Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ale o co ci chodzi

czy studenci moga byc przy badaniu?

Polecane posty

Gość ciekawa111111111111111111
zastanawiało mnie tylko jedno co czują studenci na ginekologii gdy muszą być przy badaniu kobiety która wybitnie nie dba o hiegienę miejsc intymnych...i czuc nieprzyjemny zapach jakby nie myła sie kilka dni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka medycyny VI roku
przeraża mnie to, co piszecie.. wielokrotnie asystowałam przy róznego typu zabiegach, sama badałam pacjentów i nie spotkałam się z czymś takim. Zdaję sobie sprawę z faktu, że niektore sytuacje są krępujące i nieprzyjemne, ale ja zawsze staram się myśleć co by było gdybym sama była po drugiej stronie.. choć patrząc na niektórych moich kolegów z grupy czy roku, nie wiem czy to dobrze, ze za rok dostaną dyplom i będą z pacjentem sam na sam. i jeszcze jedno: w każdej klinice jest tzw. osoba odpowiedzialna za dydaktyke. Jeśli ktoś czuje się urażony sposobem zachowania studentów, zawsze może spróbować tam interweniować. Nie obiecuje, że to coś da, ale może warto spróbować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolek1
moim zdaniem w pierwszej kolejności jest to wina lekarzy, gdyż sami traktują w większości przypadków swoje pacjentki ja króliki doświadczalen i pozwalają na to samo studentom. Więc pytam się po co kodeks etyki lekarskiej o prawa pacjenta? Lekerze nauczeni sa tylko brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolek1
Witam ponownie was wszystkich. Ostatnio dowiedziałam się o przypadku w jednym z Katowickich szpitali. Moja znajoma BYŁA!!! w ciąży - 6 tydzień. Poszła do swojej lekarki, ta ją zbadała i pogratulowała. Nie zaważyła jej nie zmierzyła ciśnienia tylko zbadała i kazała przyjść za 4 dni na usg dopochwowe. Bardzo ja to zdziwiło ze tak szybko usg no ale cóż lekarz wie lepiej. Poszła zrobiono jej usg i stwierdzono że jest w 7 tygodniu i ciąża jest zagrożona, gdzie pacjentka była pewna że jest to 4 tydzień bo zaplanowali to z mężem. Tydzień później zaczęła plamić, poszła do lekarki a ta powiedziała że ma przyjść za 3 dni na usg i tyle. Wróciła do domu i tego samego dnia wieczorem zaczęły odchodzić jej skrzepy. Rano pojechała niby po znajomości do kliniki gdzie lekarz kazał się jej przygotować do badania. Bardzo boleśnie ją potraktował i powiedział że muszą zrobić jeszcze raz usg. Zrobił jej to usg tak że prawie zemdlała z bólu. Wcale nie zwrócił na to uwagi. Powiedział że mam przyjść dopiero na następny dzień na oddział. Więc następnego dnia rano poszła do izby przyjęć gdzie przyjęto ją dopiero po 1,5 godz. Kazano się jej przebrać przyszła lekarka i zaczęła ją badać i nie interesowało jej że wchodzą ludzie i mogą "sobie popatrzeć", nawet nie interesowało jej że pacjentka krwawi i wyje z bólu. stamtąd poszła na oddział. Przyjął ję bardzo niesympatyczny lekarz mulat. Zaczął z nią rozmawiać potem przygotować się do ponownego badania ginekologicznego i usg. Badał ją bardzo boleśnie az wszedł lekarz bo usłyszał na drugim końcu korytarza że coś się dzieje. Mulat powiedział drugiemu że chyba niema szans. Ona