Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lemonkowa

JAK SKONCZYC Z NAPADAMI, KOMPULSAMI I WRESZCIE SCHUDNAC???

Polecane posty

Gość to sie nigdy nie skonczy
Znalazlam to forum przypadkiem, szukalam jakiegos leku ktory moglabym kupic sobie na moje obrzarstwo na przemian z odchudzaniem. Mam 29lat problem z jedzeniem mam od szkoly podstawowej, 9 lat temu leczylam sie na bulimie wazylam 92kg przy wzrosce 172cm, teraz waze okolo 60 kg na djecie tylko ze w ciagu 20 dni obrzarstwa tyje 10kg, czasami sa to tylko 2-3 dni i przybieram 5 kg i znow drastyczna djeta. Od 4 lat mam anemie byl momet ze po przejsciu 50m serce walilo mi jak bym wziela udzial w maratonie, bylam bliska transfuzi, teraz biore zelazo codziennie. Codziennie urzywam czopkow na przeczyszczenie, i codziennie wstajez mysla co bede dzis jadla mysle o tym caly dzien. Jestem ladna dziewczyna (jak nie tyje) mam cudownego chlopaka ktory swiata pozamna nie widzi, kochajaca rodzine a jednak czegos brak problem jest we mnie i zaden lekarz ani psycholog tego nie zmieni. Jak tyje ukrywam sie w domu chodze w pizamie nie maluje sie nie pokazuje ludzom, obrzeram sie do bolu potem wtyd wyrzuty sumienia. Sa dni a nawet tygodnie ze bywam szczesliwa jak jestem na diecie i chudne dobrze wygladam do mometu gdy przychodzi atak jedzenia, zaczyna sie niewinnie od jednego jogurtu wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompulsowa 30
Udało mi się przez dwa tygodnie odżywiać normalnie i racjonalnie - 1500 - 1600 kcal na dzień, 5 posiłków, ruch. Weszłam dziś na wagę i 2 kg więcej :| I co? Meeega kompuls :/ :/ ok 6000 kcal :/ Czuję się jak śmieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idrilll
Cześć dziewczyny, to znowu ja :D to się nigdy nie skończy - strasznie Ci współczuje, już tyle lat się z tym męczysz. Jestem pewna, że żaden lekarz Ci nie pomoże? Może warto szukac? Rodzina i chłopak wiedzą o chorobie? kompulsowa 30 - mam nadzieję, że kontynuujesz 'normalne, zdrowe' jedzenie? Dziewczyny, nam chyba jest brak cierpliwości. Brak rezultatów w postaci zgubionych kg - poddajmy się, Brak wytrwałości w leczeniu - poddajemy sie i rezygnujemy z terapii. Albo wieczne odkładanie na jutro, od jutra to od jutra tamto. NIE!!! od teraz, już. Będzie ciężko, ale sie opłaca. I nie myślcie, że efekty przyjdą po tygodniu czy po 2 stosowania diety czy terapii. Ja dalej wychodzę z bulimii, zdarza mi się, że po prostu siadam i jem (bardzo rzadko, najczęściej jak sie nudzę i wiem, że np nie spotykam się dzisiaj z chłopakiem). Ale potem sobie myślę, jaka ja jestem głupia, teraz czuję się ociężała i ni mam na nic siły, brzuchol mam wielgachny. Ale i tak jem nieporównywalnie mniej niż podczas napadów te kilka lat temu, już nie mogę za dużo zmieścić. Będę tu wpadać, trzymajcie się cieplutko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompulsowa 30
Dziś miałam zacząć normalną dietę, zjadłam owsiankę z owocami i otrębami na śniadanie. Poszłam do pracy - znajoma ma dziś urodzinki - przyniosła cały karton pączków i faworków - normalnie poczułam się jak w tłusty czwartek. W pokoju jest nas trzy. I we trzy opróżniłyśmy ten cały karton... Teraz siedzę i zapijam kawą - na szczęście już bez cukru... Ehh... W sumie przez ten wczorajszy kompuls nawet nie mam już wyrzutów sumienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompulsowa 30
Dziewczynki ❤️ 😘 😘 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idrilll
