Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie-kocham

Jak go pokochać na nowo???

Polecane posty

Gość Nie-kocham

Mam wspaniałego faceta, jesteśmy już razem dość długo. Zawsze mogłam na nieo liczyć, i nadal mogę. Niestety na przełomie wielu wspolnych lat, we mnie coś pękło, wygasło i mogę powiedziueć, że jha go już nie kocham. Przykro mi z tego powodu, bo on wciąz kocha mnie ponad życie i nawet mój totalny brak zainteresowania jego osobą traktuje jako moje fanaberie, które nie długo mi przejdą. Mieszkamy razem, więc nie jest prosto odejść od niego, z resztą i tak brak mi na to sił. Pomóżcie!Podpowiedzcie mi jak go znó pokochać, jak rozpalić tę namiętność, co 5 lat temu. Wiem że z nim w życiu będzie mi dobrze, tylko ja nie chcę wychodzić za mąż z rozsądku, chce z MILOSci :( :( Macie jakieś sugestie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliowa
trzeba dbac od poczatku aby nie wygaslo.. przypomni sobie co cie w nim uelo, chwile, gesty, zachowanie, slowa, sytuacje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutne...jeśli tak sądzisz to zróbcie sobie przerwę.może zrozumiesz, że jednak to była pomyłka, bo drugiego takiego nie ma i za nim zatęsknisz.nie możesz się teraz zmuszać aby kochać przerwę polecam, na pewno to coś zmieni, albo pokochasz innego, bo kto wie czy to co było jest Ci przeznaczone, albo docenisz tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porozmawaij o tym, może zrozumie albo pomyśl o Nim jak dawniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie-kocham
ale w naszym przypadku trudno mówić o przerwie mieszkamy razem z dala od rodzinnych domów, mieszkanie wynajmujemy nie stać mnie żeby wynając sobie mieszkanie samej, do rodziców nie wróce bo tu mam pracę Jak sobie pomyślę, że mogło by go nie być to łzy cisną mi się do oczu ale z nim całego życia nie potrafię sobie wyobrazić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inesa
nie - kocham.... mam tak samo :( 4 lata zwiazku, on mnie kocha nad zycie, wie ze jestem TA kobieta, a ja sie dusze, czuje ze cos sie wypalilo, cos sie skonczylo... staram sie, ale nie moge :( wiem, ze jest z niego dobry material na meza i ojca, ale jednoczesnie nie wyobrazam sobie zycia z nim w takim totalnym spokoju, bez uniesien, szalenstw itp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inesa
on jest czlowiekiem, na ktorego zawsze moge liczyc... to chyba jedyna taka osoba, jest dobry i w ogole, ale ja nie wiem czy go kocham i nie wiem czy chce z nim byc na zawsze... jakis etap sie skonczyl i nie wiem, czy bede umiala nauczyc sie byc taka, jaka bylam wczesniej. stalam sie obojetna i przeraza mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie-kocham
inesa i jak sobie z tym radzisz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja nie wiem :( i współczuje a zarazem mam nadzieję, że mnie to nie spotka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inesa
nie radze... pogubilam sie totalnie, nie wiem co mam robic, de facto zdradzilam go...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie-kocham
Zdradziłaś fizycznie czy w myślach??? Ja w myślach zdradzam co wieczór, kładę się obok niego i myślę o innym, kimkolwiek.... Nie miłabym skrupólów żeby go zdradzić, ale jego zdrady bym nie przeżyła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliowa
zdrada... no o czyms mowi.. ze dla ciebie sex to dodatek a nie wyraz milosci.. tak latwo dajesz innym gdy w sercu ten co go kochasz/ no cos tu nie tak...wiernosc to podstawa milosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inesa
nie daje latwo innym... innemu jak juz, nie mow mi czym jest wiernosc, bo przez 3,5 roku bylam wierna jak pies. pewne rzeczy w naszym zwiazku sie po prostu skonczyly i jesli uda sie to naprawic, to bedzie duza rysa posrodku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie-kocham
A czy istnieje miłość idealna??? Związek w którym obie osoby kochają się, szanują, cieszą się sobą....gdzie nie ma złych, przykrych chwil, gdy mówi się złe raniące slowa. Tak raniące, że nie do wybaczenia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma takiego związku ale aby zdradzać to już nie jest prawdziwy związek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inesa
milosc idealna??? hehehe chyba tylko w bajkach :( milosc zawiera w sobie dobre i zle momenty, niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie-kocham
To czy w każdym normalnym związku, nawet po kilku latach, jest ta namiętność, uniesienia, dozgonna wdzieczność "za to że jesteś" i należyty szacunek Być może to ja żyje w jakimś skrzywionym wyobrażeniu i teraz dopiero życie mnie doświadcza, jak jest naprawdę.Że nikt nie ma tak jak ja bym chciała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inesa
chyba wiekszos tych zwiakow jest chyba ciagnietych na sile :/ przeciez skoro u nas wypalilo sie po kilku latach, to jak to jest mozliwe, ze u innych nie wypali sie wcale???? chyba niemozliwe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie-kocham
A czy ktokolwiek wychodzi za mąż po 5 latach znajomości i jest w 100% przykonany, że robi dobrze, że teraz będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inesa
