Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nusia1

Jestem załamana...wczoraj straciłam ochote do życia.

Polecane posty

Juz nie moge. Moje zycie to pomyłka...Nic mi nie wychodzi! od pół roku szukam pracy, wczoraj zaproponowano mi 650 zł na rękę:( I po to kończyłam studia? Ale najgorsze jest ze mój \"ukochany\" po 5 latach powiedział, ze ma w dupie ślub, zaręczyny to folklor! i nic mi nie moze obiecac na dzień dzisiejszy- bo nie wie co bedzie w jego firmie za rok...(jest włascicielem) jeszcze dwa lata temu nie było zaręczyn- bo nie miał kasy na pierścionek- teraz ma! ale nie zaręczyny sie nie decyduje..bo co? chce z tym pierścionkiem potem 3 lata chodzić? Wszystko jest super, potrafi byc czuły, kochający dopóki nie zaczynam tematu o NAS i wyprowadzce lub ślubie.. usłyszałam nawet ze poczeka az mu sie oświadcze bo i tak go prawie błagam ..(niby w żartach) ale mi chodzi o stabilizacje! o to by jezeli nie chce zaręczyn- to chociaz jakies zapewnienie! ze za pol roku. rok... bo ile mozna słuchać tekstu: wiążę z tobą przyszłość! gdy mówie ze chce byc tylko z nim - to odpowiada- ze jestesmy razem.. ale mi chodzi o wspólne zasypianie, budzenie sie rankiem.. niby chce kiedys tam sie ożenic ze mną- ale nie wie kiedy..bo nie wie co bedzie..ale przeciez za rok, dwa też nie bedzie wiedział..co będzie za następny rok.. juz nie moge! tak mi źle.. dobrze ze moge sie tu wyżalić.. piszcie co chcecie- i tak juz mi wszystko jedno..moje zycie jest do dupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To zadziwiajace
Ze sa jeszcze dziewczyny ,ktore toleruja takich palantow.😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoj facet to dupek.Zostaw go i zacznij zycie od nowa tak jak chcesz.Po co Ci ktos taki niezdecydowany.On ma smieszne podejscie do zycia.Moze Cie tak zwodzic przez reszte zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to idiotyzm..ale ja wierze w to że mnie kocha..tylko chyba za mało.. wczesniej mielismy plany! a teraz? tylko jego praca! i nic pewnego! ale to chyba normalne ze kobieta- lat 26 pragnie czegos więcej niz spotykanie sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anieliczka
Wiesz co.. kochasz go? Nie, nie kochasz. Więc zwiewaj, weź zesobą jakąś koleżankę, ktora jest w podobnej sytuacji jak ty, jedź na aupairkę do jakiegoś kraju w WB, tam poukładajcie sobie myśli i poszukacie pracy. To jest dobra opcja dla kogoś kto nie wie co zrobić ze swoim życiem a jest młody i niezalezny (chodzi o dziecko). Ja Ci tylko radzę bo tacy faceci się nagle z dnia na dzień nei zmieniają. Do końca życia będzie Ci mówił że kocha, ale będzie Ci co jakiś czas wypominał ile mu zawdzięczasz i jaka jesteś beznadziejna... to tylko sugestia, trochę może przewrotowe wyjście :D. Ale coś musisz zrobić bo twój facet to materiał na toksycznego mężą, przy ktorym nigdy do końca nie będziesz szczęsliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcer
a może to były studia zaoczne albo wieczorowe.SAma wiesz ich warotość jest żadna.Chyba ,ze skończyłaś Politechnike to współczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj sobie z nim spokój.....po takim czasie chociaż zaręczyny powinny być i to z wielką chęcią !!!Nie widzę z jego strony tej chęci....a powinna być :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lea_i