kompulsowa - dobrze zaczęłaś dzień. A jak się kończy? Mnie ostatnio odrzuca od słodkiego. Nie wiem czemu, w ogóle mnie nie ciągnie.. Aż mnie mdli na samą myśl o czekoladzie, batonach, a najbardziej jak pomyślę o ciastkach! Ze słodyczy to tylko lody. Ale mi się to podoba, bo oczywiście chciałabym schudnąć kilka kg (5-7) do września. Trochę zaniedbałam w ostatnich m-cach ćwiczenia, ale znowu zaczynam. Wczoraj ćwiczyłam 1.5 h dzisiaj tylko 45 min.. kiepsko się czuję, okres mi się zbliża. Teraz mam wakacje, a raczej 'wakacje', bo muszę napisać pracę licencjacką. A i znaleźć jakąś pracę zarobkową. Znajomi się porozjeżdżali, mój chłopak też wyjechał. Trochę za dużo czasu spędzam sama w mieszkaniu, ale mam nadzieje, że się to wkrótce zmieni ;] Jak tam dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompulsowa 30
U mnie jedna wielka tragedia :O Cały czas się obżeram, jestem w ciągu jak narkoman. Niech ktoś mnie zabije, ale nie potrafię tego przerwać... :( I to ciągłe od jutra... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idrilll
kompulsowa - opowiesz mi swoją historię, jak to się zaczęło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zumba yeeee
dziewuszki ja walcze ponad 5 lat :( mam dosyc znalazlam dobrego psychiatre, sprawdzonego ide jak tylko wroci z urlopu.. zaczelo sie jak przytyłam 10 kg z 59 na 69 i jak zaczelam sie odchudzac to ciagle +3, -3 kg a przez zime nwet nie wiem kiedy pojawiło się nagle 77, obecnie 79 jak sie pokaze 8 z przodu umrę!! idę do lekarza, dluzej nie dam rady...zniszcze sobie zycie i rodzine..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny:) co mam Wam napisać? hasło: zaakceptuj siebie wydaje się oklepane, ale na tym właśnie polega ta walka musisz też poukłądać swoje zycie uczuciowe, wyrwać się z toksycznych zwiazków, wytłumaczyć rodzicom, że nie żyjesz po to, żeby spełniać ich ambicje, znaleźć sobie interesujące zajecia, przestać pielęgnowac rany... pomaga usunięcie z otoczenia przedmiotów i muzyki, które wprowadzają cie w przygnębienie, wyrzucenie zbyt małych ubrań, kupionych z nadzieją, że kiedyś w nie wejdziesz... ogólnie sprawdza się zasada życia teraźniejszością i cieszenia się chwilą. na początku, wbrew sobie trzeba wychodzić z domu, nawet jeśli czujesz się obrzydliwa. dieta i odchudzanie okazują się wcale nie być najważniejsza w tej walce, choc oczywiście konieczne jest wybieanie wartościowych produktów i unikanie śmieciowego żarcia. sport natomiast działa fantastycznie: poprawia samopoczucie, dodaje energii, ładnie kształtuje ciało:) ważne, żeby nie nakręcać się negatywnie. kiedy przychodzi kryzys jak najszybciej go przerwać, zamiast pogrążać się wierząc, że od dna łatwiej się odbić trudno jest wybaczyć sobie popełnione błędy i zmarnowany czas, ale przecież to przeszłość, cos czego już zmienić się nie da trzymam kciuki za nas. lufka:***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aż mi się serducho cieszy jak widzę wpisy "starych" z wątku ;) ciekawe co z anoxą i lemonkową........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiauy7565
a ja jestem dzisiaj z siebie dumna wracalam z pracy i mialam ochote porzucic diete bo nic jeszcze nie schudlam po 5 dniach, chcialam wejsc do sklepu i kupic sobie pol kilo ptasiego mleczka ( zawsze tyle jem naraz jak mam napad ) ale po chwili pomyslałam co ja robie? przeciez tak nigdy nie schudne, stalam w kolejce w sklepie i walczylam sama ze soba...zauwazylam ze kiedy zbliza sie taki napad budzi sie we mnie jakas druga osoba ktora ma gdzies diete...no i stalam tak w tej kolejce i kiedy przyszla moja kolej juz chcialam powiedziec poprosze pol kilo ptasiego mleczka ale ja