Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardzo proszę o odpowiedź

Znieczulenie podczas porodu.

Polecane posty

Gość bardzo proszę o odpowiedź

Jestem w 8 miesiącu ciąży, poród zbliża się wielkimi krokami, a ja wiem, że nie poradzę sobie z bólem, chciałam się dowiedzieć czegoś więcej na temat znieczulenia. O znieczuleniu mówię natychmiast kiedy tylko dotrę do szpitala, czy powinnam powiedzieć o tym wcześniej?? Znieczulenie jest płatne, jeśli tak to ile kosztuje?? Czy znieczulenie wystarcza na cały poród, łącznie z zszywaniem krocza?? Czy lekarz może odmówić podania znieczulenia?? Wkrótce mam wizytę u lekarza i na pewno o to zapytam, ale najpierw chciałam się czegoś dowiedzieć od Pań, które już rodziły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krawinka
Hej!W tej chwili znieczulenie jest chyba wszędzie bezpłatne.Ja rodziłam 3,5 roku temu i też dostałam znieczulenie w kręgosłup.Było super,bo nic nie czułam,ani jak mnie nacinali,ani jak mnie zszywali,a to podobno cholernie boli.więc polecam znieczulenie.Jest to niegroźne dla dziecka i pełen komfort psychiczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krawinka
Lekarz nie może odmówić znieczulenia.W tych czasach jest o wiele lepiej w szpitalach.Jak miałam iść rodzić to trochę się bałam,bo nasłuchałam się o tych porodach różnych makabrycznych wersji.Ale najlepiej wziąć sobie położną,która będzie cały czas przy Tobie(ja akurat płaciłam 200zł i była ze mną od nocy...w sumie kilkanaście godzin).Taka położna opłacona o wiele lepiej traktuje rodzącą i prosi lekarza o zastrzyk lub inne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyzia*
W szpitalu, gdzie będę rodzić, znieczulenie kosztuje ok. 500 zł. Wiąże się z takim ryzykiem, że możesz nie czuć skurczów tak jak powinnaś i akcja porodowa będzie źle przebiegała. po porodzie będziesz jak po cesarce, czyli nie będziesz mogła od razu samodzielnie zająć się dzieckiem. Warto sie zastanowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pyzia*
W moim szpitalu nikt nie zrobi znieczulenia bez poprzedzających badań, na które już nie ma czasu, gdy się zdecydujesz ropdząc. Dowiedz się, jak to jest u Ciebie w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkjjjjj
Jesli chodzi o znieczulenie zewnatrzoponowe - lekarz moze odmówic wykonania znieczulenia. Jesli jestes w ósmym m-cu - wybierz szpital w którym chcesz rodzić i zasiegnij informacji na oddziale , lub jesli prowadzisz ciąże u lekarza pracującego w szpitalu w którym chcesz rodzic , dokładnie się dowiedz jakie sa wymagania. Cżesto są to dodatkowe badania ,z wynikami których musisz pojawić się w szpitalu . Co do odpłatnosci o ile mi wiadomo nie ma ustalonej odgórnie kwoty - różnie w róznych szpitalach - takze proponuje się dowiedziec ( zwykle 150-200 zł) Nie wszystkie szpitale maja w swojej ofercie wykonywanie takiego znieczulenia , wybierz taki w którym się je stosuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam za sobą dwa porody ze znieczuleniem za każdy płaciliśmy ok 500 zł parłam normalnie, bo czułam skurcze nie czująć wielkiego bólu; w plecach jest cewnik i lekarz podaję tylko tyle środka znieczulającego ile trzeba, ewentualnie da następną dawkę! nie miałam żadnych skutków ubocznych :) ostatni poród przeżyłam bez znieczulenia, nie było czasu na ściągnięcie odpowiedniego lekarza, wszystko trwało bardzo krótko... nie chciałabym powtórki... jak dla mnie naprawdę warto zapłacić! i radzę wcześniej sprawdzić jakie zasady obowiązują w Twoim szpitalu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo proszę o odpowiedź
