybym miała wyjśc za mąz, zobowiązac sie by być z kims przez całe życie, trwac przy nim na dobre i na złe...i wydaje mi się, ze niepotrafiłabym temu podołac...to za trudne...czułabym sie jak więzień... dziś wyobraziłam sobie, ze przyjmuje nazwisko jakiegoś mężczyzny...i ogarnęło mnie dziwne uczucie, ze stałabym sie wtedy kims innym...ze zniknełabym i nagle stałabym się z E.R np. E.D .. czy wam tez to wydaje sie troche przerażające...? Tez macie takie obawy?

głupot we łbie

ja tez tak mam - i wiem ze nie zmienie nigdy nazwiska

ja mam 2 ;)

no dwa juz lepiej ale wolę swoje i tylko swoje :-)

Od lat mam inne nazwisko, ale osobowość pozostała bez zmian. Jak sie kocha to nie ma takich dylematów.

pieprzenie - to to ze on nie zmienił na twoje znaczy ze cie nie kocha???????????/ głupoty poddańcze pleciesz - zmiana nazwiska nie ma nic do kochania a raczej zaślepienia tylko szkoda ze to ty dla niego sie poniżasz - on by tego z tej wielkiej miłości do ciebie nigdy nie zrobił

racja praktycznie to ,ze ma się inne nazwisko nic nie zmienia. cała reszta jest ważna-to jakimi jesteśmy ludzmi...itd. :)

dla mnie zmiana nazwiska to swego rodzaju poniżenie

Nie uważałam tego za poświęcenie. Nie obrażaj mnie, bo chyba autorce nie chodziło o to....

nie obrażam cię - dla mnie to poświęcenie i poni zenie

Minęło wiele lat i przyzwyczaiłam się do innego nazwiska. Po prostu postawiłam na tradycję, czyli zmiany nazwiska na nazwisko męża. Związanie się z kimś jest łatwe, wystarczy kochać.

ja wiem -tak się przyjeło i tyle nie musisz zmieniać jak niechceż ...i tu znów pytanie tylko jedno-wszystko zależy z kim się zwiążesz i tyle ;)

nie chodzi i mi o związanie gdy sie kocha - to wiadomo - jest proste natomiast ja mam w tytłku tradycję bo strasznie nie lubię być poddańcza "( no moze czasem w łóżku:-P)

dlaczego zalezy z kim się zwiążę??????????????? mnie nie chodzi o to ze nazwisko by było brzydkie tylko o fakt poddanczej jego zmiany

mi tez niechodzi o brzydote są rózni ludzie,facet może sie obrazić ,że niechcez jego nazwiska i jego rodzina też-jeżeli są staroświedcy ja nie mam tego problemu

wiesz - mało mnie obchodzi czy sie obrazi - jak kocha to sie nie obrazi a jego rodzine i to co myślą to mam wiesz gdzie :-)

chyba większość ludzi jest dumna ze swojego nazwiska-pochodzenie i wszystko co się z tym wiąże,ja tak mam i mam 2 nazwiska-kompromis;)

ja jestem dumna ze swojego a nie rządam aby on zzmieniał swoje na moje

unosisz się teraz ,bo nie jesteś w danej sytuacji-jak będziesz planować ślub to raczej będziesz liczyć się ze zdaniem swojego partnera-chyba nie wleciż jak burza w codzienne zycie.Bycie razem to kompromisy w różnych sprawach-chyba nie odgryziesz mu grdyki jak się z toba nie zgodzi...chyba ,że wolisz panów o spokojniejszej naturze ,ktorym jak sie zagra tak śpiewają :)

nie nie wolę - ale niue zmienię nigdy - wolę rozstanie od zmiany nazwiska

a jak niechceż to nie zmieniaj-masz wolny wybór,ale żeby to było jakieś poniżenie -raczej nie

dla mnie owszem

cocolinka- "czułabym sie jak więzień..." więzień czego?;) przecież tak naprawdę nigdy nie jesteśmy wolni ja rozumiem Twoje obawy, miewam podobne...ale jednocześnie myślę czasem że wreszcie może poczulabym się częścią czegoś, czegoś mojego, nowego, stworzonej przeze mnie rodziny a nazwisko- na pewno wplywa na nasze życie, zwlaszcza gdy uznaje się numerologie;) warto o tym pamiętać...czasem zmiana może się oplacić! a TY nie jesteś swoim nazwiskiem tylko sobą...

Dokladnie..Nie jestescie nazwiskiem tylko soba. Wyobrazacie sobie przyjmowanie nazwiska JAKIEGOS faceta..? Dziwi mnie, ze zastanawiasz sie nad takimi rzeczami jak zmiana nazwiska. Dziewczyno zakochaj sie i pogadamy. Moze pranie skarpetek mezowi tez jest ponizajace, gotowanie dla niego. Moze urodzenie jego dziecka tez Cie ponizy. Coz :) prawda jest taka, ze albo sie do pewnych rzeczy kiedys dorasta, albo wcale nie. Nic na sile. Na szczescie nie ma obowiazku zakladania rodziny na tym swiecie i slubowania komus amputujac siebie z nazwiska. Wiesz., dzieci boja sie obcinania wlosow bo mysla ze to boli. ;) Kiedy bylam mala myslalam ze za maz wychodzi sie bo przychodzi do nas kiedys ktos obcy staje w drzwiach i ja bede musiala go przyjac ale ja mialam wtedy 4 latka. A ile Ty masz? :) Powodzenia :)