Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość male pytanie

co po zejsciu? ktos byl w podobnej sytuacji?

Polecane posty

Gość male pytanie

rozstalismy sie miesiac temu, teraz chcemy zejsc sie z powrotem. ale mam ogromne watpliwoscie, boje sie, ze przez ten miesiac za duzo nas podzielilo i to bedzie prowadzilo do dalszych problemow. przed rozstaniem bardzo czesto sie klocilismy, zdecydowanie za czesto, ale przemyslalam przez ten miesiac swoje bledy i chcialabym ich uniknac. niestety nie wiem jak wszystko teraz dobrze rozegrac, czy odbudowywac wszystko powoli, czy nie tracic czasu? wiem, ze to zalezy od roznych czynnikow. dodam, ze oboje obwinialismy sie przez ostatni miesiac o to co sie stalo, ale w efekcie to ja zawalczylam o niego, on o mnie zupelnie sie nie staral, tylko czekal az cos zrobie, wiec to tez nie najlepiej swiadczy o tej sytuacji i m.in. dlatego nie wiem czy dobrze sie stalo. ale chcialabym, zebysmy znowu byli szczesliwi. jak odbudowac zaufanie? ktos pomoze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A długo byliście razem
??Wiesz powroty to trudna sprawa.Z reguły ciężko jest.Nie wiem z jakiego powodu się rozstaliście?Jeśli z jakiś poważnych przyczyn to będzie 1 strona pamiętała i czuła żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy
nie wchodzi sie do tej samej rzeki, a mostu raz spalonego juz nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość male pytanie
2 lata razem. byly te klotnie, po klotniach zwykle milczenie z jego strony, poczulam, ze brakuje mi milosci i troski i go zostawilam. on czuje zal z tego powodu, bo uwaza, ze powinnam byla walczyc o nas i o to, zeby sie ulozylo. a ja czulam zal, bo nie walczyl o mnie jak odchodzilam. ale w koncu porozmawialismy i chcemy to odbudowac, tylko, ze ja mam spore watpliwosci wlasnie dlatego, ze z jego strony nie bylo zadnego wysilku. a poza tym oboje mamy wobec siebie pewne wymagania i nie wiadomo czy im sprostamy. chodzi tu o akcpetacje pewnych spraw, ktore wczesniej byly nie do pomyslenia, ale tez byly powodem do klotni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość male pytanie
nigdy -> ale jesli jest jeszcze miedzy nami uczucie? czy nie warto walczyc i probowac, jesli oboje deklarujemy checi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy
skoro jest miedzy wami uczucie to prawdopodobnie tez bylo to jaki byl sens rozstawania sie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość male pytanie
brakowalo mi tego uczucia. byly wieczne klotnie, a on kompletnie przestal sie starac, bo chyba przyzwyczail sie do tego, ze jestem i bede. zawalilismy zupelnie pielegnacje zwiazku, a ja mialam juz dosc tego, ze po raz kolejny nie odzywal sie iks czasu. mialam nadzieje, ze ta przerwa cos zmieni, ale nie wiem czy nie zmieni na gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość male pytanie
teraz byla rozmowa, deklaracje milosci, okazalo sie, ze oboje czekalismy na krok tego drugiego. namm obojgu wydaje sie, ze warto, ze moze sie udac. ale kompletnie nie wiem jak postepowac, bo nie ufam mu i boje sie, ze to beda kolejne powody do klotni. a on pewnie nie ufa mnie, bo zostawilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy
kobieto skoro oboje watpicie to daj sobie spokoj, gdybyscie oboje chcieli i WIERZYLI to co innego, ale jak watpicie to moze rozejrzec sie za kims innym moze nie pasujecie do siebie a na sile nie ma sensu remontowac tego zwiazku ktory juz sie ropadl raz, "deja vu" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość male pytanie
nie wiem... mamy watpliwosci, ale tez wierzymy, ze sie uda. moze masz racje, ale czesc mnie mowi, ze warto probowac, dlatego nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy
skoro wierzycie to sprobuj nie masz nic do stracenia a po co masz potem zalowac ze nie sprobowaliscie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość male pytanie
dzieki:) ale problem w tym, ze nie wiem jak postepowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy
jak postepowac hmm badz soba i rob to co uwazasz za sluszne i nie rob niczego wbrew sobie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klemens
Po zejściu... przenosisz się na tamten świat(o ile to masz na myśli)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość male pytanie
hehe, dzieki klemens, dokladnie to mialam na mysli;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PoZejsciu
ale jakim zejściu do piwnicy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megus
mialam podobna sytuacje.. rozstalismy sie po 9 latach bycia razem.. wrocilismy do siebie po 7 miesiacach.. stwierdzilismy, ze nie mozemy zyc bez siebie.. on byl nieszczesliwy i ja tez wiec sprobowalismy.. i dobrze sie stalo :D teraz nasz zwiazek jest bardziej dojrzaly, bardziej siebie cenimy.. Ty masz troszke inna sytuacje, byliscie razem dwa lata - ja niemal pol zycia.. moj facet dzwonil do mnie dzien i noc proszac o szanse - Twoj, jak piszesz, nie stara sie za bardzo.. idz za glosem serca.. jesli go bardzo kochasz to sprobujcie.. bo jak nie juz zawsze mozesz zalowac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×