Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bzy bzy

jestem z chłopkaiem pół roku a on jeszcze NIGDY u mnie nie był

Polecane posty

Gość bzy bzy

spotykamy się raz w tygodniu, nie częściej. czasami mieliśmy np 2 tyg przerwę w spotykaniu się w ogóle....zawsze spotykamy się u niego bo u mnie nie ma warunków. nie mam własnego pokoju i nie moglibyśmy sobie tak po prostu posiedzieć więc nawet tego nie proponuje bo to autentycznie było by tylko marnowanie wieczoru... no i tak tygodnie mijały a dziś strzela pół roku znajomości a ja z przerażeniem uświadamiam sobie że on nie był u mnie ANI RAZU!!!!!!!! wiem że mogłabym go po prostu zaprosić i nie gadac głupot ale jak do cholery!!!!!!!????? zawsze są u mnie rodzice....nie mielibyśmy gdzie posiedzieć, a nie zaprosze go przecież na wieczór na siedzienie z moimi starymi przed telewizorem. to było by śmieszne nie wiem co robić:( jestem zagubiona..... nie chce żeby pomyslał że coś ukrywam ale z drugiej strony nie mam jak go przekonać że tak nie jest:o sorry za taki monolog:D głupia jestem:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzy bzy
założe się że nikomu nie chce się czytać tych głupot:) tym samym nikt mi nie pomoze:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm hmmm
jak sie raz u ciebie przemeczycie to nic wam sie nie stanie.. albo po prostu z nim pogadaj i zapytaj, moze on chce do ciebie przyjsc i posiedziec z twoimi rodzicami :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cie swietnie rozumiem
taz mieszkam z rodzicami i tez nie mam swojego pokoju:(:(:( z tym ze ja jestem z nim juz dwa lata a nigdy u mnie nie byl:( innym to wydaje sie smieszne ale to rzeczywiscie jest problem:( my skolei mieszkamy 400km od siebie i wiesz musialby u mnie nocowac ale gdzie??:|ze mna i rodzicami??paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajnik.
powiedz mu jaka jest sytuacja, zapros go choc na chwile, przedstaw rodzica, na przyklad jak bedziecie gdzies sie wybierac to powiedz zeby 20 minut wczesniej wpadl, a jak nie ma warunkow to po co sie macie meczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też tak mam
nie mam swojego pokoju.ale i tak przychodził do mnie.siostra poszła do kuchni i mogliśmy sie chociaż poprzytulac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cie swietnie rozumiem
a co ja mam zrobic???jak beda wakacje to bedzie chcial przyjechac a wtedy co??:|jest mi glupio z tym szcegolnie ze ona ma wypasiony dom a moi rodzice meiszkaja nie dosc ze z dziakdaki to jeszce ja z siosrta:|i to wjednym pokoju:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na Twoim miejcu
zaprosiłabym go mimo wszystko. Twoi rodzice przecież nie gryzą. Mógłby się z nimi po prostu zapoznać. Posiedzicie razem choćby i przed telewizorem. Chłopak będzie uspokojony a i przed rodzicami przecież nie będziesz ukrywać chłopaka nie wiadomo ile. A co do kwestii marnowania czasu to jeśli wam będzie dane byc razem za dłużej to jeszcze się sobie nacieszycie, zdążycie się jeszcze znudzić zapewniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na Twoim miejcu
Sorry miało być: "Jeśli wam będzie dane byc razem na dłużej to jeszcze się sobą nacieszycie, zdążycie się jeszcze sobą znudzić zapewniem." W najgorszym wypadku chłopak zobaczy Twoją sytuację i w przyszłości nie będzie już może tak nalegał na spędzanie czasu u Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jakie podejscie maja twoi rodzice? moze chcieliby go poznac? a on sam? porozmawiaj z nim o tym. bo mozna faktycznie zaprosic go na te pol h przed jakims wyjsciem. chwilke sobie wszyscy pogadaja, ty sie wyszykujesz i uciekacie np. na spacer czy impreze. a moze poprostu jakis obiad z rodzinką :)? bedzie okazja do rozmowy. a jesli poprostu chcialabys z nim sobie posiedziec, to zafunduj rodzicom kino ;) wilk syty i owca cała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzy bzy
