dziś jest wielki dzień-zakomunikowałam mamie że od dziś nie chodzę do kościoła

:) dostała zawału ale nie poszłam więc chyba jest dobrze:) kurde było ciężko:P

I tym chwalisz się na forum? naprawdę nie ma czym się chwalić

ale Ty głupie jeszcze jesteś !! Dorośnij a potem podejmuj życiowe decyzje.

od dłuższego czasu, ale chyba więcej tracę przez to niż zyskuję. Jestem nerwowa, wszystko mnie wkur...., nie cieszę się ani wiosną, ani niczym....jestem żałosna. :( Jednak nie umiem się odnaleźć w kościele katolickim. A nie mam ochoty szukać Boga gdzie indziej.

no to jestes TRENDY i osiagnelas sukces na europejska miare. SLD i PO i Demokraci.pl bedą z Ciebie dumni. a moze do europarlamentu sie na posla zglos.

do -- TOLATA -> a ile masz lat że tak zapytam ??

do wlasnego zdania na ten temat, uwazam. No i nie wiem, czy w Kaczej epoce jest to akurat trendy...

Tak, w dzisiejszych czasach jest trendy nie chodzić do kościoła, uprawiac seks w wieku 15, 16 lat, brać narkotyki, chlac piwo litrami, akceptować wszelkie nienormalności typu homoseksualizm i pedofili.

Trendy na pewno nie jest :O JA nie chodze do Kościoła od wielu wielu lat ale nie muszę się tym chwalić albo robic z tego szopki jakbym co najmniej zerwała z jakimś nałogiem :O

Chyba tylko w średniowieczu. :)

No przeciez kosciol toleruje homoseksualizm u ksiezy , to dlaczego spoleczenstwo ma nie tolerowac u innych ?

to, że kult boga przetrwał do dziś. niby XXI wiek i takie tam, a ludzie wierzą w takie bajki. to było może i dobre, ale wieki temu, kiedy ludziom dało sie kazdy kit wcisnąć. herkulesy i te sprawy.

a TRENDY to jest powiedzenie "wierze w boga, ale nie w kościół". no kól :o

w szkole odrabiaja inne lekcje , wariuja, itp . to mam wrazebnie, ze chodza tylko po to, ze dla ich rodzicow jest to - w pewnym sensie - trendy

śmierć i cierpienie, nie lęk i niepewność.... to kościoły byłyby puste.

Tolata ; Moim zdaniem do kosciola nie musisz chodzic , ale staraj sie byc dobrym czlowiekiem

czarne koty przynoszą pecha, wierzą we wrózby, wierzą w moc czerwonej wtążeczki wiązanej dziecku na rączce, w piątek-zły początek i milion innych rzeczy...

zgadzam sie z dobra raba

a co ma chodzenie do kosciola do bycia dobrym cżłowiekiem? jak ktos nei chodzi do koscioła to jest zły? :o chyba poprostu ma trzeźwe spojrzenie na świat

Doktorku ŻB - to ja jestem trendy od 35 lat i wiesz co - nie popieram żadnej z partii którą wymieniłeś, nie kradnę, nie cudzołożę, nie krzywdzę ludzi i wyższych zwierząt, nie kłamię i nie krzywoprzysięgam - w przeciwieństwie do większości katolików.

Może Bóg to wiara w bajki, ale jakże ta wiara czasem pomaga przeżyć. Kiedy mój tato umierał na raka, tylko wiara w to "coś" dawała mi siły żeby to przetrwać. A kiedy odszedł tylko własnia ta bajka, która mówi, że kiedyś wszyscy się "tam" spotkamy pozwoliła mi to przeżyć. Napewno religia katolicka nie propaguje czegoś złego. Głosi hasło o miłości bliźniego. Jeśli wg tego się żyje, jest sie dobrym człowiekiem bez względu na to czy się chodzi do kościoła czy nie.

jeśli tak jest jako rzekles to Wielki Szacunek dla Ciebie Wierny Ogrodniku.

wspaniale postanowienie wielkopostne... ledwo zdązylas przed wielkanocą.. tylko pomysl jak zasiadziesz z rodzina przy wielkanocnym sniadaniu... przy wigilii??? jak sie będziesz czula Ty i twoja rodzina..? Jeśli przemawia przez Ciebie lenistwo .. to wspołczuję Ci.. takiej decyzji..

do Amnie dziwi>>> jesli Bog to bajki no toz Ty musisz byc geniusz a moze i w porywach nawet eugeniusz. no to wytlumacz nam jaki to eugeniusz sprawil , ze swiat tak madrze jest stworzony , ze po tysiacach lat dopiero czesc tego geniuszu nieliczni ludzie umieli odkryc , oraz taki oto wybryk natury , ze my mamy dziurki w nosie od dolu dzieki temu w deszcz nie musimy sobie daszka przyczepiac by moc oddychac.

Do kosciola sie nie chodzi dla rodziny, do kosciola sie chodzi dla siebie i kontaktu z bogiem. Poniewaz kaplani ,moim zdaniem ten kontakt uniemozliwiaja poprzez niezrozumiala msze i zly przyklad osobisty ( chciwosc, homoseksualizm, zaklamanie ) ludzie maja tego dosc i odchodza. Ja cie rozumiem . Ja kiedys zrobilam to samo .

A dziękuję, chociaż nie zasługuję - przecież to jak się zachowuję mieści się w granicach norm... co innego gdybym np. poświęcał się żeby zbawiac świat i czynił to szczerze - ale jestem na to zniechęcony.

te normy to sie dzis bardzo oj bardzo zrelatywizowaly i stad potrzeba Milosierdzia i Przebaczania.

jestem z Tobą