Czy Wasz facet w czasie kłótni przeklina lub Was wyzywa???

Pytam się o sytuację w związkach trwajacych minimum rok.

Nigdy bym z taki nie byla. Strach sie bac co beedzie pozniej. Pewnie bedzie bil za pare lat :(

Jestem z nim już 3 lata. Nigdy mnie nie uderzył i mówi, że nigdy by tego nie zrobił. Ale podobno czasem go tak wyprowadzam z równowagi, że nie panuje nad tym co mówi...

Nigdy nie obraził mnie słowami a tym bardziej nie podniósł na mnie ręki. Żadne z nas nie pozwala sobie na takie zachowanie wobec siebie i wobec drugiej osoby.

Ja też na niego nie podnoszę głosu, nie przeklinam i nie wyzywam. Ale on jest bardziej wybuchowy. Nie wiem co robić. Nie podoba mi się to.. Ale może ja tak na niego działam. Może inny też by nie wytrzymał?

Mój facet tez w czasie kłótni mnie wyzywa, przeklina. NIe zawsze, ale zdarza mu sie. Kiedys nawet zdarzyło mu sie mnie uderzyc. Ale ja podniosłam rekę pierwsza :( a on mi oddał :(

Co Ty piszesz???? Pozwala sobie na wyzwiska i Ty z nim jesteś???

On później przeprasza, mówi ze sie zdenerwował.

Jestem z nim 5 lat. MI tez sie zdarza przeklnąć, ale jemu zdecydowanie częściej.

No właśnie. Mój też mnie później przeprasza. Ale potem jest to samo... Nie zawsze mnie wyzywa. Ale czasem nie wytrzymuje

Ja mam tak samo :(. Kiedys uderzył mnie, chciałam zadzwonic do jego kolegi, kłócilismy sie, On mi wyrywał telefon z taką siłą ze miałam później ręcę spuchniete i sine :(. KOcham go, ale coraz czesciej sie zastanawiam czy taki związek ma sens.... Jak jest zazdrosny potrafi powiedzieć "TY dziw... ":(

Mój nazwał mnie kurwą, suką, szmatą itd... Już tak nie mówi, ale często słyszę, ze jestem głupia, albo pierdolnięta

to jest pewne! Nie ma co udawać,że po ślubie się poprawi!Współczuję,bo jestescie potencjalną rodziną patologiczną z problemem przemocy w rodzinie

"dzis mam imieniny" do mnie tez tak mówi :(. Dosys czesto mu sie to zdarza. Mówi tez "spierdalaj, zamknij morde" itd Co wtedy robisz? obrazasz sie? krzyczysz, tez go wyzywasz? Wiesz co jest najgorsze? Ze On juz chyba nie widzi w tym nic złego. Przeprasza i za chwilke mówi "kochanie", jakby nic sie nie zdarzyło.

Dziewczyny - idziecie droga prowadzaca do koszmaru..... Jak mozecie pozwolic na wyzwiska, jak to mozecie wybaczyc? Czy nie macie szacunku do siebie?

Dokładnie. Jakby nic się nie stało. Ja nie wyzywam, nie krzyczę. Ale jest mi przykro. Parę razy nie odzywałam się kilka dni. Wtedy obicywał poprawę. Ale juz w nią nie wierzę. Myślę o odejściu.

To co mówicie jest przerażąjące. Jestem wstrząśnięty, jak można dać tak sobie ubliżać! To nie jest zdrowe... :o

Ja tez mysle o odejsciu ale ejst tak ciężko. Jestem z nim 5 lat :(. On zawsze tak później podkręca i poodwraca wszystko, że ja mysle juz ze to moja wina, ze On miał powody zeby tak powiedziec. To jest chore :(

Jak można wybaczyć?? Proste. Kocham go. Jak się kocha to się wybacza wszystko. Nie umię żyć jak niektórzy. Nie ten to kto inny. Jestem bardzo uczuciowa. Ale myślę co by było jakby były dzieci. I to mnie przeraża

Nawet kolezankom sie nie przyznam do tego, głupio mi, nie wiem co robic. Kocham go.

Ty może go kochasz ale on Ciebie nie. Chcesz takiego związku???

Sądzę, że mnie kocha. Może nawet bardziej niż ja jego. Mówi, że nie wyobaża sobie życia beze mnie.. ale jest porywczy, nie potrafi panować nad swoim słownictwem

Mysle ze mnie kocha, tylko ma taki wybuchowy charakter.

A to soryy. Faktycznie, to taka odmiana miłości romantycznej. Bije, wyzywa to znaczy, że kocha. Gratulacje.

Mój mnie nie bije i nigdy nie uderzy.

Ale poza tym On jest dobry, moge na niego liczyc, znamy sie bardzo dobrze, mieszkamy razem. Ciężko skreslic 5 lat razem. I moze faktycznie ja prowokuje? Juz sama nie wiem.

jak ich będziecie tłumaczyć jak was po ślubie bedą napie....lać

Panie Boze, spraw, abym nigdy nie byla tak beznadziejnie zaslepiona, aby jakis facet tak bardzo krzywdzil mnie psychicznie (fizycznie tym bardziej)...

Gdyby podniósł na mnie rękę nigdy by mnie już nie ujrzał.

To nie chodzi nawet o tłumaczenie, ale ja naprawdę czasem jestem jakaś upierdliwa i on tego nie wytrzymuje. Szkoda tylko, że w taki sposób to okazuje. Mówi mi, że święty by czasami ze mną nie wytrzymał