Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koA

czy spedzacie świeta z ukochanym?tzn jeszcze narzeczonym

Polecane posty

Gość koA

czy on u siebie a wy u siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alabaster alabaster
ja spędziałam z moim kochaniem Wielki Piątek-poszlismy razem do kościoła, a wcześniej widzieliśmy się pół dnia.Wczoraj i dzisiaj zawazyły siły wyżśze ( obowiązki + praca) i jesteśmy jedynie w kontakcie smsowym :( Ale moi rodzice zaprosili już mojego ukochanego na jutro na wódeczkę i zagryzeczkę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L A.
a mój jak wyjechał w Piatek to tyle go widziałam-spedza z rodzicami i nawet dzis nie zadzwonił jeszcze...co myslicie baby o tym zachowaniu....dopiero jak zapytałam w smsie jak spedza to sie odezwał...ale tak jakos zimnawo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy_więcej
Mój chłopak pojechał na święta do siostry, ja do swoich rodziców. Teraz siedzę sama jak grzyb i czuje sie okropnie, brakuje mi go, w dodatku dookoła same pary, a ja robię za samotną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś pytanie dziś odpowiedź
Nie. Nie przyjął mojego zaproszenia na święta. Nigdy nie przyjmuje, od lat. :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koA
ja tez siedze sama.....on woli byc w domu jak ze mna...no cóz...a mozna było to jakos inaczej rozwiazac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś pytanie dziś odpowiedź
Hmm, Ci Wasi faceci to przynajmniej spędzają czas ze swoimim rodzinami. A "mój ukochany" woli własne towarzystwo i siedzi sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koA
ale jakto sam na swieta siedzi....u mnie zawsze on do swojego,jesli zostaiemy małzenstwem to trzeba bedzie sie dogadac......bez niego jest mi zle,bo najbardziej własnie brakuje mi go na swieta....pary chodza po parku a ja zawsze sama....czy mam faceta czy nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś pytanie dziś odpowiedź
Normalnie - sam siedzi w domu. A ja u swojej rodziny skręcam się z żalu i poczucia odrzucenia. I tak już nie pierwszy, i nie drugi rok. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadjas
moj tez przed swietami mielsimy sie spotkac zapytalam kiedy moglibysmy on odparl , ze dobrze byloby jeszcze przed swietami bo pozniej juz swieta ewentulanie po :/ chyba jeszcze nie przyzwyczail sie do tego ze ma dziewczyne to jego pierwszy zwiazek to moze nawet nie wie jak sie zachowac , pewnie mysli , ze to normalne ze spedzamy swieta osobna ze swoimi rodzinami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam powiem że
spedzam 8 święta z moim narzeczonym, mieszkamy razem, ale jakoś nie możemy się pobrać. Kurcze nawet nie wiemy dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co dziewczyny sadzicie o takim zachowaniu!!!! mój chłopak ( tzn. aktualnie mamy przerwe poniewaz mój ukochany i ja stracilismy do siebie zaufanie i aktualnie trwa odbudowywanie tego co straciliśmy - z tym ze mi juz przeszło natomiast on stwierdził ze jeszcze musimy poczekac przyznając ze nawet nie wiedział ze jest taki uparty). Telefonujemy do siebie, spotykamy sie bardzo rzadko( on bardzo duzo pracuje). Mój ukochany był kiedys w długim związku ok/ 6 lat teraz my jestesmy ze soba ok. 8 miesięcy. On bardzo nie lubi świat - ma przykre wspomnienia z nimi zwiazane ( własnie chodzi o ta była dziewczynę ). w piatek kiedy do mnie dzwonił oswiadczył że wyjezdza na swieta - miał jechac ze swoim przyjacielem do rodziny żony ( twierdząc ze sobie pobaluje i w końcu sie odstresuje). Ja jednak mu nie wierze boje sie ze został w domu bo nie chciał ich spedzic ze mną. Myśle ze teraz siedzi w domu ze swoim przyjacielem i obalaj kolejna butelke alkohol. Nie wiem jak mam sie zachować w tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koA
prawda jest taka ze nas chyba olewaja...a wiecie czemu?bo za bardzo nad imi skaczemy...postanowiłam z tym skonczyc....bo jak oni widza ze juz nas maja i co gorsza ze jestesmy zakochane w nich,to tak robia...moze jak zobacza ze i nam przestało zalezec i przestaniemu wokół nich biegac....to zrozumieja....co to znaczy dbac o własna kobiete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś pytanie dziś odpowiedź
