myślące dziewczyny!

tak sobie myślę od dłuższego czasu o tym i zdecydowałam że nie mogę już milczeć. Bo widzicie, bardzo wkurza mnie to, co pokazują nam media-to jaki wizerunek kobiety kreują. Nie podoba mi się "sprzedawanie" nieprawdziwych kobiet, udających szczęśliwe, "idealnych" tak naprawdę od ideału dalekich. Ja uważam że każda kobieta ma w sobie piękno do odsłonięcia, każda z nas jest urzekająca i jedyna w swoim rodzaju. Tylko w taki prawdziwy sposób, wewnętrzny, nie taki jaki kreują w większości media. Chciałabym aby każda z nas mogła odkryć istotę swojej duszy, istotę tego kim jest oraz swój cel w życiu. I tu jest pośba do Was! Marzy mi się założenie stowarzyszenia które będzie zrzeszać kobietki, które chcą żyć inaczej, taką prawdziwą pełnią. Nie popadając w skrajności etc, ale po prostu odkrywając swoje PRWADZIWE ja, pracując nad sobą, pomagając innym. Przykładowe cele takiego stowarzyszenia: -pomoc w odkrywaniu własnego "ja" (swojego serca) -odkrywanie, rozwijanie i dzielenie swoich pasji - promowanie wizerunku kobiety prawdziwej - walka z krzywdzącym wizerunkiem kobiety promowanej w mediach - uczenie kobiet poczucia własnej wartości Mam bardzo wiele pomysłów na to, uważam że to byłaby świetna srawa. Bo teraz dla kobiet są albo feministyczne organizacje, albo kółka kur domowych tudzież kółka różańcowe ;). To miałoby być coś zupełnie innego. Chciałabym poznać wasze opinie na ten temat, czy coś takiego miałoby rację bytu, czy jest ciekawe i jakie macie ewentualne obiekcje. Piszcie co o tym myślicie i czy macie jeszcze jakieś pomysły. A jak ktoś chce podyskutować albo dowiedzieć się więcej to niech pisze! :)

a moglabys podac jakis przyklad tego \"sprzedawania nieprawdziwych kobiet\" w mediach, bo jakos ni w zab nie lapie, o co biega... :O

stowarzyszeni? Ja po prostu dobieram sobie takie wlasnie przyjaciolki No i chyba wazni sa wszyscy myslacy ludzie, po co oddzielac plec? Dla mnie to troche sztuczne, wybacz.

jako żywo, żadnego kółka nie mamy. Domyślam się, że pogardliwie mnie traktujesz, tylko nie rozumiem dlaczego? Nie możesz znieść, że kiedy skończę prace domowe (które i te pracujące wykonują), nie muszę biec do pracy, tylko mam czas na rozwijanie siebie?

Rzeczywiście, niejasno opisałaś nam przeciwkoczemu jest twój bunt. Zaczynałaś od reklam, nie wiem, gdzie podryfowały twoje myśli, a przede wszystkim z jakiego portu wypłyały?

Nie, sorry, nie o reklamy mi chodziło, ani tym bardziej tobie pewnie,. Chodzi o wizerunek medialny. Ale jaki ? Choć w zarysie. Choć na jakimś maleńkim przykładzie

ajaj... trochę źle mnie zrozumiałyście. więc po kolei: 1. fałszywy wizerunek kobiety to kobieta idealna, cud piękności ani grama tłuszczu, superzgrabne nogi etc. typu "jesteś tego warta" kobieta która nie ma napięcia przedmiesiączkowego, nie musi depilować nóg i zawsze ma ochotę, a batoniki może pożerać tonami, przy czym jej figura nie ucierpi. generalnie wszystko to kim nie jesteśmy, a w chwilach doła i słabości znów mamy poczucie winy że nie sprostałyśmy tym prawidłom. 2.co do dobierania koleżanek-świetny pomysł! chciałam tylko zrobić cos na szerszą skalę, mam jeszcze duuuuużo czasu więc może gdy to wszystko dopracuję itd, to się uda. 3. co do kur domowych to kompletnie nic do nich nie mam. przeciwnie, uważam że kobieta powinna po prostu czuć się spełniona. Każda z nas nosi w swoim sercu pragnienie by być Piękną dla jakiegoś mężczyzny, aby przeżyć przygodę swojego życia i odsłonić swoje prawdziwe, głębokie piękno. Każda z nas ma je w sobie, ale boimy się go, poieważ ogarnia nas lęk przed zranieniem lub odrzuceniem. To trudno dokładnie zdefiniować na forum. Myślę jednak, że gdybyśmy porozmawiały, to dałabyś się przekonać. :)

statut miec? Biuro? Z transparentem chodzic?Składki płacic? Przeciez nikt nikomu nie zabrania mysleci nie kaze przejmowac mediami. Wizerunki w mediach kupuja ludzie i tego zadnym stowarzyszeniem nie zwalczysz. Zreszta sa juz podobne organizacje - soroptimist, zonta, wejdz w linki. Mozna dzialactez np w jakims kole naukowym, partii politycznej, no czymkolwiek, co juz jest.

Kochana, właśnie o sedno się ocieramy już na początku. "...znów mamy poczucie winy że nie sprostałyśmy tym prawidłom...." Jakim, kochana, prawidłom? Umalowane do snu? Pożerające prince polo bez efektu jo-jo? Mające zawsze ochotę...na co? Na mcDonalds? Nie pojmuję do końca, co cię boli. Jeżeli to, by sprostać "tym prawidłom", to nie wróżę szczęścia i powodzenia, wróżką nie będąc. Dotąd, dokąd w swym umyśle będziesz nazywać "to" prawidłami. Jeżeli chodzi ci o to, że tak widzą nas mężczyzni i potem następuje bolesna konfrontacja z rzeczywistością, to inna sprawa. Ehhhh, dużo by wymieniać prawdopodobnych możliwości..heh. Po prostu precyzuj dalej

hmmm, te organizacje to nie do końca to. a co do tego jaką to miałoby mieć formę, to jeszcze pomyślę. Zacznę od swojego "podwórka" :)

jejku, przepraszam... może to rzeczywiście nie jest określone precyzyjnie :( pozostaje mi myśleć nad tym dalej, heh... dzięki, dziewczyny za sprowadzenie na ziemię.

Tez mnie to wkurza! Ale i takie kobiety sa! Nie wszystkie chca byc myslace.

tak, to też jest racja --- nie wszystkie kobiety chcą być tymi myślącymi :( często obserwuję moje znajome, koleżanki, niby takie wykształcone, inteligentne, no mają fajnie poukładane pod kopułkami ;) a czasem myślą/mówią/robią takie głupoty, że szczęka do ziemi opada :(:( czemu tak rzadko korzystacie ze swoich rozumków? :(