Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KASIA 27

JAK TO JEST NAPRAWDĘ Z PŁACENIEM ZA PORÓD

Polecane posty

Gość KASIA 27

Za dwa miesiące mam rodzić, koleżanki mówiły że jak nie zapłacę położnej i lekarzowi to moze być różnie , a boję sie ze mi nie pomogą np. jak nie dostaną kasy to nie znieczulą przy szyciu, albo na siłę przyspieszą wszystko żeby mieć mnie z głowy. Nie powinno tak być ale jesli trzeba dać to wole dać i żeby się mną zajęli jak człowiekiem, z godnoscią troską i szacunkiem, czy któraś z was płaciła????? napiszcie mniej więcej jak, ile i komu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to łapówa
ci co dają są tak samo winni jak ci, co biorą!! jak ma się coś w naszym kraju zmienić, jeśli my sami się nie zmienimy? rodziłam... nie dałam nikomu ani grosza... i miałam wspaniałą opiekę!!! to ich obowiązek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASIA 27
Tak jest najlepiej ale co zrobić jak się trafi na takich co cię mają gdzieś? czy wtedy siegnać do portwela? czy w tym kraju da się urodzić po ludzku? wiem ze to ich praca i obowiązek,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KASIA 27
portfela, sorry błąd sie wkradł....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zapłaciłam położnej i za poród rodzinny, stwierdziłam że jak nie dam to może to się nie spodobać w skorumpowanej dziedzinie medycyny, wiem owszem że powinniśmy zmieniać świat i nie dawać, ale nie odważyłam się na takie \'\'innowacje\'\' jak nie dawanie - w momencie porodu, bałam się że mogę źle trafić możesz trafić dobrze, jasne- ale nie oszukujmy się, jeśli nie dasz to loteria-bo możesz też z drugiej strony trafić źle, a gdy bóle porodowe kładą Cię na kolana, to nie jest najlepszy moment by z treścią kodeksu etycznego, medycznego itp walczyć o poszanowanie swych praw i wymuszać na personelu godne szanowanie, oni wiedzą że jesteś u nich \'\'na łasce\'\'(przepraszam za to drastyczne określenie) i że swoich praw będziesz mogła dochodzić dopiero w sądzie, a wtedy możesz mieć już tylko co najwyżej satysfakcję w razie pozytywnego dla Ciebie wyroku-że winni zostali ukarani- ale czasu już nie cofniesz i urazów nie odwołasz tak straszę i straszę, ale to tylko moje obawy, zwykle poród\'\' idzie sam\'\', dziecina rodzi się bez problemów, poród jest bolesny-ale tak bez przesady i wszystko trwa 4 godziny ale czy taki będzie i nasz poród?- o to właśnie chodzi pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xapi
jestem pewna, że dlugość porodu nie zależy od tego ile pieniędzy damy personelowi... nic się nie zmieni, dopóki będą tacy, co dają... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zależy
Ja zapłaciłam za poród lekarzowi i wcale nie żałuję, wręcz przeciwnie. Gdy nie ten lekarz rodziłabym sama w szpitalu pełnym ludzi, położne akurat odbierały dwa inne porody, a lekarz będący wówczas na dyżurze był po imprezce! Ja miałam trochę komplikacji i nie wiem jak by się to dla nas skończyło, gdyby nie ten opłacony lekarz. Jestem mu wdzięczna za uratowanie zdrowia (a może nawet życia) i gdy jeszcze kiedyś będę rodzić też zapłacę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zależy od ludzi ja rodziłam 4 razy i nie dawalam żadnych łapówek placilam owszem ale za poród rodzinny czyli z meżem iza poród w wodzie ale to są ustalone sumyinformacje o tych oplatach są wywieszone na tablicy i pieniądze nie trafiają do kieszeni lekarzy ani pielęgniarek. A tak naprawdę to musisz prześć sie do szpitala który wybralaś porozmawiać z kimś i wyczujesz czy oczekuja łapówek czy nie. a jeśli ci sie szpital nie spodoba to znajdz inny. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam 3 razy, nigdy za żaden poród nie płaciłam i do głowy by mi nie przyszło to robić. Na opiekę nie narzekałam. Znieczulenie sami proponowali (akurat nie skorzystałam, postęp porodu był tak szybki, że nie zdarzyliby podać mi znieczulenia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×