słyszała to i się rozpłakała. Lekarz badający roześmiał się i powiedział niech sie pani niemartwi ma przeciez pani juz jedno dziecko. W tym momencie przyszli jeszcze inni lekarze a on do nich powiedział "Pobadajcie ją sobie". Wyła z bólu i barzo krwawiła ich to nieinteresowało. porobili jej badania dopiero o 11-tej, najważniejszym badaniem był test krwi oczywiście wszystko na cito. Wyobraźcie sobie że wynik był dopiero po 6 godzinach. Przez ten czas niezrobili nic by jej pomóc. Strasznie cierpiała bo ją bolała i niewiedziała co ją czeka, Miedzy czasie co chwila ktoś ją badal i zadawał dziwne pytania. o 17-tej przyszedl lekarz i zaprosił ją do zabiegówki. Tam już czekała pielęgniarka anastezjolog i lekarze. Kazano się jej rozebrać i położyć na fotel, djęła dół i już szła do zabiegu lekarz spojżał na nią i powiedział - górę tesz zdjąć. Zapytała się po co on odpowiedział bo tak ma być. Tylu ludzi a ona rozbierał się cała. Położyła się a anastezjolog popatrzył i odrzekła z uśmiechem łądne cycuszki. leżała tak ze wszystkim na wierzchu a oni oglądałi ją sobie z każdej strony. Lekarz który wykonywał zabieg jeszcze raz ją zaczął badać. Zawyła z bólu tak że pielęgniarka aż prawie zemdlała. Lekarz stwierdził "przywiążcie ją bo niemożna pracować w takich warunkach. Anastezjolog uspił ją i rozpoczął się zabieg 25 minutowy. Gdy usuwał jej płód ona zerwała się i zaczęłą wyć z bólu. niewiedzieli o co chodzi. Krzyk był tak przeszywający że prawie wszyscy na oddziale zbiegli się pod drzwiami, jakby robili to bez znieczulenia. Po zabiegu na drugi dzień dostała wypis i na rozmowie z lekarzem dowiedziała się że nieporoniła tylko ciąża była zagrożona. Od pacjentek dowiedziała się że gdyby dała mu kopertę to było by całkiem inaczej. Teraz jest w domu i niemoże dojść do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdyby to była moja żona
po cichu zabijałbym to bydło jedno po drugim -wszystkich ,którzy tam byli ! I uśmiechałby się tak jak wcześniej oni !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to_ja8
Jak to wszystko czytam... nigdy nie pojde do kliniki... chocbym miala umrzec. Tylko ze tych klinik przybywa, malo juz jest norlalnych szpitali, a jesli to i tak maja pozolenie na ksztalcenie studentow. Wiec co robic? Zgodzic sie na podeptanie swojej godnosci czy sie nie leczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta histora jest mocno podkolor
yzowana. Takie rzeczy się nie dzieją. Ktoś ma bujną wyobraźnię, a wszyscy w to wierzą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Podczas badania u lekarza pacjent decyduje czy ktokolwiek inny niz lekarz moze byc w gabinecie.Nie chodzi tu tylko o badania intymne,ale o jakiekolwiek,nawet takie jak podczas badania chorego na grype.Postepowanie inne jest niezgodne z prawem.Natomiast w glowie mi sie nie miesci,jak podczas badan ginekologicznych lekarz moze sobie pozwalac na jakas samowole.Przeciez kto jak kto,ale wlasnie lekarz powinien miec rozwiniete bardziej od innych poczucie dzialan, zwiekszajacych komfort pacjenta w kazdym zakresie.Rowniez psychicznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...-------...
