Układ

Ostatnio jedna z moich pracownic powiedziała mi, że teraz coraz popularniejsze w relacjach między kobietą a mężczyzną są tzw. układy. Obie osoby łączy jedynie chęć spotkania raz na tydzień lub na dwa tygodnie. Porozmawianie o tym co ich spotkało, wyjście do kina lub an spacer i ewentualnie łóżko. Może jestem nieco zacofany ale chyba świat idzie nie w tym kierunku co powinien. Rozumiem, że dziś liczy się tylko czas, kariera, pieniądz. I że na takie sprawy jak przyjaźń lub miłość nie za bardzo jest czas. Ale czy rzeczywiście? Czy nie jest to jednak kolejna, bardzo wygodna i z pewnością przyjemna, oznaka egozimu i dbania tylko o swoje zachcianki? A może to ja jakoś nie nadążam....

a ile wy macie lat? tzn.co Ci sie nie podoba w takim stawoaniu sprawy?

oj to wynika z pewnej wygody i wieku...ona ma swoje mieszkanko on swoje,spodkanie od czasu do czasu nikt nie robi cudzego prania..eeeeeeeeeeeee ...e masz rację zastare z nas pokolenie;)

to mozna nazwac.. wygoda ktora daje nam swiat... wszytko jest takie latwe... wiec po co sie starac, po co walczyc o wiecej.. mam nadzieje, ze mnie to nie spotka.. nie chce tego

no az takie stare to nie;) jeszcze potrafimy z zycia wyciagnac same smakolyki...ja w kazdym razie nie zawieszam butow na kołku ;) ale tak jakos za moich czasów to nie było :0 oj starzeje się starzeję

:/ jakies to takie zimne wszystko i wyrachowane

nie no ja tez działam,działam :D

ale swojego kochanego mam przy sobie a nie w innym mieszkanku i wyrku;)

jesli miedzy nimi zaiskrzy i wyjdzie z tego jakies uczucie to wiadomo ze dalej bedzie wspolne mieszkanie, potem malzenstwo, dzieciaki, ewentualnie konkubinat, niekoniecznie w tej kolejnosci:) z takich "ukladow" to sie czesto pary robia:) bo jestesmy tak czy inaczej emocjonalnymi istotami i nie dai sie ot tak wylaczyc uczuc:) jak kochamy chcemy na wylacznosc i to w jak najwiekszych ilosciach:) a taki uklad to sie sprawdza tylko wtedy jesli obie strony nic do siebie absolutnie nie czuja, a chodzi jedynie o spedzenia czasu jak kobieta z mezczyzna. a co? lepiej zeby samotni przed tv siedzieli?

pewnie działać działać ile się da i nie iść na żadne układy ;)))chyba żeby Ona warta była każdego układu....wtedy bym się nad nim poważnie zastanowił ;) ale z pewnością znalzałbym więcej czasu niż tylko raz na tydzień lub dwa :)

ej tam zaraz przed Tv i to jeszcze razem -masz wymagania..jeszcze gorzej on przed kompem. ona przed TV :D :D :D