no, zrozumieją... że trzeba poszukać następnych "naiwnych", które bezkosztowo zajmą się nimi przez jakiś czas. Brutalne, ale prawdziwe. A, i zarówno ja, jak i mój "pacjent", nie mamy dwudziestu lat, tylko sporo po 30stce... :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kOA ale ja bym chciała potrafic tak olewać, Próbuje próbuje i nic z tego nie wychodzi. uwazam ze masz 100 % racje- mój ukochany kiedy jestem dla niego zimna i osłchła ( a bradzo rzadko tak sie zdarza) odrazu zauważa i pyta a coc sie stało.... ze na niego \"WARCZE\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koA
ja tez tak czasami robie-to patrzy co sie dzieje i zaczyna reaogowac-zauwaza mnie.....heh....mam takie wrazenie...nawet dzis do mnie nie zadzwonił, wkrótce pobieramy sie...siedze jak kołek...nienawidze świat...jak przyjda to wemnie nie widzi bliskiej osoby tylko swoich rodziców,ja to rozumiem ale boli jak cholera,a teraz trumfuje bo ma taka co mu zyc nie daje i pisze smsy pierwsza...a on ma mnie gdzies i nawet na te smsy mi nie odpisuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryszarda jestem
Ja spędzam święta też bez Niego. Jesteśmy razem już 10 m-cy. W ogóle nie znam jeszcze Jego rodziców co mnie o tyle drażni, że oni nie nalegają by mnie poznać :O Jakbym miała jedynego syna byłabym na pewno ciekawa jego wybranki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala26
Rysia jakbym siebie czytała ja mam chłopaka od 11 miesięcy i te.ż wogóle nie znam jego rodziców a oni nie chcą chyba mnie poznać nie spędzamy razem świąt,nie jesteś sama:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala26
Sorki przekręciłam nieco twój nick to miało być do Ryszarda jestem...ale jak przeczytałam co napisałas to identycznie jest u mnie,on zna moich rodziców bywa u mnie...ty,czasem ja jego nie znam wogóle ,nic nie mówi o ewnwtualnym poznaniu i świeta osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryszarda jestem
A ile masz lat? Bo ja już młoda nie jestem - 26 i pasowałoby myśleć o ślubie, ale odrzuca mnie, że Jego rodzice mną sie nie interesują. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś pytanie dziś odpowiedź
Hmm... Jego rodzice nawet nie wiedzą o moim istnieniu... od trzech lat nie wiedzą :-0 (jestem po 30stce, a on po 40stce)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala26
nop ja mam też 26 lat:)powaznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala26
i mam tak samo,on jest o rok starszy ode mnie młodzi już nie jestesmy,jestesmy ze soba jego rodzice niby o tym wiedza,wiedż że u mnie przesiaduje,ale ani razu mnie do siebie nie zaprosili,nigdy nic nie wspomnieli żebym przyjechała.I mnie to zaczyna strasznie draznić.Bo ja tego nie rozumię i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryszarda jestem
No to też niewesoło, ale chyba w inny sposób. Ja mieszkam z moimi rodzicami, a On ze swoimi. Więc ich nieznanie jest dla mnie dziwne. Ale w sumie im więcej mija czasu tym bardziej mnie stresuje myśl o ich poznaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala26
rozumię gdybysmy byli ze sobą tylko 3 miesiące czy coś albo bylibyśmy młodzi,gdyby on u mnie nie bywał,ale ja tego nie rozumię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryszarda jestem
Ala całkowicie Cię rozumiem. Mój wybranek jest sporo młodszy i prawdopodobnie jeszcze długo taka sytuacja potrwa ze względu na Jego studia. Ale pocieszam sie, że trzeba mieć to w nosie. Ważne że wiem, że mnie kocha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala26
Ryszarda ja mam tak samo to znaczy on nie miesza ze sowimi rodzicam,ale u niego też nie była jeszcze ale u tych rodziców jest blisko i wogóle ja też mieszkam z rodzicami .I to jest tak,że ja się też sresuję coraz bardziej bo oni sa tak jakby na piedetsale ja nic o nich nie wiem i im dłużej o tym myslę tymbardziej nie chcę ich poznawac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala26
Wiesz mi to się staje oboojętne do tego stopni,że gdyby mnie zaprsił to potrafiłabym odmówić.Twierdzi że mnie kocha ale wydaje mi się że poznanie z rodzicami jego by mnie w tym utiwredziło a tmczasem zaczynam coś w to nie wierzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ryszarda jestem
Mysle, że faceci po prostu nie przywiązują do tego tak wagi jak my.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala26
Wiesz wydaje mi się że przywiązują miałam wczesniej chłopaka który po 2 miesiącach mnie ciągnął do domu żebym poznała jego rodzinę i nie miał z tym problemu a z tym porazka ...zero zaproszeń nawet o nich nie gada za to o moich wie duzo i zaczyna mnie to złościć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×