ja cie swietnie rozumiem---->>>>> ale on nie był u Ciebie nawet na moment? bo u mnie dosłownie najdalej gdzie doszedł to było czekanie w samochodzi przed furtką aż wyjdę:o obawiam się ze jak tak dalej pojdzie to tez to sie przeciągnie na 2 lata:( mam bardzo podobnie do Ciebie:) on tez ma fajną chatę-wybudowaną i ukończoną z pół roku temu....ma własny duzy pokój i dom tak przestronny ze przez te pol roku widziałam jego rodziców może z 5 razy(co tez w sumie nie jes normalne:( ) ja natmiast tez mieszkam z dziadkami a pokoj mam z bratem!!! i to malutki jak jasna cholera. ja tam tylko śpie wiec mi to nie przeszkadza ale fakt pozostaje faktem...śpimy na takich rozkładanych fotelach więc nawet gdybym go zaprosiła nie moglibyśmy tak jak u niego pole.zeć na wielkiej kanapie:( beznadziejny sytuacja... pytajnik------->>>>> tez tak własnie kombinowałam...zeby się gdzis wybrać powiedzmy na imprezę i zeby po mnie przyjechał...powiedzialabym ze ni jestem gotowa i wpuściłabym go na moment...tylko ze jakos sie nie zanosi żebysmy gdzioes wychpdzili....spotrykamy sie rzadko i on tez nie byłby raczej skory do marnowania wieczoru nawet na imprezę....nie wiem....musze na tym pomysleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cie swietne rozumiem
nom moj nawet pod furtka nie byl mieszkamy w roznych miesjcowosciach (400km) teraz meszkam w wynajetym meiskanku na studiach wiec jest oki przyjezdza tu ale tak to normalnie jest mi az glupio przed nim:( moich rodzicow poznal na weselu u kuzyna i szczerze tak srednio sie polubili;/ ja sama mam z nimi nijaki kontakt jakos tak sie urwalo i ciezko naprawic prawie nie rozmawiamy wiec po prostu paranoja co bedzie dalej i jest mi strasznie glupio ze nie moge go zaprosic no ale z drugiej strony po co:|mielibysmy wszyscy razem siedziec??i udawac ze jest oki?? aha tez mam z siostra rozkladane fotele bo mniej miesjca zajmuja:) chora sytuacja i nie wiem co zrobic szcegol nie ze koncze studia a jak nie znajde pracy to chyba nie bedziemy sie w ogole widywac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzy bzy
ja cie swietnie rozumiem----> mogę wiedzieć ile macie lat?:) ó--->moim rodzice go nigdy nie wiedzieli nawet. nawet na zdjęciu:( chcieli by go zobaczyć, zwłaszcza mama bo widzi że to cos poważnego ale zaproszenie go na obiad to w naszym przypadku wydaje mi się trochę krępujące...jakies takie zobowiązujące i znaczące wiele...ogólnie nie wypbrażam sobie tego:) na spacery ni chodzimy niestety..widujemy się tylko wiedczorami i jak juz to na całą noc bo mieszkamy daleko od siebie i nie opłaca się wpadać "na chwilę".... wiecie co....w sumie sama nie wiem....może faktycznie tak jest że trochę się wsydzę tego jak mieszkam...:( gdybym na [początku go tu przytasczyła było by ok...ale im bardziej to odwlekam tym jest gorzej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko
A słyszałaś kiedyś jakikolwiek komentarz czemu nigdy nie zaprosiłaś go do siebie?? Skoro się o to nie dopomina, to ja nie widzę problemu. Ja po prostu powiedziałam jak sprawa stoi i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cie swietne rozumiem
nom ja mam 24 lata a moj facet jest mlodszy o 3 lata moze gdyby byl starszy byloby mu latwiej zrozumiec ale on nawet nie dopuszzca mysli ze mozna mieszkac inaczej niz on:|on ma tylko mamae ale ona pracuje za granica od kilkunastu lat iec sie bniezle ustawili moi skolei woleli klepac biede niz sie ruszyc do pracy:| tez mysle ze im dluzej sie odwleka tym gorzej ale ja jakos nie moge sie przemoc wiem ze to glupie ale boje sie podswadomie tego ze jak zobaczy jak mieszkam to mnie zostawi:(:(:(wiem ze taki nie jest ale obawy mam:(:(:( jezeli masz szanse nie odwlekaj poziej jest serio tylko gorzej buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cie swietne rozumiem
aha moj ma jeszce bardzo zzyta rodzine wszystkie swieta razem w ogole sa naprawde bardzo zzyciu i awet dopominal sie zeby poznac moich ale jak juz poznal to jakos nie chce z nimi przebywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzy bzy