aniolek 1-przestan z tymi basniami.Wymysl cos madrzejszego.Bo to smieszne nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghijklłmnoprstuwxyz22
aniolek-ja ci powiem wprost:TY PIERDOLNIETA JESTES.To co tu wypisujesz,to sa sprawy kryminalne.Jezeli cos takiego mialoby miejsce-nadaje sie do prokuratora.Jezeli naprawde wiesz o tym-jezeli tak bylo-powiedz gdzie,podaj kto to byl -a ja ci obiecuje,ze sie tym zajme.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikiki
@aniołek - nie pier... bujna fantazja ZNAŁEM KIEDYŚ STUDENTA MEDYCYNY KTÓRY OPOWIADAŁ ŻE NIE MIAŁ JESZCZE DZIEWCZYNY (PRAWICZEK) ALE CHODZI NA RÓŻNE BADANIA I JAK LASKA ŁADNA TO SOBIE \" BADAJĄC\" LUBI PALEC WŁOŻYĆ W DZIURKĘ, DOTKNĄĆ ODBYTU, ALBO POMACAĆ PIERSI \"CZY STRUKTURA OK I CZY NIE MA DYSPLAZJI...\" ROZUMIECIE - WYBIERA SOBIE KTÓREJ PALEC WŁOŻYĆ JEBB...U HU..E A TU KILKA KONKRETÓW NA PODSTAWIE INTERPRETACJI PRAWNEJ USTAWY USTAWA z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza. (Dz. U. z 1997 r. Nr 28, poz. 152) \"Nie jest konieczne uzyskanie zgody pacjenta na obecność tych osób, jeżeli interwencja medyczna jest niezbędna i wynika z toku leczenia, a obecność osób kształcących się jest ograniczona do „niezbędnego zakresu do celów dydaktycznych” i tylko w wyżej wskazanych jednostkach medycznych (art. 36 ust. 4 ustawy lekarskiej zdanie pierwsze) 5. Natomiast konieczne jest uzyskanie zgody pacjenta na obecność tych osób, jeżeli interwencja medyczna nie jest konieczna w procesie leczenia pacjenta, a przeprowadzenie jej ma stanowić czynność służącą wyłącznie demonstracji o charakterze dydaktycznym (art. 36 ust. 4 zdanie drugie). Dla ułatwienia można zaproponować, aby przed rozpoczęciem badań, pacjent otrzymał dokument wyjaśniający, na czym polegać mają badania w czasie demonstracji oraz zawierający zapewnienie, że odmowa lub późniejsze wycofanie się nie będzie miało żadnego wpływu na dalsze leczenie.\" CZYLI JEżELI JEST PRZEPROWADZANY PRAWDZIWY ZABIEG NIE MOżNA ZABRONIć STUDENTOM OBECNOśCI . OBECNOŚCI I TYLKO OBECNOŚCI ZAPAMIĘTAJCIE TE SŁOWA - ZRESZTĄ DALEJ O TYM PISZE JESZCZE. jEZELI MA TO BYć JEDYNIE POKAZ, DEMONSTARACJA DLA STUDENCIAKÓW - TO OUT !!! TAK SAMO ZE ZWYKłYM BADANIEM - OGLąDANIEM JAK SIĘ WSTYDZISZ TO STUDENCI OUT !!!! POZA TYM DALEJ INTERPRETACJA : \"Fakt obecności osób kształcących się podczas udzielania pacjentowi interwencji medycznej stanowi wyjątek od prawa pacjenta do intymności. Wyraźnie jednak mowa tylko o obecności tych osób, natomiast tylko pacjent (lub przedstawiciel ustawowy) ma prawo do wyrażania zgody na poddanie się czynnością medycznym dokonywanym przez osoby uczące się. Zgoda pacjenta na dokonanie tych czynności nie może być zastąpiona przez zgodę lekarza dokonującego interwencji medycznej lub prowadzącego pokaz.\" CZYLI NAWET JAK JUż SIę WJEB.. NA SALę TO żADEN NIE MA PRAWA DOTKNąć TWEGO CIAłą BEZ ZGODY . CO NAJWYżEJ MOżE STAć I OGLąDAć. A JAK DOTKNIE CZY ZROBI COKOLWIEK BEZ ZGODY - TO SPRAWA SĄDOWA I ODSZKODOWANIE OD SZPITALA . I jeszcze jedno nawet jak podetkną jakieś papiery i przypadkiem podpiszecie coś czego nie chcecie. Pacjent ma w każdej chwili i na każdym stopniu zabiegu prawo cofnąć swoją zgodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magooo
