Cel - Anglia lub Irlandia, termin - pażdziernik 2006

wakacyjna brytyjka, fajnie, ze pojechaliscie sobie z mezem pod namiot do UK, ale mysle, ze ludziom na tym forum raczej nie o to chodzi.

Wakacyjna Angielko... Cóż, jak napisała moja poprzedniczka - mi właśnie nie o to chodzi. Bez urazy, ale to chyba jakies nieporozumienie. Ja planuję zostać w UK dobry rok, dwa lub dłużej. Zasadniczo dopóki nie poprawi się ogólna sytuacja w Polsce (miejmy nadzieję, że nie na zawsze ;)?) Chyba nie sądzisz, że chcę spędzić ten czas w namiocie, myć się wodą z butli i mieć pół godz. dziennie internetu?! Wakacyjny wypad, przygoda, sprawdzenie siebie przez tydzień, dwa czy miesiąc - ok, rozumiem, sama tak często spędzałam wolny czas. Teraz chciałabym poznac opinie ludzi trochę poważniej traktujących wyjazd. Szukam tam pracy i mieszkania, ewentualnie pokoju, w którym mogłabym zatrzymać się z chłopakiem na pewien czas. Nie szukam przygody, tylko trwałej zmiany. Na lepsze.

Wybrałam się dziś na spotkanie z przedstawicielem agencji pośredniczącej w szukaniu pracy za granicą. Przygotowałam się na to spotkanie jak nigdy - lista pytań i wątpliwości, dokumenty, cv, listy, referencje... Chciałam sobie zweryfikować to, co piszą ludzie takich wyjazdach w internecie, a jak to wygląda ze strony kogoś, kto je organizuje. I co? I jajeczko, bo spotkanie odwołano. A na pocieszenie dostałam kartkę z telefonem i ...adresem strony internetowej tejże firmy:/ :( Kolejny do kolekcji, hehe. Dzwonić pewnie na razie nie będę, bo znając moje szczęście to jakaś miła pani najpierw cierpliwie wysłucha lity moich pytań a potem odeśle mnie na stronę ineternetową firmy... Eh. Ale jakby kto chciał to podeślę ten adres mailikiem.