nie wydaje mi sie... nie znam osoby, ktora przed slubem nie mialaby momentu zawachania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfhkdtyhzdfh
ja kocham moją dziewczynę która odeszła ode mnie parę miesięcy temu. Kocham ją ponad życie. Cóż z tego któregoś pięknego dnia powiedziała nie chcę dłużej z Tobą żyć, chodź przed paroma dniami było wspaniale i nic nie zapowiadało mojej tragedii. Ona powiedziała że to był impuls i nie możemy być razem. Ale rozstaliśmy się w zgodzie chodź dalej nie wiem co się tak naprawdę stało, a byliśmy ponad 3 lata i to był najwspanialszy okres w naszym życiu tak to odczuwam. Zostaw go jeśli serce Ci tak podpowiada, ale później nie becz jeżeli za parę lat powiesz że żle zrobiłaś. On już nie wróci, będzie z kimś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inesa
masz racje.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj przeżywam to samo co
wy dziewczyny--czyli jest nas więcej niż myślałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie-kocham
cieszę się, że nie jestem z tym sama 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inesa
ja bym chciala, zeby mnie tu nie bylo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenaaaa84
Witam, jestem tu nowa i właśnie z takiego samego powodu trafiłam tu jak reszta. Mam wspaniałego chlopaka, mieszkamy razem, on mnie kocha ponad zycie...a ja ...no właśnie...pogłubiłam się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla kobieta11111
Hej. No prosze weszlam sobie tu tak o....patrze po spisie tematow i cos dla mnie!..Niestety i ja tkwie w tym zwiazku,masakra jakas,dusze sie i coraz czesciej mysle,ze trzeba spakowac manaty i wyjechac gdzies,gdziekolwiek...ale wlasnie-gdzie? Jest cudowny,ale cale zycie z Nim??ciezko sobie mi to wyobrazic...Czemu mnie to spotkalo?Czemu nie moge byc szczesliwa z Nim-jak kiedys...?Jestesmy z soba ponad 6 lat,kilka razy wracalam do Niego,teraz od stycznia znowu probujemy i niestety,ja doszlam do tego,ze.....chyba Go juz nie kocham??!!...wypalilo sie Cos....a mialo byc tak pieknie;(....nie mam pojecia co robic,nie wyobrazam sobie,ze mowie Mu w twarz,iz Go nie kocham juz i trzeba sie rozstac-NA ZAWSZE!bez powrotow.Wiem jak bardzo mnie kocha....nie wyobrazam sobie odejsc,a zarazem prawie dzien w dzien o tym rozmyslam..co by bylo gdyby...w koncu to tez moje zycie,moje szczescie....:(I wiem,ze kiedys moge sie obudzic i stwierdzic,ze zmarnowalismy tyle czasu na to by probowac byc razem i nic z tego nie wyniklo...jednakze odejsc nie potrafie;-/ I mam wrazenie,ze dookola caly swiat widzi jaka jestem nieszczesliwa,ze nie kocham...ze udaje...Czy Wy tez macie takie wrazenie??Pozdrawiam Was dziewczynki i zycze wytrwallsci i odwagi do podjecia odpowiedniego kroku.. sobie rowniez ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi się tak wydaje, że to normalne. ten zastój. jestem długodystansowa i wierna. ale wymagająca. aktualnie jestem w idealnym związku. serio idealnym. jesteśmy razem, zachowując swój indywidualizm. a też po ponad 2 latach się coś zacięło. zaczęło się od mojego epizodu depresyjnego. byl przy mnie i okazał duuużą wyrozumiałość. ale w jej trakcie siłą rzeczy padło na pysk libido. spalismy przytuleni, bylo mnóstwo bliskości i czułości. ale bez seksu. i tak przez około miesiąc. i jakos się odrodzic nie może. uśpiło się obojgu. ja zaczęłam się zastanawiać czy mu się wciąż podobam, on czy się sprawdza. teraz przed każdym seksem oboje się spinamy. a jak się spinamy, to się blokujemy i ja patrząc na sufit myślę dlaczego to już nie to. i koło się zamyka, bo ze mną kłodą jemu też nie hula tak jak powinno. i potem czujemy sie obydwoje winni. blla bla bla. obecnie jestem w fazie kombinowania jak to zmienić. chcę wrócić do rzeczy, które robilismy razem kiedyś a gdzieś to się z czasem zatarło, wspólne sporty, czy choćby impreza. uważam, że warto zawalczyć, jeśli jest się pewnym potencjału związku. jesli partner cię nie skrzywdził, a do całkiem nieawna grało, ale nagle się rozlazlo, to nie koniec świata, tylko chyba rzecz normalna. jeśli masz 16 lat, to szukaj-na zdrowie :) jednak jako 30-latka, świadoma czego szukam i tego, że już to znalazlam i jestem tego pewna, to spróbuję zapomniec o tym, że się duszę, bo to tylko moja bania. więc poudaję przed sobą na imprezie, że to dopiero początek mojego związku i żee koniecznie muszę tego faceta zaciągnąć do lóżka, bo jest gorący. teatrzyk jest sppoko. my dziewczyny też zapominamy o uwodzeniu, a to powoli naszego faceta zabija.i to potem do nas wraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiecie jak go pokochać na nowo ? Wyobraźcie sobie że facet zmęczony tym uczuciem do was na darmo poszuka sobie nowej dziewczyny. Wtedy nagle obudzicie się z ręką w nocniku. Zaczniecie zadawać pytanie JAK ODZYSKAĆ JEGO UCZUCIE.? Więc czy tak naprawdę go kochałyście ? Chyba wam się tylko podobało że facet jest wami zainteresowany. Jesteście wstrętne egoistki. Nie kocha - to źle. Kocha - to też nie dobrze. Ogarnąć sie panienki. Najwyższa pora. Zegar tyka, a wy coraz starsze. Kto będzie chciał taki stary zdezelowany produkt ?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×