Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tova23

jak przekonac ojca ze chce sie przeprowadzic do faceta??

Polecane posty

Gość tova23

witam! mam problem.jestem z moim facetem ponad 6 lat,bardoz się kochamy.niedawno zmarła mu mama,on mieszka sam,pracuje,ja jestem na 4 roku studiow prawniczych.mieszkam z rodzicami.mame mam abrdzo spoko,ale ojciec...i tu sie zaczyna problem jest strasznie zaborczy i zazdrosny o mnie.chcialabym zamieszkac z moim skarbem u niego,do wakacji chcialam prosic mame zeby nas wspomagala finansowo,a potem chcialabym zaczac prace w sądzie,bo na 5 rokujest strasznie malo zajec i moge spokojnie wyrobic sobie jakas praktyke,a przy tym zarobic.moj chclopak coraz bardzije mnie naciska na przeprowadzke.niby mam te 23 lata,ale boje sie porozmawiac z wlasnym ojcem.on jest strasnzie zaborczy i sie szybko unosi i denerwuje.nie wiem jak mu to powiedziec,boje sie ze mnie wyklnie itd.:(ze sie nie zgodzi,nie chce zyc z nim w niezgodzie,ale nie chce robic cos wbrew sobie.ja i moj facet jestesmy odpowiedzialni,nie chcemy jeszcze powiekszac rodziny,ja chce skonczyc studia,kochamy sie i chcemy byc razem i tyle,ale moj ojciec teog nie zrozumie.chce sie przeprowadzic w tym tygoodniu,ale przed tem porozmawiac z ojcem,jakimi argumentami go przekonac??boje sie teog,prosze zrozumcie mnie i poradzcie cos.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro chcesz sie przeprowadzic,to poczekaj az staniesz sie niezalezna finansowo i sie wyprowadz..proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhsfd
jej..jestes pełnoletnia, jestes z facetem kupe czasu..masz prawo z nim być i ojciec nie moze ci tego zabronić... pogadaj z nim...jak zacznie sie wsciekac, krzyczec itp. to powiedz, ze właśnie dlatego, ze taki jets to nie chcesz juz z nim mieszkac... moze to nie jest zbyt dojrzałe wyjście... ale jak mozna w takim wieku bać się pogadac z ojcem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cffrewsazzzzzz
No tak, chyba cię rozumiem, ty z domu sie wyprowadzisz, ale pewnie tez zal ci matki , której ojciec bedzie suszył głowę.Dla jej spokoju załatwcie to dyplomatycznie. . Swoja droga zapewniam cię, ze nie ma specjalnie do czego sie spieszyć, no chyba , ze zmęczył cie despotyczny ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w dokładnie tej samej
sytuacji. 4 rok studiów, dziennych ale płatnych (o ironio, chyba nie ma gorszego połączenia). Teoretycznie od 5 roku będę mogła iść do pracy ale nie zarobię na czesne... Narzeczony ma mieszkanie, mieszka sam, pracuje i chce bym się do niego wprowadziła w wakacje. Teoretycznie mógłby sam nas utrzymać, ale w praktyce nie chcę być dla niego jakimś obciążeniem. Pierwszą rozmowę z rodzicami mam za sobą - matka powiedziała mi, że jeśli się wyprowadzę to nie zapłacą mi nawet za studia. A studia chcę skończyć... I kółko się zamyka. Dodam, że w domu panuje dosyć niezdorwa atmosfera, to się czuje, że jedynie moja przeprowadzka mogłaby ją oczyścić. No ale oczywiście do moich rodziców to nie dociera, na siłę są na "nie". O i tak nie wiem co zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pqaz.
ale jeżeli masz sie do niego przeprowadzic w wakacje, to nie ma problemu. Sama napisałaś , ze na 5 roku możesz pracować. Bo jak w domu jest wszystko dobrze, to nie ma sensu przyśpieszać, ale jak atmosfera nienajciekawsza, to nie ma sensu czekać. Zbieraj sie dziewczyno czym prędzej, jakos dacie sobie radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w dokładnie tej samej
pqaz. - problem polega na tym, że nie jestem pewna czy tak łatwo znajdę robotę. Mam jeden rok studiów w plecy i w tym czasie starałam się znaleść pracę - jedyne co mnie wtedy dobrego spotkało to darmowy staż. Zakładam, że teraz mam już doświadczenie zawodowe, większą wiedzę i łatwiej mi będzie o pracę, ale nadal : a) z powodu studiów będę mogła pracować na max. pół etatu b) nie zarobię wystarczająco by opłacić studia. Mój narzeczony wyprowadził się z domu na 3 roku studiów i dopóki ich nie skończył rodzice cały czas wspierali go finansowo. Wystarczyłoby mi gdyby dołożyli się do czesnego... Moi mają pieniądze, ale nie chcą mi pomóc - bo nie. Dodam, że nie tylko w tej kwesti mają równie mocną argumentację, więc awantury w domu są na porządku dziennym, chyba wszystkim ta stresująca sytuacja wychodzi nosem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam powiem tak
uzyjcie technik jakich uzywaj prawnicy aby przekonac kogos do czegos :D to dopiero bedzie praktyka jak wam sie uda nio i druga osoba przy boku:) hej przeciez prawnik umie dobrze do wszystkiego podejsc;) nio chyba ze Twoj ojciec jest prawnikiem heheh to jzu wtedy nie zadzieraj ze starszymi:)Ogolnie rzecz biorac gdybym bya na Twoim miejscu to bym sie napewno nie bala.Przekonaj a raczej oboje przekonajcie ojca aby wam pozwolil,uzyj argumentow jakie sa za tym abys tam mieszkala i rob wszystko aby nie znalaz Twoj ojciec argumentow przeciw mieszkaniu razem:) Zasanow sie tez czy napewno tego chcesz i dzieaj a raczej dzieajcie bo to bedzie wasze wspolne zycie i najlepiej zabierzcie sie do tego razem zeby pozniej jak cos to nie bylo tak ze wina badz cos takiego lezy tylko po jednej stronie.:)Trzymam kciuki i dzielajcie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×