A CZEMU PLOITECHNIKE? I WSPOLCZUJESZ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może zacznij wszystko od poczatku skończ z nim albo mała separacja niech sie zdecyduje czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to dowaliłam węgla do pieca! bylismy dzis na urodzinach jego babci- i na koniec jego mama powiedziała: to co? czy ... będzie moją synową czy nie? a ja- odpaliłam jak oparzona!: \" nie! bo michał nie chce i ja juz też nie. bo po co? nie mam pracy i do tego chce wyjechac za granice zarobic a nie tu grosze zarabiac\" ale mieli miny! a on? nic sie nie odezwał! hahahaha jestem z siebie zadowolona! niech kurde nie myslą ze tylko marze by sie ze mną ożenił! albo sie jego tyłka uczepiłam! a jemu na koniec dodałam : ze skoro on mi po 5 latach nic nie jest w stanie zapewnic- nawet obiecac...to spotkamy sie jak zachce mi sie z nim przespac... i mam w dupie co dalej...moze kiedys pożaluje ale teraz czuje sie wyśmienicie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratulacje
na moje oko to gość sie przyzwyczaił do myśli że ma cię w garści i go nigdy nie zostawisz wiec przestał się starać...a teraz albo się przestraszy i sie zmieni jak mu zależy. a jak nie to nie warto sobie nim głowy zawracać i marnować życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mający kochankę
Niusia...cholera...jestem DUMNY z Ciebie jak nie wiem co!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gratulacje szczere

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gratulacje szczere
nie pozalujesz- mam nadzieje! szczerze ci zycze wyjscia z tego bagna- albo w jedna strone albo w druga ! gosc sobie mysli, ze bedziesz na jego zawolanie- radze ci dokladnie go sprawdzic, czy sienie zxabawia z innymi -- i jesli nie daj boze tak- zrobic z tego uzytek- zrobic i pokazac zdjecia mamusi ! nie daj sie robic w balona ! albo slub albo do widzenia powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostawić kogoś, z kim się było długi czas jest b. b. trudno... Tyle razy sie nad tym zastanawiałam, tyle razy próbowałam, tyle razy obiecywałam sobie, że na pewno kolejny raz pierwsza się nie odezwę... Nie wytrzymywałam. Moje życie jakby było od niego uzależnione... Po kolejnej kłótni przeanalizowałam tę znajomość od samego początku, próbowałam patrzeć obiektywnie. Bolało, bardzo. Były momenty, w których okropnie się czułam, nie, nie myślałam już o kolejnym pogodzeniu się i wyciągnięciu ręki. Zaczyna się 3 miesiąc tej rozłąki. Wiem, 2 mies, co ja mogę powiedzieć:] ale czuję się zupełnie inaczej, wszystko jest takie poukladane, na początku jakbym nie miala po co wstawać.. Jeśli nie jestes pewna swoich uczuc, przeanalizuj wszystko, glownie jego zachowanie i podejmij decyzje co do dalszego zycia. Czas ucieka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nusia1 bardzo dobrze zrobilas.Napewno lepiej sobie poradzisz bez niego.On musi wiedziec,ze wszystko ma byc na Twoich warunkach albo przynajmniej czesc...Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) dzieki! co ma byc to będzie! ale ja mam godność do cholery! niech nie myslą sobie ze jestem az taka beznadziejna -ze bede pół życia czekac az ich synek sie dorobi! w koncu mozna byc razem i tez sie dorabiać! a on ma wystarczająco kasy aby nas oboje utrzymac! tym bardziej ze ja byłam do tej pory za zaręczynami - a ślub i wyprowadzka i tak widziałam najwczesniej za 1,5 roku..nawet za 2 lata1 chciałam jedynie zeby zadeklarował ze tak i tak bedzie! bo miałam prwo sie dopominac- skoro sam kiedys mówił ze tego pragnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to chore jakies
:O jakby Cie kochal to raczej chcialby Cie miec jak najszybciej dla siebie...ok jesli slub mu nie odpowiada (nie kazdemu musi, chociaz to na pewno dobra 'deklaracja' jak to ujelas...nie branie go znow pozostawia droge otwarta, ktora moze on chce miec:O ) to chociaz powinien zapropnowac wspolne zamieszkanie...tego tez nie chce?:O moze on Ciebie traktuje bardziej jako swoja kochanke i tyle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes wielka, trzymam kciuki zebys wytrwala w tym postanowieniu. zazdroszcze odwagi i zrobilabym to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klmnł
