Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tytytytytytytyytt

czy miałyście tak że wybaczyłyście, ale nie zapomniałyści i w rezultacie....

Polecane posty

Gość tytytytytytytyytt

Ciekawa jestem czy miałyście taką sytuację że facet Was zawiódł bardzo. Ale zdecydowalyście się wybaczyć, dać kredyt zaufania, zacząć od nowa. I mimo że miałyście jak najlepsze chęci, to tkwiło w Was to jak zadra, nie umiałyście zapomnieć i w rezultacie i tak się rozstaliście? Niby wybaczyłyście, ale to był początek końca waszego związku? Ja jestem obecnie w takiej sytuacji. Facet ze mną zerwał. Powiedział potem bardzo wiele bolesnych słów. A później się "obudził" i błagał o drugą szansę. Przepraszał, mówił że kocha. Wybaczyłam, chciałam zacząć od początku, bo kochałam. On naprawdę się stara, a mi wciąż przypominają się słowa które powiedział po rozstaniu, epitety jakimi mnie obrzucił, stwierdzenia które rzucił w moją stronę. Nie wiem co dalej, coraz bardziej czuję że chyba nie dam rady zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stracone lata
w rezultacie odeszlam definitywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuziak
Ja właśnie odchodzę, zamierzam. Po co ciągle sobie o tym przypominać, wypominać przy najmniejszej sprzeczce. Lepiej chyba ostrym cięciem. I żyć. PS. Faceci chyba nie szanują drugiej szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie smieszne
hehe If I could turn back time...Cher śpiewa taką piosenkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie smieszne
a co tobie powiedzial? hej...jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to właśnie jest. jeszcze przed ślubem mnie zawiódł. ale dałam drugą szansę, byłam w ciąży. rozwiedliśmy się po 6 latach. tamto upokożenie wraca jak bumerang.chociaż niby wybaczyłam, to jest poza mną. taka wieczna blizna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tytytytytytytyytt
powiedzial m.in. to że udawał miłość do mnie, że byłam tylko zabawką, że sobie ubzdurałam że jemu zależy na mnie zostawił mnie, a ja spędziłam kilka nocy sama, spłakana, poniżona, głeboko rozczarowana po tych kilku dniach wrócił z kwiatami, powiedział że mnie kocha, że błaga o drugą szansę...tak mnie nachodził i nachodził aż wybaczyłam nie wiem... może dla kogoś z boku to nic takiego, ale mnie to bardzo bolało teraz między nami jest idealnie, a ja mam takie momenty że..... przypominam sobie te jego słowa i staję się oschła, nieczuła, nie umiem mu już zaufać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cofnac czas
ile Wy macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę że...
"teraz między nami jest idealnie" bo masz "takie momenty że..... przypominam sobie te jego słowa i staję się oschła, nieczuła, nie umiem mu już zaufać" :D nie wygląda to na zbyt idealnie. nie zazdroszczę Ci tego "ideału" który sięgnął bruku...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tytytytytytytyytt
jest idealnie w sensie - on traktuje mnie idealnie, stara się jak może ja wyznaję zasadę że raz wybaczyć można wybaczyć! z zapomnieniem jest trudniej nie jestem pewna czy chcę z nim dalej być... wiem, skoro wybaczyłam to powinnam być konsekwentna, ale nie umiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę że...
to odejdź, wtedy będziesz bardziej wiarygodna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mal01
A czy nie jest tak,że my same będąc wzburzene mówimy coś co nie jest prawdą, Mówimy bo w danym momencie nam się wydaje,że tak jest, a jak ochłoniemy i zaczniemy analizować dostrzegamy drugą stronę maedlu. Nie bronię "gościa" i twierdzę,ża ma mu to ujśc płazem,ale czy ta Jego wypowiedź chociaż bradzo Cię zraniła nie wzmocniła Cię, nie otworzyła drzw,które do tej pory były zamknięte? np.że masz prawo do szczęścia i że związek musi być oparty na dialogu i równouprawnieniu i wzajemnym szacunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tytytytytytytyytt
widzisz... on własnie tak to potem tłumaczył... kilak dni przed tym zanim to zrobil mielismy naprawdę kiepskie, wciąż się kłóciliśmy, ja również mu powiedzialam sporo złych słów... i to ja zasugerowałabym że może lepiej byłoby nam osobno, wiem... bawiłam się z ogniem, ale nie sądzilam że tak zareaguje potem.. gdy przyszedł.. uklęknął!!! powiedział że chciał żeby mnie bolało, że myślał że to ja go nie chcę i chciał się zachować jak cham żeby mi ułatwić decyzję sama nie wiem co myslec o tym.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×