powiedzialam z e chce duze jablko :-) tak szczerze to pierwszy raz udalo mi sie wygrac ze soba. ostatnio mialam napad i zjadłam: sniadanie 7.00- 10 bulek z szynka pomidorem i majonezem,(caly maly sloik zuzylam) po sniadaniu 8.30- zjadłąm opakowanie lodow 1 litr z 3 bananami na obiad 12.00-z kilo ziemniakow i 7 kotletow z ketchupem po obiedzie 14.00-z pol kilo ciastek z kremem jeszcze pozniej tak o 16.00- czekolade milke mleczna i kubusia duzego 17.00 kolacja-duzy talerz od zupy salatki warzywnej z majoezem i z 5 bulek 18.00-z 5 paczkow chyba zjadlam 20.00-orzeszki ziemne solone 500g na przemian z cukierkami czekoladowymi 23.00-nie moglam spac i poszlam do kuchni zrobic sobie budyn z litra mleka i dwoch opakowan budyniu , zabieram budyn ze soba do lozka i jem wszystko... ja naprawde tyle jem przy napadach ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idrilll
kasiauy - skąd masz tyle jedzenia w domu? Chodzisz do sklepu przed każdym napadem? Mieszkasz z kimś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polecam dobrego psychiatrę na
to schorzenie, walka samą z sobą może być trudna. Wyciąg z dziurawca (alkoholowy) dodaje radość, leczy takie stany depresyjne. Lekarz pomoże jednak najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość espanola
hej, ja się obżeram od niedawna. Schudam bardzo duzo jak dla mnie- 7,5kg. Przez wakacje zaczęłam znowu jesc niezdrowo, bo przecież jestem chuda, to mogę, nie? Własnie... masakra. No i teraz połowa wróciła, a nawet wiecej. Znowu wyglądam strasznie... a mając taką wagę, byłam strasznie zamknięta w sobie... jak schudłam to nikt nei nie poznawał, zmieniłam się z charakteru. JEstem kurna żalosna, nie mogę sobie z tym poradzic. Po prostu nie mogę... jak widę jedzenie to rzucam sie na nie, a dzień później ne jem nicc, wieczorem znowu żrę. no i tak w kółko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jiwonkaaa
Tesz mam napady i to juz od roku :( a mam tylko 14 lat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marisssa23
od 16 roku zycia jestem na dietach, po ktorych i tak tyje. ludzie sa zszokowani, ze w ciagu miesiaca potrafie sie tak diametralnie zmienic, schudnac...JEDNAK co z tego? I tak potem rzucam sie na jedzenie. Nie potrafie jesc normalnie. Albo glodowki, diety albo kompulsy.' Boze, ile bym dala zeby wrocic do czasow przed 16 rokiem zycia, przed rozpoczeciem diet. Wtedy mialam stala wage ok. 64 kg. Czyli duzo, bo zawsze bylam grubsza, ale nie wazne ile jadlam, wazylam tyle samo. A teraz... szok. Najgorsze z roku na rok mam mniejsza motywacje. Brak mi sil. Stracilam tyle lat swojego zycia. Nienawidze swojego stosunku do jedzenia. Tej choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alminka
ja tez tak mam , teraz bierze mnie na torta ale nie mam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luckylucky
ja jestem po 40 i myslalam, ze juz nic nie pomoze mi schudnac chociaz troche. nie tylko dla siebei ale i dla zdrowia. naszczescie znalalzam acetomale i moja przemiana materii znowu przyspieszyła! schudłam 5 kg w meisiac ;) obytak dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jaka masz diete ? tez chce schudnac 5 kg i mi sie nie udaje za nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zastosować suplement który hamuje napady głodu. Polecam poczytać o Slimcea

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie chce zadnych supli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie wierze ze tyle jedzenia na 1 dzien, serio nie wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×