Moze dodam cos od siebie: kilkakrotnie byłam pacjetką przychodni ginekologicznej w Poznaniu na Polnej, raz podczas wizyty zdarzyło się, że były 2 studentki, po wywiadzie, zostałam zapytana, czy mogą one zostać przy badaniu, podczas badania, lekarz zapytał się mnie czy jedna z dziewczyn może mnie zbadać, wyraziłam zgodę, chociaż było to dla mnie krępujące. Zgodziłam się tylko dlatego, że zostałam o to kulturalnie zapytana i poinformowana, ze nie musze sie zgodzic, i ze byly to tylko dwie osoby. Ale od kuzynki wiem, ze kiedy lezała ona na patologii ciazy na polnej, to w zaleznosci ktory z "profesorow" mial obchod, to zdarzalo sie, ze jak mial widzimisie, to robił badanie na łóżku przy innych pacjetkach i okolo 10 -15 studentach. A kazda z nich traktował jak przedmiot. Dlatego wydaje mi sie, ze bardzo wiele zalezy od lekarza, czy traktuje on pacjeta jak czlowieka z uczuciami, czy kolejny przypadek. Zreszta czesto sami powinnismy reagowac na nie szanowanie intymnosci, tyle, ze czesto jestemy tak skrepowani,ze nie potrafimy wlasciwie zareagowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam
No cóż Polną w Poznaniu znam z doświadczenia -poród tam ...eech musicie przeżyć żeby zrozumieć .Mnie nikt o nic nie pytał a trójka studentów wybadała mnie za wszystkie czasy .Potem zastanawiałam się czy moja vagina jest jeszcze moja czy już szpitala ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś u dentystki, która także wykłada usłyszałam, że studenci muszą przecież na kimś się nauczyć... dziwiła się też siostrze, która była na badaniu KTG i narzekała na obecność studentów dentystkę b lubię, ale w tym momencie, gdy sprawdziłam do to ktg doszłam do wniosku, że to niewybaczane ze względu na psychikę nie pytać przed badaniem o możliwość udziału osób postronnych i bez względnie szanować cudzą odpowiedź a że lekarze przecież będą dobrze zarabiać, w klinikach dobrze zarabiają proponuje, żeby płacili osobom za możliwość badania w obecności studentów i już a ginekolodzy niech uczą się na prostytutkach, czemu nie - bezpłatne lub nawet opłacane regularne badania idealne rozwiązanie nawet jeśli człowiek potrafi się do tego zdystansować -bo i ja w niektórych momentach potrafię, to jednak w tak dyskomfortowej sytuacji, przy jakimś gorszym dniu - to to może pozostawić w człowieku ślad a w takich momentach - gdy człowiek się gorzej psychicznie czuje - ma osłabioną zdolność reakcji dlatego niewybaczalne i karygodne jest to, by nie prosić o zgodę wcześniej lub szantażować przed przyjęciem koniecznością wyrażenia pisemnej zgody na obecność studentów budzi to na tyle złe emocje, że potem chciałby się poobcinać nieświadomym przekraczania jednak pewnych norm lekarzom lub studentom paluszki tudzież coś jeszcze przecież mogą uczyć się na sobie wzajemnie - chłopcy idealni do badania proktologicznego, a dziewczyny ginekologicznego - i wtedy możemy mówić o podejściu do pacjenta - będą wiedzieli, jak pacjent może się czuć prawdziwa służba publiczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie - przypomina to g***t, a ja mam po prostu wtedy odruch - wydłub oczy, nóż w tętnicę szyjną i być może na oddziale bym się nie opanowała cóż - może jedynie odwiedziłaby kiedyś każdego - jeśli by mnie wcięło z zaskoczenia - i przywaliłabym moim ulubionym ciosem podbródkowym, choć lepiej pomiażdżyć im nosy albo deal - nich pan/ pani pokaże swoje genitalia, to dam się oglądać co za motłoch ileż "kurwów" ciśnie się na usta i gdzie szacunek do człowieka, powinni uczyć się na sobie nawzajem - dokładnie w takich samych warunkach przeszło by im

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co kolejny przypadek, kolejna wypowiedź - serio, chyba bym takiemu badającemu przypierdzieliła z pięty jeśli któryś to czyta, niech wie, że zawsze może trafić na taki przypadek... przy każdej takiej sytuacji widzę przed oczami jak pięknie mszczę się za takie traktowanie pacjentów - każdej z pacjentek bo to jest KARYGODNE lekarz, to nie święta krowa - choć czasem zachowuje się jak świnia (przecież to nie obraza - świnie, tak podobne do nas pod względem kodu dna...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×