do tej pory nigdy nie wpominał nic na ten temat...coż miedzy nami to jest troche dziwna sytacja...nie odczuwamy potrzeby żeby sie włóczyć po imieninach cioci czy obiadach u babci....zawsze mnie i jego cieszyło po prostu to ze jesteśmy razem...nie mysleliśmy o przyszłości i sprawach w sumie dla innych fundamentalnych jak poznawanie znajomych, rodziców.... ale ostatnio tak zagadnęłam niby od niechcenia że on w sumie nigdy u mnie nie był a on sponatanicznie wykrzyknął "no właśnie!" zanim skończyłam zdanie:( a chodziło mi o to żeby się troche wytłumaczyć....tak czy inaczej nie wyszło... ja wiem że zrobiłam bład na samym początku...dlatego teraz jestem taka zagubiona. moje warunki mieszkale diametralnie różnią się od jego (choć jestem pewna że on się nie domysla za nic w świecie) i mógłby być nieźle zaskoczony:( ja pieprzę...najgorsze jest to że z nikim nie mogę porozmawiać bo koleżanki tylko się krzywią na taka związkowa "anomalię" i wciąż mnie gnębią tekstami typu "przecież to normalnie niemożliwe żeby po takim czasie nie zaprosić chłaopaka do domu " "ja mojego zaprosiłam na drugi dziń:o" itp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzy bzy
dodam że bzyknoł mnie w kakaowe oko już razy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzy bzy
spieprzaj podszywaczu !! prosze jeszcze o wypowiedzi osób z podobnym problemem :( jako kobieta tez mam potrzeby.. a tu nawet nie miałabym możliwosci zafundowania mu obciągu.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaaaaaaaaa
widzę ze jakaś idiotka własnie weszła na forum i robi swoją ulubioną robotę czyli żałośnie się podszywa...jestem pewna że to jedna i ta sama osoba bo od godziny nie było podszywów na żadnycm temacie a przed chwila dziwnym zbiegiem okoliczności pojawiły się wszędzie. jesteś załosna kobieto...po prsotu śmieszna dziewczynka bawiąca się w rzeczy które każdy normalny, dorosły człowiek uznaje za zwyczajnie żenujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaaaaaaaaa
jakbym Cie dorwała w soje łapy to bym Cie kurwa tak zbechała zebys popamiętała kurwo ogrodowa !! Byś mnie za kare biczowała wężem ogrodowym !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaaaaaaaaa
uderz w stól a nozyce się odezwą:o naprawde poniżające masz te teksty nawet jak na poczatkującego podszywacza...też się dawo temu podszywałam dopóki nie zrozumiałam że to nie jest śmieszne...ale nawet wtedy nie pisałam takich bzdur:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaaaaaaaaa
Hahhahaha ehh pamiętam te czasy jak sie podszywałam.. tylko nikt sie nie smiał z moich podszywów.. chciałam zostać zawodowym podszywem ale mi nie wyszło.... teraz z zacięciem tępie inne podszywy .. przegrałam życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cie swietne rozumiem
moje kolezanki tez jak maja faceta to przedstwaiaja go rodzicowm od razu praktycznie dlatego nie rozumieja problemu;/ z reszta ciezko jest komus kto wychowwuje sie w innych warunkach;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg mnie trzeba
po prostu wyluzowac i wpuscic chlopaka do domu. Nie trzeba przy tym robic miny cierpietnicy, tylko zupelnie normalnie i naturalnie sie zachowywac, przedstawic rodzicom. Rodziny sie nie wybiera, jak chlopak ma zmienic o tobie/was zdanie po tym, jak zobaczy jak mieszkacie, to znaczy ze jest nic nie wartym dupkiem i tak i nie ma co sie martwic.Nie to, ze prawie moraly. Ja tak zawsze robilam. Pokoj zawsze dzielilam z bratem, ale zawsze przyciagalam moich oblubeincow do domu, rodzicom pokazac, ot, chocby na niedzielny obiad. Jak chlopak "przyjezdny", to moze da sie przenocowac u jakichs znajomych. Nigdy nie czulam sie gorsza, nigdy nikt mnie nie rzucil z powodu rozmiarow mojej chalupy. Teraz mam juz swoja rodzine, duzo wieksze miesezkanie, ale zapraszenie do domu rodzicow, czy teraz do siebie-nie widze zadnej roznicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×