Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lucjusz

Do Londynu po pracę ... teraz już jest bardzo trudno...

Polecane posty

Gość Lucjusz

Szczerze odradzam "moj szef dal mi propozycje nie do odrzucenia tzn. lbo bede pracowal za nizsza stawke , albo zatrudni innego Polaczka" , ludzie nas tu juz jest za duzo ... to juz nie jest very nice!! :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyciagnelam ten temat z 2006 roku, zeby pokazac, ze ludzie zawsze pisali dokladnie to samo: nie ma pracy, obnizaja stawki, za duza jest konkurencja, kiedys bylo lepiej bla bla bla. Saam przyjechalam w 2005 roku, najpierw zarabialam £5,15 na godzine (taka wtedy byla najnizsza stawka. Teraz pracuje dla duzej firmy za 29 tys na rok. Jak widac moja sytuacja sie wcale nie pogorszyla tylko systematycznie sie polepsza, ale tez zaczynalam od niczego i tez wszyscy mi odradzali przyjazd tutaj :) Pozdrawiam wytrwalych i pozytywnie nastawionych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu powyzej, ja mam identycznie tak samo. Tez tu jestem od 2005 i moja sytuacja w ciagu tych lat zmienila sie tylko na lepsze. Nic jedanak samo nie przyszlo, trzeba tylko wlozyc troszke wysilku zeby cos miec. Moze pracujemy dla tej samej firmy? :-) Nie znosze polaczkow co siedza i narzekaja a d**y nie rusza zeby cos zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale Wy siedzicie już tu tyle lat, no to co się dziwić, nowi nie maja tu dziś szans na nic, bo pracy nie ma, a jak coś jest to i tak o wiele, wiele więcej chętnych jak ofert, a praca tylko jakaś tymczasowa, na pol etatu i za minimalna + wszędzie wymagane referencje i doswiadczenie z UK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A myslisz, ze w 2005 czy 2006 bylo inaczej? Zawsze na poczatku jest najtrudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, myślę, ze było inaczej w 2005 czy 2006 roku choćby i dlatego, ze na pewno było mniej ludzi, więcej pracy, wyższe stawki i tańsze życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To cie uswiadomie - zycie co prawda bylo troche tansze, ale i stawki byly nizsze. Znajdowanie pracy zajmowalo tyle samo czasu co i teraz, jak przyjechalam do Uk w 2005 to tez na poczatku trudno mi bylo cos znalezc, zwlaszcza ze przyjechalam w wakacje i z pracami bylo tragicznie, wszystko pozajmowane przez studentow. Tez bylo duzo ludzi w UK, zjechalo sie pelno Polakow, nie mowiac juz o innych narodowosciach, ktore juz tu byly no i oczywiscie o samych Anglikach. Trzeba bylo sie rejestrowac w Home Office i juz za samo prawo do pracy placic ok 80 funtow, Jedyna prace, jaka udalo mi sie znalezc na poczatek to byla fabryka, do ktorej musialam chodzic 1,5 h pieszo na 6 rano (wyruszlam o 4:30 po ciemku, sama), bo nie stac mnie bylo na autobus. Wiec nie pierdziel, ze kiedys bylo tak pieknie i latwo, bo nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ach, i jeszcze dodam, ze w tej fabryce pracowalam na zawolanie po 3 dni jak mialam szczescie, shifty 12 godzin w chlodzie, bo to byla fabryka z jedzeniem. Pracowaly tam litwniskie dresiary nienawidzace Polakow. Przed swietami zamkneli fabryke na miesiac, bo mieli maly obrot i nie obchodzilo ich, ze ludzie musza za cos zyc. Na szczescie wtedy zaczelam prace na pol etatu w hotelowej restauracji. Z 12 godzin nocki jechalam na rowerze do hotelu na poranny shift, zeby miec chociaz to 200 funtow co tydzien. Oczywiscie dopoki nie zamkneli fabryki, wtedy juz tam nie wrocilam tylko udalo mi sie wziac wiecej godzin w nowej pracy. To juz bylo dawno, zacisnelam zeby i przetrwalam, uczylam sie angielskiego, wysyalalm wszedzie cv do lepszych prac i w koncu mam fajna prace, w ktorej dobrze mi placa, awansuje, a dzisiaj jak jest ten caly niby "sztorm" to sobie pracuje z domu na laptopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne:) Znajoma w 2005 r.miala min.£10/h, a dzis? £6.31...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widac nie bardzo inwestowala w swoj rozwoj zawodowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa, pieprzenie. Gowno Ci dadza kursy i studia jak nie masz znajomosci. Poza tym skad na nie wziac jak malo zarabiasz i ledwo Ci na wegetacje starcza? Dobrze sie mowi, a rzeczywistosc wcale taka kolorowa nie jest i nie jest tak latwo, jak Wy piszecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajomosci, a raczej reputacje, trzeba sobie z czasem wyrobic. Wtedy ludzie beda cie polecac. To tez przychodzi z czasem. A kursy wcale nie sa drogie tylko trzeba wiedziec co sie chce robic i trzeba odlozyc pieniadze. Nic za darmo nie ma, takie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to czemu nie wrocicie do Polski? Dziwi mnie to narzekaja, jecza jakie to UK zle, niedobre, brak pracy i wogole, ale siedza z d****i. Wracac do Polski jak sie nie podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co tu w tym UKu sie moze podobac? Brud, smrod, bieda? Zero perspektyw i mozliwosci? Bezrobocie? No prosze Cie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@21:16 Ty chyba zartujesz? Kursy tanie nie sa, a jak zarabiasz minimalna czy niewiele wiecej to sobie o kursach mozesz jedynie pomarzyc, jak ledwo na pokoj i jedzenie starcza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyobraz sobie, ze robilam kursy gdy zarabialam najnizsza. Najwazniejsze to chciec, zamiast nic nie robic i narzekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj przeżyć w Londynie za minimalna i jeszcze odłożyć na kurs...No jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktos ma najnizsza to nie ma sensu sie pchac do londynu. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza Londynem tez ciężko za to wyżyć, tak czy inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No proszę, 2006 rok, 7 lat wstecz i ta sama śpiewka co teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo niektorym zawsze trudno. Jak sie nie jest zaradnym to sie nie powinno wyjezdzac do obcego kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×