Będę rodzić w Bydgoszczy, tu nie ma zbyt wiele szpitalów do wyboru. Cierpię na dosyć cięzką odmianę tokofobii, próbowałam się na to leczyć u psychologa, ale niestety mi już nic nie pomoże. Strach przed porodem jest tak silny, że czasem wręcz budzę się w nocy zlana potem. Wszystko zaczęło się od momentu kiedy byłam nastolatką i pani na biologii puściła na film, nie dość, że zwymiotowałam to jeszcze nabawiłam się ogromnego strachu przed porodem. Wiem, że bez znieczulenia nie urodzę. Mam tak iść do szpitala i zapytać o znieczulenie?? ale kogo, położną?? Nigdy w życiu w szpitalu nie byłam i nie wiem jak tam jest:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkjjjjj
Zaczęłabym od omówienia tematu z lekarzem u którego prowadzisz ciąże , żeby nie biegać jak nawiedzona od szpitala do szpitala + wywiad wśród znajomych kobiet , które rodziły w okolicy. Zdecydowałas się juz na jakis konkretny szpital ? Jesli tak zadzwoń na porodówkę i zapytaj o mozliwość obejrzenia jej . Na miejscu powinnaś uzyskać wszelakie informacje . Szpitale na chwile teraźniejszą staraja się "zwabic " pacjentki do siebie , bo za tym ida pieniadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idź na izbę przyjęć, wszystko ci powiedzą! powiedzą też, co masz zabrać ze sobą, może będziesz mogła zobaczyć salę porodową :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w którym szpitalu w Bydgoszczy będziesz rodzić? Napisz na forum co ci powiedzieli na temat znieczulenia jak już zapytasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo proszę o odpowiedź
Nie mieszkam w centrum Bydgoszczy, a nie wiem czy urodzę w terminie i ktoś będzie mnie mógł zawieść. W ostateczności pojadę karetką, a oni za bardzo nie interesują się tym gdzie ja chcę jechać tylko tym gdzie jest więcej miejsc. Chciałam się zdać na łut szczęscia i od razu po przyjeździe poprosić o znieczulenie, bo tak naprawdę sama nie wiem w którym szpitalu wyląduję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana - jestem tydzień po porodzie, też nastawiona byłam na znieczulenie w 100 %, miałam to ustalone z lekarką prowadzącą dłuuugo przed porodem. Żeby jednak wszystko było dopięte na ostatni guzik i żeby nie wspominać tego wydarzenie jako koszmoru do końca życia, zamówiłam sobie jeszcze prywatną położną, żeby \"trzymała rękę na pulsie\". Myślałam, że już nic złego nie powinno mnie spotkać... Skurcze zaczęły się o 4 rano, były w miarę regularne co 10-15 min., średnio bolesne. O 12 przyszła \"moja położna\", zbadała mnie i powiedziała, że się zaczyna, ale jeszcze mamy dużo czasu, wysłała mnie na spacer. O 15 przyszła drugi raz (w międzyczasie wypadł mi czop śluzowy), rozwarcie było na 2 cm, zrobiła mi masaż szyjki, żeby \"podgonić\" O 16 pojechałyśmy do szpitala, o 17 byłam już na sali. O 18 bóle stały się coraz mocniejsze, co 6 min rgularnie, więc pytam położną, co ze znieczuleniem. Kazała mi jeszcze poczekać, o 20 zbadała mnie i powiedziała, że nic się nie posuwa do przodu, rozwarcie na 3-4 cm. Kolejny masaż szyjki żeby \"podgonić\" i na salę. O 23, kiedy z bólu już wyłam znowu mnie zbadała, stwierdziła zero postępu i że w takiej sytuacji NIE DOSTANĘ ZNIECZULENIA. Dopiero jak ruszy, czyli rozwarcie na 6-7 cm to wtedy może... Tak męczyłam się do 2 w nocy, o 2 podłączyła mi kroplówkę. Z bólu mało się nie przekręciłam po niej, skurcze stały się jeszcze silniejsze, chociaż nie myślałam że to będzie możliwe. Cały czas pytałam i błagałam ją o znieczulenie, a ona mi na to, że nie mogą mi dać znieczulenia, bo akcja idzie nieprawidłowo, zbyt wolno i w takiej sytuacji żaden anestezjolog się nie odważy mnie znieczulić... ZAŁAMAŁAM SIĘ. O 4 przeszłam na blok operacyjny, bo wiadomo już było że naturalnie nie urodzę. Wtedy przyszła pani anestezjolog i się zaczął koszmar: wkłuwała mi się 45 minut w kręgosłu, cały zespół operacyjny stał i na to patrzył z przerażeniem. JA skończyłam liczyć na 20. ukłuciu, więc ile tego było w sumie to nie wiem... Skończyło się narkozą. Wnioski wyciągnij sama... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli masz tokofobię
