Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

_frezyjka_

ciąża - praca

Polecane posty

Gość Mama in spe
no to ja 79, w tym roku 27 latek, studia w sumie o dwa lata pozniej skonczylam, bo wczesniej studiowalam na innym kierunku, ktory moze uda mi sie jeszcze ukonczyc (licencjat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara kwoka
No to rzeczywiscie rok roznicy miedzy nami, powiedz jeszcze ze sie urodzilas w maju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama in spe
Nie, w lipcu ale z maja jest moj mąż ;-))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara kwoka
a ja w lipcu mam imieniny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara kwoka
Trudne decyzje to sa, ale gdy jest milosc to ja wierze, ze zawsze sobie ludzie poradza. Moze to takie idealistyczne podejscie, nie wiem. W kazdym badz razie dla mnie moja mama jest zywym przykladem, ze mozna wiele dokonac, gdy trzeba, nawet jesli samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama in spe
tez tak mysle, dziecko to nie jakis garb ktory trzeba nosic, czy przeszkoda, z ktora nie mozna sobie poradzic. Ja prowadzilam i prowadze dosc aktywny tryb zcia_ wyjazdy, wycieczki, pielgrzymki, sporty, tak juz mam, ciagle cos wymyslam. I zdaje sobie sprawe, ze jak dziecko bedzie malutkie to sie troche ukroci wolnosc, ale bez przesady, dzieci szybko rosna, bedziemy w wiekszym gronie jeździc na wycieczki :D poza tym mam przyklad mojej szwagierki, ktora osoba szalona jest, wypady na Mazury po kilka razy w roku itd... nieawno urodzila dziecko, spowazniala, jest bardzo odpowiedzialna i szczesliwa mama, a na Mazury i tak sie wybieraja latem...na łódki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara kwoka
Zycie szybko leci, nie ma co zwlekac z ta decyzja nie wiem ile czasu. Zreszta, dziadkowie ciesza sie z wnokow, tzreba ich uszczesliwic wkrotce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama in spe
Słuszne myslenie!!!!!! milo mi sie z Toba konwersuje, jak bedziesz chciala jeszcze kiedys pogadac to podaje Ci moj nr GADU: 6553603 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara kwoka
Chetnie, ale nie jestes w tej chwili dostepna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara kwoka
Może zajrzysz na ten topic jeszcze kiedyś. Jakby co to zapiszę sobie Twój nr GG i gdy będziesz dostępna odezwę się. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foxylady
~Widzę, że intymna rozmówka Ja wam powiem z punktu wiodzenia młodej mamy, która jak zaszła w ciąże to właśnie starciła pracę, a ze względu na małe doświadczenie nie miała wielkich szans na nową pracę w sojej branży. Mam maleństwo, bo stwierdziłam, że chcę mieć dziecko, mam 27 lat i jestem z właściwym facetem. I to jest jedyne kryterium. Jak mały miał 3,5 miesiąca to ja znalazłam pracę (dobrą), a z kolei mój luby stracił i siedzi z małym w domu. Jesteśmy strasznie szczęśliwi i tak myślę, że jak chce mieć dziecko to nie ma na co czekać. Chyba, że człowiek chce się jeszcze wyszaleć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jestem szczęśliwa
Myślę, że moment kiedy bardzo zapragnę dziecka nigdy nie nadejdzie. Dziecko absolutnie nie jest garbem, ale w pewnym sensie maluch by mnie ograniczył, może gdzieś głeboko w sobie czułabym się odrobinę nieszczęśliwa. Nie po to studiowałam, siedziałam dzień i noc z nosem w książkach by potem nie móc tego wykorzystać. A czasem dobra, znaleziona praca może stać się naszą ostatnią deską ratunku, już nigdy więcej nie dostaniemy takiej szansy. Myślę, że trzeba się zdecydować co tak naprawdę jest w życiu ważne. Dla jednych rodzina jest najważniejsza, drudzy potrafią żyć bez rodziny, ale nie potrafią żyć bez pracy, trzeci żyją dla pracy mając szczęśliwą kochającą rodzinę. Ja bym tak nie potrafiła, czasem muszę zostać w pracy do późna, siedzę w papierach muszę być nieomylna, nie wyobrażam sobie tego, że miałabym mieć dziecko i jednocześnie pracę w której się spełniam jako człowiek. Ktoś pomyśli po co ty tyle pracujesz, dla kogo to wszystko?? odpowiedź jest prosta: nie pracuję dla pracy, ale dla własnej ambicji. Na studiach dorabiałam jako barmanka, nawet w to zajęcia wkładałam całą siebie. Ambicja nie pozwala mi mieć dzieci, ale sprawia, że spełniam się jako kobieta, człowiek i pracownik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara kwoka
Intymna rzeczywiscie sie zrobila, az moze za, alez oczywiscie mozna pisac, przecie to forum :) Odpowiadam pierwszej Pani: bardzo optymistyczna ta wypowiedz, mimo utraty przez meza pracy. Dzieki za nia. Odpowiadam drugiej Pani: rzeczywiscie wszystko jest kwestia priorytetow. Kazdy z nas jest inny, i dobrze. Priorytety sie zmianiaja, wiec i nasze decyzje sie zmianiaja. I tez dobrze. A w gruncie rzeczy chodzi o to, by byc szczesliwym, w jakikolwiek by to bylo realizowany sposob. Byle dobry. Moj priorytet to rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×