nie myśle już racjonalnie-prosze pomóżcie

Zalozylam konto z fotka na jednym z portali. Spotkałam się z kilkoma facetami i teraz zaden z nich nie daje mi sposkoju.Kazdy twierdzi, ze mam idealny charakter itd.Wyjasnilam kazdemu z nich, ze nie moge im dac niczego poza zwyczajna znajomoscia.i ja swoje a oni swoje. Od kilku dni gadam z facetem, ktory podoba mi sie wizualnie jak zaden inny. Swietnie nam sie gada. Bardzo chcial sie ze mna spotkac ale nie mialam na to czasu w zeszlym tygodniu. Umowilismy sie wstepnie na poniedzialek. I wszystko bylo ok do dzisiaj. Wyslalam mu esa na ktorego nie odpisal, odezwal sie potem na gg mowiac ze ma problem, ze wczoraj byla u niego laska, z ktora nie jest od roku i ze ona chce do niego wrocic a on nie wie co ma robic. Tak bardzo zaluje, ze nie spotkalam sie z nim wczesniej.jestem zla na los, ze nie dal mi czasu...wiem, ze to chore, zalezy mi na nim. Jest mezczyzna jakiego szukam...boje sie, ze do niej wroci:(chcialabym z nim sprobowac, chociaz sie spotkac zobaczyc, czy rzeczywiscie jest taki jakim go widze....co robic?o niczym innym nie mysle, jego nie ma na gadulcu a ja juz szaleje przed kompem. Nigdy nie bawilam sie cudzymi uczuciami, nikogo nie oszukiwalam wiec nie piszcie mi prosze ze to jakas kara za to, ze nie kce byc z zadnym z adorujacych mnie w tym momencie mezczyzn...

to sapotkaj sie z nim na sile.zakocha sie jak tamci i przy Tobie o niej zapomni:)powodzenia.daj znac

Poza tym nie zdałam w ubiegłym roku w zawodówce krawieckiej z 2 do 3 klasy :(

przedstawicielem handlowym a nie jakas gowniara:] co nie zmienia faktu ze mi ciezko:/

akwizytorem znaczy? ;) daj sobie spokoj, moze mu sie nie spodobalas i wymyslil ta ex, zeby delikatnie ci powiedziec: spadaj.

bardzo nalegal na spotkanie i mowil, ze bardzo mu sie podobam, ze jestem ciekawa osoba.byl w goracej wodzie kapany, naciskal, zeby spotkac sie jak najszybciej, wymienilismy sie nawet nr kom na jego prosbe....wszystko szlo swietnie do dzisiaj:(

że to dlatego tak Cię tak do niego ciągnie, bo to ten jedyny za którym Ty gonisz, a tamci sami się do Ciebie pakują?

do momentu w ktorym zjawila sie byla:/ tak mi smutno nie odezwal sie dalej:(a moje myslenie nadal sie nie wylacza

wczoraj...było nijak, chyba niespecjalnie mial ochote na rozmowe...teraz jest dostępny, ja jestem, ale milczy.a ja zwyczajnie boje sie odezwac, nie kce być natrętna...chyba nie będzie dane mi go poznać w realu:(

odezwal sie, i milo nam sie teraz rozmawialo.powiedzial, ze jej juz nie ufa, nie wie co robic...poki co spotkanie nie weszlo na tapete:(

A nie pomyślałaś, że on tak naciskał na spotkanie, bo ciągle leczył rany po poprzednim rozstaniu? Na to właśnie wygląda, że Ty miałaś być takim plastrem, który pomoże mu zapomnieć o tamtej. Chciałabyś być takim plastrem? I być z nim w ciągłym zagrożeniu powrotu tamtej? Bo on przecież ciągle o niej myślał, pamiętał, może ciągle cierpiał, skoro teraz rozważa powrót?