to może cesarka? To mi się wydaje najlepsze. Teraz tak tną że blizny nieduże zostają. Ja rodziłam naturalnie i nigdy w życiu tego nie chcę powtarzać. Znieczulenie nie wchodzi w grę, bo ja z kolei mam inną fobię - boję się kłucia. Jeszcze z ręki zniosę jako pobieranie krwi czy coś, ale zastrzyku w pośladek to już nie dam sobie zrobić, ani u dentysty zastrzyku w dziąsło, wbicie czegokolwiek w kręgosłup w ogole nie wchodzi w grę. Jeśli kiedyś będę mieć drugie dziecko - tylko cesarka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To gdzies Ty rodzila dziewczyno ze taka rzeznie maja?? Jeszcze nie slyszalam zeby tak sie matolili ze znieczuleniem. Jestem po rozmowie z lekarzem ktory mi powiedzial ze daja znieczulenie na ok 3 cm a potem sie czeka jak akcja sie posuwa. Jezeli wolno i znieczulenie przechodzi po ok 2 godzinach to daja nastepna i nastepna dawke jak trzeba. Skoro wkoncu wyladowalas na bloku operacyjnym to moze dzidzius mial nieprawidlowa pozycje? Albo jakis mamy defekt... nic nie powiedzieli czemu tak sie stalo? Jak czytam takie opowiesci to mnie zmraza bo ja mam rodzic za 1,5 ms i jak narazie jestem optymistycznie nastawiona i staram sie nie katowac \"historiami strasznymi\" poniewaz takie scenariusze zdarzaja sie w 3% przypadkow. Lepiej o tym nie myslec i sie nie zadreczac bo i tak urodzic musimy wiec lepiej myslec ze wszystko pojdzie tak jak powinno i bez komplikacji.... czyli tak jak to sie dzieje w 97% porodow. A wiadomo ze w zyciu zdarzaja sie nieprzewidziane sytuacje ale przeciez trudno myslec caly czas o tym ze potraci cie samochod bo codziennie kogos potracaja. Pozdrawiam i zycze wiecej optymizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko znieczulenie po 10 g porodu jak mialm rozwarrcie na 7 cm poprosilam o znieczulenie..i tak skorczy hnie czulam bo i po co przeciez ona tylko bola natomiast skorcze parte te co wypychaja dziecko czuje sie nawet po znieczuleniu tak jak parcie na stolec,wiec sie znieczulaj i nie sluchaj glupot ze nie bedziesz czula skorczy,pisza o tym te co nie mialy znieczulenia i sie nie znaja!!pzdrowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo proszę o odpowiedź
Jantar Twoja historia sprawiła, że boję się jeszcze bardziej. Jestem zdecydowana na znieczulenie i nic nie zmieni mojej decyzji, nie wiem tylko jak to zorganizować, bo prawda jest taka, że nie wiem, w którym szpitalu urodzę, a nie w każdym szpitalu położne są miłe i sympatyczne, nie chodzą z tacą i rozdają znieczulenie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo proszę o odpowiedź
Nastia, ale jesteś pewna, że powinnam poprosić o znieczulenie dopiero wtedy jak będę miała rozwarcie 7 cm?? Nie wiem czy dam radę tak długo wytrzymać i boję się, że w końcu położna nie zgodzi się na znieczulenie, albo nie będzie anastezjologa itp. przeraża mnie ta bezsilność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, rodziłam w nowiutkim szpitalu, otworzony był on z wielką pompą w styczniu, głośno o tym było. Wszystko na najwyżyszym poziomie, miałam jednoosobową salę z łazienką, plastikowe okna i żaluzje. I co z tego? Wolałabym rodzić w komórce ze znieczuleniem, niż tam - bez. A co do przyczyn cesarki: dziecko było ułożone jak najbardziej prawidłowo, ale musieli mi ją zrobić, bo po 24 godz. bezsensownych bóli, masowaniu szyjki i kroplówce rozwarcie było aż na 5 cm... Rozumiem decyzję lekarza, że nie mógł dać mi w tej sytuacji dać znieczulenia, ale nie napisałam Wam jeszcze, że tą cesarkę wywalczył mi mąż.Położna (ta prywatna) nawet nie chciała o tym słyszeć i walnęła takiego focha, że szok. Wielkie pretensje, że ona specjalnie z nami przyjechała, a my teraz zaczynamy \"kombinować\" PODKREŚLAM: to było po 24 godzinach męczarni, masowaniu szyjki i kroplówce na przyspieszenie. Zrobił o 4 rano taką zadymę na oddziale, że lekarz w końcu powiedział tak: (tych słów do końca życia nie zapomnę) ...