moja siostra 2 lata temu, tak z nienacka zerwała z facetem, z którym była ponad 5lat. od 7 miesięcy jest szczęśliwą mężatką... wyszła za chłopaka, którego znała długo, ale jak była w tamtym zwiazku, co się przestał rozwijać nawet go nie zauważała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia, jak Ty teraz sie odezwiesz i zaczniesz go prosic na nowo o slub itd to mu pokazesz ze bez niego nie jestes warta nic.Nie rob tego dziewczyno.Badz twarda.Mialam meza,na szczescie juz jest ex,ktory przez 7 lat uwazal ze bez niego z niczym sobie nie poradze.I udowodnilam mu ze byl czescia mojego zycia a nie calym moim zyciem.Ze potrafie utrzymac siebie i corke.Ze moge miec znajomych ktorych on nie akceptowal,moge robic to o czym on mowil\"glupie i bez sensu\". Niusia pokaz mu Twoje decyzje i pragnienia sa dla Ciebie warzne i zeby zaczal sie z nimi liczyc albo.... A tak naprawde zwiazek to kompromis i jescze raz kompromis.Ale tylko wtedy jezeli obydwie strony to potrafia i robia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja potrafie isc na kompromis! powiedziałam ze moge czekac jeszcze nawet 2 lata! ale niech sie określi! jezeli dopiero ma sie starac o mieszkanie dla NAS- to chyba powinien sie zaręczyc! skoro tak kocha i chce sie ożenić.. a jezeli nie chce slubu- to do cholery -POWINIEN był mnie o tym poinformowac juz dawno temu! ja mam prawo wyboru..i moze dla niego to głupi papierek a dla mnie cos więcej? ja nie wyobrazam sobie całego zycia na kocią łapę! a on mnie poprostu ciągle zwodzi!!! ciągle nie moze mi nic obiecac, zapewnic.. do tego nie rozumiem stwierdzenia: zaręczyny oznaczają slub!- o co chodzi? skoro twierdził nawet wczoraj po moim wyskoku na urodzinach ze będę jego zoną .. dzis juz mi smutniej,on sie nie odzywa jak zawsze...moze jeszcze śpi? hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niusia,Ty potrafisz isc na kompromis ale czu on tak?A jak juz pisalam powinny dwie strony isc.Tak mysle ze w waszym przypadku kompromisem bylyby zareczyny.Ty mialabys jakakolwiek stabilnosc i pewnosc.On czas na zauwazenie tego ze ma super kobiete przy sobie.Jezeli jest tak ustosunkowany do zwiazku to co bedzie za 3-5 lat,co bedzie po slubie jezeli do niego dojdzie.Zwiazek jest wtedy zwiazkiem jezeli dwie osoby chca i staraja sie byc ze soba.Jak tylko jedna stara sie a druga olewa to juz chyba tylko przyzwyczajenie. Powiniscie szczerze pogadac o swoich uczuciach choc wiem ze to trudne.I czasem uslyszy sie cos czego tak naprawde sie obawialoi nie chcialo wiedziec. Ulozy sie tylko wtedy jak postwisz na swoim nie zapominajac oczywiscie o tym ze druga strona tez ma swoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spotkalismy sie. podobno rodzinka słowa nie powiedziała:) on natomiast przprosił ze tak po chamsku powiedział..ze on tak nie mysli ale był zły haha- no i chce wziąć ze mną ślub i postara sie zrobic wszystko jak najszybciej..no i znów jestesmy w tym miejscu co wczesniej.. nic nie pozostaje jak poczekac do czerwca bo chce wtedy wziąść kredyt- jak nie- to juz wiem co zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś jedyna. Ja nie mogę znaleźć chłopaka. Przez mój wygląd. Każdy chłopak traktuje mnie,że lecę na kasę,a tak nie jest. Szukam kogoś z kim dobrze by mi się rozmawiało, kogoś kto Mnie rozumie. Każdy facet traktuje Mnie jednakowo. Nigdy nie chcę Mnie poznać jaka jestem z charakteru, woli przejść do innych rzeczy,ale ja nie mam zamiaru z kimś do kogo nic nie czuję. Faceci to świnie traktują dziewczyny jednolicie, nawet chłopak,który podchodzi pod ideał potrafi tak zmydlić dziewczynie oczy,że straci dla niego racjonalne myślenie. Po dzisiejszym dosadnym wyznaniu od chłopaka,że pisze z inną i już z nią coś planuje porzucając Mnie nie mam ochoty do życia. Gdyby zdarzyło się to raz okej,ale notorycznie.Chyba serio jest coś ze Mną nie tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×