\"dobrze, zrobimy to cięcie, ale jest to wbrew wszelkiej logice położnictwa\"... Co było dalej to już wiecie. I jeszcze jedno: Wasze porody wcale nie muszą być takie. JA miałam pecha, ale to nie znaczy, że Was to też spotka. Poza tym mam piękną nagrodę w postaci najukochańszego Synka, na którego jak patrzę, to wierzcie mi, łzy same płyną. Tym razem z radości. Życzę powodzenia wszystkim przyszłym mamusiom i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczynki
co Wy z tym ogromnym bólem przy porodzie. Pewnie ,że boli ale da się wytrzymać. Ja urodziłam dwoje dzieci bez żadnych znieczuleń i nie bałabym się urodzić trzeciego dziecka. Bardziej bałabym się cesarki.Przeciętny poród kilkugodzinny jest naprawdę do przetrzymania, tylko nie trzeba pozwolić się położyć na łóżko, lepiej sobie spacerować. W sytuacji gdy dziewczyny rodzą po kilkanaście godzin to rozumiem, że nia mają już po prostu siły i nie dziwię się, że proszą o znieczulenie. Lecz nie można z góry zakładać najgorszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo proszę o odpowiedź
Ja mam jeszcze jedno pytanie. Z tego co mi wiadomo w państwowych szpitalach nie ma pojedyńczych sal, można tak sobie spacerować wokół innych kobiet na sali skoro one są oddzielone ode mnie tylko parawanem?? Mogę spokojnie wychodzić na korytarz i oglądać te kobiety?? Jantar bardzo mi przykro z Twego powodu, taką a nie inną mamy służbę zdrowia, w prywatnych szpitalach wcale nie jest lepiej:( Mam nadzieję, że nie doświadczę takiej traumy jak Ty🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczynki
Na ogół drzwi na porodówkę są zamknięte więc jeśli wyjdziesz sobie na korytarz na pewno nikomu nie będziesz przeszkadzać. Oczywiście czasem nie mamy wyboru i musimy leżeć ponieważ położna podłącza nas pod ktg i nasłuchuje pracę serduszka dziecka. Ja tak miałam przy drugim porodzie, ale i to zniosłam. Ja również boję się bólu i nie jestem masochistką ale to naprawdę wspaniałe uczucie, kiedy własnymi siłami urodzisz dziecko czujesz cudowną ulgę. A nacinanie przy porodzie nie boli.z szyciem różnie bywa, po pierwszym porodzie bolało mocno, ale byłam kiepsko znieczulona, po drugom inny lekarz dobrze miejscowo znieczulił i nie bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczynki
Jantar Nie dziwię się, że masz złe wspomnienia z porodu i współczuję Ci, ale pamiętaj, że każdy poród jest inny, a drugi podobno bywa krótszy i mniej bolesny. U mnie to się sprawdziło.Trzymam za wszystkie dziewczyny w ciąży kciuki. Niech Wasze porody niosą Wam miłe wspomnienia. Takm na marginesie u mnie przy porodach był mąż i bardzo jestem z tego zadowolona. On również i chwali się wszystkim, że to On pierwszy widział nasze dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytalam, ze przy znieczuleniu ZZO (tak to sie chyba pisze?) kobieta slabiej prze i jest wieksze niebezpieczenstwo uzycia próżnociągu czy kleszczy:( a to mnie przeraza najbardziej! Nawet nie boje sie bolu, tylko walsnie tych narzedzi:( Mam nadzieje ze w szkole rodzenia naucze sie jak dobrze oddychac-to ponoc pomaga, zmiejsza bol i przyspiesza akcje porodowa.. A odnosne dolarganu (bo chyba tez znieczulaja takim srodkiem)-to podobno jest to narkotyk i przenika tez do krwi dziecka:( takie sa moje uwagi-nie z doswiadczenia, bo jestem pierwszy raz w ciazy, ale z tego co wyczytalam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo proszę o odpowiedź
Ja i tak wolę rodzić ze znieczuleniem, po co narobić sobie wstydu na porodówce. Kiedyś złamałam nogę było mnie słychać w całym szpitalu, zachowywałam się jak nie ja, a co dopiero poród. Sen z powiek spędza mi organizacja tego przedsięwzięcia, tego, że ktoś nie poda mi znieczulenia, nie będzie anastezjologa, albo zabraknie znieczulenia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh no ja wlasnie jestem odporna na bol-tak mi sie przynajmniej wydaje:) a krzyk podobno rzeczywiscie nie pomaga tylko utrudnia porod, wiec jak ktos jest malo odporny, to chyba lepiej jak bedzie rodzil ze znieczuleniem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczynki
Muszę się zgodzić z Daffodile, jeśli ktoś źle znosi ból może tylko swoim zachowaniem zaszkodzić dziecku.Jeśli masz wątpliwości przejdź się do szpitala, w którym chciałabyś rodzić i dowiedz się o zwyczaje. Najlepiej byłoby gdyby pracował tam lekarz, który prowadzi Twoją ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzynaa
Ja rodziłam trzy tygodnie temu ze znieczuleniem zoo. Wcześniej dowiedziałam się jak wygląda w moim szpitalu postępowanie przy znieczuleniu. W moim szpitalu robi to tylko jeden anestezjolog po wcześniejszym zbadaniu czy nie ma przeciwskazań, informuje ile to kosztuje ( 300zł ) i podaje do siebie numer telefonu żeby dzwonić jak się zacznie akcja porodowa (niezależnie od godziny czyli 24 na dobę) na porodówce należy poinformować położne że chce się mieć znieczulenie i jest się umówionym z anestezjologiem ( wtedy nawet one zadzwonią i wezwą anestezjologa). Znieczulenie zoo podaje się jak jest rozwarcie na 2 palce mi podano jak miałam na 3. Nie było żadnych problemów z wkuciem, dobrze czułam skurcze a bólu już nie, wcale nie spowolniło to akcji. Gorąco polecam nie wiem jak bym wytrzymała tyle godzin bez znieczulenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo prosze o odpowiedz...musisz koniecznie dowiedziec sie jak sprawa znieczulenia wyglada w szpitalu, w ktorym zamierzasz rodzic To nie prawda, ze znieczulenia wykonuje sie wszedzie, i ze sa bezplatne. Owszem, jezeli porod sie przedluza, na prosbe podadza Ci jakies tam srodki przeciwbolowe, ale to nie jest znieczulenie. Typowe znieczulenie wykonywane jest tylko w niektorych szpitalach. Nie wiem jak wygladaja oplaty, gdzie indziej, ale u nas ok 500zl. Porozmawiaj na ten temat z ginekologiem, moze on Ci cos poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudiamama
u mnie w szpitalu nie dawali takich znieczulen na zyczenie,jedynie przy cesarce,a przy porodzie naturalnym kazda dostaje znieczulenie-ktore wogole nie dziala hehhe,ja rodzilam 9 godz,podlaczyli mnie do kroplowki,skurcze byly bardzo silne,przy 10cm rozwarciu juz mdlalam,nie mialam sily przec,dziecko nie chcialo wyjsc,przygotowali proznociag i wkoncu ktos powiedzial cesraka!!!klucia w plecy wogole nie czulam,caly czas mialam skurcze wiec mieli problem z podaniem znieczulenia,przy cesrace bylam przytomna,czulam straszne szaroanie,dziecko wpychali z powrotme do brzucha,owinelo sie pepowina,po cesrace nie mglam chodzic 2 dni,dostalam strasznego krwawienia,chceili mi przetaczac krew,ale pomogla oksytocyna,nie dosc ze wszystko mnie bolalo po porodzie,to mialam kolejne skurcze,myslalam ze padne,przy nastepnej ciazy bedzie kolejna cesarka,ale powiem ci szczerze,ze wolalabym urodzic naturalnie,skurcze parte wogole nie bola,po cesrace doszlam do siebie dopiero po 2 miesiacach,blizna nie goila sie dobrze,mialam krwiaki,stany ropne!!ciezko mi bylo opiekowac sie dzieckiem,nawet nie bylam w stanie do niego wstawac w nocy,wszystko robil moj maz,takze gdybym miala mozliwosc znieczulenia napewno bym skorzystala,zycze udanego porodu,nie ma sie co stresowac,wszystko da sie przezyc,powodzenia!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×